Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moja nerwica


zarr

Rekomendowane odpowiedzi

Opowiem wam o mojej nerwicy. Zaczęła się 14 lat temu, od duszności które trwały kilka dni. Wizyta na pogotowiu, osłuchali mnie i stwierdzili że to na tle nerwowym. Dostałam recepte na Hydroxyzynę (w syropie). Pamiętam tylko że wcale nie pomogła za to działała nasennie. Cały dzień potrafiłam przespać.

Potem pierwsza psychoterapia, u psychologa. Pani doktor nauczyła mnie techniki relaksacji według Jacobsona ale żeby mi jakoś pomogła ta terapia to raczej nie. 

 

Póżniej zaczęłam chodzić do psychiatry (ciągle miałam głownie ten objaw - duszności i ataki paniki), dostałam Nexpram ale nie pomagał wręcz czułam się jeszcze gorzej. Potem Moklar i to był dobry lek, myślę że to dzięki niemu duszności całkowicie ustały. 

Oprócz nerwicy lękowej, od lat mam też nerwicę natręctw. Miałam też przez lata depresję, w tym myśli s, samookaleczałam się. 

 

Trzy lata temu w busie jakiś typ zrobił mi zdjęcie - siedział na wprost mnie, od tego czasu miałam wrażenie że ktoś  mnie śledzi, kupilam gaz pieprzowy i mimo że nigdy na szczęscie nie musiałam go użyć to nosze do dziś, dzięki niemu czuje się bezpieczniej.

 

Półtora roku temu zmarł moj tata w domu na raka trzustki, cierpiał okropnie. Myślę że można nazwać to traumą gdy bliska osoba w taki sposób umiera a lekarze mówią że nic już nie można zrobić. Po jego śmierci był czas że płakałam po kryjomu w pracy, płakałam w autobusie, płakałam w domu... rozpacz, pustka i myśli s... ale to już za mną. Od roku już nie mam depresji. Jestem osobą wierzącą. Rok temu w sierpniu gdy już nie miałam sił mówić myślom s.,NIE, na prawdę chciałam to zrobić. Pamiętam że poszłam spać  zapłakana a  nastepnego dnia poszłam do spowiedzi i na Mszę. I od tej Mszy całkowicie zniknęła depresja i wszystkie depresyjne objawy: myśli s, rozpacz, pustka, płacz a nawet złość na siebie samą. A leków nie brałam na depresje od 2014 roku. 

 

Natomiast ataki paniki minęły ale mam lęk wolnopłynący, od świtu do nocy. Mam lęk przed ludźmi, gdy słysze gdzieś śmiech to myślę ze to ze mnie się śmieją. Lub gdy słyszę że gdzieś lecą wulgaryzmy to znów myśli ze to do mnie, więc staram się w drodze słuchać muzyki na słuchawkach. Nie patrzę na ludzi. Bo się boję. Skąd u mnie taki lęk? może stąd że w szkole podstawowej śmiali się ze mnie rówieśnicy bo byłam niskiego wzrostu a jedna dziewczyna nawet mnie zastraszała. 

W rodzinnym domu był alkohol, awantury. jestem DDA.

 

Mam niechęć do seksu. Unikam jak ognia kontaktów z facetami. Owszem, czasem brakuje mi aby mnie ktoś przytulił .. ale tylko tyle. Byłam w trzech związkach i musiałam się rozstać. 

Zauważyłam że nie pamiętam prawie niczego z lat dziecięcych. Nie wiem czemu i co się stało że tak nie lubię współżycia. Być może za dużo mam w sobie małego wewnętrznego dziecka a powinnam być kobietą jak na mój wiek przystało (40l.) Chyba nie dorosłam emocjonalnie do bycia kobietą stąd jakieś nowe sytuacje jak na przykład samotna daleka podróż mnie przerastają napawają lękiem.

 

 

 

 

Czytam o nerwicy, oglądam filmiki i robię notatki. nawet pomaga a w lipcu idę na psychoterapię do psychologa. Jak już pisałam wcześniej mam lęk wolnopłynący. Czuje non stop takie napięcie ale przyzwyczaiłam się do tego uczucia. 

 

To chyba tyle .. a obecnie biorę Pregabalinę. Jak macie jakieś pytania to możecie pisać. Mam nadzieję że ten post nie jest zbyt chaotycznie napisany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było pite w domu, gnębienie w szkole gdy budowała Ci się psychika było ciągłe jej obciążenie, stres, aż w końcu mózg włączył poczucie lęku żeby wszystkiego unikać, poprzez błędną interpretację Twojej świadomości. Poczucie lęku to jest mechanizm obronny przed tym żeby czegoś uniknąć co odbiera jako zagrożenie i to jest podświadome poczucie na które świadomość działa tylko odpowiednio użyta, jeśli świadomie ciągle myślałaś o strachu, to w końcu przęłączyłaś się w tryb obronny i lęk się wolno sączy:) ale to tylko moja teoria 🙃

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Było pite w domu, gnębienie w szkole gdy budowała Ci się psychika było ciągłe jej obciążenie, stres, aż w końcu mózg włączył poczucie lęku żeby wszystkiego unikać, poprzez błędną interpretację Twojej świadomości. Poczucie lęku to jest mechanizm obronny przed tym żeby czegoś uniknąć co odbiera jako zagrożenie i to jest podświadome poczucie na które świadomość działa tylko odpowiednio użyta, jeśli świadomie ciągle myślałaś o strachu, to w końcu przęłączyłaś się w tryb obronny i lęk się wolno sączy:) ale to tylko moja teoria 🙃

Sporo w tym prawdy👍🏼👍🏼👍🏼

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zarr napisał(a):

Byłoby super gdyby psycholog mi to tak wytłumaczyła  a nie tylko "co słychać" i "jak minął dzień"...

To szukaj takiej która Ci to wytłumaczy, a jak już zrozumiesz mechanizm działania to będzie Ci łatwiej:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, DEPERS napisał(a):

Było pite w domu, gnębienie w szkole gdy budowała Ci się psychika było ciągłe jej obciążenie, stres, aż w końcu mózg włączył poczucie lęku żeby wszystkiego unikać, poprzez błędną interpretację Twojej świadomości. Poczucie lęku to jest mechanizm obronny przed tym żeby czegoś uniknąć co odbiera jako zagrożenie i to jest podświadome poczucie na które świadomość działa tylko odpowiednio użyta, jeśli świadomie ciągle myślałaś o strachu, to w końcu przęłączyłaś się w tryb obronny i lęk się wolno sączy:) ale to tylko moja teoria 🙃

Depers w punkt u mnie było tak samo gnębienie w szkole codzienne i teraz mam poczucie, że każdy ma mnie za śmiecia i ciągle ręce mi drążą gdy coś robię bo się boje, że gdy jak się pomyle to znów będzie to samo i też mam duszności lęki ostatnio miałem taką sytuację byłem sam na przejażdżce w lesie. I myślałem że pomyliłem drogi i miałem atak paniki a byłem sam w lesie ale udało się go opanować i dojechałem do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, zarr napisał(a):

Chyba dzięki terapii da się z tego wyjść? Jak myślicie? 

Mi też sie ręcę trzęsą jak ktoś się na mnie patrzy. Gdybym zgubiła się w lesie to byłoby to samo. W sensie atak paniki.. Chyba wtedy zadzwoniłabym do kogoś z rodziny spanikowana. 😒

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 Dziś sobie pomyślałam tak: czemu boje sie obcych? Przeciez nic zlego nie robie. A nawet jesli te smiechy będą z mojego powodu to chyba nie mój problem. Nic złego nie robię! Nie chodze nawet wyzywająco ubrana by nie dac powodów do gadania, chociaz nie mam nic do kobiwt ktore lubią się tak ubierać. Postaram się od dziś tak własnie myśleć i być odważniejsza. Może się uda. 

Nerwica to "tylko", rozchwiany stan emocjonalny. To lęk który stał się moją codziennością ale można się z tego wyleczyć.  Sami sobie te zagrożenia wyszukujemy. Emocje są jakby rozlegulowane. Wydaje się być nie możliwe zyc tak jak kiedyś-normalnie ale mogę spróbować.  Będę czytać o nerwicy, chcialabym poznać jej mechanizm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, zarr napisał(a):

 Dziś sobie pomyślałam tak: czemu boje sie obcych? Przeciez nic zlego nie robie. A nawet jesli te smiechy będą z mojego powodu to chyba nie mój problem. Nic złego nie robię! Nie chodze nawet wyzywająco ubrana by nie dac powodów do gadania, chociaz nie mam nic do kobiwt ktore lubią się tak ubierać. Postaram się od dziś tak własnie myśleć i być odważniejsza. Może się uda. 

Nerwica to "tylko", rozchwiany stan emocjonalny. To lęk który stał się moją codziennością ale można się z tego wyleczyć.  Sami sobie te zagrożenia wyszukujemy. Emocje są jakby rozlegulowane. Wydaje się być nie możliwe zyc tak jak kiedyś-normalnie ale mogę spróbować.  Będę czytać o nerwicy, chcialabym poznać jej mechanizm

Ooooo, w końcu kobieta pisze jak prawdziwy mężczyzna:) chcesz coś pokonać? Przeanalizuj jak działa:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, zarr napisał(a):

 Dziś sobie pomyślałam tak: czemu boje sie obcych? Przeciez nic zlego nie robie. A nawet jesli te smiechy będą z mojego powodu to chyba nie mój problem. Nic złego nie robię! Nie chodze nawet wyzywająco ubrana by nie dac powodów do gadania, chociaz nie mam nic do kobiwt ktore lubią się tak ubierać. Postaram się od dziś tak własnie myśleć i być odważniejsza. Może się uda. 

Nerwica to "tylko", rozchwiany stan emocjonalny. To lęk który stał się moją codziennością ale można się z tego wyleczyć.  Sami sobie te zagrożenia wyszukujemy. Emocje są jakby rozlegulowane. Wydaje się być nie możliwe zyc tak jak kiedyś-normalnie ale mogę spróbować.  Będę czytać o nerwicy, chcialabym poznać jej mechanizm

Twoja postawa jest bardzo dobra. Pamiętaj tylko żeby czytać jak walczyć z nerwicą i nie doszukiwać się jej nowych objawów w sobie. Jesteś na dobrej drodze i ja wierzę a nawet jestem przekonany, że to pokonasz wiesz ja również przechodzę to co ty więc jeżeli chcesz możesz się ze mną skontaktować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, DEPERS napisał(a):

Ooooo, w końcu kobieta pisze jak prawdziwy mężczyzna:) chcesz coś pokonać? Przeanalizuj jak działa:) 

Chyba najwyższy czas powoli się pożegnać z lękiem :D  czy się uda czy nie trzeba spróbować ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Vizyo napisał(a):

Twoja postawa jest bardzo dobra. Pamiętaj tylko żeby czytać jak walczyć z nerwicą i nie doszukiwać się jej nowych objawów w sobie. Jesteś na dobrej drodze i ja wierzę a nawet jestem przekonany, że to pokonasz wiesz ja również przechodzę to co ty więc jeżeli chcesz możesz się ze mną skontaktować.

dzięki 🙂  jak nabiorę odwagi to się skontaktuję, na razie jeszcze mi jej brak 🙂 ale dzięki 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście pamiętaj tylko, że w nerwicy kluczowe jest cieszenie się z małych rzeczy mimo iż wiem co przeżywasz bo miałem podobnie to musiałem się zmuszać. By wyjść na to miasto pogadać z kimś było ciężko fakt ale później się człowiek rozkręcał i tam "Szara rzeczywistość" mijała. Ważne jest by udać się do specjalisty jeżeli chcesz to na terapię chociaż terapia nie zawsze się udaje. I nie dlatego, że nie działa bo działa tylko trzeba znaleźć terapeuta "dla nas" co dziś jest bardzo ciężkie. Trzeba robić rzeczy które sprawiają przyjemność i mieć fajne osoby wokół. Ja miałem osoby które później doprowadziły mnie do załamania więc takim odrazu mówimy żegnam 😉 Pamiętaj, że my tu na forum Cię nie zostawimy samej każdy z nas przeżył  "piekło na ziemii". Więc wiemy z czym się zmagasz i jak ciężko Ci z tym tylko pamiętaj, że to napewno minie gwarantuje tylko nie wolno się poddawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×