Skocz do zawartości
Nerwica.com

nieustające wahania nastrojow :/ czy to sie skonczy???


młoda86

Rekomendowane odpowiedzi

może po krótce napisze swoja sytuacje..czuje ze od paru lat zaczela mi sie walic psychika i to strasznie..nigdy nie miewalam tzw. dołów, histerii i innych spraw , bylam normalna dziewczyna. wszystko sie zaczelo jakos z 3 lata temu jak trafilam na neurologie i wyszlam z podejrzeeniem SM . nawet to jakos do mnie nie docieralo, w sumie obeszlo mnie to jakos ;) tak jak sobie przypominam. w miedzyczasie po wyjsciu ze szpitala rozstalam sie z chlopakiem z ktorym bylam 6 lat, w zasadzie ten pobyt w szpitalu jakos mnie odblokowal ze nasz zwiazek juz dawno przestal istniec przynajmniej z mojej strony i zakonczylam go w jeden dzien..musialam tez zrezygnowac ze szkoly gdzy stan zdrowia nie pozwalal mi na powrot do niej( teraz jz ucze sie ale zupeklnie gdzie indziej i w innym kierunku)

mimo ze trafilam jeszce w 2007 r trzykrotnie do szpitala nadal mialam nastroj ok..

pod koniec roku 2007 zmarla babcia po ciezkej chorobie ..dotknelo mnie to w jakis sposob..pamietam ze dostawalam histerii jak mialam wejsc do hospicjum..po jej smierci mezczynza z ktorym bylam zostawil mnie po polrocznym zwiazku.zaczely sie klotnie miedzy rodzicami, rozmowy o rozwodzie..

no i w 2008 zaczely sie choelrne doły, potrafilam coraz czesciej plakac, nie mialam na nic sily, neurolog zobaczywszy w jakim jestes stanie zapisala mi fluoksetyne i kazala ja brac, wypisala skierowanie do psychologa i stamtda trafilam do psychiatry.bylam na 4 spotkaniach z psychologiem i zakonczylam je gdyz stwierdzilam ze chyba nic mi to nie pomaga na dluzsza mete..do psychiatry chodze nadal ..w miedzyczasie zmienila mi lek na cital..jednak wrocilam do fluoksetyny..

stwierdzila zespol dystymiczny i zaburzenia adaptacyjne po stresowe. i tak juz bylo..raz lepszy nastroj euforyczny..a raz potezny dol..myslenie czy studiow nie zawale ..jak dalej bedzie z choroba..

w tym roku poznalam chlopaka ..jednak po 2miesiach sie skonczylo ..okazalo sie ze oszukal mnie i tak naprawde mial inna dziewczyne na boku..dodtakowo pobyt w szpitalu i podejrzenie drugiej choroby chyba dalo mi znowu w kosc..czuje ze czasem nie wyrobie..nie widze sensu zadnego..malo co mnie cieszy;/ a najbardziej martwi mnie to czy znajde kogos komu bede mogla ponownie zaufac ..chcialabym miec znowu moja psychike sprzed paru lat a tak???te zmiany nastrojow mecza cholernie..czytalam o dystymi duzo..myslalam ze to jest blahe ale chyba nie..

dzis myslalam zeby sie na jakas terapie grupowa zapisac ale nie wiem gdzie by sie udac?w poznaniu nic nie moglam znalezc..

musialam sie wyzalic wam :(:-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze myslisz o terapii, sprobuj sie zapisac -powinna Ci pomoc :) i anjwazniejsze to sie nie podawac. Nie gon za miloscia, jak bedzie czas to sama przyjdzie :) Glowa do gory, nie jestes sama. Bierzesz leki, powinno byc coraz lepiej, nie oczekuj ze bedzie lepiej od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że masz duże szanse na całkowite wyleczenie, bez nawrotów. Bo wcześniej nie miałaś problemów z nastrojów (ja swoje mam od dzieciństwa), po prostu doświadczyłaś bardzo wielu trudnych rzeczy w ciągu kilku lat (choroby, śmierć babci, rozstania) i potrzebujesz czasu, żeby sobie z tym wszystkim poradzić. Bardzo dobrze, że się leczysz, i myślisz o terapii - na pewno będzie lepiej, tylko trzeba cierpliwie czekać :) Trzymam kciuki!

 

A właśnie, z terapia to jest tak, że możesz nawet czuć się gorzej bezpośrednio po sesji (trudne tematy, silne emocje), ale tym nie warto się zrażać. To nie znaczy, że terapia nie pomaga!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie po prostu jesteś wrażliwa, to ma swoje wady i zalety. Ale te doświadczenia, o których piszesz złamały Cię nie dlatego, że jesteś słaba, tylko dlatego, że były po prostu bardzo trudne, każde z osobna - a co dopiero wszystkie razem! Nawet twardziel by się załamał ;)

Mogło być tak, że trafiłaś na złego psychologa - w takim razie życzę, żeby ten następny bardziej Ci przypasował :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×