Skocz do zawartości
Nerwica.com

Permanentna nuda


Raccoon

Rekomendowane odpowiedzi

Po około 1.5 roku mogę uznać, że okres najgorszej depresji mam za sobą i w końcu czuję się w miarę ok. Problem w tym, że strasznie doskwiera mi nuda, mieszkam sam, siedzę całe dnie w domu i ostatnio zaczyna mnie to nużyć, każdy dzień wygląda tak samo. Zbliża się moja ulubiona jesień, koniec upałów których nienawidzę i chciałbym w końcu zrobić coś ciekawego, jakoś wykorzystać jesień/zimę, ale nie mam pomysłu jak. Mam wrażenie, że emeryci mają ciekawsze życie ode mnie :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, AVRL napisał(a):

Skoro cię dopada nuda to chyba czas wracać do pracy :P

 

1 godzinę temu, Jurecki napisał(a):

To prawda, na nudę najlepsza jest praca.

 

Mógłbym iść na bolta, ale tam jest kontakt z ludźmi.

Mógłbym iść na kuriera, ale tam jest kontakt z ludźmi.

Mógłbym iść na dostawcę cateringu, ale tam jest kontakt z ludźmi.

 

Boję się :(  Nigdy nie miałem fobii społecznej ani nic z tych rzeczy, ale przez sytuację z 2023 się zacząłem bać interakcji społecznych. Nie mówię tu o takich rzeczach typu zrobienie zakupów czy wizyta u lekarza, ale o interakcjach ja-współpracownicy-szef.

Edytowane przez Raccoon

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Raccoon napisał(a):

Nie mówię tu o takich rzeczach typu zrobienie zakupów czy wizyta u lekarza, ale o interakcjach ja-współpracownicy-szef.

Pracuje sama w sprzedaży w lokalu  a współpracownicy pracują na innych zmianach. Szefostwo przyjeżdża raz na tydzień na 15-30 minut. Sama jestem sterem i okrętem ale mam klientów za to 😁 Mam wrażenie, że z nimi mi lepiej niż w firmie z współpracownikami i szefostwem. Wszędzie trzeba się dogadać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Raccoon napisał(a):

 

Boję się :(  Nigdy nie miałem fobii społecznej ani nic z tych rzeczy, ale przez sytuację z 2023 się zacząłem bać interakcji społecznych. Nie mówię tu o takich rzeczach typu zrobienie zakupów czy wizyta u lekarza, ale o interakcjach ja-współpracownicy-szef.

Ja mam tak od zawsze i dlatego moja kariera zawodowa wyglada po prostu ch****o.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maribellcherry napisał(a):

oooooo, to masz super prace, idealna dla mnie taka praca, brak kontaktu z ludzmi (w pracy), super

Ja tam wole kontak z ludzmi z pracy niż z klientami. Przynajmniej wiem czego moge sie spodziewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maribellcherry napisał(a):

Ja oba nie, hehe, ale na "moje nieszczescie" jestem nauczycielka, wiec uczniowie to moi klienci... Nie mam cierpliwosci ani do kolegów ani do uczniów, ale jakbym musiala wybrac to chyba wybralabym kolegów.... chyba....

Moi uczniowie to osoby dorosle, wiec to tez troche inaczej z ta cierpliwoscia, ale rowniez dorosli potrafia byc irytujacy, olewac, gadac glupie uwagi i nie doceniac tego co sie robi dla nich...

 

Ja raczej też oba nie, ale z drugiej strony kontakt z ludźmi z pracy daje mi jakiś kontakt ze społeczeństwem. Bez tego byłabym kompletnym odludkiem.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2024 o 10:27, Raccoon napisał(a):

 

 

Mógłbym iść na bolta, ale tam jest kontakt z ludźmi.

Mógłbym iść na kuriera, ale tam jest kontakt z ludźmi.

Mógłbym iść na dostawcę cateringu, ale tam jest kontakt z ludźmi.

 

Boję się :(  Nigdy nie miałem fobii społecznej ani nic z tych rzeczy, ale przez sytuację z 2023 się zacząłem bać interakcji społecznych. Nie mówię tu o takich rzeczach typu zrobienie zakupów czy wizyta u lekarza, ale o interakcjach ja-współpracownicy-szef.

Ja dużo jeżdżę uberem i boltem no i część kierowców w ogóle nawet po polsku nie mówi także nie ma wielkiej interakcji🙂ogólnie większość kierowców to się prawie w ogóle nie odzywa, mniejsza część sobie lubi pogadać w czasie jazdy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, 123she napisał(a):

Ja dużo jeżdżę uberem i boltem no i część kierowców w ogóle nawet po polsku nie mówi także nie ma wielkiej interakcji🙂ogólnie większość kierowców to się prawie w ogóle nie odzywa, mniejsza część sobie lubi pogadać w czasie jazdy

 

Ja bym się bał, że spotkam osoby, których nigdy nie chciałbym spotkać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na nudę chyba najlepsze jest działanie, mimo niechęci. Np. dzisiaj nic się nie dzieje, wiec zrobię tak, by się coś działo. Może jakiś kurs, książka rozwojowa, medytacja? Zrób cokolwiek innego, co by Cię zmęczyło, ale i dalo satysfakcję. Nuda bywa bardziej męcząca od wysiłku. 

 

Do pracy nie namawiam, bo to spore wyzwanie, ale wiadomo chyba, ze nic tak nie pomaga w życiu jak ona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Verinia napisał(a):

Do pracy nie namawiam, bo to spore wyzwanie, ale wiadomo chyba, ze nic tak nie pomaga w życiu jak ona

 

I tak w końcu nie będę miał wyjścia, jak mi się skończy zasiłek z urzędu pracy i skończą się oszczędności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Raccoon napisał(a):

 

Ja bym się bał, że spotkam osoby, których nigdy nie chciałbym spotkać. 

Ano rozumiem praca też musi jakoś człowiekowi odpowiadać. Ja miałam taki moment, że po stażu nie czułam się na siły od razu zacząć pracy i przedłużyłam ten moment do ostatniej chwili, miałam 3 miesiące na rozpoczęcie i zgłosiłam się ostatniego dnia:) Ale nie miałam ani zasiłku dla bezrobotnych, bo nie dopilnowałam jakiegoś terminu ani oszczędności także Ty i tak masz bardziej widzę ogarnięte. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maribellcherry napisał(a):

Sprzataj, rób pranie, prasuj, skladaj ubrania, umyj okna, odgruzuj szafki, umyj w szafkach. 

To zawsze jest w domu do roboty. Zaplanuj sobie cos innego na kazdy dzien.

Gotuj codziennie cos innego.

Ustal sobie swoja rutyne dnia. To moze byc pielegnacyjna, albo rano po przebudzeniu, ale wieczorem. 

Uświadomiłem sobie że w ogóle nie mam werwy, energii. Po wstaniu z łóżka już czuję się zmęczony. Żadnego nakręcenia na coś a raczej marzenie o tym, żeby zasnąć i się nie obudzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maribellcherry napisał(a):

A to ja tez. Ty nie mysl, ze mi sie chce to wszystko robic. Ja tez najchetniej bym lezala i nic nie robila. Ale moze to i dobrze, ze musze zrobic.. bo mam rodzine... dzieci... musze wstac ugotowac obiad, posprzatac, zrobic zakupy itp... Gdybym byla sama podejrzewam, ze mialabym dokladnie tak jak Ty. Wiec zmuszam sie najszczesciej do zrobienia rzeczy....

Mam prace wiec musze przygotowac lekcje, albo chociaz zobaczyc co bylo ostatnio. Wiele razy wymyslam na ostatnia chwile. To tez inaczej jak sie ma lata doswiadczenia. Wiele rzeczy sie powtarza. Wiec nie ma juz tyle tych przygotowan jak na poczatku kariery. 
Najczesciej czuje sie jak automat, nakrecony aparat...

No wlasnie ja nie mam z kim i dla kogo robić cokolwiek. Samotność to śmierć tylko tak jakby na raty.

Edytowane przez AVRL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, AVRL napisał(a):

Uświadomiłem sobie że w ogóle nie mam werwy, energii. Po wstaniu z łóżka już czuję się zmęczony. Żadnego nakręcenia na coś a raczej marzenie o tym, żeby zasnąć i się nie obudzić.

Mi sie też nie chce, to chyba nie jest szczególnie rzadkie zjawisko.  Ludzie po prostu wstają, idą do roboty , żeby mieć z czego spłacić kredyt albo za co żyć. Ilu ludzi robiłoby to co robią gdyby trafili szóstkę w lotto? Pewnie niewielu. Ja może nie mam tak że nie chcę wstawać z łóżka, bo teraz jest w miare ok. Kilka miesiecy temu przeleżałabym cały dzień, rano przestawiałam budzik kilkakrotnie i spóźniałam sie do pracy.  Nie wiem co mi pomogło, czy leki czy słońce, ale jest lepiej.

Nie chce mi sie sprzątać do tego najtrudniej mi sie zmotywować. Tutaj OCD nie pomaga, bo za dużo myślę gdzie coś położyć itd. 

Tylko, że ja się raczej nie nudzę, po prostu nie mam tego poczucia. Od kilku lat jestem aktywna zawodowo, wcześniej się uczyłam, zawsze coś. Jak akurat nie jestem w pracy to sobie myślę że odpoczywam. Nawet jak siedzę na necie cały dzień to nie mam poczucia, że sie nudzę. Jestem introwertyczką, nie przeszkadza mi spędzanie czasu samemu ze sobą. Czasami mi smutno, że nie mam się z kim spotkać, bardziej przez to, że nie mam z kim niż, że się nie spotkam. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bei napisał(a):

Mi sie też nie chce, to chyba nie jest szczególnie rzadkie zjawisko.  Ludzie po prostu wstają, idą do roboty , żeby mieć z czego spłacić kredyt albo za co żyć. Ilu ludzi robiłoby to co robią gdyby trafili szóstkę w lotto? Pewnie niewielu. Ja może nie mam tak że nie chcę wstawać z łóżka, bo teraz jest w miare ok. Kilka miesiecy temu przeleżałabym cały dzień, rano przestawiałam budzik kilkakrotnie i spóźniałam sie do pracy.  Nie wiem co mi pomogło, czy leki czy słońce, ale jest lepiej.

Nie chce mi sie sprzątać do tego najtrudniej mi sie zmotywować. Tutaj OCD nie pomaga, bo za dużo myślę gdzie coś położyć itd. 

Tylko, że ja się raczej nie nudzę, po prostu nie mam tego poczucia. Od kilku lat jestem aktywna zawodowo, wcześniej się uczyłam, zawsze coś. Jak akurat nie jestem w pracy to sobie myślę że odpoczywam. Nawet jak siedzę na necie cały dzień to nie mam poczucia, że sie nudzę. Jestem introwertyczką, nie przeszkadza mi spędzanie czasu samemu ze sobą. Czasami mi smutno, że nie mam się z kim spotkać, bardziej przez to, że nie mam z kim niż, że się nie spotkam. 

U mnie problemem jest osobowość unikająca i trudności w sytuacjach społecznych oraz długi proces adaptacji. Po stracie jednej pracy, szukanie nowej i jeszcze próba zaaklimatyzowania się w nowej to jest dla mnie Mount Everest podczas burzy śnieżnej. Stąd moje zwątpienie bo bez pracy jest mi źle jak również w pracy.

2 godziny temu, Maat napisał(a):

@AVRL,a jakbyś tak zrobił coś dla siebie?

Coś,co sprawiłoby Ci przyjemność, może nawet frajdę?

Chociaż spróbuj...

Już dogadzałem samemu sobie wystarczająco i zrozumiałem, że jest to bezproduktywne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×