Skocz do zawartości
Nerwica.com

WITAM


megi_outisder

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie trafiłam na wasze forum szukając informacji dotyczących leku Setaloft. Dziś przepisał mi go psychiatra...Powód dzisiejszej wizyty- sugestia psychoterapeutki, do której chodzę od 2 miesięcy. Trochę o moim problemie pod tytułem DEPRESJA: 4 lata przeleciały między palcami...życie w nowym mieście, studia nieskończone ze względu na to,że "mi się nie chciało", ilość moich towarzyskich wyjść z domu w ciągu tych 4 lat można zliczyć na palcach obu rąk... nie wiem co takiego się stało ale nagle stanęłam w miejscu...zawaliłam szkołę czuję się jak półdebil z tym faktem, kiedyś mnóstwo znajomych dziś w każdym widzę wroga, zero zainteresowań, dni upływające naprzemiennie a to na płaczu a to na lękach a to na totalnej dolinie...Przy normalnym funkcjonowaniu (bo życiem nazwać tego nie można trzyma mnie praca). Nie widziałam sensu pewnego dnia przeraziło mnie to do tego stopnia,że znalazłam psychoterapeutę i... hmmm wiem,ze 2 miesiące (w sumie 4 spotkania) nie zmienią w mgnieniu oka tych 4 lat w sielankę, ale czy Wy też jesteście tak zdołowani po wyjściu z takiego spotkania?...Co by nie przedłużać- Witam i mam nadzieję,że dobrze trafiłam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo blisko mi do tego co napisałeś. Niestety nie korzystałem z pomocy specjalistów. Zapewne ze strachu, ze względu na moje finanse. Przeżyłem w taki sposób jak ty całe studia, było mi cholernie ciężko, bo musiałem dawać siebie 2 razy więcej energii aby się na czymkolwiek skupić. Przyszło to tak samo, z dnia na dzień. Do teraz nie wiem o co chodzi i czym było (jest) to spowodowane. Przez ciągłe rozmyślania nad sobą straciłem i tracę mnóstwo czasu. Teraz otwieram oczy, chcę sobie pomóc, chcę być otwartym na innych ludzi. Nie wykluczam ani lekarza, ani jakichś środków.

 

Cieszę się, że takie forum istnieje.

 

WITAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie trafiłam na wasze forum szukając informacji dotyczących leku Setaloft. Dziś przepisał mi go psychiatra...Powód dzisiejszej wizyty- sugestia psychoterapeutki, do której chodzę od 2 miesięcy. Trochę o moim problemie pod tytułem DEPRESJA: 4 lata przeleciały między palcami...życie w nowym mieście, studia nieskończone ze względu na to,że "mi się nie chciało", ilość moich towarzyskich wyjść z domu w ciągu tych 4 lat można zliczyć na palcach obu rąk... nie wiem co takiego się stało ale nagle stanęłam w miejscu...zawaliłam szkołę czuję się jak półdebil z tym faktem, kiedyś mnóstwo znajomych dziś w każdym widzę wroga, zero zainteresowań, dni upływające naprzemiennie a to na płaczu a to na lękach a to na totalnej dolinie...Przy normalnym funkcjonowaniu (bo życiem nazwać tego nie można trzyma mnie praca). Nie widziałam sensu pewnego dnia przeraziło mnie to do tego stopnia,że znalazłam psychoterapeutę

Jakbyś pisała o mnie. Siemanko i witaj na forum

 

[Dodane po edycji:]

 

i tak dodam

ze względu na moje finanse
ja chodzę do państwowej poradni i sobie chwale. Nic nie płace

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!Ja choruję na depresję od 19 lat.Do 2005 roku zażywałam amitryptylinę i pernazynę i czułam się bardzo dobrze, ale miałam nawrót choroby i teraz po kolejnym pobycie w szpitalu zażywam ALVENTĘ150,pernazynę i miansek.Wtej chwili również bardzo dobrze się czuję,ale lekarstwa muszę zażywać regularnie i nie mogę zmniejszać dawki, bo od razu czuję się gorzej.Mimo tej choroby jestem szczęśliwą żoną,matką oraz babcią.Mam 8 miesięczną wnuczkę, która daje mi wiele radości co dnia,jestem pełna optymizmu i przekonałam się ,że z tą okropną chorobą da się żyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!Ja choruję na depresję od 19 lat.Do 2005 roku zażywałam amitryptylinę i pernazynę i czułam się bardzo dobrze, ale miałam nawrót choroby i teraz po kolejnym pobycie w szpitalu zażywam ALVENTĘ150,pernazynę i miansek.Wtej chwili również bardzo dobrze się czuję,ale lekarstwa muszę zażywać regularnie i nie mogę zmniejszać dawki, bo od razu czuję się gorzej.Mimo tej choroby jestem szczęśliwą żoną,matką oraz babcią.Mam 8 miesięczną wnuczkę, która daje mi wiele radości co dnia,jestem pełna optymizmu i przekonałam się ,że z tą okropną chorobą da się żyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×