Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem ze zdiagnozowaniem - potrzebuję pomocy


pmk1979

Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, mienta napisał(a):

Ja mam tak, że nie jestem w stanie wysiedzieć 8 godzin w pracy, nieważne, czy w mojej branży, czy nie. Miałam jakiś czas temu orzeczenie o niepełnosprawności, co uprawnia podobno do 7-godzinnego dnia pracy i dłuższej przerwy. Też bym nie wytrzymała. Orzeczenia nie odnawiałam, bo nie jest mi potrzebne.

Zastanawiam się, na ile wpływ na ten problem ma moja choroba, a może po prostu jestem leniem? Chociaż pracowałam dużo i w tzw. pierwszych pracach, i w zawodzie wyuczonym, i później, po zmianie branży.

 

To nie jest zaburzenie, tylko świadomość tego, że spędzasz 8 godzin w miejscu, w którym nie chcesz być i dodatkowo nie dostajesz za to siedzenie tego, czego byś chciał/chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Ja też, dlatego jak mogę to chodzę xD

 

A co do OP to witaj bratnia duszo 🙂 ja kilka lat młodszy od cb i dopiero wziąłem się za formalizowanie mojej wiedzy. Studia zmienialem 3 razy bo nie wiedziałm co chcę robic, do tej pory nwm i juz nie będę.

Chociaż studia mam, nawet mgr, to nigdy nie pracowałem w "zawodzie". 

Też mam studia i nie pracuję w zawodzie.

Pracuję fizycznie 8 godzin, cały czas na chodzie i nawet zdążyłam polubić tę pracę.

A kiedy odbijam kartę przy bramie,wracam do swojego świata.

Pozdrawiam wszystkich nie materialistów,niejanuszów i w ogóle wszystkie mniejszości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, pmk1979 napisał(a):

 

To nie jest zaburzenie, tylko świadomość tego, że spędzasz 8 godzin w miejscu, w którym nie chcesz być i dodatkowo nie dostajesz za to siedzenie tego, czego byś chciał/chciała.

Trudno się czuć dobrze jak się ma ciągle wrażenie niedopasowania. Osobowość unikająca pozdrawia.

16 minut temu, Maat napisał(a):

Też mam studia i nie pracuję w zawodzie.

Pracuję fizycznie 8 godzin, cały czas na chodzie i nawet zdążyłam polubić tę pracę.

A kiedy odbijam kartę przy bramie, wracam do swojego świata.

Pozdrawiam wszystkich niematerialistów, niejanuszów i w ogóle wszystkie mniejszości.

Trochę szkoda, że mi się w tej poprzedniej nie udało utrzymać, no ale skoro nie mogłem wyrobić normy to znaczy, że nawet do fizycznej pracy jestem upośledzony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Trudno się czuć dobrze jak się ma ciągle wrażenie niedopasowania. Osobowość unikająca pozdrawia.

 

Czy świadomość tego, że nie chce się byc sforamtowanym do poziomu wiekszości to też zaburzenie? Bo jesli tak, to znaczy, że psychologia skręca na manowce. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, pmk1979 napisał(a):

 

Czy świadomość tego, że nie chce się byc sforamtowanym do poziomu wiekszości to też zaburzenie? Bo jesli tak, to znaczy, że psychologia skręca na manowce. 

Znaczy, jeżeli uczucie bycia odmiennym nie stanowi dla cb cierpienia, to nie jest zaburzeniem. Ja sie cieszyłem, gdy psychiatra dał mi diagnozę, zaszufladkował mnie. Przestałem się czuć tak bardzo inny. Nie wiem, czy chcę być jak większość ale chcę być jakiś. Samookreślić się nie potrafię.

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Znaczy, jeżeli uczucie bycia odmiennym nie stanowi dla cb cierpienia, to nie jest zaburzeniem. Ja sie cieszyłem, gdy psychiatra dał mi diagnozę, skatalogował mnie. Przestałem się czuć tak bardzo inny.

 

Tu chodzi o zarabianie między innymi :). A trudno nie cierpieć, kiedy nie można znaleźć niszy dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, pmk1979 napisał(a):

 

To nie jest zaburzenie, tylko świadomość tego, że spędzasz 8 godzin w miejscu, w którym nie chcesz być i dodatkowo nie dostajesz za to siedzenie tego, czego byś chciał/chciała.

Mam tak nawet jeśli robię to co lubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, pmk1979 napisał(a):

 

Tu chodzi o zarabianie między innymi :). A trudno nie cierpieć, kiedy nie można znaleźć niszy dla siebie.

No u mnie z zarabianiem podobnie to wygląda i też jak Ty, pracuję teraz na czarno i się nie dorobię, nie mówiąc o emeryturze. Ogólnie ja zawsze wychodziłem z założenia, że nie ważne co się robi, ważne z kim i w jakiej atmosferze. A że nie mam żadnego hobby i pasji, jestem ułomny w życie towarzyskie więc i samotny, mam lęk przed ludźmi, ciągłe uczucie niepokoju i wysoką podatność na stres to sam sobie odpowiedz z kim mógłbym cokolwiek robić? W dodatku to jest tak jak z gotowaniem. Jak gotujesz dla kogoś, to się starasz bo dla siebie to tak bardzo średnio i to miało przełożenie na motywację do ogarnięcia się w jakiejś dziedzinie no bo po co, dla kogo...

 

20 minut temu, Maat napisał(a):

@Grouchy Smurf,ja nawet tam, gdzie trzeba wyrobić normę,to i tak robię po swojemu (czasami).

A nie zwolnią mnie,bo w końcu nie miałby kto pracować.

Tam, gdzie byłem to ludzie przychodzili i odchodzili. A ja nie potrafię pracować jak robocik. Wydawało mi się, że praca z rzeczami a nie z ludźmi jest na moją nerwicę lekową idealna, ale jednak nie. Mój mózg potrzebuje burzy. Fajnie, że teraz mam kontakt z ludźmi a w dodatku jest  przed 1.11 mega intensywnie i co lepsze, podoba mi się to i jeszcze mi się nie nudzi xD. Może jednak praca w handlu jest dla mnie? To mój debiut w tej branży :D

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie wiem, co napisales jak najbardziej pasuje do adhd/asd. Innej diagnozy nie zaaugeruje, bo nie mam pomysłu, może inni. Ale reszta twoich komow tutaj poza 1 no tooo chyba jak najbardziej w porządku z toba. Zmuszanie się do pracy bez sensu dla Ciebie czy wyścig szczurów - to bardziej jest czymś nienormalnym wg mnie. Pozdrawiam cie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak można tu w ogóle sugerować ASD, a tym bardziej ADHD. 

 

Jedyne co mi się skojarzyło z autyzmem:

W dniu 24.10.2024 o 16:12, pmk1979 napisał(a):

Nie dlatego, że mam problemy z nauką, a raczej dlatego, że nie jestem w stanie zainteresować się czymś, co jest wąską specjalizacją i co polega na zajmowaniu się wąskim obszarem w jakiejś dziedzinie 

 

 

Ale nie jako cos związanego z autyzmem, tylko coś co jest tego zupełną przeciwnością.

 


Zrób sobie MMPI-2 (jeżeli jeszcze nie robiłeś). Ten test dużo potrafi "powiedzieć" o człowieku ; wskazanie problemów i diagnoza ewentualnych zaburzeń.

 

Może masz fobie społeczną, a może masz problemy zróżnicowane, które nie spełniają kryterium żadnego zaburzenia. Ale mi to trochę wyglada na dystymie - takie skojarzenie, ogólnie rzadko diagnozowane zaburzenie, ale jemu właśnie towarzyszą stany depresyjne, które są lżejsze niż w depresji i takie ogólne zniechęcenie do wszystkiego

 

Ale no widać, że podstawą leczenia u ciebie powinna być psychoterapia, więc nie rezygnuj z tego, może kiedyś natrafisz na terapeutę, który cie odpowiednio ukierunkuje, bo na forum to raczej nikt ci nie pomoże w takim stopniu w jakim może pomóc terapeuta. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Wrwsw napisał(a):

Nie wiem jak można tu w ogóle sugerować ASD, a tym bardziej ADHD. 

 

Jedyne co mi się skojarzyło z autyzmem:

 

 

Ale nie jako cos związanego z autyzmem, tylko coś co jest tego zupełną przeciwnością.

 


Zrób sobie MMPI-2 (jeżeli jeszcze nie robiłeś). Ten test dużo potrafi "powiedzieć" o człowieku ; wskazanie problemów i diagnoza ewentualnych zaburzeń.

 

Może masz fobie społeczną, a może masz problemy zróżnicowane, które nie spełniają kryterium żadnego zaburzenia. Ale mi to trochę wyglada na dystymie - takie skojarzenie, ogólnie rzadko diagnozowane zaburzenie, ale jemu właśnie towarzyszą stany depresyjne, które są lżejsze niż w depresji i takie ogólne zniechęcenie do wszystkiego

 

Ale no widać, że podstawą leczenia u ciebie powinna być psychoterapia, więc nie rezygnuj z tego, może kiedyś natrafisz na terapeutę, który cie odpowiednio ukierunkuje, bo na forum to raczej nikt ci nie pomoże w takim stopniu w jakim może pomóc terapeuta. 

 

 

Jak mam nie mieć nastroju depresyjnego, jak gdziekolwiek nie zacznę działać, to spotykam się z totalną ignorancją albo brakiem możliwości? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@pmk1979 Jest takie powiedzenie "Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu". Po latach poszukiwań stwierdzam że to ściema i bardziej prawdziwe byłoby: "Praca wcześniej czy później zabije każdą pasję".

 

Wytrzymuję w swojej pracy ponieważ wiem że tak jest urządzony świat i staram się odnajdywać w niej pozytywy np. to że pracuję z domu, niezłe pieniądze które mogę przeznaczyć na pasję.

 

Pracę traktuję jako zło konieczne a spełniam się w swoim hobby.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kris0x0000 napisał(a):

@pmk1979 Jest takie powiedzenie "Wybierz pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu". Po latach poszukiwań stwierdzam że to ściema i bardziej prawdziwe byłoby: "Praca wcześniej czy później zabije każdą pasję".

 

Wytrzymuję w swojej pracy ponieważ wiem że tak jest urządzony świat i staram się odnajdywać w niej pozytywy np. to że pracuję z domu, niezłe pieniądze które mogę przeznaczyć na pasję.

 

Pracę traktuję jako zło konieczne a spełniam się w swoim hobby.

 

 

 

OK Idąc tym torem można szukać czegoś, co można robić, aby zarobić i potem zajmować się swoimi hobby. Problem, jaki tutaj widzę to nabycie kompetencji zawodowych. Ja poza tym, co robię nie za bardzo umiem cokolwiek jeszcze i nie za bardzo miałbym szansę na znalezienie pracy, która by jakoś w miarę pozwalała na spokojną egzystencję. 

Jak to ogarnąć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.10.2024 o 16:12, pmk1979 napisał(a):

Cześć.

 

Piszę w związku z następującym problemem. Pomimo 45 lat nie mam żadnego wyuczonego / konkretnego zawodu, a to dlatego, że nie jestem w stanie opanować danej dziedziny. Nie dlatego, że mam problemy z nauką, a raczej dlatego, że nie jestem w stanie zainteresować się czymś, co jest wąską specjalizacją i co polega na zajmowaniu się wąskim obszarem w jakiejś dziedzinie (np. jakaś praca naukowa czy zawód). Z drugiej strony potrafię interesować się różnymi dziedzinami, jednak przeszkodą w ich realizacji (np. zawodowej) wydają się być czynniki zewnętrzne, na które albo nie mam wpływu, albo takie, które powodują, że z czasem mija mi fascynacja danym tematem.

Od szkoły podstawowej miałem problem z nauką czegoś, co mnie nie interesowało i ze spędzaniem dużej ilości czasu nad jedną rzeczą. Uwidoczniło się to w szkole średniej, gdzie było coraz więcej lekcji, które mnie coraz bardziej męczyły. To samo dotyczy pracy, nie jestem w stanie wytrwać w żadnej na dłużej, bo spędzanie całych dni w tym samym miejscu i robienie tych samych rzeczy bardzo mocno mnie wyczerpuje i sprawia, że czuję się źle (stany depresyjne i lękowe).

Z natury jestem osobą introwertyczną, potrzebującą robić swoje rzeczy w takim tempie, jakie mi na dany dzień odpowiada. Nie mam problemów z samodyscypliną czy narzuceniem sobie pewnych obowiązków. Problem zaczyna się, kiedy muszę podporządkować się do czyiś reguł (np. w pracy) czy robić coś, co mnie nie interesuje (np. uczyć się czegoś lub wykonywać czynności typu praca, która nie jest związana z tym, co choć po części mnie interesuje).
Nie mam stwierdzonego ani zespołu Aspergera, ani ADHD. Natomiast mam od okresu dojrzewania problemy ze stanami około-depresyjnymi, ale one wynikają bardziej z moje sytuacji, aniżeli z powodów czysto endogennych. Psychoterapia nie pomogła mi w przełamaniu moich problemów, nie dotarła także do ich źródeł. Po prostu nie umiem funkcjonować tak, jak większość ludzi, czyli chodzić codziennie do pracy, gonić za pieniędzmi czy ogólnie cieszyć się tzw. zwykłym życiem. Dla mnie jest to ogromnie przytłaczające i powoduje stany depresyjne oraz lękowe (te drugie bardziej z powodu ciągłej niepewności co do przyszłości).
Jestem też osobą, która doświadcza często przebodźcowania, dlatego nie umiem długo przebywać w miejscach, gdzie jest dużo ludzi lub gdzie jest głośno. Oczywiście, chodzę do sklepów czy na koncerty, ale nie umiałbym pracować/wytrzymać długo w takich miejscach.  Zdecydowanie preferuję spokojny tryb życia, kontakt z przyrodą, nabywanie wiedzy w zaciszu domowym. Dokucza mi ogólnie jakaś apatia, czuję że ciągle kręcę się w kółko i nie wiem, jak z tego wyjść. Brakuje mi pomysłów.

Moje pytanie jest takie: czy ktoś ze specjalistów lub czytelników forum może nakierować mnie, w jakim kierunku szukać przyczyny?
Tak, jak już wspomniałem, nie zostało u mnie stwierdzone żadne zaburzenie. 

@Wrwswnie chciałam wyjść na gbura. Podkreslilam rzeczy które pasują czysciutko do adhd i asd. Z ta wąska dziedzina to jak autor mówi o czymś co nie sprawia frajdy i nie kręci to tak właśnie jest- nuda i odrzut. Ale już jak coś daje podniete to się w to zgłębimy. Nie upieram się że ma i to to. Tylko tylko mówię że charakterystyczne rzeczy wymienił. Rutynę, nude, zmęczenie, stany depresyjne, życie po swojemu swoimi potrzebami, przebodzcowania, czucie się źle gdy mamy nad sobą kogoś i jesteśmy oceniani, problemy z praca itp itd życie niedopasowanym do świata. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×