Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

hmm to nie wiem, nie znam się :-) Nie widzę związku z faktem że jest ciepło, może wmawiasz sobie że powinien padać śnieg, i to jest powodem Twojego złego samopoczucia.

 

W ogóle to można tu tak dyskutować? Bo to co piszę nie jest formalnie związane z tematem wątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OBAWIAŁ BYM sie bardziej innej sprawy związanej z SSRI ,która może ( ALE NIE MUSI!) pozostać "na dłużej". Jak masz cierpliwość możesz pogrzebac w Necie i znajdziesz naukowe opracowania. Chodzi konkretnie o niszczenie wzroku ( oczu, no Całego tego aparatu wzrokowego). Ja już teraz prewencyjnie zażywam Calcium Dobesilatum ,rutinoscorbin i diosminę( w niskich dawkach)-zdecydowanie pomaga i nieco chroni przed tymi ubokami. Czasem trzeba być pierwszym przed ubokami ,chorobą oczu, rozumiesz mnie? Żyjemy w erze Internetu , informacji ,nowych idei i jak się tylko czyta ulotki to można się po latach obudzić się w przepełnionym nocniku.

pozdro.

Czy mozesz podac jakies linki? Prooooooooooosze! Mam takie zaburzenia wzroku, ze nie jestem w stanie przeszukac internetu ani nawet calego tego watku;///// A wszystko zaczelo sie od paroksetynty branej kilka lat, obawiam sie, ze zepsula mi zycie (akomodacja i konwergncja leci na leb na szyje od kilku lat) prosze o pomoc, bo lekarze to idioci i nie wiedza, co mi jest, a ja podejrzewam coraz bardziej to swinstwo...

 

-- 22 lut 2014, 20:41 --

 

No tak ale trzeba sobie zdawac sprawe ze leki nie sa obojetne i jezeli kiedys wyjda jakies problemy (jak np przytoczone przez kaleba problemy ze wzrokiem) to trzeba miec swiadomosc ze moze akurat przyczyna nie jest wcale taka niewiadoma.

 

Swoja droga to wiem co ze wzrokiem robia ssraje. Ten etap jednak mam juz za soba. Pamietam pol roku od odstawienia nachodzily mnie takie fazy w ciagu dnia ze doslownie czulem jakby mi oczy wychodzily, jakby jakies cisnienie je rozsadzalo od srodka. No i moglem np patrzec na kogos kto siedzial obok i akomodacja byla taka ze nie moglem skupic wzroku na poszczegolnych czesciach twarzy. Po takim zjezdzie bylo lepiej. Takie epizody tracily na intensywnosci. Obecnie problemu ze wzrokiem wiekszych nie mam. Ale te miesnie mam zjebane nadal ...a tego zdzierzyc nie moge

ja tak mam z ta akomodacja do dzis:((( czyli od kilku lat po odstaiwniu tego g....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o możliwość pogorszenia widzenia przez paroksetynie to jest taka sposobność właśnie przez jej działanie antycholinergiczne. Leki antycholinergiczne mogą powodować pogorszenie ostrości widzenia przez wpływ na akomodację (pogorszenie możliwości "ostrzenia"). Mogą powodować też suchość oczu. Paroksetyna nie jest zbyt silnym lekiem antycholinergicznym, np. w porównaniu do leków trójpierścieniowych ale w wyższych dawkach i u osób predysponowanych istnieje taka możliwość.

 

Natomiast po odstawieniu leku wszystko powinno wrócić do normy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziwne to jest, ale im więcej czasu minie tym powinno być lepiej.
Witam, jestem tu nowa, więc z góry przepraszam jeśli się powtarzam. Ale liczę na Waszą pomoc. Dokładnie od 3 tyg. biorę Seroxat (20mg dziennie)na zdiagnozowaną nerwicę lękową. Od tego też czasu jestem na zwolnieniu bo jednak skutki uboczne dały się we znaki. Po dwóch tygodniach zażywania leku zauważyłam poprawę w kwestii lęków. Minęły one, swobodnie mogę się poruszać po ulicy, jeździć autobusem czy iść na zakupy do hipermarketu co wcześniej było nie do pomyślenia ( napady duszności, ścisk w klatce piersiowej). Większość skutków ubocznych minęło. Martwi mnie jednak uczucie takiej pustki w głowie i dekoncentracji. Nie mam takiego świeżego umysłu jakbym chciała. Właściwie jest to jedyna rzecz jaka mi teraz dolega. Czy to minie, czy okres 3 tyg. już jest wystarczający żeby lek nabrał odpowiedniego stężenia w organizmie i nie mam co liczyć na jakąkolwiek poprawę. Nabrałam ochoty na wychodzenie z domu, przebywanie wśród znajomych, ale często się łapie na tym, że jestem jakby za "szybą", jeśli rozumiecie o czym mówię. Z góry dziękuję za odp. W czwartek mam wizytę u lekarza i nie bardzo wiem, czy to już czas na ewentualną zmianę leku, czy zwiększenia dawki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć że jestem co raz bardziej zadowolony z paroksetyny. Nie tylko z działania przeciwlękowego ale również wpływu na nastrój. Od niedawna jest trochę lepszy i jest tendencja zwyżkowa, a dodając do tego słynne paroksetynowe 'wyjebanie', naprawdę mało co mnie rusza, a w każdym razie na pewno nie w takim stopniu jak kiedyś. Mam we wtorek wizytę i powiem lekarzowi że rezygnuję z flupentiksolu, zapytam kontrolnie czy są jeszcze jakieś leki aktywizujące które mógłby mi zasugerować (a co tam, może wyskoczy z metylo;), zapewne nie będzie i wtedy poproszę z innej beczki o trazodon do augmentacji działania paro, chociaż chodzi mi jeszcze po głowie w tym samym celu buspiron. Jednak trazodon ma tą niewątpliwą zaletę że wyjątkowo skutecznie pobudza libido, na co akurat również bym liczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie jednak uczucie takiej pustki w głowie i dekoncentracji. Nie mam takiego świeżego umysłu jakbym chciała. Właściwie jest to jedyna rzecz jaka mi teraz dolega. Czy to minie, czy okres 3 tyg. już jest wystarczający żeby lek nabrał odpowiedniego stężenia w organizmie i nie mam co liczyć na jakąkolwiek poprawę. Nabrałam ochoty na wychodzenie z domu, przebywanie wśród znajomych, ale często się łapie na tym, że jestem jakby za "szybą", jeśli rozumiecie o czym mówię.

Ten lek tak ma że może powodować zobojętnienie na różne bodźce, także pozytywne i sie po nim czuje jakby się było z boku całego otaczającego świata,u jednych przechodzi u innych nie przechodzi, ktoś może się spierać ze tak może być po każdym leku, ale akurat u mnie żaden tak silnie nie zobojętnił wszystkiego jak paroksetyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kaja_891, to niestety sytuacja z rodzaju 'coś za coś'. Te leki już to do siebie mają że za cenę ulgi i poprawy na jednym polu, na innym przynoszą jakieś straty. Niestety najczęściej trzeba wybierać czy wolimy stan sprzed leczenia czy jednak ten po lekach. Paroksetyna rzeczywiście jak wspomnieli przedmówcy wyjątkowo mocno wśrod leków tego typu może wywoływać taki stan o którym piszesz. Taka jest cena za jego bardzo wysoką skuteczność na zaburzenia lękowe, największą w tej grupie leków. Jeśli odstawisz teraz paroksetynę, wszystkie objawy niestety wrócą prędzej czy później, raczej prędzej bo bierzesz krótko. Twój lekarz prawdopodobnie powie Ci to samo i zasugeruje pozostanie na niej przynajmniej jeszcze jakiś czas, zaś zwiększenie dawki tylko pogorszy sprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę powiedzieć że jestem co raz bardziej zadowolony z paroksetyny. Nie tylko z działania przeciwlękowego ale również wpływu na nastrój. Od niedawna jest trochę lepszy i jest tendencja zwyżkowa, a dodając do tego słynne paroksetynowe 'wyjebanie', naprawdę mało co mnie rusza, a w każdym razie na pewno nie w takim stopniu jak kiedyś. Mam we wtorek wizytę i powiem lekarzowi że rezygnuję z flupentiksolu, zapytam kontrolnie czy są jeszcze jakieś leki aktywizujące które mógłby mi zasugerować (a co tam, może wyskoczy z metylo;), zapewne nie będzie i wtedy poproszę z innej beczki o trazodon do augmentacji działania paro, chociaż chodzi mi jeszcze po głowie w tym samym celu buspiron. Jednak trazodon ma tą niewątpliwą zaletę że wyjątkowo skutecznie pobudza libido, na co akurat również bym liczył.

A czy nie jest to bardziej zasługa baclofenu, który bezpośrednio działa na lęk, przez agonizm GABA? Na wenli go chyba nie brałeś, stąd teraz lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baklo działa świetnie przeciwlękowo swoją drogą, ale mam tu na myśli ewidentny wpływ paroksetyny. Mam taką pewność dlatego, że kiedy dostałem baklo w swoje łapy, zabrałem się za niego na ostro w dawkach rekreacyjnych i już po tygodniu miesięczny zapas się skończył. Także stan jaki opisałem kilka postów wyżej był całkowicie baklo-free. Wprawdzie od niedawna znów baklofen trafił w moje ręce, ale używam go już w rozsądnych dawkach. Zatem ten pozytywny stan o którym pisałem to zasługa paro właśnie i bardzo mnie to cieszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem tu nowy , zalozylem konto specjalnie po to , aby podzielic sie swoimi doznaniami z paroksetyna. Mam 27lat.

Zaczalem brac z kilku powodow: Palilem Marichuane przez 10 lat regularnie , dragi dawno temu , oraz alkohol tez sie pilo czesto.

W pracy zawsze mialem odczucie ze gadaja mi wszyscy za plecami i jeden drugiego nastawia przeciwko mnie. To narastalo , az wreszcie wybuchlem. Zaczalem grozic kazdemu ze na solo moge wyjechac, ale to pogorszylo tylko moja sytuacje. Przez kolejny tydzien lub 2 chodzilem do pracy , bylem bardzo czerwony na twarzy, glupie myslenie , wogole nie wiedzialem co sie ze mna dzieje. W tym okresie po alkoholu i marichuanie w domu dostalem ataku jak nigdy wczesniej. Rece i nogi mi zdretwialy , oraz cala twarz, serce walilo od brzucha po szyje jakby mialo wyskoczyc. Zegnalem sie juz z zyciem bo pewien bylem na 100% ze umre, ze to zawal serca.

Po tym incydencie chyba zrozumialem ze tak dluzej byc nie moze, ze nie panuje juz nad swoim cialem , emocjami i ze nie da sie tak zyc w spoleczenstwie.

Rzucile prace , aby nie cofac sie myslami do tamtych problemow , rzucilem marichuane, alkohol na dluzszy czas i oczywiscie bez psychiatry sie nie obeszlo.

Przepisal mi parogen i hydroxyzinum 10mg na sen. Parogen poczatkowo dzialal tak ze w innej pracy czaszka mi sie poprostu ruszala jakby mozg sie przestawial. Zmiana otoczenia oraz brak uzywek + parogen zmienil sytuacje wystarczajaco zeby dalej jakos funkcjonowac, bez paro byloby to niemozliwe. Pierwsze takletki to jakbym bral slaba extaze, pozniej bylem slabszy w seksie (trudniej do erekcji) , po alkoholu sie nic nie pamietalo na drugi dzien i slabsza glowa, ale szczerze powiem ze pomogl mi w psychice. Postanowilem go brac przez rok czasu i przestac i tak wlasnie zrobilem. Po odstawieniu MASAKRA ! 4-14 dni po odstawieniu szumy, trzaski , uczucie jakby mozg sie kurczyl, trzaski mnie czasem w nocy budzily, uczucie jakbym mial zaraz zemdlec , odjechac. Po ok. 10dniach powoli przechodzilo az calkiem przeszlo. Rzucilem 3 miesiace temu. Łozkowe sprawy przeskoczyly ''dogorynogami'' . Bardzo szybka erekcja , oraz orgazm po 1-2 min. Czuje powoli ze czas sie przedluza. Podczas brania przytylem 15 kg, teraz 3kg spadlo i zobaczymy jak tam dalej bedzie. Marichuane rzucilem na stale , juz 16 miesiecy nie pale, alkohol niestety pije co 2-4 dzien.

Stresik jest przez caly czas np podczas rozmowy kwalifikacyjnej, ale da sie normalnie rozmawiac ( lykam czasem 10-20mg hydroxyzyny godz przed) .

 

Mysle ze nie poradzilbym sobie bez parogenu rzucajac Marichuane po tylu latach regularnego palenia. To poprostu ryje mozg !!!

Teraz nie biore rzadnych tabletek ( czasem hydro jak zasnac nie moge a trzeba rano wstac ) , nieukrywam ze popijam , ale zyc sie na ta chwile da.

Srajcie na to co inni ludzie mysla to bedzie dobrze !!!!

 

Mam nadzieje ze komus jakos tym wpisem pomoglem.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moga krwawić , tak więc uważaj z wyższymi dawkami niż 30mg . Para rozpuszcza krew podobnie jak aspiryna ( ale inne mechanizmy ) .

Sama doktor mnie ostrzegala przed wewnętrznymi wylewami na tym leku w wysokich dawkach . Przynajmniej zawał serca Ci nie grozi , ani zator płucny (na pocieszenie dodam )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też krwawią dziąsła przy każdym myciu zębów.

Do tego mam takie siniaki na nogach, jakbym był Messim, którego chcą wyciąć na boisku.

Trzeba to przeboleć, w lecie się je zapudruje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×