Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Jurecki napisał(a):

@Dryagan a patrzyłeś na wiadomość którą wysłałem Ci na pw?

Zależy mi na tym o czym pisze w pw.

Hmm, wydaje mi się, że jest tak jak chciałeś w tym poście. Nie bardzo wiem co zmienić

7 minut temu, Jurecki napisał(a):

Wypocząłeś na wakacjach? Opaliłeś się? Popływałeś w oceanie natury czy wakacje spędziłeś w dżungli miejskiej?

Wypocząłem. Pływałem w Oceanie. Atlantyckim 😄 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jurecki napisał(a):

Witam w niedzielę :smile:

U mnie pochmurno ale ma być i tak 31 stopni w cieniu  :mrgreen:

Są tu jacyś moderatorzy?

 

Miłego dnia :D

Witaj 🙂

 

Moderator się zgłasza ale widzę, że niezawodny nasz szef @Dryagan ci pomógł w końcu :D

Z fonu możemy dużo ale zmiany tematów tylko z kompa :evil:

 

1 godzinę temu, Dryagan napisał(a):

Wypocząłem. Pływałem w Oceanie. Atlantyckim 😄 

Zazdraszczam :D Rozumiem, że baterie naładowane? ;)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, a ostatnia aktywność mogła już coś dać do myślenia, ale też nie musiała. Detoks od fenobarbitalu (barbiturany), który na nieszczęście rozpocząłem w zły sposób, przedawkowując go prawie śmiertelnie. Nie było to umyślne działanie, po prostu te kilka tabl. za dużo jest w stanie wywołać niepamięć wsteczną i następczą, kiedy traci się kontrolę nad dawkowaniem czegokolwiek. I tak rozłożyłem się w pokoju jak żaba 🐸, bez reakcji na bodźce, bez oddechu. Już wtedy w głowie zaczęły pojawiać się urojenia, bardzo dziwne. Później zostałem hospitalizowany ponownie jeszcze w trakcie tamtego pobytu, bo nie przewidzieli pojawienia się objawów wytwórczych, jako objaw zespołu odstawiennego.

 

Efekty są takie, że nie mam zamiaru kiedykolwiek intoksykować się tym lekiem z 1902 r. który wybrałem nie bez powodu, ani żadnym innym. Działa analogicznie do moich ulubionych benzo, przez które został wyparty ze względów bezpieczeństwa, barbi zabijały, dusiły itp, zwykłych, czy bardziej sławnych ludzi w swoich latach, podobnie, jak fentanyl dziś. Fenobarbital jest bardzo mocny, wprowadzi pacjenta w stan bardzo głębokiego uśpienia. Byłem podłączony pod respirator przez 5, może 6 dni, z tymi wszystkimi rurkami w gardle, czyli zaintubowany. Na przeciwko mnie leżał facet również zaintubowany, a ja już nie, którego reanimowali co jakiś czas. W dniu wyjścia trwała 30-minutowa reanimacja, elektrowstrząsy itp. aż w końcu przestali, bo to chyba nie ma większego sensu? Co może ożyć w 25 minucie reanimacji, jeśli nie pomidor, lub ziemniak?

 

Detoks więc niestety nie wyglądał tak, jak chciałbym sobie to zaplanować 😎, ale polecam sam proces i nie czekać na ostateczność, kiedy się tam znajdziecie, tylko zrobić to z własnej woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Fobic napisał(a):

Co może ożyć w 25 minucie reanimacji, jeśli nie pomidor, lub ziemniak?

No tu akurat duży błąd w myśleniu. Są reanimacje, które trwają ponad godzinę i kończą się sukcesem ;) 

a widziałam też taką trwającą i 6 godzin, ale ta akurat to była porażka na całej linii, bo było wiadomo po dłuższej chwili, że z tego nic nie będzie.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Fobic napisał(a):

Tak, a ostatnia aktywność mogła już coś dać do myślenia, ale też nie musiała. Detoks od fenobarbitalu (barbiturany), który na nieszczęście rozpocząłem w zły sposób, przedawkowując go prawie śmiertelnie. Nie było to umyślne działanie, po prostu te kilka tabl. za dużo jest w stanie wywołać niepamięć wsteczną i następczą, kiedy traci się kontrolę nad dawkowaniem czegokolwiek. I tak rozłożyłem się w pokoju jak żaba 🐸, bez reakcji na bodźce, bez oddechu. Już wtedy w głowie zaczęły pojawiać się urojenia, bardzo dziwne. Później zostałem hospitalizowany ponownie jeszcze w trakcie tamtego pobytu, bo nie przewidzieli pojawienia się objawów wytwórczych, jako objaw zespołu odstawiennego.

 

Efekty są takie, że nie mam zamiaru kiedykolwiek intoksykować się tym lekiem z 1902 r. który wybrałem nie bez powodu, ani żadnym innym. Działa analogicznie do moich ulubionych benzo, przez które został wyparty ze względów bezpieczeństwa, barbi zabijały, dusiły itp, zwykłych, czy bardziej sławnych ludzi w swoich latach, podobnie, jak fentanyl dziś. Fenobarbital jest bardzo mocny, wprowadzi pacjenta w stan bardzo głębokiego uśpienia. Byłem podłączony pod respirator przez 5, może 6 dni, z tymi wszystkimi rurkami w gardle, czyli zaintubowany. Na przeciwko mnie leżał facet również zaintubowany, a ja już nie, którego reanimowali co jakiś czas. W dniu wyjścia trwała 30-minutowa reanimacja, elektrowstrząsy itp. aż w końcu przestali, bo to chyba nie ma większego sensu? Co może ożyć w 25 minucie reanimacji, jeśli nie pomidor, lub ziemniak?

 

Detoks więc niestety nie wyglądał tak, jak chciałbym sobie to zaplanować 😎, ale polecam sam proces i nie czekać na ostateczność, kiedy się tam znajdziecie, tylko zrobić to z własnej woli.

 

A jak się pytałem czy coś ćpałeś, to mówiłeś że nic...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj trochę nerwowy dzień. Nie mogłam znaleźć jednego kotka (w końcu się znalazł), drugi upolował ptaka. Okazało się, że musimy albo wyremontować kompletnie stare mieszkanie, albo zapłacić na polskie złotówki ok. 10 tys. W międzyczasie miałam teleporadę z moim psychiatrą, pożegnaliśmy się miło, bo po przeprowadzce będę szukać psychiatry gdzieś na miejscu. Do starego byłoby za daleko. A za godzinę call pracowniczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

No tu akurat duży błąd w myśleniu. Są reanimacje, które trwają ponad godzinę i kończą się sukcesem ;) 

a widziałam też taką trwającą i 6 godzin, ale ta akurat to była porażka na całej linii, bo było wiadomo po dłuższej chwili, że z tego nic nie będzie.

Wybacz. Widać mój brak wiedzy w tym zakresie. Myślałem, że wskutek niedotlenienia narządy obumierają, łącznie z mózgiem. Tylko, że tam tlen jest podawany przez cały czas. Za szybko z tym wyskoczyłem, a fachowcem nie jestem, tylko świadkiem jednej śmierci kilka metrów przede mną na sali. Chwilowo nie ten sam Fobic, co przed tą akcją :mrgreen:

 

10 godzin temu, Raccoon napisał(a):

 

A jak się pytałem czy coś ćpałeś, to mówiłeś że nic...

Racja, gdzieś mi ono umknęło. Już prawdopodobnie wtedy byłem mocno odurzony fenobarbitalem. Przepraszam.

 

Przynajmniej teraz mam fachowo na papierze F41.2

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Szczebiotka napisał(a):

A ja zaraz jadę na Śląsk. 5 godzin jazdy samochodem, boje się 😱 ale sąd wzywa. 

 

Dzień dobry wszystkim. Trzymajcie kciuki

Sąd 😱

5 godzin jazdy 😱

Zwariować można.

 

Powodzenia życzę 😉

P.S. Masz chyba jeszcze ten alprazolam? W chwili zwątpienia sięgnij po niego. Chyba, że tam są 2 mg, to niestety końska dawka i otumani Mike'a Tysone'a.

Edytowane przez Fobic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×