Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomóżcie mi!


narwana.com

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim,

mam wielki problem i jestem w totalnym dole, bo próbuję się z tego uwolnić a niestety nie potrafię. Jestem dda, po 2 latach terapii, wiele udało mi się zobaczyć, ale nie udało mi się zmienić swoich zachowań. Mianowicie mam problem z tym, że w chwilach bardzo emocjonalnych nie potrafię być spokojna i rzeczowa tylko wpadam w gniew, krzyczę a i czasem biję. Na takie zachowania pozwalam sobie w stosunku do męża, nie mam do niego cierpliwości i kiedy czuję, że mnie rani, nie potrafię mu o tym powiedzieć w spokoju, tylko w nerwach wykrzykuję bzdury, że mam go dość, że ma się wynosić itp. On biedny jest wymęczony, żal mi go, nie chcę, żeby był ze mną, bo na niego nie zasługuję, jednocześnie bardzo go kocham, oraz jestem zła, że nie dostrzega spraw, które sprawiają mi ból, a które leżą w jego gestii, aby je zmienić. Mamy dzieci i one niestety są czasami świadkami naszych kłótni. Czy macie podobne przeżycia? Co mogę jeszcze robić ze swoją osobowością? Mam całkowitą awersję do moich napadów gniewu, nie znoszę ich, a jednocześnie nie mogę się powstrzymać, czuję się, jakbym była jakimś wulkanem. Mój mąż boi się mnie, nie chce ze mną sypiać, wszystko się popieprzyło. Ostatnio pierwszy raz, tak na serio pomyślałam o samobójstwie i bardzo się tego przestraszyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj,

tez jestem dda i tez jestem okropnie nerwowa i narana! troche mi sie polepszylo od kiedy mam dziecko, ale przyznam, ze czesto wybucham dokladnie jak wulkan. Wykrzykuje glupoty...

Niestety nie mam pojecia jak Ci pomoc bo sama nie wiem jak sobie z tym poradzic. Moja rodzina juz chyba do tego przywykla.

Moze rzeczywiscie idz na joge, moze jakas medytacje. Ja wierze,ze takie metody potrafia wyciszyc.

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim,

mam wielki problem i jestem w totalnym dole, bo próbuję się z tego uwolnić a niestety nie potrafię. Jestem dda, po 2 latach terapii, wiele udało mi się zobaczyć, ale nie udało mi się zmienić swoich zachowań. Mianowicie mam problem z tym, że w chwilach bardzo emocjonalnych nie potrafię być spokojna i rzeczowa tylko wpadam w gniew, krzyczę a i czasem biję. Na takie zachowania pozwalam sobie w stosunku do męża, nie mam do niego cierpliwości i kiedy czuję, że mnie rani, nie potrafię mu o tym powiedzieć w spokoju, tylko w nerwach wykrzykuję bzdury, że mam go dość, że ma się wynosić itp. On biedny jest wymęczony, żal mi go, nie chcę, żeby był ze mną, bo na niego nie zasługuję, jednocześnie bardzo go kocham, oraz jestem zła, że nie dostrzega spraw, które sprawiają mi ból, a które leżą w jego gestii, aby je zmienić. Mamy dzieci i one niestety są czasami świadkami naszych kłótni. Czy macie podobne przeżycia? Co mogę jeszcze robić ze swoją osobowością? Mam całkowitą awersję do moich napadów gniewu, nie znoszę ich, a jednocześnie nie mogę się powstrzymać, czuję się, jakbym była jakimś wulkanem. Mój mąż boi się mnie, nie chce ze mną sypiać, wszystko się popieprzyło. Ostatnio pierwszy raz, tak na serio pomyślałam o samobójstwie i bardzo się tego przestraszyłam.

Tez jestem DDA, wiec rozumiem co jest grane. Moim zdaniem powinnas koniecznie dac mężowi do przeczytania to, co tu napisalas. On musi wiedziec co myslisz o tym wszystkim, i ze jestes otwarta na rozwiazania problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mianowicie mam problem z tym, że w chwilach bardzo emocjonalnych nie potrafię być spokojna i rzeczowa tylko wpadam w gniew, krzyczę a i czasem biję.

Myślałaś o braniu leków uspokajających?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tak jak mówi wiola173. Ale zdaje sie, ze supernovy86 ma o tym dosc mgliste pojecie: leczenie przerwal, nie dokonczyl, Jego problem nadal istnieje. Nie jest dobrze, gdy ktoś niestabilny, kto nie opanowal do konca swojego wlasnego problemu, zaczyna zarzucac ludzi "dobrymi radami".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

. Nie jest dobrze, gdy ktoś niestabilny, kto nie opanowal do konca swojego wlasnego problemu, zaczyna zarzucac ludzi "dobrymi radami".

Idąc tym tokiem myślenia, to nikt z tego forum nie powinien dawać nikomu żadnych rad, bo przecież każdy ma nieopanowane swoje problemy:)

Poza tym - to, że nie radzę sobie z matematyką nie musi oznaczać, że nie mogę pomóc komuś z polskiego:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

]Po czym wnosisz?

Po samym fakcie, że tu się przebywa:] Ktoś, kto ma opanowane problemy ze sobą, raczej nie wchodzi na takie fora.

Słuchaj, nie chcę się kłócić. Jestem tu pierwszy dzień:] Jeżeli przeszkadzają czy nie pasują Ci moje wpisy, możesz zgłosić to do Admina:] Staram się pisać w miarę sensownie. Nie chcę nikogo urażać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś, kto ma opanowane problemy ze sobą, raczej nie wchodzi na takie fora.
Po czym wnosisz?
Słuchaj, nie chcę się kłócić.
Ja tez nie ;) Jak wpadłeś na pomysł o kłótni?
Jestem tu pierwszy dzień:]
Wiem ;)
Jeżeli przeszkadzają czy nie pasują Ci moje wpisy, możesz zgłosić to do Admina:]
Niby po co? Wcale mi nie przeszkadzają, ale opierasz je na błędnych założeniach. Ja tylko staram sie naprowadzić Cie na właściwe tory ;)
Nie chcę nikogo urażać.
I nie urazisz. Przynajmniej mnie ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po czym wnosisz?

Po tym, że ktoś, kto nie ma pewnych problemów, nie wpisuje w googlach słów-haseł, które mają go naprowadzić na takie fora. Nie licząc Moderatorów i Adminów:)

Ja tez nie ;) Jak wpadłeś na pomysł o kłótni?

Hm. Po tym, że miałeś do mnie uwagi.

Niby po co? Wcale mi nie przeszkadzają, ale opierasz je na błędnych założeniach. Ja tylko staram sie naprowadzić Cie na właściwe tory ;)

Wiesz, tylko że jeden z moich problemów to to, że bywam uparty i jeżeli coś sobie założę, to nie dam się przekonać, że nie mam racji. Wystarczy, że będę przekonany, że ją mam. Nie robię tego celowo. Staram się z tym walczyć:] To miłe, że jest ktoś, kto nie krytykuje i nie beszta, tylko chce pogadać i wskazać wady:]

I nie urazisz. Przynajmniej mnie ;) Pozdrawiam :)

Nie mam takiego zamiaru. Chcę normalnie pogadać z wami:] Też pozdrawiam. Idę spać. Cześć:]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... ktoś, kto nie ma pewnych problemów, nie wpisuje w googlach słów-haseł, które mają go naprowadzić na takie fora
Po czym wnosisz?
Hm. Po tym, że miałeś do mnie uwagi.
Czyli kazdy, kto ma do Ciebie jakies uwagi, potencjalnie moglby sie poklocic z Tobą? Przyznasz sam, ze to dosc niedorzeczny wniosek, typowy postawie ksobnej ;) Ale spoko, wlasnie na tym forum takie wnioski sa chlebem powszednim :D
Wiesz, tylko że jeden z moich problemów to to, że bywam uparty i jeżeli coś sobie założę, to nie dam się przekonać, że nie mam racji. Wystarczy, że będę przekonany, że ją mam. Nie robię tego celowo. Staram się z tym walczyć:] To miłe, że jest ktoś, kto nie krytykuje i nie beszta, tylko chce pogadać i wskazać wady:]
To dobrze, ze nie do konca akceptujesz takie cechy. Świadomosc wady jest pierwszym i najwazniejszym krokiem do jej ograniczenia :) Upór natomiast jest z jednej strony bardzo powaznym, pozytywnym czynnikiem stanowiącym o afekcie, ale z drugiej ogranicza wymiane informacji z otoczeniem, cokolwiek byś przez to rozumiał.
Nie mam takiego zamiaru. Chcę normalnie pogadać z wami:] Też pozdrawiam. Idę spać. Cześć:]
Dobranoc :)

 

Popatrz tak: Narwana zwyczajnie nie jest do konca szczera ze swoim mężem. Zwykla rozmowa i otwarcie sie na partnera moze sporo zmienić, a wpisanie takich postaw w praktyke dnia codziennego to niemal jak panaceum na problemy małżeńskie. Żeby zaś nikt nie pomyślal, że to jakieś poświecenie: ja widze w takim otwarciu bardziej cos jak inwestycję - mąż przecież może odwdzięczyć się tym samym, a to oznacza że popatrzą na siebie zupełnie inaczej oboje. Po co te tabletki? One nie załatwią żadnego problemu a jedynie zepchną go pod dywan.

 

A teraz popatrz tak: sam masz sporo za uszami: odstawiłeś leki, przerwałeś leczenie, kontakty z lekarzem, nie dokonczyłeś psychoterapii. Przeczytaj teraz sobie swoje dobre rady. Zauważyłeś coś?

 

A teraz z innej beczki: moje wlasne, osobiste problemy rozwiazałem (z pomocą zawodowców) dobrych kilka lat temu, ale to nie jest dla mnie zakazem wstepu na to forum, ani na zadne inne. Slyszałes kiedys o wolontariacie?

 

btw Używasz takiego zlepku: ":]". Nie wiem jak inni, ale o ile ja sie dobrze orientuje, to oznacza to mniej wiecej tyle co "krzywy uśmiech". Mi osobiście zwisa, bo, jak juz mówiłem, urazić mnie nie jesteś w stanie, ale innym może sie nie spodobać ;) Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie rozumowanie supernovego, że wchodzą tu ludzie , którzy sami mają nierozwiązane problemy jest całkiem poprawne. Udzielił na zapytanie narwanej odpowiedzi , jaka jemu wydawała się słuszna. Na szczęście to jest forum i ma prawo się wypowiedzieć tutaj więcej osób i albo jego radę poprzeć albo skrytykować. Ponieważ dla mnie jak napisałam wyżej tabletki na uspokojenie problemu nie rozwiążą , to właśnie napisałam. Co prawda nie jestem wyleczona , ale tyle akurat wiem z własnego jak i również z innych ludzi doświadczenia. Nie wspomniałam wyżej, bo wydaje mi się to oczywiste, ale być może nie dla początkujących nerwicowców, że mało ,że problemu nie rozwiążą to na dodatek prowadzą do uzależnienia.

Majster Jesteś na pewno bardzo mądrym człowiekiem, masz ponad to duże doświadczenie, ale czasem Twoje posty są zbyt agresywne. Chłopak naprawdę nie napisał nic strasznego. Małe sprostowanie poparte sensownymi argumentami wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

btw Używasz takiego zlepku: ":]". Nie wiem jak inni, ale o ile ja sie dobrze orientuje, to oznacza to mniej wiecej tyle co "krzywy uśmiech". Mi osobiście zwisa, bo, jak juz mówiłem, urazić mnie nie jesteś w stanie, ale innym może sie nie spodobać ;) Pozdrawiam ;)

A ja się ostatnio dowiedziałam że spora część ludzi używa tej minki jako zwykłego uśmiechu:d Więc jest okazja żeby polubić tego emota:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster Jesteś na pewno bardzo mądrym człowiekiem, masz ponad to duże doświadczenie, ale czasem Twoje posty są zbyt agresywne. Chłopak naprawdę nie napisał nic strasznego. Małe sprostowanie poparte sensownymi argumentami wystarczy.
Lukier niepotrzebny. Wskaż mi prosze moj post, z którego wycieka agresja. Poza tym nie zauwazylem, aby Supernowy poczuł sie mocno dotkniety, wymiana zdań, do jakiej doszlo, nie doprowadziła do zadnej kłótni. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest dobrze, gdy ktoś niestabilny, kto nie opanowal do konca swojego wlasnego problemu, zaczyna zarzucac ludzi "dobrymi radami".

Do mnie pijesz, do mnie? :D

 

Leki nie leczą! Leki zaleczają, a problemy należy rozwiazać samemu (albo z asystą specjalisty) w ten czy inny sposób. Jeśli zostawisz wszystko tak, jak jest to problem na pewno sam nie zniknie, z drugiej strony metoda wysiłkowa i próby zmieniania swojego zachowania na siłę są również złe, bo to nowe zachowanie będzie wymuszone, a problem pozostanie w tle i kiedyś od nowa wybuchnie ze zdwojoną siłą.

 

Starać się zmienić siebie, a naprawdę się zmienić to dwie różne kwestie.

 

Majster Jesteś na pewno bardzo mądrym człowiekiem, masz ponad to duże doświadczenie, ale czasem Twoje posty są zbyt agresywne. Chłopak naprawdę nie napisał nic strasznego. Małe sprostowanie poparte sensownymi argumentami wystarczy.

Popieram, nie wszyscy ludzie, którzy szukają pomocy na forum są pewni siebie, wielu słowa dotykają, niektórzy mogą się mocno podłamać takimi docinkami, tak docinkami, bo czasami Majster piszesz posty w zaczepnym, albo wręcz lekko złośliwym tonie, nie twierdzę, że takie są Twoje chęci, ale tak można niektóre posty odebrać. Mi to rybka :), ale chciałem postawić się w obronie ewentualnych poszkodowanych. Może w wypadku supernovego nie było tak źle, ale czasami jest ostrzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest dobrze, gdy ktoś niestabilny, kto nie opanowal do konca swojego wlasnego problemu, zaczyna zarzucac ludzi "dobrymi radami".
Do mnie pijesz, do mnie? :D
Nie do Ciebie :P Ciebie lubie czytac, bo potrafisz duzo lepiej ode mnie ważyć slowa, no i widać, ze niegłupi z Ciebie gosc i masz COŚ do powiedzenia. Pare razy mi zaimponowałeś i chwała Ci za to. Ale bez lukru: Nie piję do nikogo, ale uważam, ze pusty żołądek nie jest dobrym doradcą, podobnie nieopanowane emocje własne nie pozwalają wyfiltrować obiektywnego przekazu. To cos jak reguła nieoznaczoności Heisenberga.
Leki nie leczą! Leki zaleczają, a problemy należy rozwiazać samemu (albo z asystą specjalisty) w ten czy inny sposób. Jeśli zostawisz wszystko tak, jak jest to problem na pewno sam nie zniknie, z drugiej strony metoda wysiłkowa i próby zmieniania swojego zachowania na siłę są również złe, bo to nowe zachowanie będzie wymuszone, a problem pozostanie w tle i kiedyś od nowa wybuchnie ze zdwojoną siłą. Starać się zmienić siebie, a naprawdę się zmienić to dwie różne kwestie.
Widzisz - zaimponowałes kolejny raz. A bez lukru: Mimo wszystko lepiej chcieć i robić troche za dużo niż chcieć i nie robić nic. Ale to nie jest picie do kogokolwiek tylko luźna sugestia. Swoją opinie nt tego wątku juz podałem i ją podtrzymuje, a wymiana zdań przechodzi raczej w offtop.
...czasami Majster piszesz posty w zaczepnym, albo wręcz lekko złośliwym tonie,
Wrodzona uczciwość nie pozwala mi zaprzeczyć, ale nazwałbym to raczej indukowaniem asertywności. No i nie jestem złośliwy, co najwyżej ironiczny. Nie uwazam, aby glaskanie po glowie mialo jakies wiekszy sens, duzo skuteczniej wskazac inne ścieżki poprzez zadawanie pytan, choćby (a moze wlasnie dlatego) nawet niewygodnych.
nie twierdzę, że takie są Twoje chęci,
Owszem, są, z zastrzeżeniem, ze złośliwość nie jest właściwym slowem - prosze mi nie zarzucać, ze kopie leżących lub bije poniżej pasa, bo takimi formami "dialogu" sie brzydze i nie praktykuje ich ;)
ale tak można niektóre posty odebrać.
Raczej: "ktoś inny mógłby je tak odebrać", to nie do konca to samo.
Mi to rybka :),
I słusznie ;)
ale chciałem postawić się w obronie ewentualnych poszkodowanych.
Poszkodowany to zbyt wielkie słowo, nikomu żadna krzywda sie nie stała, raczej ktoś, komu nagle otwarto przed oczami okno, z którego zawiało wiosennym powietrzem.
Może w wypadku supernovego nie było tak źle, ale czasami jest ostrzej.
Ostrzej to tez złe słowo, raczej: ciekawiej, treściwiej, ale tylko wtedy, gdy ktoś ewidentnie potrzebuje wiaderka zimnej wody na głowę.

Pozdrawiam i dziekuje za możliwość wzięcia udziału w pouczającej wymianie zdan ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster Jesteś na pewno bardzo mądrym człowiekiem, masz ponad to duże doświadczenie, ale czasem Twoje posty są zbyt agresywne. Chłopak naprawdę nie napisał nic strasznego. Małe sprostowanie poparte sensownymi argumentami wystarczy.
Lukier niepotrzebny. Wskaż mi prosze moj post, z którego wycieka agresja. Poza tym nie zauwazylem, aby Supernowy poczuł sie mocno dotkniety, wymiana zdań, do jakiej doszlo, nie doprowadziła do zadnej kłótni. Pozdrawiam :)

 

 

Nie mam zamiaru Ci lukrować. Czytam tutaj sporo postów więc również często Twoje. Przyznaję ,że czasem są bardzo trafne, wbrew temu co piszesz wyżej, potrafisz radzić, no i pięknie to ubrać w słowa. Ale zdarza się również tak , jak napisałam : ja odbieram je jako zbyt agresywne. Mam wrażenie,że chcesz kogoś natychmiast przeanalizować i moim zdaniem, podkreślam moim, robisz to zbyt brutalnie. Nie powstrzymujesz się także od oceniania ludzi , co mi się osobiście nie podoba., Tak jak napisał gringo, z supernovym obszedłeś się jeszcze dość delikatnie. Nieraz jest w nich więcej ironii i drwiny , a człowiek , który Cię czyta pierwszy raz może się poczuć bardzo dotknięty. Prosiłes o przykłady, spójrz choćby tutaj: /witam-nie-ukrywajac-nie-jestem-zado-t20334.html. Na początku było dużo ironii , potem to odkręciłeś , ale co by było gdyby chłopak już tu nie zajrzał, z przeświadczeniem , że spotkał się z wrogim przyjęciem.

 

Nie chce mi się szukać , ale pamiętam też taki temat w którym facet przyznał się ,że jest agresywny wobec swojego syna. Napisałeś mu ,że nie szanujesz ludzi , którzy wyżywają się na dzieciach. Facet chyba już się więcej nie odezwał. Cholera człowiek miał problem, przyznał się do niego i prosił o radę , a Ty go oceniłeś. Uważasz ,że to było ok?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam tutaj sporo postów więc również często Twoje. Przyznaję ,że czasem są bardzo trafne, wbrew temu co piszesz wyżej, potrafisz radzić, no i pięknie to ubrać w słowa. Ale zdarza się również tak , jak napisałam : ja odbieram je jako zbyt agresywne.
Co w takim razie jest agresją? Zdefiniuj mi ten termin bo chyba mówimy różnymi językami. Ironia nie jest agresją, podobnie nie jest nią satyra czy kabaret.
Mam wrażenie,że chcesz kogoś natychmiast przeanalizować
Nie chce. Klasyfikuje wątki jako podchodzące mi, lub nie. Jesli nie czuję tematu - nie wdaje sie w dyskusję. Jest tu masa wątków, w ktorych sie nei udzialm i nie bede udzielal.
moim zdaniem, podkreślam moim, robisz to zbyt brutalnie.
Brutalnie? Co to slowo znaczy? Zaliczylas kiedys terapie? Ale mam na mysli prawdziwa terapie, a nie pogaduchy z kolezankami przy kawie. A moze ktos obszedl sie z Tobą brutalnie? Moze zwrocil Ci uwage na porzucony papierek? A moze zapytał o godzinę na nienastawionym zegarku? Wskazał rozwiązany bucik? Dosc... Musze wstrzymac wodze fantazji, bo wyjdzie, ze jestem ... "brutalny" :mrgreen:
Nie powstrzymujesz się także od oceniania ludzi , co mi się osobiście nie podoba.
A co Ty robisz teraz?
Nieraz jest w nich więcej ironii i drwiny , a człowiek , który Cię czyta pierwszy raz może się poczuć bardzo dotknięty.
Drwina to paskudne slowo, nie lubie go :P Kiedy drwilem? Wskaz mi prosze post z drwinami, ironii nie szukaj, nie wypieram sie jej :P
Prosiłes o przykłady, spójrz choćby tutaj: /witam-nie-ukrywajac-nie-jestem-zado-t20334.html. Na początku było dużo ironii , potem to odkręciłeś , ale co by było gdyby chłopak już tu nie zajrzał, z przeświadczeniem , że spotkał się z wrogim przyjęciem.
Czlowiek ten okazal sie gosciem z poczuciem humoru, nie poczul sie dotkniety. I slusznie, bo nie mial o co ;)
Nie chce mi się szukać , ale pamiętam też taki temat w którym facet przyznał się ,że jest agresywny wobec swojego syna. Napisałeś mu ,że nie szanujesz ludzi , którzy wyżywają się na dzieciach. Facet chyba już się więcej nie odezwał.
Pamietam. Wymiana zdan objela kilka postow, w ktorych uniosl sie po moim pierwszym lub drugim. W sumie to ja moglbym poczuc sie urazony, to on mnie zaatakowal. Ale mniejsza z nim, ja tez jestem tylko (a moze aż) czlowiekiem i powtarzam: nie mam i nie bede mial szacunku dla nikogo, kto wyzywa sie na slabszych. Moge to nawet napisac Capsem ;P
Cholera człowiek miał problem, przyznał się do niego i prosił o radę , a Ty go oceniłeś. Uważasz ,że to było ok?
To nie on mial problem, bo nawet o tym problemie nie zechcial dluzej pogadac, nawet mu do glowy nie przyszlo, aby go przemyslec, nie zadal sobie najmniejszego trudu przeanalizowania tego co przeczytal. Problem mialy natomiast jego dzieciaki. Wobec nich był OK? Tu nie jest i nie byla wazna wymiana zdan, tu jest wazne co on z tym sygnalem zrobi: jesli obrazil sie i uciekl, jesli nadal naskakuje na swoch synów - jest tylko tchórzem chowającym glowe w piasek i leniem oczekującym rozgrzeszenia w wirtualnym swiecie, bo realny go ocenil predzej, ot co! Pozdrawiam Wiole ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wrodzona uczciwość nie pozwala mi zaprzeczyć, ale nazwałbym to raczej indukowaniem asertywności. No i nie jestem złośliwy, co najwyżej ironiczny.

Weź poprawkę na to, że niektórzy wogóle nie czują ironii i dla nich brzmi to, jak sarkazm, czy złośliwość.

Ja sam bardzo lubię ironię, aż za bardzo, ale wielu ludzi tego nie trawi i uważa właśnie za złośliwość, obrażają się. Tu na forum staram się ważyć słowa, bo to kurcze forum o DEPRESJI i nerwicy, więc wiem, jak mogą takie słowa zaboleć niektórych, a że mam taką straszną cechę osobowości nazywaną empatią, więc nie lubię dobijać leżących, nawet przez przypadek.

Myślałem, żeby poszukać jakiś "dowodów w sprawie", ale mi się nie chce. Temat uważam za zamknięty.

 

----------------------

POWRÓT DO TEMATU, aszzzzz moderator ubiegł mój komentarz.

Trzeba napisać coś na temat, bo będzie nagroda specjalna, hmmmm.

 

@narwana.com

Mianowicie mam problem z tym, że w chwilach bardzo emocjonalnych nie potrafię być spokojna i rzeczowa tylko wpadam w gniew, krzyczę a i czasem biję. Na takie zachowania pozwalam sobie w stosunku do męża, nie mam do niego cierpliwości i kiedy czuję, że mnie rani, nie potrafię mu o tym powiedzieć w spokoju, tylko w nerwach wykrzykuję bzdury, że mam go dość, że ma się wynosić itp.

Obserwuj swoje reakcje i emocje. Wszystkie, zobacz jak działa ten mechanizm, który wywołuje w Tobie gniew, nie próbuj tego zmienić, tylko przyglądaj się swoim reakcjom i zachowaniom, i tym wybuchom, i wtedy gdy Ci żal męża, i gdy czujesz, że mąż nie spełnia twoich oczekiwań, przyglądaj się temu wszystkiemu, to pomaga, bo zrozumiesz, jak działa twoja psychika, a wtedy ten mechanizm z wybuchaniem i poczuciem winy, i oczekiwaniami sam się wypali - prawdopodobnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co w takim razie jest agresją? Zdefiniuj mi ten termin bo chyba mówimy różnymi językami. Ironia nie jest agresją, podobnie nie jest nią satyra czy kabaret.

 

Kawałek , który mi pasuje, jeśli sobie życzysz podam źródło:

PRZYKŁADY AGRESJI SŁOWNEJ

 niewerbalne symbole (Robienie uwłaczających min.)

 uszczypliwość lub kpiny

 atak na kompetencje („Jak możesz być taki głupi?)

 atak na pochodzenie („Jesteś taką samą ofiarą życiową jak twój

ojciec”)

 atak na wygląd fizyczny („Czy zawsze musisz wyglądać jak

niechluj?”)

 oszczercze porównanie („Z ciebie nigdy nic nie będzie”)

 dokuczanie

 ubliżanie i przeklinanie

 ośmieszanie

Nadal uważasz ,że niektórych Twoich postów, nie można odczytać jako agresywnych?

 

Mam wrażenie,że chcesz kogoś natychmiast przeanalizować

Nie chce. Klasyfikuje wątki jako podchodzące mi, lub nie. Jesli nie czuję tematu - nie wdaje sie w dyskusję. Jest tu masa wątków, w ktorych sie nei udzialm i nie bede udzielal..

Ja nie mówię o wątkach. Tez wybieram tylko te , w których mam coś do powiedzenia. Chodzi mi o to ,że gdy zabierasz głos w danym temacie, na wstępie dokonujesz analizy piszącego.

 

moim zdaniem, podkreślam moim, robisz to zbyt brutalnie.
Brutalnie? Co to slowo znaczy? Zaliczylas kiedys terapie? Ale mam na mysli prawdziwa terapie, a nie pogaduchy z kolezankami przy kawie. A moze ktos obszedl sie z Tobą brutalnie? Moze zwrocil Ci uwage na porzucony papierek? A moze zapytał o godzinę na nienastawionym zegarku? Wskazał rozwiązany bucik? Dosc... Musze wstrzymac wodze fantazji, bo wyjdzie, ze jestem ... "brutalny" :mrgreen:

 

 

Wiesz, tu akurat widzę okropną złośliwość, ale Ci odpowiem. Tak zaliczyłam prawdziwą terapię, nawet nie jedną: między innymi 3 miesięczną w klinice nerwic w IPiN w Warszawie. Więc jak myślisz, wiem co to terapia, czy to jednak za mało?

Z brutalnym zachowaniem się spotkałam, ale Twoje złośliwości nie sprowokują mnie do tego by o nim opowiadać. Na marginesie :są poniżej Twojego poziomu.

 

 

Nie powstrzymujesz się także od oceniania ludzi , co mi się osobiście nie podoba.
A co Ty robisz teraz?.

Ja oceniam Twoje zachowanie, nie Ciebie. Skoro znasz się tak dobrze na psychologii to powinieneś wiedzieć ,że to duża różnica.

Co do reszty chodzi mi mniej więcej o to samo. Pozdrawiam Majstra :mrgreen:

 

 

Linka, możesz mi dać ostrzeżenie, aczkolwiek nie czuję się winna za kontynuację.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×