Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Neurosi, ale "zdrowi" też się na taką eutanazje kwalifikuką? Pewnie trzeba i tak udowodnić, że cierpimy z powodu nieuleczalnej choroby.
Żeby im udowodnić to trzeba albo najpierw spróbować samemu się odwalić, albo kogoś zlikwidować, sądzę, że wtedy miałbyś duże szanse by wskoczyć na początek listy oczekujących. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże święty co wy piszecie? ?????!!!!!!

 

-- 25 sty 2016, 20:34 --

 

Rozczarowujące, doprawdy. Dodaję do zignorowanych z wyjątkowym niesmakiem.

biorę paro i ,,,,w dupie to mam . Tobie też radzę wrócić do leków ,,, bo widzę ,że bez nich stajesz sie nieznośna , czepiasz się i szukasz dziury w całym . Też mi wielkie przewinienie ,że powiedziałem o Tobie do osoby trzeciej . Może mam z tym do spowiedzi iść , a może przepraszac Cię publicznie ? Co ja takiego strasznego o Tobie powiedziałem , wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle . Tak Cie tym zchańbiłem ?

Wpierw napisałem do Ciebie ,,,a że jeszcze spałaś to trudno .

Znam Dziewuszko ten mechanizm jak sie z prochów rezugnuje ,,, to cierp sobie na czysto , aj- ja tam tam pierdo--lę ,życie jest zbyt krótkie( szczególnie jak sie jest świrem i o każdy dzień trzeba walczyć ) . Tyle w temacie !

 

 

Też jestem tego samego zdania że lepiej jest brać leki do końca życia niż się męczyć bez.życie jest zbyt krótkie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże święty co wy piszecie? ?????!!!!!!

 

-- 25 sty 2016, 20:34 --

 

Rozczarowujące, doprawdy. Dodaję do zignorowanych z wyjątkowym niesmakiem.

biorę paro i ,,,,w dupie to mam . Tobie też radzę wrócić do leków ,,, bo widzę ,że bez nich stajesz sie nieznośna , czepiasz się i szukasz dziury w całym . Też mi wielkie przewinienie ,że powiedziałem o Tobie do osoby trzeciej . Może mam z tym do spowiedzi iść , a może przepraszac Cię publicznie ? Co ja takiego strasznego o Tobie powiedziałem , wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle . Tak Cie tym zchańbiłem ?

Wpierw napisałem do Ciebie ,,,a że jeszcze spałaś to trudno .

Znam Dziewuszko ten mechanizm jak sie z prochów rezugnuje ,,, to cierp sobie na czysto , aj- ja tam tam pierdo--lę ,życie jest zbyt krótkie( szczególnie jak sie jest świrem i o każdy dzień trzeba walczyć ) . Tyle w temacie !

 

 

Też jestem tego samego zdania że lepiej jest brać leki do końca życia niż się męczyć bez.życie jest zbyt krótkie

 

A co to za życie na w pół przytomny, zajebany lekami, zombiak. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to za życie na w pół przytomny, zajebany lekami, zombiak.

Do zombiaka półprzytomnego to mi jeszcze bardzo , bardzo daleko ,,,

jakbym brał tyle wenli co Ty to bym był dopiero roztrzęsioną znerwicowaną kulą złości . ;)

Wiadomo ,że nikt za kołnierz nie przechyla ,,, ale tutaj zastosowałeś odstraszający zgeneralizowany bajer .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co to za życie na w pół przytomny, zajebany lekami, zombiak.

Do zombiaka półprzytomnego to mi jeszcze bardzo , bardzo daleko ,,,

jakbym brał tyle wenli co Ty to bym był dopiero roztrzęsioną znerwicowaną kulą złości . ;)

Wiadomo ,że nikt za kołnierz nie przechyla ,,, ale tutaj zastosowałeś odstraszający zgeneralizowany bajer .

To nie bajer tylko fakt autentyczny, to jest wegetacja, życiem tego nazwać nie można, ale mniejsza w to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

horr,

szczerze mówiąc dla mnie też te dawki jakie bierze Neurosi to kosmos horrorystyczny ;)

 

Lekarka zdecydowala na zwiększenie dawki do 80 mg paroksetyny, bo odchodzilam od zmysłów z lęku. Stąd ta decyzja. I było lepiej chwilowo, a potem znów koszmar. Potworne lęki, niepokój, ssanie od środka. I napisałam o tym pogorszeniu do psychiatry i kazała zmniejszyć do 60 mg. Dlaczego te leki wszystkim pomagają tylko nie mi? Dlaczego życie ma być golgotą?

 

Musisz trafić w lek.

To, że działa na jednego nie oznacza, że będzie skuteczny u innego.

Ja brałem przeróżne, ostatnio naprawdę na nogi postawiła mnie na kilka lat wenlafaksyna, a sertralina działała na mnie nad wyraz źle, schudłem 5kg, płakałem, czułem się przerażająco.

Teraz wprowadzam paroksetynę, i myślę że będzie dobrze, że to właśnie ten lek, który znowu pozwoli mi cieszyć się życiem i sześciorgiem moich cudownych dzieci.

Jak nie pomaga to zmień na inny, a jak już staniesz trochę na nogi to sio na psychoterapię, to dodatkowy pomocnik w walce z naszymi strachami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepsza wegetacja niż trumna

Tego to już sam nie wiem ale czasami chciałbym nie żyć :-|

 

Miałem to samo, niestety zanim wybierze się trumnę trzeba spróbować znaleźć ten złoty środek jakim jest odpowiedni lek.

Chemia jest na wyciągnięcie ręki, po to nam ją przypisują, żeby nam pomóc, a nasza bezradność wywołująca chęć odejścia z tego świata jest niczym innym tylko częścią naszej choroby, gdy tą uspokoimy to i ta bezradność minie.

Trzymaj się mocno i walcz, walcz, nie daj się kur... zgnębić!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mirtazapina na bezsenność i lęki. Kolejny dzień nerwowego napięcia, lęku i niepokoju. Już mam myśli o eutanazji w Szwajcarii. Beznadziejny przypadek. Nerwica, lęki, borderline. Dlaczego ja?

 

Neurosi, trzymam za cuebie kciuki, znam ten koszmar. Musi byc kur..lepiej. Pracujesz? Jestes na zwolnieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim mieście nie ma oddziału dziennego bo...nie zrobili remontu. :roll:

Co do tematu trumny to gdyby nie moja narzeczona i świadomość, że to objaw choroby to już by mnie tu nie było.

Jeśli nie pracowałbym (kurwa przecież nie pracuję - L4) to sam starał bym się o przyjęcie na 7F w Krakowie. Neurosi byłaś tam ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem tego samego zdania że lepiej jest brać leki do końca życia niż się męczyć bez.życie jest zbyt krótkie

 

Tylko kwestia jest taka, że ja się nie męczę bez leków. Czuję się bez nich taka samo z tą niezwykle istotną różnicą, że mogę kochać się z Narzeczonym i korzystać z dobroczynnego wpływu orgazmu :mrgreen: U mnie leki po prostu nie działają, dlatego chodzę na terapię i to mi pomaga. Jak komuś pomagają piguły to pozostaje mi zazdrościć, bo to tańsze rozwiązanie i mniej pracochłonne.

 

 

Neurosi, a na terapię chodzisz? Oddział dzienny o którym mówi edytka1976 mógłby być dobrym pomysłem - miałabyś terapię, grupę ludzi, która wie jak się czujesz i nie musisz im niczego tłumaczyć, plus mogliby troszkę popracować nad wdrażaniem innych leków w bezpiecznym dla Ciebie środowisku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurosi, a na terapię chodzisz? Oddział dzienny o którym mówi edytka1976 mógłby być dobrym pomysłem - miałabyś terapię, grupę ludzi, która wie jak się czujesz i nie musisz im niczego tłumaczyć, plus mogliby troszkę popracować nad wdrażaniem innych leków w bezpiecznym dla Ciebie środowisku.

 

 

 

Neurosi byla już w szpitalu , może więcej razy niz Wy wszyscy, przytaczam jej wypowiedż :

"Ja cały czas ląduję w szpitalu. Cały czas. W szpitalu jest parasol bezpieczenstwa, objawów konwersji nie ma, tylko wyjdę ze szpitala, od razu są napady konwersji. Wszędzie, czy na Sobieskiego w IPiN, czy w Szpitalu Nowowiejskim, czy w Szpitalu Wolskim mówią, że Oddział ogolnopsychiatryczny nie jest dla mnie. W Klinice Nerwic byłam już 3 razy. Beznadziejny przypadek."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jakieś 14 dni bez tabletki. Odkładałem coś od 9 grudnia paro. Miałem zawroty głowy, mdłości, przeszły i teraz znowu wróciły. Nigdy tego nie miałem, czy jeszcze organizm wraca do normy po paro? (zespol odstawienny) ?

 

U mnie po wenlafaksynie organizm dochodził przez 3 miesiące do siebie.

Niestety, wszystko zależy jak długo brałeś lek.

Ja zażywałem ponad 5 lat, stąd tak silne efekty uboczne jak zawroty głowy, prądy, płaczliwość.... trzeba odstawiać po 1/4 tabletki miesięcznie, ja tak uważam wedle swojego organizmu, bo skoro leki zaczynają działać po 2-4 tygodniach, to tak samo powoli słabnie ich działanie.

Jeżeli odstawisz za szybko, jak niegdyś ja, może być drastyczny powrót choroby.

Odstawiałem właśnie po 1/4 tabletki na tydzień, a po niecałych 2 miesiącach miałem ostry zjazd do dołu.

Za to gdy później drugi raz spróbowałem odstawić po 1/4 na miesiąc, efekty uboczne były do zaakceptowania, minus silna płaczliwość, ale brak zawrotów głowy, prądy też sporadycznie mnie atakowały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jakieś 14 dni bez tabletki. Odkładałem coś od 9 grudnia paro. Miałem zawroty głowy, mdłości, przeszły i teraz znowu wróciły. Nigdy tego nie miałem, czy jeszcze organizm wraca do normy po paro? (zespol odstawienny) ?

 

U mnie się utrzymywały jakieś trzy tygodnie mdłości, okropne koszmary senne i rozdrażnienie. Potem się wszystko ustabilizowało. Brałam dwa lata, odstawiłam nagle, teraz mija 47 dni bez leków. Jak kiedyś odstawiałam powoli to i tak miałam zespół odstawienny - pewnie i tamto moje powoli to było szybko :roll: Musisz więc jeszcze trochę poczekać, na mdłości aviomarin albo lokomotiv działają bardzo dobrze. Więc głowa do góry, za tydzień powinieneś poczuć się normalnie :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Kochani za wsparcie i podpowiedzi.

 

Uważam, że jestem beznadziejnym przypadkiem. Przez moje zaburzenia (non stop koszmarne lęki, niepokój nie do wytrzymania, natręctwa, napady paniki) całe moje życie legło w gruzach. Mam 30 lat. Mąż nie wytrzymał życia z chorobą, zdradzał i odszedł do kochanki. Nie mam żadnego życia ani zawodowego, ani towarzyskiego. Z każdej pracy mnie wywalali, albo w cierpieniu sama uciekałam, bo już nie mogłam wytrzymać tych objawów. Od grudnia 2013 doszły potworne napady konwersyjne - dysocjacyjne zaburzenia ruchu (sztywnienie mięśni twarzy, języka, przymusowe otwarcie ust, przymusowe wysunięcie języka, ślinotok, duszenie się, wydawanie nieartykułowanych jęków, krzyków, wykrzywianie twarzy, zsikiwanie się - najgorsze okropieństwo na świecie). Ciągle trafiam do szpitala. IPiN Sobieskiego, Szpital Wolski, Tworki, Komorów, Klinika Nerwic, ostatnio Izba Przyjęć Szpitala Nowowiejskiego. Nigdzie mi nie pomogli. Brałam już wszystkie możliwe psychotropy i nic. Lęk silniejszy od prochów. Lekarze albo są bezradni, albo mówią, że na to tylko terapia. Tylko, że ani leki, ani terapia nie pomagają. Byłam w Komorowie (sanatorium, nie leczenie). Byłam 3 razy w Klinice Nerwic i nic. Wszędzie bagatelizują moje problemy (konowały, nie lekarze). Im dłużej się leczę, tym dochodzą nowe objawy, a stare przybierają na sile. Terapeutka mówi, że nie jest w stanie ze mną pracować, ponieważ jestem w takim lęku, że nie potrafię w ogóle współpracować, ani skupić uwagi. Nawet zapowiedziała mi, że kończy ze mną spotkania, ponieważ nie ma sumienia brać pieniędzy, jeśli nie prowadzi ze mną terapii, bo ja nie jestem w stanie mieć terapii tak ogromny mam poziom lęku i niepokoju. Byłam na kwalifikacji w Szpitalu Babińskiego w Krakowie - odrzucili mnie na pierwszym etapie - do dziś nie rozumiem dlaczego. Kazali iść do Komorowa - w Komorowie wczasy pod gruszą, a nie leczenie. Ja chcę być zdrowa i szczęśliwa. A nie każdego dnia marzyć o śmierci. Dlatego piszę o eutanazji, bo to jest takie cierpienie, że już nie można wytrzymać. Dostałam teraz skierowanie na Oddział Dzienny na Dolną, w czwartek mam kwalifikację z dr Ludwikiem Bryłą. Mam też skierowanie po raz czwarty do Kliniki Nerwic na Sobieskiego - tam się pozwalniali wszyscy lekarze. Tylko ani ja, ani moja terapeutka nie wierzy, że to coś pomoże. Brałam przeróżne leki, nawet mega drogi Brintellix - i nic. Wszystko brałam - Coaxil, Fevarin, Seroxat, Anafranil, kombinację Anafranilu z Seroxatem, Asentrę, Brintellix, Lexapro, Seronil, Effectin, Edronax, Lerivon, Trittico CR, Mirzaten, Perazynę, Olzapinę, Rispolept, Ketrel, Tisercin, Chlorprothixen, Hydroksyzynę, Diphergan, Tegretol, Depakinę Chrono, Lamotrix, Lyrica, Relanium, Lorafen, Xanax, Tranxene, Clonazepam, Cloranxen, Imovane, Stilnox, Estazolam. Od benzo się uzależniłam z powodu lęków. A mój stan jest dalej zły.

Nie mogę ani pójść na spacer, ani do Kościoła, ani do pracy, ani nigdzie. Non stop trzęsawka z lęku. Non stop stan nie do wytrzymania. Ja już nie mogę. Moja terapeutka mówi, że na Zachodzie to w tak ciężkich przypadkach, jak ja, włącza się pacjenta do programu badawczego. A w Polsce? Gówno kogo obchodzi, że codziennie zdycham z lęku. Nie mam ani zasiłku, ani renty, ani żadnej pomocy. Jak moi Rodzice umrą, ze mną jest finansowy koniec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurosi, lęki masz po części od choroby po części od uzależnienia od bzd. NA zaburzenia histeryczne i dysocjacyjne potrafi pomóc hipnoza, moim zdaniem muisz mieć leczenie trzykierunkowe 1. przestać brać benzo 2) metody hipnotyczne 3) leki ale jakie nie wiem skoro tyle przerobiłaś, na pocieszenie moge ci powiedzieć, że znam mase osób, którym leki nie pomogły ale co to za pocieszenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×