Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

JERZY62,

Tylko w początkowych tygodniach teraz nie zauważyłem tego problemu za bardzo. Tzn czasami oczywiście myślę i się przejmuje i zasypiam dość późno, ale generalnie nie jest to problem - jest na tyle znikomy, że nie zwracam na to uwagi i nie muszę na to brać leków. Ogólnie wszystkie uboki przeszły :

- zawroty głowy, dezorientacja , mdłości , senność w ciągu dnia - to wszystko minęło

- zostało obniżone libido, spłycenie lekkie emocji ( kamienna twarz, mało rozmawiam z innymi )

 

Generalnie jestem spokojniejszy, bardziej opanowany, taki wyciszony ( nie denerwuje się tak szybko, nie wpadam w ataki paniki ).

Teraz moim głównym problemem jest ból brzucha ( szczególnie rano) i biegunki poranne, ciągłe spięcie w brzuchu, nadal lęk przed pojechaniem gdzieś dalej zrobieniem czegoś nowego,

nadal wszystko szybko robię, nie mam cierpliwości ( zły styl życia ) szybkie jedzenie, trzęsą mi się dłonie, nadal się przejmuje , wzdycham, pale papierosy i myślę za dużo.

Palę też sporo i denerwuje mnie to bo może to być jedną z przyczyn częstszych wizyt w WC rano.

Generalnie nie chce na razie nic dorzucać i niczym się odurzać, biorę na razie do 6 tygodni 20 mg, między czasie chce zrobić badania bo to rozdrażnienie, może być wynikiem też jakiejś choroby ( np. tarczycy ).

Poza tym nie ma sensu się pakować w kolejne leki , bez kompletnie żadnych badań. Muszę jakoś pokonać ten spięty ból brzucha, biegunki poranne, zacząć uprawiać sport by rozładować stresu trochę.

Mam go bardzo dużo, czuje się, że jest po prostu cały czas ze mną. To bardzo wiele lat nerwów, przyzwyczajeń lęków, złego trybu życia, problemów i oczekiwań.

Sama paroksetyna zadziałała dość dobrze, ale zniwelowała może 30% mojej nerwicy. Nie wiem czym załatać resztę.

Zastanawiam się czy dałbym radę rzucić papierosy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tictac, spokojnie bedzie coraz lepiej, ja jjestem na paro od roku i nie odrazu bylo wszystko super... do tej pory mam czasem napady lekowe... do marketow nie wchodze...

 

mysle, ze trzeba tez sprobowac psychoterapii i co najwazniejsze nie zamykac sie w domu !!

 

 

oliwkazp sprawdzajac te dwa leki jest taka interakcja :

 

Przyjmujesz leki zawierające w swoim składzie BUSPIRON oraz PAROKSETYNĘ. Stosowanie obu leków jednocześnie może powodować nadmierny wzrost poziomu serotoniny w mózgu, co grozi wystąpieniem poważnych zaburzeń określanych jako zespół serotoninowy. Jeżeli leki zostały przepisane przez różnych lekarzy, konieczna jest konsultacja w celu ustalenia, czy leki te mogą być jednocześnie stosowane, a jeśli tak, to czy nie zachodzi potrzeba zmiany zaleceń odnośnie sposobu ich podawania. W przypadku, gdy leki zaordynował ten sam lekarz przestrzegaj schematu dawkowania. W razie wystąpienia wymiotów, bólów i zawrotów głowy, gorączki, wysokiego ciśnienia krwi, drgawek, halucynacji lub innych niepokojących objawów - natychmiast skontaktuj się z lekarzem.

 

https://www.osoz.pl/osoz-www/leki/interakcje tu zawsze mozecie sprawdzic jakie leki z jakimi koliduja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89,

Tak zamykanie się w domu zabija niestety, nic się nie robi tylko się myśli, analizuje, lub śpi rozleniwia wszystko na zewnatrz staje się trudne, człowiek zamyka się we własnym świecie w bańce i nie widzi nic poza tym. Jest skupiony na własnym ciele i własnej psychice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja niestety zamykam sie w domu, mam dwojke dzieci w tym 3 miesiecznego synka, znajomi sie ode mnie odsuneli- mam wrazenie, ze nie lubia ? nie przepadaja za mna... odzywaja sie tylko jak cos chca, bo mimo mojej nerwicy jestem zaradna i potrafie duzo rzeczy, spraw zalatwic... a mi brakuje takiej osoby, z ktora mozna by bylo sie spotkac, porozmawiac, wiedziec, ze mozna do niej sie zwrocic 24 H ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie paro działa, ale to jest za mało - a nie chce brać leków po których będę całkowicie wysuszony z emocji, nie będę mógł prowadzić auta, myśleć, śmiać się czy rozwiązywać problemów.

Muszę coś załatwić sobie na biegunki poranne, może to wina brania paroksetyny przed jedzeniem ? Może powinienem brać jakieś leki osłonowe na żołądek ? Może za dużo pale rano ?

Nie wiem, ale do południa mam biegunki i denerwuje mnie to bo nie mogę się ruszyć z miejsca, potem boli mnie brzuch i robi się błędne koło .

A przecież nie mogę się naćpać benzo i siąść za kółko czy robić coś innego, może przydały by się odwiedziny u psychologa/psychoterapeuty ale nie wiem na ile jest mi to w stanie pomóc.

Zwiększenie dawki paro jest równoznaczne z ucięciem libido dodatkowo a tego nie chce. Musze prowadzić auto bo mieszkam na małej wsi gdzie wszędzie jest daleko, nie chce się upolować na stałe. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tictac,

Ogarnij się, po pierwsze zmień myślenie, myśl pozytywnie i powtarzaj sobie, że będzie dobrze, mi to pomogło..

Po drugie psychoterapia moim zdaniem jest obowiązkowa, lekarz Ci tego nie powiedział? Myślałem, że wszyscy to sugerują...

I radzę czekać, biorę paro już jakieś 35 dni? I dopiero od paru dni czuję jakąś większą poprawę, lek naprawdę zaczyna działać i powiem Ci, że też palę jak smok odkąd biorę paro, ale mi to nie przeszkadza, bo lubię palić.

Serio myśl pozytywnie, postaraj się wychodzić czy co, jest ładna pogoda, lęki można zwalczyć silną wolą i moim zdaniem koniecznie zapisz się na jakąś terapię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha, trochę prawda, trochę nie.

Chodziłem na terapię pod Warszawą, gdzie załatwili mi ją wręcz od ręki, czekałem tydzień i miałem spotkania regularne co tydzień. Ale to tylko przez okres wakacji.

Teraz mieszkam w Olsztynie, bo tu studiuję i też próbowałem się dostać na NFZ, na wizytę do psychologa czekałem 3 tyg, a kolejną mam za prawie 1,5 mies. O psychoterapii mogę zapomnieć - termin czekania to przynajmniej pół roku... Ale moja współlokatorka poszła do tej samej poradni (z resztą w Olsztynie są TYLKO dwie) tydzień wcześniej i dostała się na terapię od ręki... Więc chyba trzeba mieć po prostu szczęście, domyślam się, że w małych miastach jest z tym o wiele gorzej, ale ta terapia to konieczność, mi nawet 2 miesiące dużo dały, pomogły uporać się z niektórymi problemami i przeżyciami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim mieście jest tylko jedna przychodnia gdzie na wizytę u psychologa czeka się ok.4 miesięcy i nie ma szans na regularne wizyty co w przypadku terapii jest niezbędne. Spotkania raz na 2-3 miesiące nie mają sensu. Moim zdaniem terapia przynosi największe korzyści w przypadku nie zaawansowanych zaburzeń lub po prostu problemów życiowych. Sam korzystam z terapii indywidualnej raz w tygodniu od 5 miesięcy, czyli początku zaburzenia. Najpierw zgłosiłem się na terapię później z polecenia terapeuty do psychiatry gdyż po prostu mój stan był nie do okiełznania samą terapią. Zawsze traktowałem leki jako wspomaganie w terapii a nie na odwrót. Generalnie sprawa jest indywidualna. W niektórych przypadkach lek załatwi sprawę w innych sama terapia przynosi super rezultaty. W moim przypadku uważam, że terapia jest ważna ponieważ moja depresja jest reakcją na samobójstwo matki i bardzo duży problem w relacjach z ojcem przez całe moje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim największym problemem są raczej lęki ( głównie związane z bólem brzucha i biegunką, przy silnym wysiłku również z sercem) i myśli natrętne po części. Z tego co piszecie, na NFZ nie ma za bardzo szans, chciałbym od czegoś zacząć, co prawda wychodzę już z domu i jest trochę lepiej, po okolicy jako tako się poruszam, jeżdżę autem. Ale mam jeszcze okropne zwiechy i deprechę związaną z moją sytuacją.

Wiem, że sporo pracy będzie mnie kosztować powrót chociaż w połowie do normalnego życia, bo dalej boli mnie brzuch jak ktoś mnie gdzieś zaprasza i nie wiem jak to pokonać.

Chciałbym iść do fryzjera, do psychologa, oczywiście biorę dalej paro, myślę, że do 6 tyg będzie już pełne działanie , tak jak napisał sen123, żeby nie uciekać od problemów , czekać cierpliwie, i wychodzić z domu do ludzi i zmienić myślenie, że dam radę, że sobie poradzę, że muszę , że powinienem, że trzeba. Może przytłacza mnie po prostu duża ilość zmian, bo mam na głowie brak pracy, brak kasy, badania, dentystę, laryngologa, no i te żołądkowe problemy, do tego mieszkam na małej wsi, wszędzie daleko, dziewczyna również daleko w wielkim mieście i wszystko jest trochę nie tak jak trzeba , ale jest lepiej !

Muszę o siebie zawalczyć. Iść może do psychologa, zrobić jakiś plan , najpierw chciałbym zrobić badania, dostać coś na bóle brzucha, żeby jakoś zacząć i ewentualnie na sen bo mam z tym też ostatnio mega problemy. 10 lat uciekłem i odkładałem wszystko i teraz się nazbierało wszystkiego bardzo dużo. Trzeba zacząć powoli coś zmieniać i nie myśleć o wszystkim na raz. Bo jak z paro mi się nie uda to już nie mam głowy.

Co Wam dają wizyty u psychologa? Czy musi być to psycholog czy psychoterapeuta ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sen123,

Ja też lubię palić, ale znasz jakiegoś palacza co nie lubi palić ? To normalne, ulga wyrzut dopaminy, na chwile wszystkie smutki odchodzą, dymek leci, relaks, zajęcie.

Ale to jest jednak gówno i tyle, kupa kasy, ludzie po prostu problemy zapalają nie rozwiązują, ktoś kto ma stresową sytuację to ją zapala , ale wraca do niej i ona dalej jest tak samo beznadziejna.

Ja zacząłem jarać przy braniu paro bo nie dawałem z ubokami i czułem się okropnie nieszczęśliwy i pomogło mi to, ale rozwala mi to żołądek, wszystkie stresy i problemy "zapalam" i one dalej są. Chwila ulgi ale nic więcej. Dziś wstałem wcześniej, zjadłem śniadanie, wypiłem herbatę, wziąłem paro i zacząłem coś robić i czułem się o wiele lepiej, oczywiście jak wróciłem z miejsca gdzie miałem coś załatwić do domu w bezpieczne miejsce to i tak zapaliłem. ( normalnie wstaje idę do WC i palę, potem idę do WC i palę i tak kilka razy ).

Ja też lubię palić, ale muszę ograniczyć palenie szczególnie rano przez biegunki i wizyty w WC oraz wieczorem , bo po kilku fajkach przed snem dziś nie mogłem rano prawie mówić.

Fajki dały mi ulgę jak paro rozpieprzyło mi libido i nie funkcjonowałem wgl, oprócz siedzenia w łóżku w początkowych 2 tygodniach. Ale nic nie zmienią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tictac,

Możesz iść do psychologa, ale on raczej skieruje Cię do psychoterapeuty, bo to on zajmuje się nerwicą lękową.

Terapia pomaga, ale nie od razu, trzeba czasu, ale w moim przypadku, pomogła z natrętnymi myślami o tragicznych przeżyciach (szczegolnie koszmary), otwartość i większa akceptacja samego siebie, ale też radzenie sobie ze stresem trochę, chodziłem w sumie tylko 3 miesiące, ale tak coś udało, więc warto spróbować.

Mi lekarz powiedział, ze w przypadku leków to 6-8 tyg czasami nawet, jeśli po tym czasie nie ma poprawy to lek nie działa, u mnie ta poprawa przychodzi stopniowo, ale po teraz tych 35 dniach wróciłem kompletnie do starego życia, więc warto czekać i myśleć pozytywnie. Jakbyś mógł powiedzieć o tym wszystkim dziewczynie, ona by na pewno Cię wsparła i to by pomogło, mój partner bardzo mi pomógł w tym najgorszym okresie, ale nie wiem jak to jest u Ciebie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomaga mi ale ma też dużo swoich obowiązków i problemów więc czasem mi to nie wystarcza i czuje się samotny ale tak wygląda życie, niestety ale prawda jest taka , że większość możemy zmienić sami , tabletki , czy nawet wsparcie to za mało i to dużo za mało , nie mam do niej o to żalu bo wiele razy przez chorobę ją zawiodłem a ona dalej mnie kocha i chce i widzi szanse że kiedyś będzie lepiej , tez jest jej trudno ma mało czasu i dużo obowiązków bo c chce do czegoś dojść w życiu.

 

Mam straszne problemy ze snem wczoraj musiałem wziąć benzo bo już trzecią noc nie spałem u i w dzień brak nastroju , siły i motywacji. Kupiłem melatonine w aptece bez recepty mam nadzieję że coś pomoże, w ulotce piszę żeby zachować ostrożność u chorych na depresje . Próbował ktoś tego specyfiku ? Nie chce żreć benzo na sen. Bo to jest zbyt blachy problem w porównaniu z innymi wyzwaniami jakie mnie czekają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kużwa , już sam nie wiem czy obecna niemota i przymulenie we łbie ( ostatnimi czasy ) jest wynikiem nadmiaru lekarstw , czy ich niedoboru .

Zszedłem dziś na 2,5 mg paro + 2,5 mg esci , dołożyłem moklo . Z koncentracją i skupieniem do duuupy, nerwowośc . Njaważniejsze ,że lęków nie mam . W ogóle chcę sie pożegnać z paro .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×