Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Uważam że warto przemeczyc się na skutkach ubocznych by znowu zacząć żyć. Paro to super lek.na działanie trzeba poczekać bo jest warto. Myślę że początkujący "bracze " nie powinniście za dużo czytać o tym leku bo tylko niepotrzebnie się wkręcacie.

Co do libido to normalne jest że jak się źle czujemy to ostatnią rzeczą o której się myśli to sex. Potem jednak wszystko wraca.

Ok, ale czy ktos miał takie skutki uboczne jak ja? po za tym trudno "nakręcić się" na wykrzywianie paszczy i drgawki..

Choruję na Zespół Sjogrena, więc nawet płaczu nie mogę wymusić. Nie raz chciałam popłakać, bo myśle, że to by mi ulżyło, a nie mogłam. A po Paro wyłam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akatyzja na ssri to chyba jest to, ze masz przyspieszenie a mimo to świecie, które cię hamuje. Bo na pewno nie jest to taki horror jak na neuro... Jeez, wszystko mi się przypomina. Mój pierwszy raz z ssri. Ale ja byłam wtedy nakręcona. Aż mnie do szpitala wzięli, bo odstawilam ten lek. Chcieli mi depakine dawać, ale odmowilam i brałam tylko witaminy be. Złapałam taka schize, ze nawet witaminy be wypluwalam przez balkon... Naprawdę to była zbyt mocna zabawa. Właściwie to jest coś uzalezniajacego w tym uczuciu. Taka obojętność na maksa na wszystko. A do tego brak znudzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kot_ szczerze to jeszcze nie próbowałem, mam zapas w sumie 15 mg na miesiąc, ale wkrótce będę testować. Wcześniej dla próby wziąłem parę tabsów i powiem Ci że czuć to, na pewno nie jest to placebo. Kwas foliowy można sobie darować, tylko folian działa i to musi być duża dawka - najlepiej 15 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychopharm, 15mg ? To ten folian który podlinkowałeś, wystarczyłby na 8 dni :) Bo jeśli dobrze rozumiem tam jest w tabsie 1000mcg. Droga zabawa, ale wezmę sobie opakowanie na spróbe bo czytałam pozytywne opinie na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, najskuteczniejszy jest wg. badań folian 15 mg - w USA sprzedają coś takiego o nazwie deplin:

http://www.deplin.com/

 

No starczy na 8 dni dlatego zamówiłem 4 opakowania, fakt, że drogo.

 

Ale jeśli ktoś dobrze odczytał kampanię promocyjną z Napoleonem to od 8 marca wejdzie do Polski Amazon i wtedy powinny być takie suplementy tańsze (o ile znajdą się w ofercie tak jak to jest w innych krajach).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jerzy , witam Cie i pozdrawiam serdecznie ;)

Ja juz z paro chyba nigdy nie zejde ;) Udalo mi sie zejsc z 30mg na 15mg. Bardzo dobrze sie czulem i powoli wracalem do mojego hobby jakim jest tworzenie muzyki.

Lecz wystarczylo kilka hipochondrycznych mysli, zaczalem sobie wkrecac jak zwylke smiertelne choroby ;) i nastapila szybka ucieczka do 30mg. Wiem, ze moglem zobaczyc jak bede sie czul np. na 20mg, ale wiem ze 30mg to jest dawka, po ktorej moje upierdliwe mysli sa blokowane. Poczekam az sie w pelni ustabilizuje i podejme kolejna probe zejscia, tym razem jeszcze wolniej.

Czego sie boisz najbardziej, ze nie bedziesz mogl paro odstawic ??

 

Pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czego sie boisz najbardziej, ze nie bedziesz mogl paro odstawic ??

Tak tego się właśnie boję bardzo że nie będę mógł odstawić paro tak jak Ty.

 

A powiedz mi ile już lat zażywasz paro?

I czy teraz paro Ci pomaga czy raczej szkodzi?

Dlaczego chcesz odstawiać paro?

 

Paro podobno działa sedatywnie (tak?), uspokajająco i myślę właśnie że dla mnie może by była odpowiednim lekiem.

Nie mam raczej lęków ale często jetem taki rozdrażniony a paro może by to zniesło i trochę by mnie uspokoiło.

Myślę że na mnie niewielka dawka paro by działała, 10mg.

 

Narazie, hej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś ma doświadczenie w braniu Paroksetyny w uzależnieniach ?

Bo jestem narkomanem, nadużywałem kannabinoidów, aktualnie jestem czysty ponad miesiąc i szukam leku, który zniesie

mi głód narkotykowy, chęć ćpania z czym sobie nie radzę, a biorę Escitalopram, który

z drugiej strony bardzo dobrze toleruję (żadnych uboków), dobre działanie antylękowe i niezłe antydepresyjne.

 

Psychoterapia mi na razie nie pomogła i nadal nie pomaga w kwestii uzależnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, a co brales do tej pory? Ja jestem prawie od roku na paro 10 mg. Mialam wejsc docelowo na 20, ale okazalo sie, ze jestem w ciazy i przez caly czas bylam na 10, niedlugo planuje wejsc na 20, bo swego czasu 10 mg spisywalo sie swietnie jednak teraz po porodzie i paru duzych stresach widze, ze czegos tam brakuje do pelnego efektu...

 

A tak wogole pytanie do Was: myslicie, ze 10 mg dawka ma jakies dzialanie? Czy to placebo? Skoro dawka podstawowa minimalna podawana jest 20?

I czy odczuje roznice z takiego przejscia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Jestem w rozsypce, opisze pokrótce moja sytuacje, za kazda uwagę/porade będę bardzo wdzięczny, bo doszedłem do momentu w którym nie radze sobie prawie z niczym.

 

W przeszlosci leczyłem się paroksetyna dwukrotnie, pierwszy raz ok pol roku, drugi raz krócej. Bralem ja na fobie spoleczna, to nie jedyna dolegliwość która mi dokucza, ale jedyna która czasami uniemozliwia mi normalne funcjonowanie.. Okres brania lekow pamiętam niewyraznie, zapamietalem glownie ze lęki zniknely, zachowywałem się bardziej swobodnie i zamiast uporczywego natłoku myśli i strachu przed wszystkim byłem skierowany bardziej na działanie. Mialo to swoje zle strony, bo zamiast pracować nad sobą zaczalem imprezować(młody byłem i glupi), poczułem się na tyle pewnie, ze ja odstawiłem i przez jakiś czas było nawet ok.

 

Pozniej przeszedłem dlugotrwala terapie bez wspomagania się lekami, zakonczylem ja rok temu i choć bardzo wiele mi dala to nie zlikwidowala fobii i z początkiem tego roku, po małych turbulencjach w zyciu znowu czuje ze trace nad wszystkim kontrole, o ile już nie stracilem.

 

Ciezko było mi to przed sobą przyznać, ale zapisałem się już do lekarza, tylko nie wiem czy prosić znowu o paroksetyne. Nie pamietalem obniżonego samopoczucia przed "wejściem" leku, byłem trochę przymulony, ale było nawet ok. Ze skutkow ubocznych pojawilo się obniżone libido, oraz co dziwne pamiętam, ze zapach mojego potu się zmienil i zaczal mi bardzo przeszkadzać. Po odstawieniu libido wrocilo do normy, zapach potu znowu jest do wytrzymania. Lęki tez wrocily, ale to już dluzsza historia.

 

Lekarza oczywiście wypytam o wszystko, ale w kwestii lekow jestem zielony i chciałbym wiedzieć wcześniej czy mam jakas alternatywę, chciałbym o tym poczytać jak najwięcej zamiast lykac wszystko bez namysłu co lekarz przepisze. Nie będę ukrywal, ze wolalbym wiedzieć o skutkach ubocznych zanim kupie cokolwiek, Troche się wystraszyłem czytając o PSSD, chociaż teraz i tak to nie bylby problem. Tez można wyczytać o zmianach hormonalnych, o co chodzi, jakie to zmiany ?

 

 

I jeszcze jedno pytanie, bral ktoś tutaj paroksetyne dluzej niż rok ? Wyjscie z tego bagna w jakim się znalazłem zajmie mi dużo czasu, a sama swiadomosc ze będę bral cos bardzo długo żeby się pozbierać tez nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

 

Jestem w rozsypce, opisze pokrótce moja sytuacje, za kazda uwagę/porade będę bardzo wdzięczny, bo doszedłem do momentu w którym nie radze sobie prawie z niczym.

 

W przeszlosci leczyłem się paroksetyna dwukrotnie, pierwszy raz ok pol roku, drugi raz krócej. Bralem ja na fobie spoleczna, to nie jedyna dolegliwość która mi dokucza, ale jedyna która czasami uniemozliwia mi normalne funcjonowanie.. Okres brania lekow pamiętam niewyraznie, zapamietalem glownie ze lęki zniknely, zachowywałem się bardziej swobodnie i zamiast uporczywego natłoku myśli i strachu przed wszystkim byłem skierowany bardziej na działanie. Mialo to swoje zle strony, bo zamiast pracować nad sobą zaczalem imprezować(młody byłem i glupi), poczułem się na tyle pewnie, ze ja odstawiłem i przez jakiś czas było nawet ok.

 

Pozniej przeszedłem dlugotrwala terapie bez wspomagania się lekami, zakonczylem ja rok temu i choć bardzo wiele mi dala to nie zlikwidowala fobii i z początkiem tego roku, po małych turbulencjach w zyciu znowu czuje ze trace nad wszystkim kontrole, o ile już nie stracilem.

 

Ciezko było mi to przed sobą przyznać, ale zapisałem się już do lekarza, tylko nie wiem czy prosić znowu o paroksetyne. Nie pamietalem obniżonego samopoczucia przed "wejściem" leku, byłem trochę przymulony, ale było nawet ok. Ze skutkow ubocznych pojawilo się obniżone libido, oraz co dziwne pamiętam, ze zapach mojego potu się zmienil i zaczal mi bardzo przeszkadzać. Po odstawieniu libido wrocilo do normy, zapach potu znowu jest do wytrzymania. Lęki tez wrocily, ale to już dluzsza historia.

 

Lekarza oczywiście wypytam o wszystko, ale w kwestii lekow jestem zielony i chciałbym wiedzieć wcześniej czy mam jakas alternatywę, chciałbym o tym poczytać jak najwięcej zamiast lykac wszystko bez namysłu co lekarz przepisze. Nie będę ukrywal, ze wolalbym wiedzieć o skutkach ubocznych zanim kupie cokolwiek, Troche się wystraszyłem czytając o PSSD, chociaż teraz i tak to nie bylby problem. Tez można wyczytać o zmianach hormonalnych, o co chodzi, jakie to zmiany ?

 

 

I jeszcze jedno pytanie, bral ktoś tutaj paroksetyne dluzej niż rok ? Wyjscie z tego bagna w jakim się znalazłem zajmie mi dużo czasu, a sama swiadomosc ze będę bral cos bardzo długo żeby się pozbierać tez nie pomaga.

Odpowiem na jedno z pytań: brałem Seroxat w latach 2008-2011 i super na mnie działał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc Jerzy , u mnie jest ciezko z odstawieniem, bo biore paro juz ponad 12 lat. Mimo tak dlugiego okresu czasu lek ten dziala u mnie bardzo dobrze. Jesli chodzi o efekt uspokajajacy, to potrafie sie wyciszyc i zrelaksowac. Bez paro bylo to prawie nie mozliwe, zawsze czulem silny wewnetrzny niepokoj i mnostwo upierdliwych mysli.

Pewnie nie myslalbym o odstawieniu, gdyby nie nadwaga i zaburzenia orgazmu. Nad nadwaga mozna w miare panowac, przytylem po paro 30kg, ale tez pozniej schudlem 30kg.

Trzeba utrzymywac dyscypline, jesc malo weglowodanow i slodyczy. A to jest akurat trudne, bo jak sie czlowiek po paro lepiej poczuje, to ma wilczy apetyt na slodycze. Nie musi to byc u wszystkich, ja pisze tu tylko o sobie.

Znam kilka osob, ktore biora 10mg i w zupelnosci im to wystarcza. Wszystko zalezy od schorzenia i jego intensywnosci.

 

Pozdrawiam wszystkich i zycze pieknej niedzieli ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62,

A tak wogole pytanie do Was: myslicie, ze 10 mg dawka ma jakies dzialanie? Czy to placebo? Skoro dawka podstawowa minimalna podawana jest 20?

I czy odczuje roznice z takiego przejscia?

 

Jeśli przy odstawianiu leku różnicę robią nawet okruszki tabletki, to 10 i 20 mg jest zdecydowaną różnicą.

 

I ogólnie: więcej dystansu do opisywanych tu doświadczeń, każdy choruje inaczej i inaczej toleruje leki.

 

-- 28 lut 2016, 20:50 --

 

Witajcie.

 

...I jeszcze jedno pytanie, bral ktoś tutaj paroksetyne dluzej niż rok ? Wyjscie z tego bagna w jakim się znalazłem zajmie mi dużo czasu, a sama swiadomosc ze będę bral cos bardzo długo żeby się pozbierać tez nie pomaga.

 

Ja biorę od 2012. To trzeci lek po nieudanych próbach z innymi.

 

Po powrocie do żywych oczywiście przerażająca myśl: co będzie jak przyjdzie do odstawienia? Jak dam radę? Czy wróci to, co było? A może się uzależnię? Albo paro przestanie działać i trzeba będzie zacząć wszystko od nowa? Czy zacząć odstawkę już, czy jeszcze poczekać? Czy może już mój mózg jest naprawiony i będzie działać bez wspomagacza?

 

I wiesz co? Między innymi właśnie przejmowanie się tym, co będzie kiedyś, wpędziło mnie w chorobę.

Więc olałam to. Tzn. te dywagacje.

Przyjęłam odwrotne założenie: nie ma nic złego w jechaniu na leku do końca życia.

Ludzie działają dzięki insulinie, antyhistaminie, lekom przeciwodrzutowym i na ciśnienie, dlaczego ja nie mogę funkcjonować z paro?

Po co mam ryzykować próbę odstawienia, skoro lek mi pomaga?

Będę o tym myśleć, jeśli coś się zmieni, teraz po prostu ŻYJĘ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×