Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam, jestem tu nowa :)


jennifer1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich ciepło,

 

Nie macie pojęcia jak się cieszę że znalazłam to forum. Przeczytałam Wasze posty i odczułam po latach że nie jestem sama.. Dotąd spotykałam "podobne problemy" ale nie dokladnie takie reakcje jak moje.. Długo błądziłam po necie szukając osób borykających się z podobnymi problemami. Wyszukiwałam głównie po hasłach "lęk praca nerwica" i trafiłam tutaj. Od 10 lat (a żyję 30) czułam się jak odludek, bo moje lęki nie pozwalały mi normalnie żyć. Kilka terapii, załamania nerwowe, leki, dołujące motywowanie bliskich i niezrozumienie moich stanów, poczucie wyobcowania,brak planów na włąsne życie, brak pracy lub notoryczne z niej uciekanie, nałogowa natura, długi... powodują iż myślałam o sobie w kategoriach bardzo złych. Rodzina chcąc pomóc utwierdzała mnie negatywną motywacją - " jesteś leniwa, wez odpowiedzialnosc, jak mozna tak zyc, nie tlumacz sie nerwami".. Trochę juz okiełznałam tych demonów (kilka terapii i rozmowy z ludzmi, czytanie na ten temat), ale wciąż nie umiem się dostosować do dorosłości i pracy jaką wykonują równieśnicy. Ostatni rok pracowałam z dziećmi, czułam się tam dobrze i uważam ze to sukces ale od 2 miesięcy znów nie mam pracy, nowa miała się zacząć tuż ale są jakies opóźnienia ( i trochę ją podswiadomie sabotuję znow..). W tym oczekiwaniu i lekkim przygaśnięciu, apatii, zaczęłam znów się zastanawiać co mnie tak przeraźliwie zalęknia w pracy typowo biurowej, w takiej gdzie mam szanse zarobić dobre pieniądze.. Praca z dziećmi jest bardzo ciekawa ale marnie płatna. Myślę o swojej działalności ale przede wszystkim o sprawdzeniu sie jeszcze raz "w firmie za biurkiem". Parę lat temu przerażała mnie każda praca, nawet rok temu gdy zaczynać miałam w przedszkolu, myslalam ze padnę ze strachu ale dzieci jakoś wpłynęły na mnie kojąco (choć to nie jest sielanka i spory stres) w przeciwieństwie do korporacji.. Od 20roku zycia probowalam sie wpasować w schemat - studium, studia (3lata, w nieinteresującym mnie kierunku), kariera.. Dostawalam wiele ofert. Radosc konczyla sie wraz z dniem nadejscia zatrudnienia.. Bałam się ubrać elegancko i iść do autobusu.. Bałam się odebrać telefon bo może nie będę umiała załatwić sprawy.. Bałam się zaradnych i przebojowych koleżanek.. Przewaznie pracowalam jako asystentka - bałam się (co nieuniknione) każdego polecenia szefa, od zrobienia kawy do napisania pisma włącznie.. Modliłam się by wybiła 17.00 i do domu.. Lęk, lęk, lęk.. Panika, mysl by uciec.. Presja rodziny by wytrwac.. Po krótkim czasie rezygnowałam (przewaznie ok miesiąca-dwóch, rekord to 1 dzień pracy). Często pod naciskiem bliskich szukałam pracy tak by jej nie znależć.. Miesiącami siedzialam w domu.. Ciut pracy, miesiące wegetacji.. leki.. terapia.. próba pracy, porażka.. terapia.. Błędne koło.. Uciekalam z pracy do domu gdzie mnie wypychano "bo masz sobie radzić, bo inni mają nerwice a pracują, bo takie problemy to nie problemy".. Doszły używki i długi.. Nie umiem odkładać kasy, wydaję na głupoty, impulsywnie.. <-- Też tak miewacie?

Męczyłam się z tym i dalej mam problem, bo znów się boję zacząć, marzy mi sie przepracować w jednej firmie 5-10lat.. A nie wciąż szukać i zaczynać od nowa. Praca z dziecmi nie pozwala zrealizować planów, a lepiej płatna praca biurowa przeraża.. Bez problemu mogłabym znalezc pracę któa pozwoli mi sie usamodzielnic i wyprowadzic (co jest wskazane w moim wieku) ale sęk jak ją utrzymać dłuzej niz 3miesiace? :roll:

Też tak macie że praca fizyczna itp - jest znośna, a praca w biurze powoduje paniczny lęk i chęć natychmiastowej ucieczki? Czy ktoś poradził sobie z tym? Czy macie problem z finansami? Jak bliscy reagują na Wasze problemy? Majac 20lat bylam znosna bez pracy, mając 30 - przynoszę im wstyd, tak mowią.

 

Sorki za elaborat, liczę na odzew, będę wdzięczna za kazdą odpowiedz.

Jen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć jennifer1, miło Cię poznać. Jak widzisz nie słusznie się osądzasz - z problemami, z którymi się borykasz jest ogromnie dużo osób, nie jesteś wyjątkiem czy ewenementem :!: Ci, którzy usiłują Ci wmówić, że jesteś nienormalna powinni sami iść się leczyć.... Kiedyś miałam okres w życiu, gdy ni z tąd ni owąd wstawałam i po prostu - uciekałam. Zdarzało mi się to w różnych miejscach, z różnymi ludźmi, w różnych okolicznościach i z różnych powodów.... powierzchownie nie powiązane, ale okazało się, że wszystkie te sytuacje łączy moja podświadomość, wyszukując wszędzie jakichś niepokojących mnie elementów to z czyjejś miny, to z czyichś słów, nawet z otoczenia... i włączał się dzwonek i wpadałam w panikę i w nogi ;) Gdy dotarłam do sedna problemu - problem odszedł sam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, Jennifer1, mam bardzo podobnie, pracowałem sobie spokojnie w szkole, ale to nie wystarczało na samodzielność, zwiałem do biura a klienci i współpracownicy okazali się podli. Fakt, że to nieruchomości a więc ogromne pieniąchy, ale to nie znaczy, ze trza za nie mordować. I tak od maja siedzę w domu i dorabiam sobie u znajomych w kilku firmach. Wegetacja. I boje się skończyć szkołe, i boję się szukać czegoś do roboty na poważnie. A tu 30 była wiosną i fajnie byłoby mieć jakiś plan, a tu lęk... Ale robię, co mogę, a to forum pomaga mi nie płakać :) Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdy dotarłam do sedna problemu - problem odszedł sam

 

Pstryk, czy możesz mi wyjaśnić, jak do tego dotarłaś? Z czyją pomocą? Jak zmieniło się Twoje życie, jakich prac się podejmowałaś, w czym odnosisz sukcesy? Bardzo się boję ubiegać o nową pracę, wiedząc, jak do tej pory kończyły się moje ledwo zaczęte etaty..

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie nikt mi nie był w stanie pomóc - dobra terapia mnie wzmocniła i bardziej koncentrowałam się na pracy, ale to trzeba z kolei umieć kontrolować [ja nie umiałam i o ironio - wpadłam w pracoholizm]. Jeśli chodzi o prace, które podejmowałam cóż łatwiej będzie chyba wymienić, których nie podejmowałam :lol: Dzisiaj idę do następnej - zupełnie odmiennej i dość extremalnej - nie wiem, czy dam radę ale jeśli nie spróbuję, to tak jakbym się poddała. Bardzo mi na niej zależy bo jest dobrze płatna i pozwoli mi w końcu zacząć realizować moje marzenia więc to mnie motywuje tym bardziej i staram się tylko te myśli - pozytywne, dopuszczać do siebie. Gdy zrozumiałam, że mogę się bronić, że nie jestem bezbronna i że ludzie, którzy mnie prowokują po pierwsze mają do prawo mnie nie lubić, po drugie oni tak naprawdę są słabsi ode mnie - bo swoją pozycję utrzymują kosztem innych [wielka mi sztuka] przestałam uciekać. Odrobina więcej wiary w siebie i pamiętać, że i ja nie muszę wszystkich lubić i nigdy nie doprowadzę do takiego stanu, że wszystkim będzie dobrze - nom jakoś te uporczywe wmawianie sobie tych prawd weszło mi w życie i już odczuwam na swojej osobie poprawę. Przede wszystkim - przestałam uciekać.

 

Poza tym - to nie był mechanizm ucieczki w sensie nie podejmowania wyzwań. Ba, ja je podejmowałam, choć niechętnie ale sobie na złość - w pewnym momencie po prostu wstawałam, zbierałam swoje rzeczy i wychodziłam. Czasem symulowałam, że się paskudnie czuję i już nie wracałam do pracy. Dziwne to było - czasem ludzie coś do mnie mówili w trakcie takiego ataku - widziałam, jak się ich usta ruszają, coś wymachują rękami, czasem ktoś mnie próbował zatrzymać fizycznie, wiesz chwycił za rękę czy cuś ale ja po pierwsze nic nie słyszałam [jakbym słuch straciła] po drugie - jakbym musiała wyjść bez ręki to bym wyszła [nie czułam dotyku ani bólu gdy ktoś mocniej trzymał]. Liczyło się tylko wyjść... No tak długo funkcjonować nie można.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×