Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Bo ja sie tak pojawiam i znikam...:)

Aj....Lunatic,kiedys czlowiek o tej godzinie wracam z imprezy....a czesto gęsto trzeba bylo sluchac mamy,ktora za każdym razem powtarzala,zebym przypadkiem nie wracala noca....wiec,ja jako posluszna przestroga mamy,wracalam jak juz bylo widno:)ha,ha,ha...byly czasy,ale to dluga historia...bo nic sie nie dzieje bez przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja juz z powrotem. Widzę ze zlot szykuje sie tych co z południa? :mrgreen: zazdroscimy Wam. Kto z północy niech sie przyzna? Tez sobie zrobimy :mrgreen: halo luki nerwusik, Nova :papa::papa: kiedy i gdzie spotkanie?? Północ vs Południe :mrgreen:

 

-- 02 lut 2014, 01:00 --

 

jetodik, no więc ja zakończyłam drugi miesiąc. Dopiero niedawno coś drgnęło. Juz byłam gotowa zmienić lek, Umówiliśmy sie zdr, a tu jakby esci przestraszylo sie i dygnelo :D wszyscy dziwili mi sie że taka cierpliwa jestem moze warto było.. Na razie ne chwale dna przed zachodem...moja telepawki straciła na intensywności.A jak u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholerka jasna:)

Napisałam dłuuuuugaśny post z moimi odczuciami po 2 miesiącach i odruchowo zamiast wcisnąć wyślij, wcisnęłam krzyżyk i zamknęłam forum:( Przepadły moje rozważania:(

To chyba jutro napiszę, bo dzisiaj już nie mam siły drugi raz to samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry pozny wieczor Wszystkim :mrgreen:

 

zaskocze Was dzisiaj !

Ale juz po bolu, wiec szybciutko spiesze z opisaniem swoich wrazen po....

 

 

 

..... po pierwszym dniu pracy :lol:

 

 

Tak na zachete postanowilam sobie ze dzis w sobote i niedziele pojezdze kiedy mniejszy ruch. No pierwsze dwie godziny to walka z emocjami, bo 1,5 miesiåca nie siedzialam za kolkiem. Ostatnie moje wojaze konczyly sie atakami paniki kiedy tylko zblizalam sie do korkow albo skrzyzowan z czerwonym swiatlem. Chcialam zaczåc dzisiaj okolo 10.00 ale robilam doslownie wszystko, zeby tylko oddalic ten moment wyjscia. Wiec popralam, poszlam z pieskami na spacerek, potem wzielam prysznic, zjadlam i stwierdzilam, ze zaczynam przeginac pale. Jak nie wyjde przed 15.00 to pewnie juz dzis sie nie zdecyduje pojezdzic.

 

Wyszlam o 13.00 z myslå, ze pojezdze tak ze 4-6 godzinek ale tak mi sie spodobalo, ze wrocilam do domu o 22.00 , po drodze jeszcze wstepujåc do marketu na zakupy i do pizzerii aby udobruchac mezusia smakowitå pizzå.

 

Tojaaa, ostatnie moich 5 dni byly najbardziej nerwowe chyba z calego okresu 1,5 miesiecznego ! Tak sie balam powrotu i tak potwornie denerwowalam, ze zaczelam znowu panikowac i myslec, czy moze jednak zaczåc w marcu bo przeciez dostalam dalsze zwolnienie. Ale poniewaz naleze do aktywnych ludzi i dluzsze siedzenie w domu niz 2 tygodnie bardzo negatywnie wplywa na mnie, postanowilam , ze im szybciej przezwycieze swoj strach i stane w szranki z nerwicå tym lepiej dla mnie. Jakos jeszcze jeden wolny miesiåc mi sie nie widzi bo zaczelam juz odczuwac coraz wiekszy strach, jak sobie poradze, a moze odwykne od pracy i co wtedy ???

 

I sluchajcie, wsiadam w samochod i mysle sobie tak : co bedzie to bedzie, jak zaczne czuc sie niepewnie i pojawi sie to silne napiecie przed atakiem paniki albo zawroty glowy to bede sie ratowac benzo. Ale pomyslalam tez o Lukim_nerwusik jak pisal, ze pracowal podczas najgorszego okresu nerwicy, bral pol tabletki rano i ruszal do pracy. Postawilam sobie Lukiego za przyklad ! I ruszylam przed siebie. Wpadam na autostrade do Stockholmu, juz gdy wjechalam do miasta stanelam jako 5-ty samochod na czerwonym swietle. Rozglådam sie dookola i obserwuje co sie zmienilo przez ostatnie 7 tygodni, patrze na ludzi, zerkam na inne samochody, pstryk ZIELONE i moge jechac. Dopiero po przekroczeniu skrzyzowania przypomnialam sobie, ze przeciez powinnam dostac ataku paniki ! Stanelam na czerwonym i za kilkoma samochodami - wiec co sie dzieje ? Nic. Nic. Doslownie nic. Boze, co za wielka radosc i ulga !!!!! A jeszcze niecale 2 miesiåce temu na widok skrzyzowan i zatloczonych ulic dostawalam spazmow i gesiej skorki, serce walilo na potege i tracilam swiadomosc.

 

Dzisiaj wrocilam bardzo szczesliwa do domu, to cale tygodniowe napiecie opadlo jak rekå odjål. Przekonalam sie co to znaczy nieuzasadniony i wmowiony sobie strach. Ale obiecalam sobie i mezowi, ze bede pracowac tylko 5 dni i tylko 8 godzin. Chromole forse, teraz bede liczyla sie ze swoim zdrowiem i ani krzty pracy ponad norme. Przyplacilam to wielkå cenå i dostalam nauczke. W tym roku napewno wezme calomiesieczny urlop na przelomie lipca i sierpnia. Ale jesli przez najblizsze 2 -3 miesiåce bede sie tak czula jak dzisiaj to planuje przyjazd do PL w kwietniu lub w maju chocby na tydzien.

 

Dzieki dzisiejszemu dniu chcialam abyscie Tojaaa i elmopl79 nie martwily sie na zapas jak to bedzie pierwszego dnia w pracy. Strach ma wielkie oczy a nerwica go jeszcze dodatkowo poteguje. Caly dzien bylam myslami z Wami wszystkimi tu na forum i przypominalam sobie te wszystkie dopingujåce posty. One naprawde mi pomogly i jestem Wam wszystkim za nie bardzo wdzieczna !!! Kazdego dnia bede tu zaglådac a 2 dni wolnego w tygodniu posiedze dluzej z Wami :mrgreen:

 

Dziekuje Dark i lunatic za Wasze bardzo cieple i szczere wiadomosci. Odpisze na nie z osobna na priv w najblizszych dniach.

I dziekuje wszystkim za to, ze jestescie. Gdyby nie to forum i nasz temat - byloby krucho ze mnå. Dzieki Wam otworzylam sie i uwierzylam we wlasne sily. I na nowo zaczynam sie cieszyc codziennym zyciem jak Kasienka, Gargul i Luki. W naszych szeregach wyczekujemy na powrot reszty zalogi tj. Radola, Lunatica, Gradreca, Darka i wszystkich tych, ktorzy poczuli naszå rodzinnå atmosfere na forum i chcå wspolnie z nami pokonac chorobe. W NAS SILA !!!

 

Sciskam goråco wszystkich !!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nova

Bardzo sie ciesze iskierko,ze przelamalas strach,ze dalas rade!Teraz to juz poradzisz sobie ze wszystkim.... :brawo::brawo::brawo:

Zaglądaj na forum i pisz sprawozdania z każdego dnia:)Super,bardzo,bardzo sie ciesze.

 

-- 02 lut 2014, 00:59 --

 

Wszyscy gdzieś pouciekali....

Uciekam wiec i ja....

Spokojnej nocy.Trzymajcie sie cieplutko.Paaa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obiecuje :D

I bede pisac tylko o sukcesach bo takie posty dodajå innym ogromnej otuchy. Dzis odczulam to na sobie jak wielce pozådane i pomocne så pozytywne wiadomosci, pelne radosci i opisow jak sobie poradzic z kurwicå lękowå i dziwkå nerwicå :mrgreen:

Nadal jestem pod wrazeniem Luki_Nerwuska i bardzo spodobalo mi sie jego zdanie :

"dzis juz nie dzwigam krzyza na plecach. Trzymam go pod pachå i wedruje do przodu ".

A moja ogromna wyobraznia przetworzyla jego slowa bardzo dosadnie i obrazowo.

No i poszlam jego sladami... ale zamiast wziåc na zapas benzo przed pojsciem do pracy postanowilam, ze wezme dopiero w obliczu katastrofy jakå jest panika.

 

elmopl79 przezyjesz to uczucie szczescia po pierwszym dniu pracy. Katarzynka byla w skowronkach kiedy wrocila z pracy i poczula sie w swoim zywiole. Najwiekszå radosciå w tej chorobie jest poczucie zwyciestwa nad niå. To nie oznacza, ze juz jestesmy zdrowi ale daje ogromnå motywacje i sile nad zapanowaniem roznych symptomow. Nerwica i ataki paniki, trzesawka, bicie serca, siodme poty majå tak dlugo wladze nad nami jak dlugo my bronimy sie przed nimi i boimy. To nasz strach wywoluje te wszystkie symptomy, wlåcznie z zawrotami glowy i szumami w uszach. I one nadal bedå powracaly dopoki nie nauczymy sie swiadomie odprezac i relaksowac. Ale wystarczy moment, w ktorym odkryjemy te tajemnice jak zapanowac nad swojå nerwicå i to jest ten dzien zwyciestwa !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

REWELACYJNA wiadomość:) :lol::lol:

Gębusia moja się od razu śmieje - bardzo, bardzo się cieszę, że dałaś radę, że przełamałaś pewna barierę:):):) :yeah::yeah:

Teraz to powinno już być z górki:):):)

To potwierdzenie tezy, ze to g.. siedzi w naszej głowie... cieszę się, że zwalczyłaś i wyruszyłaś na spotkanie ze swoją nerwicę...

rozjechałaś ją:) Ataku paniki nie było:)

 

Ja też jak poszłam do pracy po miesięcznej przerwie to odczułam chwilę niepokój a potem zapomniałam, że się... miałam bać...człowiek jak wpadnie w trybiki i zajmie się czymś to przestaje myśleć i analizować... Zajęcie, praca jest w naszej chorobie bardzo ważne!

Ja osobiście czuje się obecnie lepiej jak mam dużo pracy i rzeczy do załatwienia - jestem w ciągłym ruchu, czuję się potrzebna.

Natomiast jak mam więcej wolnego czasu to siedzę i zaczynam analizować i myśleć... to dla mnie i nerwicy nie jest dobre... więc staram się ciągle coś wymyślać, by być w ruchu:)

 

ja też powoli jak elmopl lecę spać:)

Kasieńko, bardzo się cieszę, moja imienniczko, że wszystko poszło po twojej myśli i wracasz do ...życia:)

Troszkę Twoje słowa zabrzmiały podsumowująco i jakbyś prawie się z nami żegnała, ale trzymam Cię za słowo, że nawet jak się będziesz rewelacyjnie czuć - czego Ci życzę, to wpadaj i rozjaśniam nam Forum i wąteczek esci-owy:)

Spokojne nocy dla wszystkich:)

papa :papa::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie moglam sie oprzeć....Pueknie napisane....Tak,z nerwica trzeba nauczyć sie żyć,nie walczyc z nią ale ja zaakceptować,wtedy opuści....Nova,ja niestety nie pracuje od wrzesnia-dostalam zastąpiona"nowszym"modelem:)Chcialabym pracować,bo wiem,ze wtedy nie myśli sie o swoich bolaczkach i jest sie wsrod ludzi,a to dla nas,nerwicowcow jest bardzo wazne....towarzystwo innych i jakieś zajęcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,z nerwica trzeba nauczyć sie żyć,nie walczyc z nią ale ja zaakceptować,wtedy opuści.

 

Swiete slowa elmopl.

 

No coz... moja "akceptacja nerwicy" jeszcze potrwa, na pewno przyjdå gorsze dnie w ktorych pewnie poddam wåtpliwosci czy kiedys mi sie uda obalic te chorobe. Ale takie mysli podrzuca nerwica aby jeszcze sie z nami choc troszke pobawic i sprawdzic naszå odpornosc na jej zagrywki. Zaglådam wowczas do kalendarza i licze dobre dni :mrgreen: i mowie na glos "nie dasz rady nabroic od nowa. Juz sie ciebie nie boje i mozesz sobie wymyslac nowe zabawy i mnie straszyc. Sram na ciebie i nie zamierzam sie na tobie koncentrowac, bo mam o wiele wazniejsze i przyjemniejsze sprawy do zrobienia w zyciu niz poswiecanie tobie czasu i karmienie cie moim strachem. Adjo ! "

 

Dzisiaj to byl dla mnie olbrzymi krok do wolnosci, w najblizszych tygodniach czekajå mnie rozmowy z psychologiem-terapeutå i 12 tygodni terapii behawioralnej. Nie zegnam sie z Wami Kochani i nie opuszcze Was nawet po terapii. Zzylam sie z Wami i jesli sie okaze, ze juz nie bedziemy musieli tutaj zaglådac to z przyjemnosciå bede utrzymywala kontakt mailowy. Jednak zanim to naståpi to uplynie jeszcze pare miesiecy.

 

Jestem bardzo ciekawa spotkania elmopl z lunaticiem. Pamietam takie spotkanie w ciemno dzieki Naszej Klasie z osobami, z ktorymi zawarlam znajomosc dzieki tamtemu forum. I pewnego lata zrobilismy wspolne spotkanie pomimo iz zadne z nas nie znalo drugiej osoby. Zjechalismy sie do Polski z roznych zakåtkow swiata i powiem Wam, ze to spotkanie przeszlo moje najsmielsze oczekiwania. Tak kapitalnie nam sie rozmawialo na NK, ze jak sie spotkalismy wspolnie to mielismy wrazenie, ze znamy sie conajmniej 20 lat.

 

I co ciekawe, pomimo ze bylam zapisana rowniez w swoich klasach to nigdy nie poczulam takiej atmosfery jak z tymi obcymi dla mnie osobami. W klasie tylko kazdy chcial sie wymienic obecnymi zdjeciami i chcial sie dowiedziec jak komu sie powiodlo. I raptem klasowy czat przetrwal moze 6 miesiecy. Nikt tam od lat nie zaglåda, a nasze forum zalozone z ludzi na krancach swiata przetrwalo do dnia dzisiejszego ! Jakos zawsze znajdujå sie ciekawe tematy i panuje tam bardzo podobna atmosfera do naszej tutaj na forum. Mam na mysli takå zgranå paczke, gdzie wszyscy sie rozumiejå i swietnie dogadujå. Mam ochote na nasze wspolne spotkanie, takie przynajmniej czuje wewnetrzne zyczenie. I dlatego bardzo sie ciesze, ze elmopl i lunatic bedå mieli okazje sie poznac. Zyczylabym sobie takze aby na nasze spotkanie przyjechal Dark i osobiscie poznal nas wszystkich psotnikow i szkodnikow forum :mrgreen: I abysmy mogli ujrzec lica Gradreca i Radolka. Nie wiem skåd pochodzi Luki_Nerwusik ale dla osob chcåcych sie spotkac nie ma przeszkod. Tojaaa - nie wiem czemu ale wydaje mi sie , ze mieszkasz w polnocno-wschodniej czesci Polski. Okolice Olsztyna lub Bialegostoku tak ? Radus, Katarzynka i chyba Gargul ( o ile nie Kloss ? )- Poznan. A Dark ? Warszawa czy Krakow ? Mnie najblizej do Gdanska ale w tym roku chcialabym w koncu po ponad 10 latach dotrzec do Zakopanego i polazic po gorach. Nawdychac sie tego polskiego gorskiego powietrza i napelnic do cna swoje akumulatory. Tego cholernie mi brakuje !

 

Sluchajcie, propozycja jest otwarta odnosnie wspolnego spotkania. Kwestia zgrania terminu i miejsca ktore dla wszystkich bedzie najbardziej optymalne. I potrzeba jeszcze czasu aby pozostali z zalogi doszli do siebie boo trudno wymagac podrozy od osob cierpiåcych na agorafobie. Ale wspolnymi silami i naszym pozytywnym nastawieniem uda nam sie. Katarzynka, Luki, Gargul i ja bedziemy Was wspierac. To czego sie dowiem na terapii behawioralnej bede Wam sukcesywnie przekazywac tak abyscie tez zaczerpneli korzysci. To bedzie taka wirtualna terapia dla chetnych.

 

I znowu nagryzmolilam epopeje ! Ech... uciekam ludki. Jeszcze tylko pochlostam sie za slowotok ;) i klade sie spac. Do uslyszenia dzisiaj wieczorem hihihih...

 

DOBRANOC i papatki :papa::papa::papa::papa::papa::papa:

znikam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nova, szacun, gratuluję przełamania najtrudniejszych pierwszych lodów.

Jak to mówi moja terapeutka: "idziesz jak burza". Ciebie kobieto, nic w życiu nie powstrzyma.

Po takim epizodzie nerwicowym i jego pokonaniu, wracamy do życia jeszcze silniejsi, bo co nas nie zabije to nas wzmocni.

Jak ja w tamtym okresie jeździłem autkiem, to otwierałem wszystkie szyby, żeby powietrze mnie cuciło, a i tak robiłem w gacie :)

Skąd jest Luki? Mnie też najbliżej do Gdańska. Jakieś 50 km :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×