Skocz do zawartości
Nerwica.com

nie wiem co robic


feleklelek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak dokladnie nie wiem co robic, brnac?poddac sie? Nie mam kompletnie pojecia.

tak sobie w tym roku zylem beztroskim zyciem 17-latka az w sierpniu trafilem do szpitala, prawdopodobnie przez pierwszy w zyciu atak paniki… Nie wiedzialem wtedy kompletnie co sie ze mna dzieje… Szybkie bicie serca, przymulenia, zawroty glowy, tragedia… jakos pare godzin przed swietnie bawilem sie z mama i ciocia w miescie na zakupach. Badania wszystkie wyszle w porzadku z tego co wiem.. Natomiast nie w porzadku wyszla moja psychika. Przez te 5 dni pobytu czulem tak nieposkromiony lęk, stres i strach przed tym jakie bede miec badania, jakie wyniki, czy cos mi jest ze nie bylem w stanie jesc, spac ani nie mialem ochoty na rozmowe z nikim. Do tego doszla niesamowicie wielka hipochondria i lek przed zdrowiem. Nie wspomne juz o chwilach kiedy wrocilem do domu…. Ciagly strach o zycie o zdrowie, wmowienie sobie strasznych chorob… przez pierwsze dwa miesiace szkoly moja calkowita frekwencja nie wynosila wiecej niz 40%. Fakt chodze do dwoch psychologow, jeden prywatnie od wrzesnia i drugi szkolny psychoterapeuta doktor. Niby rozmowy pomagaja odbic mysli jednak co z tego, zawsze do ludzi zakladam maske i udaje ze wszystko jest ok kiedy w srodku czuje rozrywajace chec znikniecia dla swietego spokoju. Mam miec jeszcze wizyte u neurologa zeby wykluczyc guza mozgu ktorego oczywiscie sobie wmowilem. Potem od nowego roku psychiatra i dalsza proba „pomocy” dla mnie. Juz pomine kompletnie fakt ze moi „przyjaciele” przez te 5 miesiecy ani raz nie spytali sie mnie jak sie czuje i dlaczego sie tak odcialem.

Jak polecacie cos co moglbym zaczac systematycznie robic zeby zabic mysli to zapraszam do dyskusji..💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, feleklelek napisał(a):

Tak dokladnie nie wiem co robic, brnac?poddac sie? Nie mam kompletnie pojecia.

Poddać? Nigdy. Kontynuować leczenie aby mieć jak najbardziej komfortowe życie. Zwykle pierwszy atak jest najgorszy bo nie wiadomo z czym ma się do czynienia. Później z czasem się przyzwyczajamy i coraz bardziej rozumiemy co nas spotkało a z czasem potrafimy sobie radzić. Lęk to trudny przeciwnik i trzeba się z nim oswoić. Nie dawać nakręcać w jego spirale. Najlepiej nie czytać doktora google bo to już chyba najgorsze dla hipochondryka. Gdy trudno warto wesprzeć terapię farmakologią. 

 

3 godziny temu, feleklelek napisał(a):

Juz pomine kompletnie fakt ze moi „przyjaciele” przez te 5 miesiecy ani raz nie spytali sie mnie jak sie czuje i dlaczego sie tak odcialem.

Tak bywa. Zaburzenia psychiczne są trudne do zrozumienia dla innych. Poczucie samotności w problemie popycha nas do szukania pomocy na forach. Sama tak tutaj trafiłam. Z pewnością znajdziesz tutaj wątki i ludzi którzy odczuwają podobnie jak ty.

 

3 godziny temu, feleklelek napisał(a):

Jak polecacie cos co moglbym zaczac systematycznie robic zeby zabic mysli to zapraszam do dyskusji.

Wszystko co tylko możesz. Dla każdego może to być coś innego. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy wskazują na typową nerwicę lękową, a to nie taka prosta sprawa, przygotuj się, że to może potrwać miesiąc, kilka miesięcy albo kilka lat, ale spokojnie. Jesteś młody, czyli rokowania powinny być dobre, w żadnym wypadku się nie poddawaj ;) Dam Ci kilka rad, z perspektywy osoby, która przez kilka lat zmagała się z tym, co Ty teraz przeżywasz. (Ogólnie u mnie nerwica trwała gdzieś 3 lata, z czego tak naprawdę najgorsze było pierwsze 8 miesięcy, pózniej sytuacja się poprawiała, na tyle, że można było prawie normalnie funkcjonować, po 2 latach nie było już prawie objawów, a obecnie praktycznie nie mam żadnych ataków, zresztą jetem już na tym etapie, że nie boje się, że mogą się pojawić, ale do tego trzeba było czasu, pracy i jeszcze raz pracy).

 

Po pierwsze: zrób te podstawowe badania, które masz i jeśli nic nie wyjdzie, a kolejny lekarz mówi Ci to samo, to na 99% jest to nerwica, na co zresztą wskazują opisane przez Ciebie objawy. Ty musisz wreszcie uwierzyć w to, że to pojebane zaburzenie może dawać takie realne objawy i to, że ty je realnie czujesz na swoim ciele. Ja przez ponad rok nie wierzyłem, że to jest nerwica, że głowa może dawać takie objawy, ale jak już w to uwierzysz, to pierwszy sukces za tobą. 

 

Po drugie. Najpierw musisz nauczyć się opanować te ataki lęku. Bardzo polecam filmiki Dominika Waszka na youtubie "5 kroków". Tylko warto je oglądać w odpowiedniej kolejności. Chodzi trochę o to, żebyś zaakceptował ten lęk, nauczył się go, żeby kolejne napady nie były tak silne, pewnie z czasem zauważysz, że te najgorsze ataki leku były na początku. 

 

Jeśli chodzi o leki, to już kwestia ewentualnie psychiatry, ja już byłem prawie umówiony na wizytę ale ostatecznie nie poszedłem. Jakoś się obeszło, ale bardzo dużo czytałem na temat nerwicy, chyba z 6 książek przeczytałem, obejrzałem mnóstwo filmów na youtubie, czytałem fora o nerwicy. Wszystko po to by jak najlepiej poznać tego wroga i myślę, że to mi bardzo pomogło. Polecam dużo czytać i dowiadywać się na temat tego zaburzenia. Wracając do leków, ja suplementowałem się witaminą D3K2 i magnezem, szczególnie teraz kiedy praktycznie nie ma słońca warto brać D3K2, większość ludzi ma jej niedobory, a jej odpowiednia dawka wpływa na nasz stan psychiczny. (poczytaj sobie o wpływie D3 na nerwice) 

 

Po trzecie w żadnym wypadku nie googluje swoich objawów w internecie. Tak będziesz tylko nakręcał ta spirale strachu. Wiem, że się jakoś sklejają te objawy z równymi strasznymi chorobami, ale nerwica jest tak podstępna, że gdy słyszysz o jakiś objawach, to je rzeczywiście odczuwasz. Gdybym Ci wymienił moje wszystkie objawy i każda chorobę, którą u siebie podejrzewałem, to by tu miejsca nie starczyło. W nerwicy twoje ciało jest przebodźcowane, jakby jest w fazie walki. Mózg myśli, że faktycznie jesteś zagrożony i pobudza twoje ciało dlatego np. bardziej wszystko słyszysz, (nawet jakieś piski w uchu) jesteś bardziej czuły, pewnie nie możesz spać itp. 

 

Staraj się z czasem przełamywać i wychodź z tymi znajomymi, przebywaj dużo wśród ludzi, wiem ze czasami będzie ciężko, ale pokonywanie tych stref komfortu, tych barier sprzyja dochodzeniu do zdrowia. Wiem, że większość znajomych nie ma pojęcia o nerwicy, nie wie jak się czujesz, oni tego nie rozumieją, bo nie przezyli czegoś takiego. Aczkolwiek warto mieć chociaż 1 osobę, która będzie wiedziała o twoim problemie. Może ktoś z rodziny? U mnie była to mama, która była dla mnie wsparciem i próbowala to wszystko zrozumieć, nie brała mnie za wariata, a pomagała. 

 

Po czwarte dobrze byłoby znaleźć przyczynę, dlaczego ta nerwica przyszła. tutaj może pomóc psychoterapeuta/psycholog. U mnie się udało, sam do tego doszedłem, że to przez dzieciństwo, syndrom DDA, tłumienie emocji, itp, a bardzo stresująca praca przyczyniła się do uaktywnienia tej nerwicy. Jak to wszystko zrozumiałem, to objawy zaczęły znikać. Pamiętaj, że nerwica przychodzi po to, aby powiedzieć Ci, ze cos w twoim życiu jest nie tak, musisz cos zmienić. (przekładając na język komputerowy, procesor się przegrzał na płycie głównej i komputer zaczyna zamulać, tracić wydajność :D)  

 

Życzę powodzenia w odnajdywaniu odpowiedzi na te pytania dotyczące samego siebie. Pamiętaj, że nerwica to bardzo trudny przeciwnik, i nie chodzi o to żeby ją pokonać, ale o akceptację tutaj chodzi. Mam nadzieję, że to zrozumiesz 🙂 Powodzenia!

 

 

Edytowane przez ExNerwicowiec92

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wow, zadna wypowiedz czy slowa od kogos tak dawno mnie nie wsparly na duchu. W pazdzierniku wyszedl mi niedobor B12 i 5 tygodni bralem zastrzyki a teraz ci miesiac i czekam na efekty.. najbardziej czekam na neurologa zeby poprostu powiedziec o tym jak sie czuje noi ten psychiatra.. troszke sie objawiam co moze wyjsc ale na wszystko trzea byc przygotowanym, co do wit.D3 mialem ok miesiac temu ale wiadomo moze sie zmienic wiec zaczynam brac od nastepnego tyg. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×