Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Wg pewnych teorii to blokada 5-HT2c ogrywa pozytywną rolę w ZOK. Tylko w takim razie dlaczego antagoniści 5-HT2c nie są skuteczni w tej przypadłości, a następuje wręcz nasilenie choroby. Myślę, że jednak chodzi o agonizm, ale którego z tych receptorów? Może skoro agonizm 5-HT2c powoduje przyblokowanie dopaminy to chodzi o to? Agoniści 5-HT2c wykazują np. pewne działanie przeciwpsychotyczne. Np Arypiprazol jest częściowym agonistą receptora 5-HT2c (a 5-HT2a już blokuje).

 

Agonizm 5-HT2a i antagonizm 5-HT2c powodują uwalnianie dopaminy (tak jak agonizm 5-HT1a). Więc teoretycznie najlepszy w ZOK byłby antagonista 5-HT2a i agonista 5-HT2c. (jak i w schizofrenii). Nie wiem czy arypiprazol wykazuje jakieś działanie w ZOK??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Antagoniści 5-HT2a jak mirta/miansa nie będą wskazani u wszystkich pacjentów. Antagoniści z reguły powodują upregulację receptorów. Np. pacjenci z bardzo ciężką depresją/ z wyraźnymi skłonnościami samobójczymi według badań mieli znacznie wyższą aktywność rec. 5-HT2a niż "normalni" pacjencji. Ogólnie nadaktywność 5-HT2a może odgrywać rolę w patomechanizmie depresji. I tutaj wskazana byłaby ich downregulacja przez agonistę.

 

-- 17 gru 2013, 18:18 --

 

Nie wiem jak arypiprazol, ale atypowe neuroleptyki są pomocne w OCD według wielu badań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, akurat downregulację 5-HT2a/c powodują zarówno agoniści jak i antagoniści. Widać to np. po lekach przeciwpsychotycznych, które w lwiej części są antagonistami/odwrotnymi agonistami 5-HT2a/c. Nie wiem dlaczego antagoniści 5-HT2c pogarszają ZOK. Może ma to jakiś związek z tym, że według jednej z hipotez w ZOK mamy do czynienia z nadmiarem dopaminy w korze przedczołowej, a antagonizm 5-HT2c powoduje zwiększenie uwalniania dopaminy i noradrenaliny. Dlatego teoria, że w ZOK byłby dobry antagonista 5-HT2a i agonista 5-HT2c ma ręce i nogi.

 

-- 17 gru 2013, 18:29 --

 

Co do arypiprazolu nie jest jakoś dużo tych badań-

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15669888

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21346614

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3115673/

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21105283

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli połączenie SSRI z trazodonem byłoby jak ulał. Arypiprazol jest częściowym agonistą 5-HT2c więc nie wiadomo czy działa tak mocno jak pełny agonista czyli serotonina.

 

To że antagoniści 5-HT2a i c powodują downregulację receptorów jest pewnym szczęściem, bo ich upregulacja nie każdemu byłaby na rękę (szczególnie upregulacja 5-HT2c). Podejrzewa się, że taka agomelatyna, której okres półtrwania to 1-2 h działa właśnie przez downregulację tych receptorów spowodowaną codziennym braniem tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był jeden badany przypadek nasilenia depresji przez SSRI i naukowcy podejrzewali, że było to właśnie spowodowane początkowym zablokowaniem uwalniania serotoniny przez agonizm 5-HT1a. Ale to powinno minąć z czasem i będzie tylko początkowo (bo nastąpią zmiany receptorowe). Innego pomysłu nie mieli, ale od siebie dodam, że wg mnie w specyficznej depresji melancholijnej z nadaktywnością osi HPA i hiperkortyzolemią SSRI mogą nie tylko nie zadziałać ale pogorszyć stan chorego. To łatwo sprawdzić bo pacjent wtedy bardzo dobrze zareaguje na antagonistów 5-HT2a/c jak mirtazapina/mianseryna (które to leki już od 1 dawek obniżają kortyzol).

Ojojoj...czyli teraz powinnam dostać Np.mianseryne i to by sie wyrównalo...

Kiedys bralam muanseryne6dni,ale bylam po niej nieprzytomna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To byłoby zbyt duże uproszczenie. Jak to skomentowało FDA(amerykański odpowiednik urzędu ds. rejestracji leków i wyrobów medycznych) frazesami o obniżonej serotoninie i podnoszeniu jej przez leki to można karmić niezbyt rozgarniętą część społeczeństwa. Gdyby się w temat wgryźć głębiej to się okaże, że SSRI radykalnie zwiększają poziom serotoniny w synapsach już pierwszego dnia po zażyciu. Ale efekt terapeutyczny objawia się znacznie później(po paru tygodniach).

-- 17 gru 2013, 17:54 --

No tak, ale efekt ich dzialania widać dlatego ze wlasnie tą serotonine zwiększają, a to ze sama bezposrednio nie daje efektow poprawy samopoczucia od razu to inna sprawa. W tym wszystkim zmierzałem do jednej rzeczy. Jak zareaguje organizm który nie potrzebuje zwiększenia poziomu serotoniny bo ma wystarczający a mu się go zwiększy? Moze wlasnie nasilonymi objawami ubocznymi, moze dlatego duzo osob bez depresji a z napadami lękowymi zle reaguje na podniesienie poziomu serotoniny bo nie ma depresji i moze u nich serotonina jest w normie i organizm jej wiecej nie potrzebuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To byłoby zbyt duże uproszczenie. Jak to skomentowało FDA(amerykański odpowiednik urzędu ds. rejestracji leków i wyrobów medycznych) frazesami o obniżonej serotoninie i podnoszeniu jej przez leki to można karmić niezbyt rozgarniętą część społeczeństwa. Gdyby się w temat wgryźć głębiej to się okaże, że SSRI radykalnie zwiększają poziom serotoniny w synapsach już pierwszego dnia po zażyciu. Ale efekt terapeutyczny objawia się znacznie później(po paru tygodniach).

-- 17 gru 2013, 17:54 --

No tak, ale efekt ich dzialania widać dlatego ze wlasnie tą serotonine zwiększają, a to ze sama bezposrednio nie daje efektow poprawy samopoczucia od razu to inna sprawa. W tym wszystkim zmierzałem do jednej rzeczy. Jak zareaguje organizm który nie potrzebuje zwiększenia poziomu serotoniny bo ma wystarczający a mu się go zwiększy? Moze wlasnie nasilonymi objawami ubocznymi, moze dlatego duzo osob bez depresji a z napadami lękowymi zle reaguje na podniesienie poziomu serotoniny bo nie ma depresji i moze u nich serotonina jest w normie i organizm jej wiecej nie potrzebuje

Tez tak myslalam o tej serotoninue,dlatego zapytalam lekarza,z kadwiadomi,ze akurat brakuje nam serotoniny.Powiedzia,ze po objawach jakie mu opisuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie objawy daje milion pinscet sto dziwinscet innych przypadłości- pierwsza rzecz z brzegu: choroby tarczycy. Przecież niedoczynność tarczycy daje piękny obraz kliniczny depresji atypowej, a nadczynność zaburzeń depresyjno-lękowych mieszanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie objawy daje milion pinscet sto dziwinscet innych przypadłości- pierwsza rzecz z brzegu: choroby tarczycy. Przecież niedoczynność tarczycy daje piękny obraz kliniczny depresji atypowej, a nadczynność zaburzeń depresyjno-lękowych mieszanych.
Tak,wiem,ale on pewnie tego akurat nie brak pod uwagę.Tylko widzial tam swoja dzialke jako psychiatra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój też tak stwierdził. -"Lek bardzo dobry, o łagodnych skutkach ubocznych. Efectin nie jest mi potrzebny, bo jest za silny, tego w ogóle nie poczuje, że biorę, bo skoro efectin (lek cięższy), nie wywołal u mnie praktycznie żadnych skutków ubocznych, to przy esci napewno nic takiego nie bedę miała... co najwyżej pewne problemy z jedzeniem i snem, ale lajcik"...

 

Fajny ten lajcik, nie ma co. W piątek jade do doktorka, to mu dopadnę do żyły chyba... Zadam mu setki pytań...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A za co chcesz mu konkretnie dopaść do żył?

 

Skutki uboczne są opisane w ulotce- powyżej 10%: ból głowy, nudności, 1-10%: bezsenność, senność, parastezje, drżenie, zmniejszony apetyt, zwiększony apetyt, przyrost masy ciała, lęk, niepokój, koszmary senne, zmniejszone libido, brak orgazmu, ziewanie, biegunka, zaparcia, wymioty, suchość w jamie ustnej, nadmierne pocenie się, bóle stawowe, bóle mięśniowe, zmęczenie, gorączka.

 

I to nie są jakieś straszne skutki uboczne wzięte z kosmosu, są raczej typowe dla SSRI i mają łagodny przebieg. Według badań esci ma łagodny profil skutków ubocznych. Ja brałem esci do 20mg i praktycznie nie miałem powyższych skutków ubocznych. Chcesz ganić lekarza za indywidualną reakcję swojego organizmu?

 

Leki w badaniach się przeciwstawia placebo- jednej grupie ludzi podaje się faktyczny lek, a drugiej grupie ludzi podaje się pastylki z cukrem(czyli wielkie NIC) przy czym osoby poddawane badaniu nie wiedzą kto, co bierze(czasami nawet sami badacze oprócz rewizora tego nie wiedzą- podwójnie ślepa próba). No i się zapisuje- Kowalski bierze faktyczny lek i mu się poprawiło, a skutki uboczne ma- ból głowy, nudności, bezsenność, Nowak bierze faktyczny lek i mu się pogorszyło, a skutki uboczne ma- ból głowy, niepokój, ma koszmary senne, a Kot bierze cukier i mu się pogorszyło, skarży się na skutki uboczne- kołatanie serca, sraczka, halucynacje, kisiel z mózgu itp. Czasami wychodzi, że Ci co biorą "nic" mają gorsze skutki uboczne niż Ci to co biorą faktyczny lek, a czasami to nawet Ci co biorą "nic" zdrowieją lepiej niż ci co biorą faktyczny lek. no ale wtedy testowany lek może wyrzucić do śmietnika. ;)

 

Siła umysłu potrafi zdziałać cuda, ale też potrafi wykreować objawy, które w rzeczywistości nie pochodzą z ciała tylko z psychiki zawładniętej lękiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój też tak stwierdził. -"Lek bardzo dobry, o łagodnych skutkach ubocznych. Efectin nie jest mi potrzebny, bo jest za silny, tego w ogóle nie poczuje, że biorę, bo skoro efectin (lek cięższy), nie wywołal u mnie praktycznie żadnych skutków ubocznych, to przy esci napewno nic takiego nie bedę miała... co najwyżej pewne problemy z jedzeniem i snem, ale lajcik"...

 

Fajny ten lajcik, nie ma co. W piątek jade do doktorka, to mu dopadnę do żyły chyba... Zadam mu setki pytań...

Katarzynka za to cierpienie i kase jaka bierze,to lepiej zaloz zeszyt z pytaniami żeby nic Ci nie umknelo...:)Ja tez jak dopadnę do swojej,to tak szybko nie wyjdę.A jak dzisiejszy dzien?Bo umnie nie dobrze,cos straszny niepokój i pod denerwowanie u mnie zawitalo i lęki.A rano tak sie zapowiadalo fajnie...

 

-- 17 gru 2013, 20:07 --

 

Elmopl,nie denerwuj się...Esci zadziała.

Zobaczysz zadziała...

Wiki,ale kiedy....ja juz tracę cierpliwość...i wiare w ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger,

Hehe, w tych antydepresantach fajny jest ten objaw uboczny zmęczenie, antydepresant ma eliminowac zmeczenie a nie je powodowac, i teraz masz po takim leku np. anhedonie i zmeczenie, i jak rozpoznasz czy to objaw uboczny leku czy objaw depresji? skoro i choroba i lek mogą dawać podobne objawy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger,

Po pierwsze: wiem, że nie chciał mnie denerwować, dlatego wmówił mi, że po tygodniu (sic!) poczuję poprawę. Więc jak głupia czekałam, że zadziała jak efectin.

Po drugie: wmówił mi, że skoro brałam efectin i nie miałam żadnych jazd, to esci jest o niebo lagodniejszym lekiem, dlatego bede mogła normalnie funkcjonować. Ja głupia nawet zwolnienia nie wzięłam, a gdyby mnie lekko uprzedził, że nigdy nie wiadomo jak moj organizm zareaguje na lek, to mając kilkunastosobową firmę i swojego zastepcę w szpitalu, powzięłabym inne decyzje. Nie było mnie w pracy od 3 tygodni (za wyjatkiem jednego dnia), straciłam ważnych kilka projektów:(

Po trzecie: nie chciał mi wierzyć, że czuję się po esci jak w cięzkiej depresji. Skutki uboczne w postaci pocenia, suchości czy spadku libido mnie nie przerażają, przerażal mnie mój mózg, ktory produkował dziwne, natretne myśli, uczucie nierealności, zamroczenia, totalnej slabości, wrażenia jakbym stała się kims innym, osobę zobojetniałą na świat. Robiło mi się non stop słabo, nie jadłam, zwlekałam się z łóżka o 12.00 w południe, było mi obojetne czy sie ubiore, czy zrobie toaletę, wszytsko...czy będę dalej żyła, czy nie... takie mysli mnie przerażały, bo ataków paniki dostaję w obawie o swoje życie... teraz po esci życie nagle straciło dla mnie wartość... i to było przerażające mysli. I chyba skutki esci, bo inaczej nie potrafię tego pojąć.

 

-- 17 gru 2013, 20:13 --

 

Ale tak generalnie to lubię sobie z doktorkiem podyskutować:):):)

 

-- 17 gru 2013, 20:15 --

 

elmopl79,

A ja teraz nagle rewelacyjne. Od razu beztroska sie pojawiła i jakas chęć:):):) :D Ciekawe na jak długo:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A za co chcesz mu konkretnie dopaść do żył?

 

Skutki uboczne są opisane w ulotce- powyżej 10%: ból głowy, nudności, 1-10%: bezsenność, senność, parastezje, drżenie, zmniejszony apetyt, zwiększony apetyt, przyrost masy ciała, lęk, niepokój, koszmary senne, zmniejszone libido, brak orgazmu, ziewanie, biegunka, zaparcia, wymioty, suchość w jamie ustnej, nadmierne pocenie się, bóle stawowe, bóle mięśniowe, zmęczenie, gorączka.

 

I to nie są jakieś straszne skutki uboczne wzięte z kosmosu, są raczej typowe dla SSRI i mają łagodny przebieg. Według badań esci ma łagodny profil skutków ubocznych. Ja brałem esci do 20mg i praktycznie nie miałem powyższych skutków ubocznych. Chcesz ganić lekarza za indywidualną reakcję swojego organizmu?

 

Leki w badaniach się przeciwstawia placebo- jednej grupie ludzi podaje się faktyczny lek, a drugiej grupie ludzi podaje się pastylki z cukrem(czyli wielkie NIC) przy czym osoby poddawane badaniu nie wiedzą kto, co bierze(czasami nawet sami badacze oprócz rewizora tego nie wiedzą- podwójnie ślepa próba). No i się zapisuje- Kowalski bierze faktyczny lek i mu się poprawiło, a skutki uboczne ma- ból głowy, nudności, bezsenność, Nowak bierze faktyczny lek i mu się pogorszyło, a skutki uboczne ma- ból głowy, niepokój, ma koszmary senne, a Kot bierze cukier i mu się pogorszyło, skarży się na skutki uboczne- kołatanie serca, sraczka, halucynacje, kisiel z mózgu itp. Czasami wychodzi, że Ci co biorą "nic" mają gorsze skutki uboczne niż Ci to co biorą faktyczny lek, a czasami to nawet Ci co biorą "nic" zdrowieją lepiej niż ci co biorą faktyczny lek. no ale wtedy testowany lek może wyrzucić do śmietnika. ;)

 

Siła umysłu potrafi zdziałać cuda, ale też potrafi wykreować objawy, które w rzeczywistości nie pochodzą z ciała tylko z psychiki zawładniętej lękiem.

Uwielbiam Cię za te opisy:)-tekst ze zrozumieniem:)Ale lekarz powinien uprzedzić,ze ten lek to ssri i daje takież same skutki uboczne,gdyż czlowiek potem,jak wystąpią te koszmary,nie panikuje,ze wariuje,bo lekaz powiedział,ze to lek niemalże bez skutków ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×