Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

a kiedys pamietam, że brałem jeszcze więcej

jak doktorka zapisała, to cóż, jej problem heheh ;-)

Siema jak na ciebie dziala paroksetyna i sertralina razem??

przedtem sennosc + dowolna duża ilosc snu w ciągu doby

a teraz spoko

poprawa, jakbym byl nowym czlowiekiem ;)

Po jakim czasie nastapila poprawa??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a kiedys pamietam, że brałem jeszcze więcej

jak doktorka zapisała, to cóż, jej problem heheh ;-)

Siema jak na ciebie dziala paroksetyna i sertralina razem??

przedtem sennosc + dowolna duża ilosc snu w ciągu doby

a teraz spoko

poprawa, jakbym byl nowym czlowiekiem ;)

Po jakim czasie nastapila poprawa??

dokładnie już nie pamietam bo sie troche juz zatarło w pamięci

ale 1.5 roku, moze 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja biorę Paro od miesiąca. Początkowa dawka 20mg, od trzech dni 40mg. Zauważyłam a wręcz mnie to dobiło, że przy zwiększeniu dawki mam dużo uboków. Ciekawa jestem ile jeszcze będę musiała czekać na prawidłowe działanie tego leku. I pytanie? Jak to jest/było z Wami...ile musieliście czekać na poprawę?

Od soboty wracam do pracy i jak będę się czuła tak jak teraz czyli dość chuIowo to cienko widzę moje szanse na utrzymanie roboty... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, Uboki?...a więc nasilony lęk, niepokój i ogólnie jestem taka nieswoja. Na zewnątrz niby spokojna a w środku coś mnie kręci...nawet nie wiem jak to opisać...Tak jakby nerwica mi się nasiliła. Wczoraj byłam płaczliwa i było gorzej. Dziś jest ciut lepiej, przynajmniej nie płaczę bez powodu...ale ten niepokój mnie rozwala psychicznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, O to pocieszyłaś mnie kochana :D Ozłocę Cię! Będę więc cierpliwa i z pokorą będę czekać na poprawę. Jak na razie walczę ze sobą i jestem tym już zmęczona ale cóż...życie to nie bajka :) W sumie na 40mg jestem od trzech dni więc nie ma się co dziwić, że jest jak jest. Organizm musi się przestawić, neuroprzekaźnictwo i te sprawy więc, cóż...poczekamy sobie i zobaczymy. Wierzę, że Paro mi pomoże. Innej opcji nie widzę i nie przyjmuję! :) Jeszcze raz dziękuję za Twoje słowa, na prawdę szczerze mnie pocieszyłaś i przyniosłaś mi nadzieję, której tak bardzo potrzebuję. Ściskam mocno... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, no, jedziemy na tym samym wozku :D a na co bierzesz paro, depresja? Nerwica?

 

-- 04 sie 2014, 21:03 --

 

Pracujeszobecnie , dajesz radę? Ja jak wchodzilam na paro zasuwalam w pracy, mimo lęków dawałam radę, choc były i straszne dni. W domu ryczałam, w pracy uśmiechając sie a w środku trzęsąca galareta. Jest lepiej, jak weszlam na 40 paro, czekam na czas, kiedy będzie naprawdę dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od soboty wracam do pracy

 

Czyli jednak nie wszystko stracone z tą robotą, bo pisałaś, że Cię wywalili ...

A jakie miałaś uboki na początku ? Pewnie Clonik Ci je trochę zniwelował :D

 

-- 04 sie 2014, 20:10 --

 

Tojaaa,

 

brałaś coś na złagodzenie tych lęków i uboków na początku brania paro ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w zasadzie nie czułam jako takich ubokow, te lęki trwały wciąż od nerwicy. Kiedy weszlam na paro nie było,gorzej. Tak gwoli ścisłości, to wchodzilam na paro jednocześnie schodząc z esci, które na lęki było u mnie do dupy. Nigdy w życiu nie brałam benzo, w najgorszych chwilach tylko hydro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Tak, Clonazepam niwelował te stany, chociaż szczerze powiedziawszy w małym stopniu. Teraz jadę na Alprazolamie, kuźwa i już sama nie wiem ale chyba wrócę do 20mg paro bo czuję się cholernie nienaturalnie na 40mg, jak jakaś popieprzona. Głupieję, serio. W głowie mam tylko leki, leki, leki...ile brać, co brać, kiedy brać. Jakaś paranoja. Chcę żeby wszystko wróciło do normalności. Gdybym mogła cofnąć czas...Omijałabym psychiatrów szerokim łukiem a tak wkręciłam się w to lekowe bagno, bezpowrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po 1 cześć paroksetyniarze :) (helooo-t51405.html)

 

po 2 troszkę mnie zaskakują niektóre wpisy na tym forum : osoby które łykają po 10 mg i oczekują jakiś rezultatów...., dziwne stany niektórych którzy wchodzą na dawkę 20+ ...

 

po 3 :) dosyć marudzenia, starałem się przeczytać max ile się dało...ale troszkę dużo spamu :)

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, 2 lata bez przerwy. Dostałem jak napisałem w powitaniu dodatkowo clonozepam ale jak widziałem mojego przyjaciela który cierpiał schodząc z tego....stwierdziłem że sobie podaruje takie przeżycia.

 

Wpisane mam że biorę dawkę 20 - 40...gdyż zależnie od okresu (jak się czuję itd) biorę ten lek. Generalnie moja podstawa to 20mg od rana jak się obudzę. Przechodziłem również delirkę poranną na początku gdy zaczynałem z tym lekiem.

 

Uzupełniając info z powitania bo widziałem w wątku że ludzie bardzo boją się alkoholu z tym lekiem, nie ma się czego bać. Jednak trzeba się liczyć z tym że może (ale nie musi) wystąpić urwany film...najgorsze że nie idziemy spać tylko bawimy się dalej. Jednak takie akcje są sporadyczne :)

 

p.s. co do tych opisywanych prądów lub tzw. head shivers :) my z kumplem używamy określenia : Enea s.a. lub odpalamy sobie Snap - the power ;) pomaga w znoszeniu tego na początku nie przyjemnego doznania :))) <- często pojawia się gdy np zapomnisz zabrać tabletkę ...wieczorem już czuć prądzik jak wali po głowie :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem okres że brałem miesiąc 40mg, następnie z dnia na dzień poprostu przestałem dokładać 20mg popołudniu, natomiast robiłem to co 2gi dzień (tak przez tydzień) aż wróciłem do normalnej dawki. Nie pamiętam czy prąd wtedy występował, gdyż to często potrafi się pojawić. Moje zasady jakimi się kieruje : na kacu nie wychodzę do pracy, pilnuję abym zawsze był wyspany (jak zawalę nockę to mur beton będę miał stany pt. duszności, prąd itd)...

 

Co do duszności które czasem się jeszcze pojawiają..., nie wiem dlaczego...ale zawsze pomaga mi picie gazowanego napoju np. coli :) Dziwna sprawa..., ale mi pomaga. Każdy jest inny, leki za nas wszystkiego nie zrobią..one tylko mogą nam pomóc uporać się ze słabościami :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie jestem lekarzem, ale obserwując te forum...troszkę mi brakuje innych rzeczy. Np informacji jak wygląda czyjś dzień. Ja również nie czuję że jest GIT. Czuję że wisi, ale nie skupiam się na tym. Wiele zależy od tego jak funkcjonujemy, wierz mi. Głupi przykład to właśnie to że podczas wakacji, gdy gdzieś wyjeżdżamy...czujemy się lepiej...Czasami nawet choroba w ogóle się nie objawia.

 

co do zmian jakie wprowadziłem w swoim życiu :

- sen (najważniejsze aby się wysypiać, bezmyślnie nie zawalać nocek bo jakiś film jest czy chce się posiedzieć przed konsolą i pograć... sen to podstawa)

- nie pije kawy w pracy, tylko herbata

- ograniczyłem kawy do max 2 dziennie (uwielbiam kawy)

- od paru lat, głównie wapuje elektroniczne papierosy i tutaj stosuje obniżanie stężenia nikotyny w wapowanych liquidach, aktualnie to 12 mg - wcześniej było 18mg +)

- odżywianie, staram się nie głodzić i odżywiać w miarę zdrowo

- spacery, zabawy z dzieciakami...człowiek siedząc w domu kiśnie. Należy wyjść się dotlenić, czerpać ze słońca to co najlepsze...gdy go brakuje, człowiek czuje się gorzej

- lęki...stawiać im czoło...jeśli miałem fobię społeczną (dalej w jakimś stopniu mam)...ale wyjść do ludzi...i działać na tyle na ile się da rade. Wierzcie mi...z każdym razem można więcej

- oddychanie a raczej jego technika. Staram sie oddychać prawidłowo, głębiej...unikać krótkich wdechów bo to często może nas zapętlić i wpadamy w przed - akcję...

- nastawienie.. Kiedyś jak czułem że mi serce coś dziwnie uderza, albo przykładałem głowę do poduszki to zaraz się denerwowałem, analizowałem itd. Teraz to olewam...To naprawdę nic złego. Trzeba myśleć o czymś innym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×