Skocz do zawartości
Nerwica.com

Obietnice Bogu


natalia2003

Rekomendowane odpowiedzi

Hejka, od jakiegoś czasu doskwierają mi silne natręctwa na tle religijnym. Okropne skrupuły, przez pewien okres czasu balam się nawet wziąć jakieś jedzenie z lodówki u babci bez pytania, bo bałam się, że to grzech. Panikowałam, bo pomyliłam się na kasie samoobsługowej ( co z tego, że przez tą pomyłkę zapłaciłam więcej, niż powinnam). Przypomniała mi się sytuacja z podstawówki, kiedy ktoś pożyczył mi kilkadziesiąt groszy, bo brakowało mi do biletu, a ja nie oddałam itd No ale do rzeczy, obecnie mam fazę na obietnice Bogu. Co chwila mam w głowie nową obietnice, im bardziej nie chce jej spełniać, tym myśli są bardziej natrętne. No i potem mam takie myśli, że jak coś zrobię, to ta natrętna obietnica będzie nieważna. Czasami te rzeczy są irracjonalne, ale nie potrafię tych myśli powstrzymać, ostatecznie staram się spełnić ten warunek   i jak się nie uda to panikuje. No bo ja nie chce żeby była ważna. Nie wiem, czy się z tego spowiadać i nie wiem, jak sobie z tym poradzić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, johnn napisał:

Czemu nie składać obietnic?  

 

Ostatnio spotkałem się z interesującym poglądem, że wszystko jest Bogiem.  

 

Życzę Ci miłego dnia:)

 
Bo moje natrętne myśli dotyczą właśnie rzeczy, do których nie chcę się zobowiązywać. 
 

Dzięki, może jutrzejszy będzie lepszy, niż ten 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej zastanawia mnie przyczyna tych wszystkich natręctw. Piszesz, że mają one podłoże religijne. Religia to też element szeroko pojętej kultury - mam nadzieję, że wiesz o jakiej kulturze ja tu mówię, o tej SZEROKO pojętej kulturze! A kultura też mówi nam o tym jak żyć, jak wzbogacać swoje życie, pozwala dostrzec sens życia. To tak, żeby nie było niejasności.

 

Wiesz, według mnie jednak te natręctwa nie wydają się być jakieś wybitnie religijne. To, że mówisz tutaj o Bogu to jedno. Ale zauważ, że ta "wiara" w Boga utrudnia ci życie, zamiast ci je wzbogacać. Także widzisz, wiara w Boga ma wzbogacać życie, a nie utrudniać, zgodnie z tym co mówi nam nasza polska kultura, która jest bardzo katolicka (nie wiem czy jesteś katoliczką, no ale tak już przypuśćmy). To znak, że ty zwyczajnie nie rozumiesz wiary w Boga, nie rozumiesz tego co czynisz, nie rozumiesz samej siebie! Wiara w Boga nie polega na życiu zgodnie z jakimiś strasznie sztywnymi zasadami, jakie przekazują nam Przykazania Boże. Trzeba też zrozumieć, że nie na wszystko ma się wpływ. Wiara wg mnie polega bardziej na łączeniu się z Bogiem, z uczuciem tego jakby wzniesienia ku chwale Boga w sercu itd. Zadaj sobie to pytanie, czy rzeczywiście rozumiesz wiarę w Boga, czujesz to wyższe uczucie w sercu względem Boga.

 

Żyjesz w świecie bardzo sztywnych, zasad. Tak myślę, że bardzo by ci pomogła intensywna terapia na oddziale dziennym nerwic, żebyś poukładała sobie pewne sprawy, oduczyła tych złych nawyków, które utrudniają ci życie. To bardzo dobra rzecz, by o siebie zadbać. Życzę ci wszystkiego najlepszego! 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałem natręctwa typu religijnego, na przykład związane z obsesyjnymi impulsami do obiecywania. Nie chcę kogokolwiek zgorszyć czy wprowadzić w problemy... Ostatnio wyraźnie sobie folguję pod względem umartwień, obecnie biorę bardzo dużo sertraliny i trochę kilku innych leków psychiatrycznych i mam znacznie mniejsze natręctwa, ale za to jestem bardzo "rozleniwiony" i mam trudności z pisaniem dłuższych postów w Internecie. Może to dzięki ograniczaniu praktyk, które mojej "psychice" przypominają natręctwa, lepiej się czuję psychicznie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wpadłam spod deszczu pod rynnę. Czasami mam wrażenie, że coś obiecałam, mimo, iż jestem pewna, że wcale nie obiecałam. Wiem, dziwne. Ale potem następuje taki moment, że mam wrażenie, że chce to obiecać. Muszę się bardzo kontrolować, bo wiem, że tak naprawdę tego nie chce, ale czasem nie wychodzi i pomyśle, że to obiecuje. Był ktoś w podobnej sytuacji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, natalia2003 napisał:

Hej, wpadłam spod deszczu pod rynnę. Czasami mam wrażenie, że coś obiecałam, mimo, iż jestem pewna, że wcale nie obiecałam. Wiem, dziwne. Ale potem następuje taki moment, że mam wrażenie, że chce to obiecać. Muszę się bardzo kontrolować, bo wiem, że tak naprawdę tego nie chce, ale czasem nie wychodzi i pomyśle, że to obiecuje. Był ktoś w podobnej sytuacji?

Precyzyjniej czasami też mam po prostu wrażenie, że Bóg źle mnie zrozumiał, albo coś. Wiem, że to trochę pokręcone, czasami zastanawiam się, czy to Bóg jest tym policjantem z radarem, który tylko czeka, aż niechcący mu coś obiecam, czy to ja tym policjantem jestem i nawet same myśli o obiecywaniu traktuje jako obietnice. Jak myślicie? Przejmować się tym, czy odpuścić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sie ostatnio teź znów zwracam w strone Boga, ale dla mnie nie ma potrzeby chodzenia do kościoła czy wiara w jakiegoś konkretnego Boga. Moj Bóg jest universalny, bardziej ma twarz natury i zasad w niej panujących niż jakiegoś gościa z brodą na chmurce. Stawiam go jako siłę nadrzędna, której musze sie podporządkować. Już Jung widział wiare w Boga jako funkcje przystosowawczą . U niego nazywa sie to bardziej psychologicznie jako archetyp, siła psychiczna która tkwi w nas, ktora była tu znacznie wczesniej sie niz my sami, i która  jak już ujawni się w psyche człowieka (najczesciej w doswiadczeniach skrajnych) obezwładnia człowieka i paraliżuje. Doświadczenia te człowiek kwituje np. zdaniem "nie wiem co mnie napadło" "nie wiem co mną kierowało" itp itd

 

Natomiast ja mam jednak problem z rozpoznaniem gdzie jest tu wola "Boga" a gdzie jest to moja wola 🤨 chciałbym akceptować swój ciężki los i odpuszczać ale jak przychodzi co do czego to nie wiem, poplątane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biblia mówi "Zanim złożysz ślub, przygotuj siebie,
a nie bądź jak człowiek, który Pana wystawia na próbę" (Syr 18: 21)

Ewangelia mówi: 

«Słyszeliście, że powiedziano przodkom: "Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi". A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

Po co w ogóle coś obiecywać Bogu? Czy Bóg czegoś od nas potrzebuje? Czy jesteśmy w stanie się wywiązać z każdej obietnicy? Czasem ludzie mają natchnienie do tego, by zmienić swoje życie i wtedy coś obiecują, choć Bóg oczekuje raczej od nas nawrócenia, niż zapowiedzi nawrócenia. Z pewnością obietnica musi być złożona w sposób zupełnie wolny, autentyczny aby była ważna. Ale może też być elementem kupczenia, chcę coś od Boga uzyskać i obiecuję coś w zamian, to jest myślenie magiczno-pogańskie niż chrześcijańskie. W Twoim przypadku to ewidentnie element nerwicy, ma podłoże lękowe i nie jest wyrazem Twoich dążeń ani wolnym wyborem. O czym Bóg doskonale wie. 

Ja bym powiedziała na Twoim miejscu Bogu  dla własnego spokoju "Nie składam żadnych obietnic ani teraz ani w przyszłości, a jeśli jakąś złożę, to będą to tylko natrętne myśli i nie można tego liczyć".

Edytowane przez refren

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.11.2022 o 22:10, refren napisał:

Biblia mówi "Zanim złożysz ślub, przygotuj siebie,
a nie bądź jak człowiek, który Pana wystawia na próbę" (Syr 18: 21)

Ewangelia mówi: 

«Słyszeliście, że powiedziano przodkom: "Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi". A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest tronem Boga; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nawet jednego włosa nie możesz uczynić białym albo czarnym.

Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

Po co w ogóle coś obiecywać Bogu? Czy Bóg czegoś od nas potrzebuje? Czy jesteśmy w stanie się wywiązać z każdej obietnicy? Czasem ludzie mają natchnienie do tego, by zmienić swoje życie i wtedy coś obiecują, choć Bóg oczekuje raczej od nas nawrócenia, niż zapowiedzi nawrócenia. Z pewnością obietnica musi być złożona w sposób zupełnie wolny, autentyczny aby była ważna. Ale może też być elementem kupczenia, chcę coś od Boga uzyskać i obiecuję coś w zamian, to jest myślenie magiczno-pogańskie niż chrześcijańskie. W Twoim przypadku to ewidentnie element nerwicy, ma podłoże lękowe i nie jest wyrazem Twoich dążeń ani wolnym wyborem. O czym Bóg doskonale wie. 

Ja bym powiedziała na Twoim miejscu Bogu  dla własnego spokoju "Nie składam żadnych obietnic ani teraz ani w przyszłości, a jeśli jakąś złożę, to będą to tylko natrętne myśli i nie można tego liczyć".

Właśnie o to chodzi, że to przez nerwice. Dziękuje, tak zrobiłam, zaufałam Bogu, że wie, że to tylko myśli, a tak naprawdę tego nie chce 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natalio ja też mam taki sam problem ja ty. Składam nieroztropne przysięgi Bogu, które polegają na spełnieniu pewnego warunku. Jeśli warunki nie spełnię spotka mnie kara itp. Najlepsze jest to że ja wcale ich nie chcę ale czuję się zmuszona je w myślach wyznać a potem głową mi pęka jak się z tego wywiązać. Jak się nie wywiąże to boję się kary. Takie coś zdarza mi się niby niezbyt często bo około raz 2 razy w miesiącu ale jednak. Jest u mnie jakiś czas długo spokój a potem te natrętne myśli. Myślę, że w twoim przypadku ( tak jak i w moim ja też tak robię )najlepiej gdybyś opowiedziała o tym problemie na spowiedzi. Spowiednik ma prawo zwolnić cię z takich obietnic, przysiąg. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×