Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, DEPERS napisał:

Paroksetyna jest odpowiednia do wyciszenia wszelkich myśli i negatywnych i pozytywnych. Nie ma leków które działają wybiórczo na myśli akurat negatywne, no chyba, że extazy po niej wszyscy są kochani i wszystko jest takie piękne, ale na drugi dzień już takie piękne nie jest i zdychasz🤣🤣🤣

 

Skoro wycisza jedne i drugie to robi efekt warzywa a chyba nie o to chodzi w leczeniu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, snilek napisał:

 

Skoro wycisza jedne i drugie to robi efekt warzywa a chyba nie o to chodzi w leczeniu

Tak to działa, one nie leczą tylko spłycają emocje. Od 11 lat jestem na lekach i wszystkie SSRI tak samo działały. Żadne nie poprawiły nastroju, po prostu nie czuć doła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, na 40mg jest nieco lepiej niż na 20mg, NN minimalne, FS lepiej niż bez leku ale nie jest idealnie, 1/3 może w ciągu dnia bez lęków, z nieco lepszym samopoczuciem. Mam zgodę od lekarza na 60mg. Jaka była u Was różnica między 40 a 60mg? całą dawkę jednorazowo rano? Zastanawiam się czy się w to pakować, aczkolwiek jest o wiele lepiej niż na wenlafaksynie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Arnin napisał:

Mam zgodę od lekarza na 60mg. Jaka była u Was różnica między 40 a 60mg? całą dawkę jednorazowo rano?

Mnie 60mg zmiotło totalnie. Taka dawka może powodować już dużą sedacje (słowa mojej lekarki), ale z drugiej strony jeśli dobrze tolerujesz paroksetynę to szkoda nie wypróbować do końca jej potencjału, może u Ciebie będzie dobrze. 

Tak, całość rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ciągle nie wiem co włączyć do leczenia. Byłam już 100% zdecydowana na paro, ale ciągle myślę o sertralinie albo o powrocie na tlpd. 

Duzo osob pisze tu o ciężkim wejściu na lek, co może byc dla mnie ogromnym wyzwaniem, bo odkładam dodatkowo wenlę.

Zastanawiam się, czy nie spróbować czegoś lżejszego i uderzyć w paro dopiero jak się nie sprawdzi. Jestem w kropce 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, chester napisał:

@UnityMitford Wenlafaksyna nie działa?

No nie sprawdziła się u mnie kompletnie. Potrzebuję czegoś dużo mocniejszego, zwłaszcza, że stany lękowe mnie teraz prawie całkowicie upośledziły. Dlatego kierowałam się w stronę paro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, chester napisał:

@UnityMitford Wenlafaksyna to mocny lek, można to poczuć przy odstawianiu 😄 Po prostu Ci nie podeszła. 

Wiem, od dawna próbuję się jej pozbyć xD pierwsza próba to była za duża redukcja dawki w jednym strzale i zespół abstynencyjny w postaci m.in. paraliżu ciała. Teraz schodzę po 37,5mg w dół, pregabalina tu łagodzi wszystko, ale doszlam do 75mg i i tak jestem w dupie, ta dawka to mocny mur dla mnie. 

Ale wenla, przy długofalowej perspektywie, znacząco pogorszyła moją sytuację, więc tak jak mówisz - nie podeszła mi, zdecydowanie 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda czasu i marnowania zdrowia na słabsze leki, ciężkie wejście to sprawa indywidualna i to że u niektórych występuje to nie znaczy że akurat u Ciebie też, mi osobiście łagodnie "weszła" paroksetyna, jedynie na początku przez kilka dni ratowałem się diazepamem. Jak byłaś zdecydowana to trzeba było zacząć a nie się zastanawiać/analizować. Ja jestem po przejściu z wenli na paro i zaczynam odżywać wreszcie...tyle lat stracone na pro-lękowej wenlafaksynie. Jest u mnie spora różnica w działaniu przeciwlękowym między wenlą a paro - na korzyść paroksetyny.

 

Działanie 40mg paroksetyny na FS jest takie że zaczynam czuć potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, sporo więcej rozmawiam/żartuję, ale jednak nie jest to takie sztuczne i mocne nakręcenie jak przy zażywaniu benzo. Co do lęków i sytuacji stresowych to jeżeli jest ich mało za dnia to jest znośnie, gorzej jak kilka i w natłoku to wtedy tak jakby paro się "zużywa/wypala".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Arnin napisał:

Szkoda czasu i marnowania zdrowia na słabsze leki, ciężkie wejście to sprawa indywidualna i to że u niektórych występuje to nie znaczy że akurat u Ciebie też, mi osobiście łagodnie "weszła" paroksetyna, jedynie na początku przez kilka dni ratowałem się diazepamem. Jak byłaś zdecydowana to trzeba było zacząć a nie się zastanawiać/analizować. Ja jestem po przejściu z wenli na paro i zaczynam odżywać wreszcie...tyle lat stracone na pro-lękowej wenlafaksynie. Jest u mnie spora różnica w działaniu przeciwlękowym między wenlą a paro - na korzyść paroksetyny.

 

Działanie 40mg paroksetyny na FS jest takie że zaczynam czuć potrzebę kontaktu z innymi ludźmi, sporo więcej rozmawiam/żartuję, ale jednak nie jest to takie sztuczne i mocne nakręcenie jak przy zażywaniu benzo. Co do lęków i sytuacji stresowych to jeżeli jest ich mało za dnia to jest znośnie, gorzej jak kilka i w natłoku to wtedy tak jakby paro się "zużywa/wypala".

Nie chodzi o to, że ja nie byłam zdecydowana i nie podjęłam działania. Czekamy z psychiatrą, aż zejde do niskiej dawki wenli, żeby ją po prostu zamienić na paro.

Ja jestem na wenli trzy lata i to za długo w stosunku do lipnego skutku. Nie ma żadnych pozytywów. Dlatego chcę czegoś mocnego, co mnie postawi na nogi, żebym mogła dojezdzac do pracy i na terapię 

Motywuje mnie to co napisałeś o Twoim doświadczeniu na przejściu wenla-paro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Arnin napisał:

Co do lęków i sytuacji stresowych to jeżeli jest ich mało za dnia to jest znośnie, gorzej jak kilka i w natłoku to wtedy tak jakby paro się "zużywa/wypala".

Jeśli oczekujesz, że w bardziej stresujących okresach (a takie każdy ma w życiu) paroksetyna sprawi, że przestaniesz w ogóle odczuwać lęk, to się nie doczekasz ;) 

znam tylko jeden lek który w moim przypadku wyłączył lęk całkowicie, a razem z nim wszystkie inne emocje, również te pozytywne, ale wtedy to nie jest życie, tylko wegetacja, bo funkcjonujesz w trybie zombie. Na przeczekanie i chwilę "oddechu" to może i jest dobre, ale na dłuższą metę nie da się żyć w całkowitym zobojętnieniu ;) zresztą to nie jest lek stosowany w leczeniu zaburzeń lękowych nawet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, chester napisał:

@UnityMitford Pogadaj z lekarzem żeby brać na zakładkę wenlę i paroksetynę. Odstawisz jak paro się wkręci. Ja tak brałem, nic mi nie było, oprócz lekkiej senności. Łatwiej Ci będzie rozstać się z wenlafaksyną, mniejsze skutki odstawienne. Zdrówka 

Jest to jakaś myśl. Teraz ogólnie mi się wkręciło nocebo 😆 dzięki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, acherontia styx napisał:

Jeśli oczekujesz, że w bardziej stresujących okresach (a takie każdy ma w życiu) paroksetyna sprawi, że przestaniesz w ogóle odczuwać lęk, to się nie doczekasz ;) 

Taką właśnie miałem nadzieję że stanę się całkowicie odporny na stres 😅 Na paro to trzeba się zmuszać do ruchu bo jak się przysiądzie i zacznie odpoczywać to strasznie rozleniwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, UnityMitford napisał:

To jakie dawki są według was sensowne?

Działające 😅 to jest kwestia indywidualna. Zaczyna się od najmniejszej skutecznej, zwiększa w razie potrzeby do wykorzystania maksymalnego potencjału leku. Efekt sedujący i ja to ujął @Arnin zamulający może być już na 20mg, kwestia indywidualna. Mi lekarka opowiadała, że ma pacjentkę, która bierze 80mg (dawka maksymalna to 60mg) i z taką dawką już do niej przyszła i taka dawka na nią najlepiej działa. Każda próba zmniejszenia do 60mg, kończyła się katastrofą, to machnęła ręką moja lekarka na te 80mg, jak jej nie szkodzi a funkcjonuje na tym jako tako, to zostawiła i gra (dziewczyna z bardzo, bardzo nasilonymi lękami uniemożliwiającymi jej pracę - pracowała w bibliotece, czyli miejscu niekoniecznie pełnym ludzi i praktycznie w ogóle normalne funkcjonowanie, której ZUS zabrał zasiłek, także nie mogła jej zmniejszyć na siłę, bo dziewczyna straciłaby wszelkie środki do życia). 

Ja 20mg na początku nie tolerowałam, nasilała mi lęki do takiego stopnia jakich wcześniej nie miałam, dopiero 40mg zaskoczyło, za to 60mg jest u mnie nie do przejścia, po 3 dniach lekarka kazała natychmiast wrócić do 40. W międzyczasie byłam jakiś czas na 20mg i też już było spoko.  Na każdej dawce było to zamulenie w mniejszym lub większym stopniu, z tym, że mi ono jakoś bardzo nie przeszkadza.

Chociaż ja chce się już pożegnać z paroksetyną, działać działa, ale ja aktualnie nie mam już lęków, które ona by wyciszała, a z pozostałymi sobie radzę. Będę rozmawiać z lekarką, żeby spróbować wrócić do czegoś słabszego co na mnie działało dobrze, np. sertraliny. Nie wiem jeszcze co moja lekarka na to, bo to moja typowa fanaberia😅 ale ona czasami przystaje na moje fanaberie :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styx dzięki za nowe punkty widzenia. Ja tak pytam, bo się miotam i boję. Jestem w podobnej sytuacji jak opisana przez Ciebie dziewczyna. Najlepiej byłoby w ogóle nie iść w ten temat, łyknąć paro i tyle 😁

Co do fanaberii - ja sama wyszłam z propozycją pregabaliny + paro/sertra do mojej psychiatry i to była dobra decyzja. Czy całościowo - zobaczymy 😆 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2021 o 23:09, acherontia styx napisał:

Decyzja lekarza w tym przypadku, ale nie. Takie postępowanie nie jest zalecane. Trzeba zmienić lek i tyle.

Żaden inny lek mi nie pomaga, no może oprócz amitryptyliny ale skutki uboczne typu senność przez cały dzień itp. są gorsze niż ta prolaktyna, działanie antycholergiczne mocniejsze od paro itp.

 

Dlatego pytam, czy można leczyć nadmiar prolaktyny spowodowaną psroksetyna? I czy ma to jakieś ryzyko dla zdrowia

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, tomek0700 napisał:

Żaden inny lek mi nie pomaga, no może oprócz amitryptyliny ale skutki uboczne typu senność przez cały dzień itp. są gorsze niż ta prolaktyna, działanie antycholergiczne mocniejsze od paro itp.

 

Dlatego pytam, czy można leczyć nadmiar prolaktyny spowodowaną psroksetyna? I czy ma to jakieś ryzyko dla zdrowia

 

Tak jak napisałam już wcześniej. Decyzja Twojego lekarza prowadzącego. U mojej lekarki by to nie przeszło. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jest po obiedzie, pod wieczór, jest się tak zmęczonym że do niczego nie można się zmusić, nigdzie wyjśc, chce się tylko spać... 60mg może pogłębić ten stan tak jak acherontia styx pisała, ale przy wielu lekach miałem reakcje paradoksalne - miały uspokajać a pobudzały. Zszedłbym na te 20mg ale obawiam się że efekt pro-społeczny zniknie, chyba że jak już zaskoczył lek to będzie się ten stan też utrzymywał przy niższej dawce?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×