Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętam, że po pierwszej tabletce, poczułem lek.... w nosie. Serio, jakiś dziwny chemiczny zapach. Później uczucie ciepłych stóp, jakbym je trzymał przy kaloryferze. Źrenice powiększone też, to norma chyba u każdego. To pierwsze objawy, jakie poczułem na tym leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja na następnej wizycie zapytam sie lekarza czy nie dorzuci mi do paro fluo bo już naprawdę nie wiem czego próbować myślę że połączenie dwóch SSRI musi już w końcu zadziałać przeciwlękowo i dodać chęci do życia jeśli odmówi to zostaje opcja metylo tylko że to droga impreza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na mnie przeciwlękowo super działa mój mix - paro rano i chlorprothixen wieczorem. Nie pamiętam już kiedy miałem jakieś lęki. Na sen też fajnie wpływa, a przymulenia w dzień nie ma wcale.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

myślę że połączenie dwóch SSRI musi już w końcu zadziałać przeciwlękowo i dodać chęci do życia

eche , musi to na Kijowskiej Rusi . U mnie to był skuteczny niewypał , czego Tobie nie życzę . Będziesz się na tym Mixie jeszcze bardziej męczyl niż na samym Paro .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przechodząc z paro na wenlę, a robiłem to stopniowo, czułem się chyba najlepiej z całej mojej kariery psychiatrycznej. Powoli odstawiałem paro i powoli dodawałem wenlę. Już miałem wrażenie, że wszystkie objawy zniknęły. Tak więc pewnie połączenie tych dwóch leków dobrze by na mnie działało ;) Ale w życiu nikt mi tego nie przepisze.

 

-- 08 mar 2014, 10:16 --

 

miko84, te wszystkie nazwy które wymieniasz dla 90% forumowiczów są obce ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami paroksetyna ma działanie antycholinergiczne - blokuje receptory muskarynowe.

czyli cytując wikipedię: "działanie przeciwne do acetylocholiny" a więc rozszerzenie źrenic, suchość w ustach, pobudzenie układu sympatycznego (czyli działanie niezbyt dobre dla nerwicowców?). Jak rozumiem a nie jestem znawcą i moja wiedza jest mała -antidotum na takie niezdrowe pobudzenie może być np lecytyna i agoniści rec muskarynowych?

Ponadto działanie antycholinergiczne, które ma paro predysponuje do podnoszenia ciśnienia, tak?

Czyli reasumując działanie antycholinergiczne nie jest działaniem sedatywnym a pobudzającym? Przynajmniej wg tego co jest napisane na wikipedii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, czy przekonałeś się do paro,chyba trochę już bierzesz?jak samopoczucie na tym miksie,no i jakie dawki zażywasz?

 

Brałem, w czasie przeszłym, paro z kwetiapiną, ale lekarka kazała zmienić paro na lamo. Musiałem gdzieś wcześniej źle napisać. Paro podobnie jak wszystkie inne antydepresanty wywołuje u mnie pobudzenie psychomotoryczne i silne wahania nastroju.

Jeśli już to paro brałbym jako przeciwlękowy dodatek w dawce nie większej niż 10mg

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami suchość w ustach tak, pobudzenie układu sympatycznego nie bardzo, większość antycholinergików uspokaja (patrz bellergot), powszechna jest sedacja, dlatego paroksetyna to najbardziej sedujący z SSRI. Co do ciśnienia to silne leki antycholinergiczne mogą je podnosić w oku i to jest u predysponowanych na jaskrę niebezpieczne. Ale paroksetyna jest stosunkowo słabym antycholinergikiem - dużo silniejsze są leki trójpierścieniowe (najsilniejsza jest amitryptylina) i np. olanzapina.

 

Działanie antycholinergiczne nie jest działaniem pobudzającym. Antycholinergiki powodują ogólną zmułę i pewne zaburzenia koordynacji oraz senność (senność na paro to głównie z tego powodu).

 

Są pewne hipotezy na temat nadaktywności acetylocholiny w pewnych typach depresji. Jej zwiększanie (np. przez leki blokujące jej rozpad) u predysponowanych osób prowadzi to objawów depresyjnych. Jej blokowanie przez leki antycholinergiczne u pewnych osób może przynieść korzystne działanie uspokajające i pewne przeciwdepresyjne (np. testy wykazujące szybkie działanie przeciwdepresyjne skopolaminy). Dlatego też leki trójpierścieniowe mogą się u pewnych osób okazać skuteczniejsze od leków pozbawionych tego działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, wikipedia temu przeczy http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholinolityki

efekty działania antycholinergicznego to również pobudzenie psychomotoryczne a jako odtrutkę na zbyt duże pobudzenie w tym majaczenie radzi się podawanie leków blokujących rec D2, czyli neurolepów. Śmiem twierdzić, że w kwestii tej wiedzy działanie antycholinergiczne jest działaniem ewidentnie pobudzającym a nie sedatywnym. Oczywiście paro może mieć je bardzo niewielkie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Knight, wydaje mi się, że połączenie SNRI i SSRI ma większy sens, chociaż w praktyce różnie z tym bywa, bo jak czytałeś Śmiercionauta chwali sobie połączenie dwóch SSRI

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami jeśli chcesz czerpać wiedzę z polskiej wersji wikipedii to powodzenia :pirate:

 

Antycholinergiki mają pewne działanie dopaminowe (acetylocholina jest w kontrze do dopaminy) i to może u osób predysponowanych powodować pobudzenie i aktywizację, ale zapewniam Cię, że antycholinergiki to głównie zmuła i senność. Uwierz mi, wiem co mówię, bo próbowałem czystych leków antycholinergicznych (oxybutyniny i biperidenu) i wiem jak takie działanie "smakuje". Jeśli chcesz sprawdzić to spróbuj czystego leku antycholinergicznego. Zmuła i senność na paro nie bierze się z powietrza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele razy było mówione, że łącznie dwóch SSRI lub SSRI + wenla jest bez sensu. Nie zgodzę się. Zresztą mój lekarz, gość starej daty, twierdzi że teraz leczenie młodzi lekarze opierają na teorii - tego uczy się obecnie na studiach. A zamiast łączenia leków i leczenia wg teorii i badań, powinno się zwracać uwagę przede wszystkim na obserwacje kliniczną.

Tak jak ktoś kiedyś zjechał mnie tutaj, że jak to mogę brać sertralinę, skoro ona wg badań (!) z wszystkich SSRI w chorobie dwubiegunowej może najbardziej przyczyniać się do zmiany fazy (bo tak podaje jakaś hamerykańska strona w necie). Cóż, jak widać nawet gdy brałem 200mg sertraliny (wtedy jeszcze bez kwetiapiny), nie było mowy o najmniejszej hipomanii. Więc opieranie się tylko na teorii, a nie na obserwacji indywidualnej reakcji na dany lek, jest leczeniem wyciągniętym z dupy, bo często nieskutecznym. Np. choćby w przypadku ChAD, wielu lekarzy opiera się na utartych schematach, podczas gdy pozytywne efekty w leczeniu mogą przynieść zadziwiające mixy - np dwa antydepresanty + neuroleptyk + stabilizator, albo sam SSRI, bez żadnych normotymików. Lub przy depresji jednobiegunowej sprawdza się sedatywny neuroleptyk.

Wiadomo, leczenie przeważnie rozpoczyna się od utartych schematów, bo często przynoszą rezultaty. A gdy się to nie sprawdza, młodzi lekarze (nie wszyscy ofkors) rozkładają ręce. Kiedyś poszedłem do innego, młodego lekarza, z ciekawości o jakieś nowe spojrzenie na moje leczenie. Powiedział, że skoro wenla (jako jeden z trzech najlepszych antydepresantów) nie pomaga, a dołożenie perazyny przywraca emocje, to on nie wie co mi jest. "Nie wiem, co Panu jest, należy się 150 za wizytę i niech pan idzie na psychoterapię".

Kiedyś też, zanim dostałem nową diagnozę, poszedłem po receptę do przychodni na NFZ. Lekarka stwierdziła, że tak kosmiczne dawki jak 150 sertraliny i 60 mianseryny powinny powodować u mnie ciągły świetny nastrój, a ja tak spokojnie smutny siedzę w gabinecie, "więc może bym pana wysłała na oddział dzienny". Rozbroiło mnie, że wg niej 60 Lerivonu to ogromna dawka i jak to jakiś lekarz mógł mi taką zalecić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To testowania egzotycznych kombinacji trzeba odważnego lekarza i pacjenta :)

 

To, że stosują oni teorię nie jest niczym złym. Problem w tym, że ich wiedza jest bardzo ograniczona. No ale nie każdy ma w przychodni Stephena M. Stahla.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×