Skocz do zawartości
Nerwica.com

spam - zaśmiecanie działu Amitryplina - nie na temat


mała_mi123

Rekomendowane odpowiedzi

18 minut temu, fixumdyrdum napisał(a):

@AnnoDomino34

I w którą stronę poszedłeś?

Na mnie też testują i testują... i z tych testów to mnie tylko w uzależnienie od benzo i obsesję choroby wpędzili!

 

A to ty jesteś ubezwłasnowolniony, że dajesz z siebie robić króliczka doświadczalnego?! Ogarnij się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Verinia napisał(a):

Trochę masz racji z tym, że leki nie dla każdego. Gdybym nie miała ChAD, to bym się nie brała za lekomanię.

Testują, uzależniają i zostawiają Cię z jeszcze większym problemem. Lepsza już dla nich psychoterapia lub cokolwiek innego.

 

Może twoje schorzenie też dałoby się leczyć sama terapia i wsio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

Nie rozumiem jednego. Przecież leki przypisują lekarze, specjaliści od psychiki. Sam człowiek sobie ich nie bierze, bo ma taki kaprys…Potem robienie z człowieka „ćpuna lekowego” bo bierze srii czy inne leki psychotropowe, zgodnie z zaleceniami ….

Tak, w 99,99% przypadków przepisują lekarze po zebraniu dokładnego wywiadu. Aczkolwiek często robią to pochopnie bo jakaś Jadzia w menopauzie pożali się swojemu rodzinnemu, że od kilku dni słabo śpi albo ma smuteczek, albo budzi się między 2 a 3 w nocy. To walniemy jej esci na spanie. 

Tylko, że ludzie nie przestrzegają tego żeby stosować to krótkotrwale i jadą na tym latami, a potem problem z uzależnieniem.

Pozostałe 0,01% zastosowania tych leków nie śniło się nawet najstarszym antycznym filozofom...

 

https://oko.press/polska-wies-cpa-opioidy-tekst-roku

 

Świetny artykuł, myślę że obrazuje problem w skali całego kraju - nie tylko na polskiej wsi.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, mała_mi123 napisał(a):

Tak, w 99,99% przypadków przepisują lekarze po zebraniu dokładnego wywiadu. Aczkolwiek często robią to pochopnie bo jakaś Jadzia w menopauzie pożali się swojemu rodzinnemu, że od kilku dni słabo śpi albo ma smuteczek, albo budzi się między 2 a 3 w nocy. To walniemy jej esci na spanie. 

Tylko, że ludzie nie przestrzegają tego żeby stosować to krótkotrwale i jadą na tym latami, a potem problem z uzależnieniem.

Pozostałe 0,01% zastosowania tych leków nie śniło się nawet najstarszym antycznym filozofom...

 

https://oko.press/polska-wies-cpa-opioidy-tekst-roku

 

Świetny artykuł, myślę że obrazuje problem w skali całego kraju - nie tylko na polskiej wsi.

 

 

Wiesz ta Jadzia o której piszesz na pewno nie wzięła sobie z du** faktu że miesiącami nie może spać i się wybudza o 2-4 w nocy…Co w konsekwencji prowadzi do fatalnego samopoczucia, rozdrażnienia, lęku i zawalania obowiązków, wycofania z aktywności i relacji …nikt raczej nie zaczyna farmakoterapii, bo ma taką fanaberię …

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, mrNobody07 napisał(a):

Wiesz ta Jadzia o której piszesz na pewno nie wzięła sobie z du** faktu że miesiącami nie może spać i się wybudza o 2-4 w nocy…Co w konsekwencji prowadzi do fatalnego samopoczucia, rozdrażnienia, lęku i zawalania obowiązków, wycofania z aktywności i relacji …nikt raczej nie zaczyna farmakoterapii, bo ma taką fanaberię …

Wiem, że wielu ludzi mnie tu zlinczuje za to że prezentuje postawę "leki w ostateczności"- to takie niepopularne, koncerny nie zarabiają, a pacjent nie widzi szybkich efektów...

Z tym, że uważam że za większością problemów stoją przyczyny organiczne - w ww. przypadku kobieta powinna się udać do gina po HTZ - sen by się ustabilizował. Nie mówiąc o stylu życia który promuje bezsenność, czyli: korzystanie do kilku godzin przed snem z urządzeń emitujących niebieskie światło, spożywanie wieczorem zbyt obfitych posiłków, wypijanie kawy (w zależności od tolerancji kofeiny) w zbyt późnych godzinach (np. po godz. 17), brak wietrzenia i odpowiedniej temperatury w sypialni, brak aktywności fizycznej (a tym samym niezmęczony organizm ma problem z zaśnięciem), polegiwanie w łóżku w trakcie dnia (w łóżku powinno się tylko spać a nie traktować go jako miejsce do pracy itd.), nieodpowiednie nawodnienie, niedobór magnezu, itd. To wszystko sprawia, że ludzie mają problem z zaśnięciem. U starszych osób często występują bóle reumatyczne czy mięśniowe - to też utrudnia zaśnięcie. A przebudzenia to może być np. bezdech senny, problemy z prostata itd.

Ale po co pracować nad sobą, najlepiej walnąć pillsy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, mała_mi123 napisał(a):

Wiem, że wielu ludzi mnie tu zlinczuje za to że prezentuje postawę "leki w ostateczności"- to takie niepopularne, koncerny nie zarabiają, a pacjent nie widzi szybkich efektów...

Z tym, że uważam że za większością problemów stoją przyczyny organiczne - w ww. przypadku kobieta powinna się udać do gina po HTZ - sen by się ustabilizował. Nie mówiąc o stylu życia który promuje bezsenność, czyli: korzystanie do kilku godzin przed snem z urządzeń emitujących niebieskie światło, spożywanie wieczorem zbyt obfitych posiłków, wypijanie kawy (w zależności od tolerancji kofeiny) w zbyt późnych godzinach (np. po godz. 17), brak wietrzenia i odpowiedniej temperatury w sypialni, brak aktywności fizycznej (a tym samym niezmęczony organizm ma problem z zaśnięciem), polegiwanie w łóżku w trakcie dnia (w łóżku powinno się tylko spać a nie traktować go jako miejsce do pracy itd.), nieodpowiednie nawodnienie, niedobór magnezu, itd. To wszystko sprawia, że ludzie mają problem z zaśnięciem. U starszych osób często występują bóle reumatyczne czy mięśniowe - to też utrudnia zaśnięcie. A przebudzenia to może być np. bezdech senny, problemy z prostata itd.

Ale po co pracować nad sobą, najlepiej walnąć pillsy.

Masz rację. Powrót do tych podstaw zdrowego funkcjonowania i redukcja nawyków, o których wyżej wspomniałaś, potrafi zdziałać „cuda” i leki mogą zupełnie nie być potrzebne…Dieta. To jeszcze bym dodał. Może nie koniecznie jakaś konkretna jak keto, wege czy inne popularne, ale zdrowe podejście do tego co się je…Już wprowadzam zmiany i chociaż początki są ciężkie, po latach „zapuszczania” się ale wierzę, że to przywróci radochę z życia i powrót do społeczeństwa 🙂

Edytowane przez mrNobody07

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, mrNobody07 napisał(a):

Masz rację. Powrót do tych podstaw zdrowego funkcjonowania i redukcja nawyków, o których wyżej wspomniałaś, potrafi zdziałać „cuda” i leki mogą zupełnie nie być potrzebne…Dieta. To jeszcze bym dodał. Może nie koniecznie jakaś konkretna jak keto, wege czy inne popularne, ale zdrowe podejście do tego co się je…Już wprowadzam zmiany i chociaż początki są ciężkie, po latach „zapuszczania” się ale wierzę, że to przywróci radochę z życia i powrót do społeczeństwa 🙂

Dokładnie. Z tym że nie przeceniałabym znaczenia społeczeństwa w ludzkim życiu. Chyba, że Cię aż tak ciągnie do ludzi. Ja jestem intro, mogłabym żyć na bezludnej wyspie, byle z dostępem do jedzenia, muzyki i książek.

Z jedzeniem bywa średnio, ale to ze względów logistyczno-technicznych i bezpieczeństwa. Specyficzna sytuacja. A żeby uprawiać bezpiecznie sport to też trzeba być czystym od pillsów wg mnie. Po nich bywają problemy kardiologiczne, osłabienie siły mięśniowej, więc nie za bardzo z treningami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy takich lekach ćwiczenia nie dają też spektakularnych efektów jeśli chodzi o sylwetkę i kg. Człowiek robi się nalany, przypuchniety. Do kilku tygodni te objawy powinny ustąpić albo zminimalizować się, także jak się zaciśnie zęby i masz możliwość zaszycia się w domu to można przeczekać wszystko. Lepiej teraz odstawiać niż w upalne lato, bo wtedy to jest masakryczne doświadczenie. Jak się ma świadomość że derealizacja wynika z efektów odstawiennych i jest przejściowa to też da się to przeczekać. Najgorsze wg mnie są objawy kardiologiczne, nie ma nic gorszego niż niskie ciśnienie w połączeniu z niskim pulsem. To jest masakra, której nikomu nie życzę. 

Poza tym bądź dobrej myśli, bo to co bierzesz na sen jest chyba łatwiejsze do odstawienia niż benzo ...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Większości Twoich postów i tak się nie da czytać i rzucasz artykułami z wątpliwego źródła, których sama dobrze nie przeczytałaś. Także tak, żadna strata.

Oczywiście że przeczytałam, ale niech ci będzie. Powinniśmy cytować tylko "Lanceta" i "pubmed". 

24 minuty temu, fixumdyrdum napisał(a):

 @mrNobody07 @mała_mi123

 

No to jeszcze raz:

Powiedzcie te wszystkie mądrości mojemu organizmowi, gdy trzęsę się jak 100 galareta, ściska mnie i to bez wyraźnego powodu. Opowiedzcie o zdrowej diecie, byciu fit, kontakcie z naturą!

Szczególnie powiedzcie moim stawom biodrowym rozj.ebanym na maksa właśnie przez sport.

Na 100% mi to pomoże, takie pier.dolenie.

Chodzę do lekarza, żeby mi pomógł, a nie pytał się mnie "czy śnią się mi pożary?".

Od 2 lat jestem całymi dniami na maksa podenerwowany.

Ku.rwa, psa w kosmos żeśmy wysłali, a nie potrafią uspokoić ludzika, tak żeby żył normalnie.

Żałuję, że nie zostałem psychiatrą, "to może niech to pan spróbuje", tylko trzeba czekać, potem ew. podniesiemy dawkę i cyk 400,- PLN

Jedna z wielkich psychiatrycznych sław, gdy powiedziałem jej, że nie mogę nic jeść (schudłem wtedy 27 kilo w 3 miesiące), powiedziała mi "to proszę sobie robić kolorowe kanapki", i ch.uj z tym, że straciłem węch i nie rozróżniam zapachu banana od g.ówna! Przecież to niemożliwe!

Nie jestem ubezwłasnowolniony, ale bliski strzelenia sobie w łeb, sam się muszę doktoryzować, bo nikt inny mi nie pomoże. 

Kandydozę układu pokarmowego sam sobie zdiagnozowałem (panie, ja tam nie wierzę w te całe SIBO, SIFO i inne bzdury, jedz pan kiszoną kapustę!), ciężki bezdech senny tak samo (w szpitalu prosiłem o badania polisomnograficzne, tak owszem ale ch.uja! Po co to panu, Kwetiapinkę 25 proszę sobie zażyć i będzie pan spał jak suseł, pomyśłimy).

Najlepszy był jeden z psychoterapeutów, który gdy wychodziłem od niego, płakałem i trząsłem się jak osika, powiedział "Jeszcze tylko 250,- PLN i możesz iść".

Wy mi tu pi.erdolicie o menopauzach, ja ku.rwa srałem krwią przez 3 tygodnie, to i wkręciłem sobie CA jelita grubego. Tym bardziej, że w takim stanie, to oni kolonoskopii nie zrobią, bo jest ryzyko perforacji...

...a to był COVID...

JA usiłuję normalnie zacząć funkcjonować i jeśli się ustabilizuję na lekach (w co wątpię, po moich doświadczeniach), mogę zacząć pracę nad sobą. Jak mną tyrpa, to wyjść z domu się boję. Co mam se brokuła w dup.ę wsadzić?

 

 

❤️

Krwawienia można mieć po zażywaniu różnych psychiatrycznych pillsów gdyż wpływają na krzepliwość krwi. A na biodra można zrobić operacje wymiany stawów biodrowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×