Skocz do zawartości
Nerwica.com

Omamy w nerwicy?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam z tym problem od prawie roku, czasem sa chwile spokoju ale potem to sie nasila i bardzo dlugo trwa. Zaczelo sie od hipochondrii i wielu somatow typowych dla nerwicy lekowej, potem zaczely sie natrectwa, dusznosci i ataki paniki, problemy ze snem i derealizacje co juz mi przeszlo (nie mam wiekszosci somatow), ale ostatnio po krotkiej przerwie bałam sie, ze nie jestem soba, ze wszystko to co robie nie jest jak ja i bardzo sie kontrolowalam, teraz powoli mi to przechodzi... ale ostatnio pojawil sie nowy strach (ktory towarzyszyl mi juz ale nie w az takim stopniu...), mianowicie w piatek obudzil mnie o 4:00 budzik jednej w dziewczyn, bo mieszkam w internacie, a pozniej, jak sie okazalo - zadna takiego budzika nie miala, a ja to naprawde slyszalam, nawet pamiętam ze zwrocilam jej uwage i spojrzalam na zegarek, byla rowno 4:00... Dzisiaj obudzil mnie budzik o 5:13 ktorego tez nie bylo, strasznie sie boje, ze to moze byc jakas schizofrenia, rak mozgu albo inne niedotlenienie, moze cos innego, przed chwila mialam wrazenie ze cos wlecialo mojej znajomej za ramke ze zdjeciem, ale nic takiego sie nie stalo. Ostatnio w nocy obudzila mnie burza, ale boje sie i nie ufam sobie do takiego stopnia, ze boje sie, ze to sobie uroilam. Zwlaszcza, ze calkiem niedawno moja mama mowila cos do mnie i ja potwierdzilam, a ja totalnie nie pamiętam takiej sytuacji, mam dziure w pamieci... Czy ja umieram??? Wszystkie badania mam w porzadku, w listopadzie mam neruologa, ale strasznie boje sie ze umieram, albo ze mam jakas schizofrenie i nigdy z tego nie wyjde :( Mam dopiero 16 lat, chcialabym zyc normalnie, prosze o odpowiedz :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, mienta napisał(a):

Schizofrenia jest dużo lżejszą chorobą od nerwicy, nie masz się czego bać, lepiej mieć schizofrenię. Ale warto iść do psychiatry.

A mi się wydaje, że nie ma co porównywać. W ogóle żadnej choroby/zaburzenia psychicznego. Każda jest ciężka dla chorego i każdy ma swoją miarkę wytrzymałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie przygody na pograniczu jawy i snu to nie objawy schizofrenii. Nazywa się to hipnagogia i znam dobrze z doświadczenia to zjawisko, a schizofrenii nie mam 🙂

 

Wiem (bo sam tego doświadczyłem), że pierwsze zetknięcie się z tym może być niepokojące. W moim przypadku ten niepokój przed hipnagogią sprzyjał temu, żeby pojawiało się to częściej.

 

23 godziny temu, rikq napisał(a):

przed chwila mialam wrazenie ze cos wlecialo mojej znajomej za ramke ze zdjeciem, ale nic takiego sie nie stalo.

Hipochondria(=nerwica) napędza takie rzeczy. Też tego doświadczałem.

 

 

Więc ogólnie warto porozmawiać z psychiatrą ale nie wymieniłaś niczego co wykraczałoby poza nerwicę. Zaburzenia lękowe niestety mają moc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, mienta napisał(a):

no że to nerwica. To może stwierdzić tylko psychiatra

Jeżeli w jakimś miejscu napisałem coś co wygląda jakbym zdiagnozował nerwicę, to się z tego wycofuję. Nie jestem lekarzem.

 

A nerwica to nie wyrok. Można ją leczyć i prowadzić satysfakcjonujące życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2024 o 09:38, miL;) napisał(a):

Cześć,

Czy  byłaś u psychologa/psychiatry?

Czy bierzesz jakieś leki/używki?

 

nie, nie biorę ani nie byłam u psychiatry 😕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miałaś jakąś długotrwałą traumę w dzieciństwie to mogą być to objawy did/ osdd…no ale może być cokolwiek innego…bez dobrej diagnostyki raczej ciężko będzie stwierdzić a jedna wizyta u psychiatry czy psychologa też zapewne niewiele wniosą. 

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.05.2024 o 22:08, rikq napisał(a):

jakas schizofrenia,

Nie sadze. Sama na początku objawow bałam się schizofrenii. Szybko psycholog wybiła mi to z głowy mówią, że nie byłabym świadoma choroby tylko chodziła z korona na głowie po ulicy i twierdziła, że jestem królowa angielska. Mając urojenia nie masz samokrytucyzmu. Wkręcasz sobie coś na moje oko i wygląda to na lękowe... 

2 godziny temu, mienta napisał(a):

@postrzeleniec chodziło mi o to, żeby nie straszyć nerwicą, bo może to tylko schizofrenia.

Myślę, że nie ma co wazyc zaburzeń i chorób. Każda ma swoją specyfikę i każdy radzi sobie lepiej lub gorzej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Melodiaa napisał(a):

Szybko psycholog wybiła mi to z głowy mówią, że nie byłabym świadoma choroby tylko chodziła z korona na głowie po ulicy i twierdziła, że jestem królowa angielska.

Twoja psycholog się myli. Większość urojeń jest bardzo nieprzyjemna.

56 minut temu, Melodiaa napisał(a):

Mając urojenia nie masz samokrytucyzmu.

Ja mam jednocześnie urojenia i krytycyzm. To znaczy wiem, że mam urojenia, ale ten głos jest tak silny i ważny, że ja mu muszę wierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, mienta napisał(a):

Ja mam jednocześnie urojenia i krytycyzm. To znaczy wiem, że mam urojenia, ale ten głos jest tak silny i ważny, że ja mu muszę wierzyć.

Myślę, że znasz już siebie i swoją chorobę tak ja swoje zaburzenie. Na początku nic nie jest takie oczywiste. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, mienta napisał(a):

Twoja psycholog się myli. Większość urojeń jest bardzo nieprzyjemna.

Ja mam jednocześnie urojenia i krytycyzm. To znaczy wiem, że mam urojenia, ale ten głos jest tak silny i ważny, że ja mu muszę wierzyć.

Ja mam wiele głosów w głowie ale nigdy nie traktowałam ich jako urojenia - może dlatego, że są ze mną odkąd pamiętam…z tym, że ja nie traktuje tych głosów obco a jako głosy moich odrębnych części…zatem normalnie z nimi rozmawiam, czasem się kłócimy - albo one się kłócą, czasem żartujemy, często też wspieramy w różnych rzeczach albo dajemy sobie różne rozwiązania sytuacji…dobrze, że żadne leki na nie nie działają bo nie wyobrażam sobie życia bez nich 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, mienta napisał(a):

@nieprzenikniona współczuję. Mój głos jest okrutny, chce dla mnie jak najgorzej.

To raczej ja współczuję…moje głosy, (nawet te najgorsze) jedyne czego chcą to ochronić nas przed światem - fakt wg niektórych jedyne sensowne wyjście to śm…ć ale zawsze muszę brać pod uwagę to, że nie mają złych zamiarów…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nieprzenikniona ja rozróżniam te moje głosy na chorobowy i normalny. O chorobowym głosie pisałam wyżej. Z kolei ten normalny to taki wspierający trener. Taki głos, który mówi ci "nie poddawaj się" oraz "wszystko będzie dobrze". Niestety w psychozie go nie słyszę. Dodam jeszcze, że ja tych głosów nie słyszę uszami, tylko odbieram je w głowie jako myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, mienta napisał(a):

Dodam jeszcze, że ja tych głosów nie słyszę uszami, tylko odbieram je w głowie jako myśli.

Mam dokładnie tak samo. I wracając do krytycyzmu - jeśli "nie jest ze mną jeszcze tak źle" to reaguję, bo mam jeszcze świadomość, że coś się dzieje. Co prawda kończy się to szpitalem, ale cieszę się, że potrafię zareagować w porę. Na tyle już poznałam swój organizm i psychikę, że wiem w danej chwili co jest dla mnie odpowiednie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mienta napisał(a):

@cynthia mnie raz psychoza zaskoczyła z dnia na dzień. Następnego dnia byłam już u mojej ówczesnej psychiatry, od razu do szpitala, a w szpitalu na dzień dobry uszkodziłam sobie rękę.

Ja obiecałam sobie, że nigdy nie doprowadzę siebie do takiego stanu w jakim byłam w 2016 roku. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale było kiepsko. Jak stanęłam na nogi po ponad roku od pierwszej psychozy to postanowiłam sobie, że będę bardziej świadoma choroby. I tak przez lata uczyłam się wychwytywać pierwsze objawy, które mogłyby doprowadzić do psychozy. A mam ich kilka. Oczywiście mam okresy, w których tracę kontakt z rzeczywistością i nic na to nie mogę poradzić, bo tracę zdolność krytycyzmu. Ale na pewno jest lepiej niż jeszcze 8 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, mienta napisał(a):

@nieprzenikniona ja rozróżniam te moje głosy na chorobowy i normalny. O chorobowym głosie pisałam wyżej. Z kolei ten normalny to taki wspierający trener. Taki głos, który mówi ci "nie poddawaj się" oraz "wszystko będzie dobrze". Niestety w psychozie go nie słyszę. Dodam jeszcze, że ja tych głosów nie słyszę uszami, tylko odbieram je w głowie jako myśli.

No właśnie dla mnie wszystkie moje głosy są „normalne” nawet jeśli niektóre są innej płci niż moja…ale moje głosy to nie choroba a skutek zaburzenia - aaa i też je słyszę wewnątrz głowy, czyli jak słyszę męski głos w głowie to nie na zasadzie, że uważam, że mówi do mnie jakiś facet którego nie widzę tylko, że mówi do mnie jedna z moich części, która jest mężczyzną…

Generalnie w DID jest bardzo dużo objawów zbieżnych z psychotycznymi, przez co często to zaburzenie jest mylnie diagnozowane jako schizofrenia właśnie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nieprzenikniona napisał(a):

Jeśli miałaś jakąś długotrwałą traumę w dzieciństwie to mogą być to objawy did/ osdd…no ale może być cokolwiek innego…bez dobrej diagnostyki raczej ciężko będzie stwierdzić a jedna wizyta u psychiatry czy psychologa też zapewne niewiele wniosą. 

mialam w porzadku dziecinstwo, moi rodzice sie rozwiedli pare lat temu ale nie przezylam tego jakos bardzo, wzielo mnie tylko wtedy na histerie jednej nocy i to tyle, jakos tego nie przezywam... mam nadzieje ze to nie jest to, nie chcialabym bac sie przez pare miesiecy kolejnego zaburzenia:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×