Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy w pracy...


midori789

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

nie wiem, czy to coś pomoże, ale spróbuję... Pewnie już czytaliście o czymś takim setki razy, ale liczę na wyrozumiałość i każdą radę...

Generalnie zawsze strosowały mnie niekomfortowe sytuacje np. egzaminy na studiach. Stres objawiał się u mnie płytkim oddechem, drżeniem rąk i załamywaniem się głosu. Jednak zawsze potrafiłam w miarę możliwości skontrolować to i normalnie funkcjonować. Aż do teraz. Nigdy czegoś takiego nie przeżywałam... Czuję się, jak oderwana od rzeczywistości, nic do mnie nie dociera, nie słyszę co do mnie mówią, ani sama nie moge nic z siebie wydusić. Działa na mnie w ten sposób pewna osoba w pracy. Nie będę opisywać dlaczego itd, bo to nuda i nie związane z tematem. Może się wydawać, że mam ledwo 18 lat i to jakieś młodzieńcze zauroczenie. A to wręcz przeciwnie... Ja się tego człowieka panicznie boję! I nie potrafię się opanować... da się jakoś?? Najgorsze jest to, że kiedy pojawia się w pobliżu, nie mogę uciec, nie mogę opuścić swojego stanowiska pracy. Wszystko wypada mi z rąk, tracę oddech, CAŁA się trzęsę :( A myśl, że ludzie to widzą jeszcze mocniej mnie paraliżuje...Dziś wydawało się już, że zemdleję. Proszę, poradźcie mi, co robić. Znajomi pytają już, co się ze mną dzieje. Po takim napadzie opadam kompletnie z sił. Godzinę dochodzę do siebie...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

umysl plata figle, umysl to smieci, nieraz naplywaja mi bardzo czarne mysli, to wszystko sa sztuczki umyslu i musisz probowac sie jakos wyzwolic od niego, na przyklad na godzine dziennie zupelnie zapomniec o swiecie, np zamknac oczy i tanczyc zeby dac podswiadomosci wyplynac ;) oczyscisz sie z negatywnych emocji, lęku itd

a jak pojawi sie lęk to trzeba mu pozwolic plynac, oczywiscie to proste nie jest, ale trzeba sie uczyc nie walczyc z nim bo to pogorszy sprawe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozwolić mu płynąć...? Czyli pogodzić się z tym, że jest i nie walczyć? Nie umiem sobie tego wyobrazić, a co dopiero wcielić w życie... :) Ale masz rację, próbując z nim walczyć narasta jeszcze bardziej... Ech, trudna sprawa...

Dziękuję Berlioz za odpowiedź... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma problemu :) jesli chcesz moge Ci podac taka medytacje Osho odnosnie lęku, moze pomoze, mi niektore techniki pomagaly z emocjami, jesli uda Ci sie wyrobic dystans do emocji, to inaczej będziesz odczuwac lęk i inne przykre emocje. oczywiscie farmakologicznie mozna sie leczyc, brac doraznie np benzodiazepiny w polaczeniu z antydepresantem, ale to nie rozwiazanie problemu,

czy bralas jakies medykamenty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, jeśli nie jest to dla Ciebie kłopotliwe, to napisz coś o tej medytacji...będę Ci bardzo wdzięczna...

Co do leków, to nie zażywałam niczego... te o których piszesz chyba są na receptę? Właśnie, a ja u lekarza nie byłam i powiem Ci szczerze, że pójdę tylko w ostateczności...

A czy Twoje lęki dały Ci już spokój...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kopiuje opis medytacji z ksiazki :)

 

Co wieczór przez czterdziesci minut przezywaj swój lek. Po prostu usiadz w pokoju, wylacz swiatlo, i zacznij sie bac. Mysl o wszelkich mozliwych strasznych rzeczach, duchach i demonach, o czymkolwiek, co mozesz sobie wyobrazic. Stwórz je, wyobraz sobie, ze wszystkie zle moce tancza wokól ciebie i próbuja cie pochwycic. Naprawde stan sie poruszony swoja wlasna wyobraznia i wejdz w ekstremum wyobrazni - zabijaja cie, usiluja cie zgwalcic, dusza cie. I nie jedna czy dwie postacie - mnóstwo, z kazdej strony cos ci robia. Wejdz w ten lek najglebiej jak to mozliwe i cokolwiek sie dzieje, przejdz przez to.

I drugie - w ciagu dnia, albo o dowolnej innej porze, gdy tylko pojawia sie lek, akceptuj go. Nie odrzucaj go. Nie mysl, ze jest to cos zlego, co musisz pokonac - jest to cos naturalnego. Gdy go zaakceptujesz i wyrazisz go wieczorem, wszystko zacznie sie zmieniac.

 

mam nadzieje ze ta medytacja Ci pomoze :)

tak to leki na recepte, ja biore aktualnie tylko homeopatyczny L72, jesli nie leki to mozesz jeszcze poprobowac melise, jakies krople uspokajajace itp

u mnie lęki nie ustąpiły póki co, ale zdarzają się chwile, dni, kiedy czuje sie wspaniale, woolny od nich

masz tajemniczy nick, pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za opis... Powiem Ci szczerze, że nie potrafię w opisany sposób wywołać u siebie lęku... a może nie chcę? Wyobrażanie sobie, że ktoś chce mnie zabić i muszę uciekać, to nic fajnego, prawda? Często ostatnio mam sny w tym stylu, z których budzę się wystraszona i zlana potem :/ Jeśli natomiast chodzi o moją sytuację w pracy, to ja odruchowo odpycham od siebie te myśli, choć i tak mi ciężko to idzie... a każda myśl - nawet przelotna - sprawia że od razu tracę kontrolę nad swoim organizmem.

Wczoraj kupiłam sobie jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, bo też na to wpadłam, ale jakoś nie czuję, żeby na mnie działały...:/

 

Opowiesz mi coś, o tym co Ciebie trapi...?

 

A mój nick... niech pozostanie enigmatyczny, skoro takim się stał dla Ciebie... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×