Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Ja to unikam zakochiwania się, bo wpędza mnie to w depresje jeszcze większą. Na paroksetynie te uczucia nie są takie szalone, jednak paro gasi mój neurotyzm i nadwrażliwość, co jest korzystne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

npp200847f2.jpg

 

http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/full/npp200847a.html

 

Dla zainteresowanych porównanie inhibicji SERT i NET dla paroksetyny i wenlafaksyny.

 

-- 23 lut 2016, 15:27 --

 

Ciekawy jest brak korelacji pomiędzy wartościami stałych Ki inhibicji SERT wenlafaksyny i paroksetyny wobec % stopnia okupacji NET.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

npp200847f2.jpg

 

http://www.nature.com/npp/journal/v33/n13/full/npp200847a.html

 

Dla zainteresowanych porównanie inhibicji SERT i NET dla paroksetyny i wenlafaksyny.

 

-- 23 lut 2016, 15:27 --

 

Ciekawy jest brak korelacji pomiędzy wartościami stałych Ki inhibicji SERT wenlafaksyny i paroksetyny wobec % stopnia okupacji NET.

 

Nic z tego nie rozumiem :oops:

 

-- 23 lut 2016, 16:56 --

 

Wczoraj był mój siódmy dzień brania Parogenu. Miałam wziąć już połówkę, ale wziełam jeszcze 1/4. Kilka godzin po wzięciu, zaczeło się.

Tzn. na poczatku niepokój, później lęk i silna akatyzja. Do tego doszedł nieopanowany płacz, a właściwie wycie. Na koniec drgawki i wykrzywianie twarzy ( mąż chciał wzywać pogotowie, bo ponoć tak strasznie to wyglądało). Dzisiaj nie wziełam, bałam się. Co to było?

czy to mógł być zespół serotoninowy? jestem załamana bo duże nadzieje pokładałam w tym leku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurosi, próbuj dalej.

 

Milczałam, bo się po prostu wykańczam każdego dnia z lęku, niepokoju. Do tej pory traktowałam to jako okres przejściowy, żyłam nadzieją, że będzie lepiej. Ale nie jest. Załamałam się. Ciągle płaczę. Żadne leki nie pomagają. Chce mi się wyć. No i znowu miałam atak sztywnienia, duszenia się, nieartykułowanych krzyków, tym razem doszło też bezwiedne oddanie moczu w tłumie ludzi(miałam całe spodnie zasikane). Co za upokorzenie.

 

Nie wierzę już w żadną poprawę. Jestem katoliczką, więc nie mogę tego zakończyć i tego nie zrobię, nie chcę iść do piekła. Ale już nie wytrzymam. Non stop lęk i niepokój - ale jaki. Non stop ataki, coraz bardziej dramatyczne w przebiegu. Na co mi takie życie.

 

Jadę na Seroxacie 60 mg, Mirzaten 45 mg i Tegretol 800 mg. I nic żadnej, żadnej poprawy.

 

Wczoraj byłam u psychiatry. Skoro Tegretol w dawce 800 mg nie pomaga, schodzimy do 400 mg. Jest pomysł lekarki, że po Tegretolu próba z Depakiną. Sama lekarka przyznała, że jest to próba na oślep. A nuż pomoże, ale nie ma jakiegoś uzasadnienia. Ale ja już nie wierzę. Wyczerpały się moje siły. Do tego przytyłam masakrycznie (+ 30 kg). To nie jest życie.

 

Nie mam sił. Ludzie dookoła żyją, mają rodziny, pracę, rozwijają się, mają zainteresowania. A ja? Zdycham każdego dnia. Potwornie zdycham, wykańczam się każdą chwilą dnia.

 

Moja psychiatra powiedziała mi, że taki przebieg choroby świadczy o tym, że na 99% przyczyna jest biologiczna. Czyli że terapia nie pomoże.

 

Czyli że tak ma wyglądać moje życie do końca? No bo skoro leki nie pomagają, terapia nie może pomóc.

 

To co ja mam ze sobą zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ neurosi, nie chcę Ci podpowiadać ale....zwykle reakcja na narzekania pacjenta to zapisanie przez lekarza dużej dawki, no bo skoro źle to "dowalić" a czasem lepsze efekty odnosi się stosując mniejsze dawki. Poza tym ja wiem, mirzaten to moim zdaniem pomysł "średni". Ja bym Ci ustawił inaczej leczenie: seroxat ( 20 mg) a potem przejście na fevarin ( w mojej ocenie lepszy na lęki) do tego pregabalina ( inny lek przeciwdrgawkowy)- tylko chyba drogi, do tego zamiast mirzatenu np. Pramolan ( łagodny ale dobry lek). A oprócz tego suplementy, sam biore teraz magnez plus B6, dołącz do tego różne takie ziołowe preparaty np. ziołowe leki uspokajające- mieszanki. Tutaj masz spory wybór, ważne żeby składników było z 5-6. Kiedy odczujesz pewną poprawę "zainwestuj" w hipnozę ( namiary mogę Ci podać na prv) , zamów tez sobie kasety z "treningiem autogennym Schultza" i zacznij ćwiczyć relaksację.

 

-- 23 lut 2016, 23:11 --

 

Neurosi, hipnoza to metoda b.dobra na zaburzenia histeryczne, wiem cos o tym, widziałem gościa, któremu pomogło, tak to bym sam nie wierzył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, byłam u neurologa. Mówi, ze mogę mieć Dyskinezy na tle nerwowym. Czyli tak jak Neurosi. Ale ja nie jestem taka pewna, bo wycina mi kończyny. Mam mieć zrobiony rezonans. Ja czuje się dobrze, teraz w ogóle nie mam stresu... Więc nie wiem co robić... Tez nie chce tego kończyć. Ale ja nie mogę normalnie usiedziec. Nie czuje normalnie swojego ciała... Mam brać omega 3, i witaminy B, i pije ziola... Zamówiłem sobie gotu kole...

 

-- 24 lut 2016, 14:07 --

 

Bedzielepiej, zła odpowiedz na mój post. Pisałam o dyskinezach i lekach. Nie pisałam o paroxetynie. Czytaj uważnie.

 

To jest post o tym co brałam. Jak robisz miksy z neuroleptykami to raczej nie jest dobrze. Ssri i neuro to nie jest dobre dla mózgu. Najlepiej brać jeden lek. Czytałam właśnie, ze Dyskinezy późne są często po miksach. I po wenlafakdynie mogą być. A to snri.

 

Skutki uboczne po antydepresantach tez występują. Moje problemy się zaczęły po sertralinie. A mogły się nie pojawić nigdy.

 

-- 24 lut 2016, 14:20 --

 

A próbuj dalej, Neurosi, to znaczy miej nadzieje dalej. Masz dopiero 30 lat. Wszystko jest do odbudowania... Tylko powinni ci te leki jakoś mniej dawać wg mnie. Skoro problemy się powiększyły po lekach to teraz strzelają rożne dawki.

A miałas robiony rezonans? Co w ogóle uważa neurolog? Jakoś nie wierze, ze do końca życia będziesz mieć konwersji. Bo to się leczy. I to nie lekami. Konwersji to histeria. Suplementy są ważne, dobrze byłoby chyba brać omega 3 ' mi neurolog przepisał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wlaśnie zaczęłam brać paroksetynę, przez ostatnie pięć dni brałam po 5 mg a dziś wzięłam po raz pierwszy 10 mg , chciałam zapytać czy ten lek pomaga Wam na natłok myśli ? strasznie dokucza mi ten problem zwłąszcza przed snem kiedy wyświetlają mi się obrazy z całego dnia i rozmowy , oprócz tego cierpię na lęk społęczny i nie za bardzo chce mi rozmawiać z ludźmi - czy może ktoś miał podobne dolegliwości i paroksetyna mu pomogła? z góry dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neurosi, nie poddawaj się! W końcu dopasujesz leki i dawki i wyjdziesz na prostą.

Ja w 2012 spadłam na takie dno, że już nie marzyłam o wyzdrowieniu, tylko o tym, żeby wycieńczony organizm w końcu nie wytrzymał i przestał działać. Poczytaj mnie z tamtego okresu. Ja czytałam dziewczynę stąd, która do mnie zagadała, kiedy bezsilnie tarzałam się w barłogu wyjąc o pomoc. Nie wierzyłam ani sekundę, że wrócę do żywych. I potem już mnie to nie przerażało. Brałam leki, bo jedyną alternatywą było... Nic.

I jestem.

I jest dobrze:)

I nigdy tam nie wrócę!!!

 

Nie porównuj się do tych, co sobie nie radzą, karm się tymi, którym się udało.

Zobaczysz, jeszcze będzie pięknie :))

 

-- 25 lut 2016, 01:40 --

 

vica, kilka tygodni to minimum, bądź cierpliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paro mi już wchodzi bez żadnych skutków ubocznych przy wprowadzaniu, a działanie przeciwlękowe czuje już po tygodniu.

To chyba moja piąta terapia tym lekiem i nie nastawiam się nawet na jakieś działanie antydepresyjne. Ale przynajmniej pozbędę się tego wszechobecnego lęku, co może przeloży się na jakąś poprawę nastroju, no i może w koncu wyjdę z domu bo już zdziczałem kompletnie i zauważyłem, że strasznie mi umiejętności społeczne spadły, takie szeroko pojete. Nie wiem jak się teraz odnajdę w tym świecie, a czas tak zapitala i działa na moją niekorzyść. Jeszcze presja społeczna mi teraz zaczęła dobijac i jakieś głupie mysli "bo co ludzie pomysla". ale niech tylko paro się rozkręci, to wyłożę na to lachę, bua ha ha.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vica, to nie mógł być zespół serotoninowy, nie po takiej dawce. Wiem, że to trudne, ale spróbuj nie wsłuchiwać się tak bardzo w siebie. Jeśli się obawiasz, że zwiększenie dawki Ci zaszkodzi, a potem 'nasłuchujesz' co się dzieje po jej wzięciu, to - niestety - zadziała to jako samosprawdzająca się przepowiednia. Po prostu: dokładnie ten demon, którego się boisz - przyjdzie ("Solaris" się kłania...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

vica, to nie mógł być zespół serotoninowy, nie po takiej dawce. Wiem, że to trudne, ale spróbuj nie wsłuchiwać się tak bardzo w siebie. Jeśli się obawiasz, że zwiększenie dawki Ci zaszkodzi, a potem 'nasłuchujesz' co się dzieje po jej wzięciu, to - niestety - zadziała to jako samosprawdzająca się przepowiednia. Po prostu: dokładnie ten demon, którego się boisz - przyjdzie ("Solaris" się kłania...)

Nie wsłuchiwałam się w siebie. Nie siedziałam , i nie czekałam na skutki uboczne. Tak jak wspomniałam, pokładałam duże nadzieje w tym leku. Poznałam dziewczyne, która na Paro jest 20 lat. Biorąc ten lek zaszła w ciąże, ciąże dobrze przechodziła i urodziła zdrowe dziecko.. Fakt, teraz Paro nie może odstwić, ale to już inna historia.

Jednak nie miała takich objawów jak ja miałam. Czy komus po Paro wykrzywiało twarz i miał drgawki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że warto przemeczyc się na skutkach ubocznych by znowu zacząć żyć. Paro to super lek.na działanie trzeba poczekać bo jest warto. Myślę że początkujący "bracze " nie powinniście za dużo czytać o tym leku bo tylko niepotrzebnie się wkręcacie.

Co do libido to normalne jest że jak się źle czujemy to ostatnią rzeczą o której się myśli to sex. Potem jednak wszystko wraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kot_ zainwestuj w to jako dodatek do paro:

 

http://pl.iherb.com/Life-Extension-Optimized-Folate-1000-mcg-100-Veggie-Tabs/63828

 

Wysyłają do Polski bo zamawiałem stamtąd dokładnie ten sam produkt (miałem pecha bo dołożyli 20 zł cła w Polsce).

 

Grabarz666 brałem ten szit 8 tyg. przez 2 tyg. nawet dawkę 20 mg (co jest dość drogie już), pisałem o tym w temacie tego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

za pierwszym razem na Parogenie czekałem 3 dni na efekt.... za drugim powrotem 2tygodnie..... 3 raz jak wrociłem do parogenu czekałem 2 miesiące na efekt działania..... oczywiście mówie o takim pierwszym etapie... bo tak naprawde dopiero po 6 tygodniach minimum można powiedziec czy lek sie rozkrecił czy nie....

 

skutki uboczne owszem straszne ale w koncu mijają... na poczatku z reguły nasilają objawy z którymi walczymy...

tez miałem akatyzje trwała 2tygodnie ale przetrwałem.... warto sie po męczyć..... zawsze możesz poprosić lekarza o jakieś benzo które na początku pomaga i zwalcza te objawy.... tylko z nim trzeba uważać....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×