Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a sex. Wątek zbiorczy


Sertralina

Rekomendowane odpowiedzi

Fluwoksamina blokuje transporter serotoniny najsłabiej spośród SSRI, dlatego zaburzenia na tle seksualnym mogą być mniej odczuwane a czym dawka wyższa tym będzie gorzej w tej kwestii.

Nie ma skutecznych metod by ten problem ominąć, trzeba się z tym pogodzić. Ewentualnie można pominąć dawkę leku w dzień planowanego stosunku.

 

-- 28 maja 2014, 21:00 --

 

Witam,

Od 7 miesiecy biore asentre w dosc wysokiej dawce. Znosze ja dosc dobrze ale mam wrazenie, ze zmniejszyla sie moja wrazliwosc seksualna. Potrzebuje duzo wiecej czsu, zeby osiagnac orgazm i jestem jakby mniej wrazliwa na dotyk. I apetyt seksualny tez sredni.. Nie ziem czy jest to zwiazane z tym lekiem. Czy ktos ma podobne doswiadczenia i jak temu zaradzic???!!! :(

 

[ Dodano: Pią Gru 29, 2006 7:45 pm ]

:(

 

post stary, ale czytam dopiero teraz. masz depresję i ochotę na seks? W czasie depresji nie ma się ochoty do życia, tym bardziej na sex, więc domyślam się, że nie masz depresji, skoro sam sex przyszedł ci do głowy i narzekasz. Proste jak budowa cepa.

To widać Twój rozum też jest prosty jak budowa cepa, po pierwsze można mieć ochotę na seks w czasie depresji, po drugie dziewczyna bierze lek 7 miesięcy więc depresji może już nie mieć a po trzecie to sprawa jest o wiele bardziej złożona niż depresja - brak ochoty na seks.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem uzytkownikiem mirtazapiny ( dawka 45 mg ) i pare razy w tygodniu uzywam lorezapam ( podstawoawa dawka ). Posiadam tez wenlafaksyne, ktora poporostu mi zostala i moje pytanie brzmi czy moge czasem uzyc kombinacji tych 3 lekow lub tylko wenlaflaksyny z lorezapamem aby sprobowac odbyc udany stosunek seksualny. Chodzi oczywiscie o opoznianie wytrysku przez wenlaflaksyne. Czy takie przemienne uzywanie moze zaszkodzic?

 

Pozdrowki dla wszystkich ktorzy nie ida przez zycie gladko..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, mam problem i proszę o poradę osoby, które znają lepiej fluoksetynę ode mnie, głównie mężczyzn. Kiedyś ją brałem (zażywałem prozac, bioxetin, etc.) Było to w mojej wczesnej mlodości. Oczywiście fluoksetyna natychmiast sparaliżowała moje możliwości seksualne, a właściwie totalnie mnie wykastrowała. Oczywiście takie są skutki uboczne tego leku i nie w tym rzecz. Niestety pomimo faktu, że upłynęło 20 lat, moje libido nigdy nie odzyskało już pełnej sprawności, tzn. sprawność oczywiście jest, ale utrzymuje się opóźnienie orgazmu, które jest bardzo przykre. Robiłem przez wiele lat, co mogłem, by przyspieszyć wytrysk i w pewnym stopniu mi się to udało.

 

Niestety problemem jest fakt, że cierpię na fatalną depresję i zwyczajnie nie jestem już w stanie funkcjonować. Muszę ponownie sięgnąć po fluoksetynę, choć odwlekam ten moment, właśnie z powodu powrotu problemów seksualnych. Czy ktoś może orientuje się, czy po zaprzestaniu brania fluo takie opóźnienie wytrysku i w ogóle pogorszenie seksu może się utrzymywać, czy też było to spowodowane innymi czynnikami, a ja panikuję? Czy ktoś tak miał? Jak się z tego wówczas odblokować i po jakim czasie wytrysk powinien wrócić do normy po odstawieniu fluoksetyny? Dziękuję za pomoc

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety problemem jest fakt, że cierpię na fatalną depresję i zwyczajnie nie jestem już w stanie funkcjonować. Muszę ponownie sięgnąć po fluoksetynę, choć odwlekam ten moment, właśnie z powodu powrotu problemów seksualnych. Czy ktoś może orientuje się, czy po zaprzestaniu brania fluo takie opóźnienie wytrysku i w ogóle pogorszenie seksu może się utrzymywać, czy też było to spowodowane innymi czynnikami, a ja panikuję? Czy ktoś tak miał? Jak się z tego wówczas odblokować i po jakim czasie wytrysk powinien wrócić do normy po odstawieniu fluoksetyny? Dziękuję za pomoc

 

możesz spróbować np trazodon, który nie powoduje zaburzeń seksualnych

ogólnie co nie weźmiesz z ssri to jest to ich główne działanie niepożądane - proponuję szczerą rozmowę z lekarzem psychiatrą a na pewno znajdziecie wspólne wyjście z tej sytuacji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam to co w linku i dla mnie to kolejny argument, żeby nie wchodzić na SSRI. Ktoś napisał na tym forum, że psychiatria to nauka w fazie eksperymentów na ludziach i wychodzi na to, że tak.

 

to zależy jak silne masz zaburzenie, jak masz umiarkowany/duży epizod depresji to raczej seks Ci nie w głowie, tylko myśli o śmierci

 

a poza tym nie każdy ma zaburzenia seksualne po ssri, ale występują one często

no i są inne leki i jest ich całkiem sporo, które nie powodują problemów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do trazodonu, to brałem i nie ma on żadnego na mnie działania (tzn. zadziałał przez okres pierwszych 3, czy 4 dni, po czym przestał działać jak nożem odjął i nigdy już nie zadziałał. Co do rozmowy z psychiatrą, to niestety nie ma żadnych nadzieji na znalezienie rozwiązania, gdyż oni tylko rozkładają ręce na mój stan. Nie ma dla mnie lekarstwa, brałem już wszystko, od metylofenidadu, przez moklobemid, snri, ssri, IMAO, benzodiazepiny i po prostu wszystko. Nie licząc typowych narkotyków, tylko fluoksetyna ma działanie pozytywne,ale jak powtarzam, nie biorę z ww powodów, a jednocześnie nie jestem w stanie w ogóle funkcjonować, to jest dramat, więc epizod depresyjny, o którym ktoś tu w odpowiedziach wspominał jest potężny i chroniczny. To również wieczny głód i zespół uzależnienia, a przede wszystkim cała seria kompulsji, ogólnie dla zobrazowania sytuacji, to "dzień świra " najbardziej przypomina stan rzeczy, tyle że bez wątków komediowych, przy potężńym cierpieniu egzystencjalnym, niemożności wywiązywania się z codziennych obowiązków, niemożności odczuwania przyjemnośći (jakichkolwiek pozytywnych emocji), ciągła anhedonia, miastenia i frustracja,ale żadnych myśli samobójczych tu nie ma i kwestie seksualne są w porządku, nie chcę i ich zabić kolejnym sięgnięciem po fluo. Nie jestem laikiem w tych sprawach i dlatego bardzo proszę o w miarę merytoryczne odpowiedzi o ile ktoś w ogóle chce mi pomóc, z góry dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli na co sobie odpowiedziałem, bo nie rozumiem?? Zatem nie ma dla mnie ratunku i należy się z tym pogodzić, czy tak? Prosiłem tylko o konkretne opinie ludzi, którzy coś o tym wiedzą na proces wypłukiwania fluoksetyny z organizmu. Chodziło mi o to, czy mechaniczne wypłukanie będzie oznaczało automatycznie całkowity powrót funkcji seksualnych, czy też opóźniony orgazm może się utrzymać w wyniku jakiegoś przestawienia receptorów serotoninowych...? Filozofowie, tace jak ty, która mi piszesz,że sobie sam na coś odpowiedziałem, choć nie wiem na co, to sobie darujcie. Naprawdę nie ma tu osób kompetentnych tylko eksperci przepisujący bzdury z wikipedii??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam problem i proszę o poradę osoby, które znają lepiej fluoksetynę ode mnie, głównie mężczyzn

 

Po co? Skoro brałeś wszystko i nie jesteś laikiem. Na pewno sam wiesz lepiej.

 

Oczywiście fluoksetyna natychmiast sparaliżowała moje możliwości seksualne, a właściwie totalnie mnie wykastrowała. Oczywiście takie są skutki uboczne tego leku i nie w tym rzecz.

 

Normalne, skoro wszystkie SSRI blokują ~80% transportera 5-HT, poziomy 5-HT wzrastają do niebotycznych wartości, a neurotransmisja serotoninergiczna odgrywa istotną rolę w sprawności seksualnej.

 

Niestety pomimo faktu, że upłynęło 20 lat, moje libido nigdy nie odzyskało już pełnej sprawności, tzn. sprawność oczywiście jest, ale utrzymuje się opóźnienie orgazmu, które jest bardzo przykre. (...) Czy ktoś może orientuje się, czy po zaprzestaniu brania fluo takie opóźnienie wytrysku i w ogóle pogorszenie seksu może się utrzymywać, czy też było to spowodowane innymi czynnikami, a ja panikuję?

 

Tak, u nielicznych osób może się utrzymywać i nazywa się to PSSD- Post-SSRI Sexual Dysfunction. Panel ekspercki Center for the Evaluation of Risks to Human Reproduction działający przy NIEHS w NIH (Narodowy Instytut Zdrowia w USA) zaklasyfikował fluoksetynę jako toksynę reprodukcyjną. Badania na gryzoniach wykazały, że podawanie młodym osobnikom SSRI spowodowało trwałe obniżenie ich aktywności seksualnej w życiu dorosłym porównywalne do objawów PSSD (Post SSRI-sexual dysfunction) u ludzi. Dokładna przyczyna tego nie jest znana, ale może to być związana z permanentną downregulacją presynaptycznego autoreceptora 5-HT1a albo złym ratio downregulacji rec. 5-HT2a i 5-HT2c. Wzmożona stymulacja postsynaptycznych 5-HT2 i 5-HT3 zmniejsza uwalnianie dopaminy i noradrenaliny z istoty czarnej.

 

Muszę ponownie sięgnąć po fluoksetynę, choć odwlekam ten moment, właśnie z powodu powrotu problemów seksualnych.

 

Nie rozumiem czym się martwisz skoro dysfunkcje seksualne już MASZ po poprzedniej kuracji fluoksetyną.

 

Jak się z tego wówczas odblokować (...)

 

Nie jest znane "leczenie" PSSD. Można próbować johimbiny, sildenafilu, mianseryny/mirtazapiny, buspironu, cyproheptadyny, agonistów dopaminy itp.

 

i po jakim czasie wytrysk powinien wrócić do normy po odstawieniu fluoksetyny?

 

Dzisiaj, jutro, za rok, za 100 lat?

 

Niestety problemem jest fakt, że cierpię na fatalną depresję i zwyczajnie nie jestem już w stanie funkcjonować.

 

Człowiek w "fatalnej" depresji na pewno w pierwszej kolejności myśli o seksie.

 

co do trazodonu, to brałem i nie ma on żadnego na mnie działania (tzn. zadziałał przez okres pierwszych 3, czy 4 dni, po czym przestał działać jak nożem odjął i nigdy już nie zadziałał.

 

O to ciekawe, że lek, który jest również inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny+ antagonistą rec. serotoninowych 5-HT i wymaga zmian neuroadaptacyjnych podziałał na Ciebie od pierwszej tabletki i działał tylko 3-4 dni. Takie cuda na kiju to tylko tutaj.

 

brałem już wszystko, od metylofenidadu, przez moklobemid, snri, ssri, IMAO, benzodiazepiny i po prostu wszystko.

 

Gdybyś nie wiedział to moklobemid JEST IMAO, a w Polsce są zarejestrowane tylko dwa- moklobemid i selegilina(nie we wskazaniu depresja). Zatem inne IMAO to Ty sobie brałeś jedynie palcem na mapie. Tylko błagam nie pisz mi o barwnych podróżach po Niemczech i USA.

 

i kwestie seksualne są w porządku, nie chcę i ich zabić kolejnym sięgnięciem po fluo.

 

Chyba sam sobie przeczysz, bo w pierwszym poście pisałeś, że Twoje funkcje seksualne są do pewnego stopnia upośledzone po pierwszej kuracji fluoksetyną.

 

którzy coś o tym wiedzą na proces wypłukiwania fluoksetyny z organizmu. Chodziło mi o to, czy mechaniczne wypłukanie będzie oznaczało automatycznie całkowity powrót funkcji seksualnych

 

Taki ekspert jak Ty powinien wiedzieć, że leki się nie "wypłukują" z organizmu tylko mają okres biologicznego półtrwania- dla fluoksetyny wynosi on 4-6 dni, dla jej metabolitu- norfluoksetyny 4-16 dni, a już na pewno to "wypłukiwanie" nie odbywa się na drodze "mechanicznej" (sic!).

 

czy też opóźniony orgazm może się utrzymać w wyniku jakiegoś przestawienia receptorów serotoninowych...?

 

Tak, może się utrzymywać w pewnych przypadkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kolego, choć Twoje impertynencje trochę mnie rozbawiły. Co do trazodonu, to działał przez 3, czy 4 dni, ale nigdzie nie napisałem, że od pierwszej tabletki, wybacz. Zadziałał po kilku dniach i działał tak, jak napisałem. Co do funkcji seksualnych, to gdybyś nie doczytał, to wyjaśniłem, że długo starałem się je odbudować i choć nigdy nie udało mi się to w 100 proc., to jednak są obecnie ok, dlatego boję się znów je zniszczyć. Co do inhibitorów MAO, to brałem również fenelzyna, bo wyobraź sobie kolego, że na Polsce planeta ta się nie kończy. Jednak ogólnie jestem Ci wdzięczny za odpowiedź o wiele bardziej merytoryczną niż wcześniejsza. Do myślenia daje zwłaszcza fragment o szczurach, to zrażą mnie do sięgnięcia po fluo najbardziej, gdyż niejako stanowi dowód moich własnych obserwacji. Co do ciągłych uwag, że w depresji powinienem być osowiały, nie myśleć o sekcie, żyć w ascezie i najlepiej popełnić samobójstwo, to niestety chyba nie ten rodzaj depresji mnie dotyka. Ja po prostu jestem zdrowo kopnięty i jest mi bardzo ciężko, chciałbym choć raz móc poczuć jakiekolwiek pozytywne uczucia, używając słowa depresja traktowałem to raczej jako lekki eufemizm, po prostu jestem poj...ny jeśli wolisz. Niemniej naprawdę potrzebuję pomocy, a wygląda na to, że jej po prostu dla mnie nie ma. Kończąc ten wywód, czy masz może jakąś propozycję względem substancji, która mogła by w takim razie zastąpić w moim przypadku fluoksetynę?

 

Brałem :

ritalin - nie aktywuje tych obszaró w mózgu, o które chodzi

moklobemid- w miarę ok, ale boję się ciągłej diety, kumulacji tryptaminy, czy czegoś tam, więc odstawiłem

fenelzyna, podobnie,a poza tym niedostępna

xanax, clonazepan, etc- nie o to chodzi, co najwyżej doraźnie, nie odblokowuje ośrodka, o który chodzi

welbutrin - beznadzieja - nasilenie kompulsji, paranoja, brak pozytywnego działania

mitrazapina - usypia

coaxil-beznadzieja

trazodon - brak działania

tisercin, tegretol, chlorprotixen, fenaktil, amitryptilina, thioridazin, etc, wszystko do DU...Y

 

Nie wiem, czy jesteś w stanie coś znaleźć, skoro rzesze psychiatrów są na to za głupie, ale jeśli możesz, to bym prosił

 

Dla ułatwienia dodam, ze punkt w mózgu, który sprawia, że wracam do życia osiągają jedynie te środki:

 

fluoksetyna, efedryna, thc, morfina i nic więcej, ale ich oczywiście nie biorę, bo byłbym narkomanem, a tak się nie da

 

Co ciekawe, problemu nie rozwiązuje nawet kokaina, ona ma inne działanie

 

Jak powtarzam, z wielu przyczyn nie używam takich środków, ale piszę Ci o tym, aby w miarę rzetelnie zakreślić Ci problem.

 

Jeśli zechcesz odpowiedzieć, będę wdzięczny, pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do ciągłych uwag, że w depresji powinienem być osowiały, nie myśleć o sekcie, żyć w ascezie i najlepiej popełnić samobójstwo, to niestety chyba nie ten rodzaj depresji mnie dotyka.

 

To jaki rodzaj depresji Cię dotyka? Melancholijna, atypowa, anankastyczna, agitowana, endogenna, organiczna?

 

ritalin - nie aktywuje tych obszaró w mózgu, o które chodzi

 

Metylofenidat ma większe powinowactwo do transportera dopaminy(DAT) niż kokaina, silniej od niej blokuje wychwyt zwrotny dopaminy, ma niższe IC50. Czy to znaczy, że metylofenidat "kopie" lepiej niż kokaina? Nie. Kokaina lepiej, szybciej się wchłania, lepiej penetruje BBB, obejmuje większą część mózgu.

 

Jakie to są "obszary w mózgu, o które chodzi"? Na PET, SPECT coś ci wyszło?

 

moklobemid- w miarę ok, ale boję się ciągłej diety, kumulacji tryptaminy, czy czegoś tam, więc odstawiłem

 

To nie tryptamina, z tyraminą Ci się pomyliło. Tyramina jest metabolizowana zarówno przez MAO-A i MAO-B. Moklobemid jako RIMA jest selektywny wobec MAO-A (przynajmniej w dawkach do 600mg/doba)- tyramina może być metabolizowana przez MAO-B i nie dochodzi do jej nadmiernego nagromadzenia=przełomu nadciśnieniowego=zgonu. Metaanaliza badań na grupie 2200 ludzi wykazała, że moklobemid nie wymaga stosowania żadnej diety. Jeżeli w jakimś stopniu Ci tam pomagał to może warto do niego wrócić, już tym razem bez obaw o dietę, zwłaszcza że w przeciwieństwie do fluoksetyny nie rujnuje sfery seksualnej.

 

fenelzyna, podobnie,a poza tym niedostępna

 

Fenelzyna już wymaga diety i innych obostrzeń, bo jest nieselektywnym i nieodwracalnym IMAO. A co do niedostępności to odpowiem Ci po twojemu- wyobraź sobie, że na Polsce planeta ta się nie kończy.

 

mitrazapina - usypia

 

Musi, skoro jest silnym odwrotnym agonistą rec. histaminowego H1. Gdybyś pobrał ją dłużej, albo w wyższych dawkach, to działanie antyhistaminowe by z czasem osłabło. A jest to dobry antydepresant i w kwestiach seksualnych poprawę przynieść może.

 

tisercin, tegretol, chlorprotixen, fenaktil, amitryptilina, thioridazin, etc, wszystko do DU...Y

 

Nie wiem co w jednym worku robią cztery neuroleptyki, jeden normotymik i trójcykliczny lpd. Poza tym mówisz, że chcesz poczuć "pozytywne uczucia", a bierzesz najcięższego kalibru neuroleptyki (tiorydazyna, lewomepromazyna, chlorpromazyna), które jeb... Ci równo po układzie mezolimbicznym. Albo zapomniałeś wspomnieć, że leczyłeś się kiedyś na psychozę albo to element kuracji odwykowej, albo zmień lekarza.

 

Dla ułatwienia dodam, ze punkt w mózgu, który sprawia, że wracam do życia osiągają jedynie te środki:

 

fluoksetyna, efedryna, thc, morfina i nic więcej,

 

Tak, to rzeczywiście ułatwia sprawę zważywszy, że te cztery substancje są z zupełnie innej bajki i mają mnóstwo punktów uchwytu. Fluoksetyna jest inhibitorem SERT i nasila transmisję na pre- i post-synaptycznych rec. 5-HT, jest antagonistą rec. 5-HT2c (i słabym 5-HT2a), efedryna jako sympatykomimetyk pobudza część współczulną autonomicznego ukł. nerwowego, jest nieselektywnym agonistą rec. alfa- i beta-adrenergicznych, zwiększa wydzielanie noradrenaliny, stymuluje pracę tarczycy, działa w cns jako psychostymulant, THC działa jako agonista rec. kannabinoidowych CB1/2, a morfina jest agonistą rec. mi, kappa, delta i niebezpośrednio sigma.

 

Chociaż wspólny mianownik dla tych substancji by się znalazł- stymulacja ośrodka nagrody w układzie limbicznym, który po latach wcinania wszelkiej maści proszków (mniej lub bardziej legalnych) masz zapewne tak zdownregulowany, że święty Boże nie pomoże.

 

ale ich oczywiście nie biorę, bo byłbym narkomanem, a tak się nie da

 

W drugim poście pisałeś, że cierpisz na zespół uzależnienia. Od czego byłeś(jesteś) uzależniony?

 

Co ciekawe, problemu nie rozwiązuje nawet kokaina, ona ma inne działanie

 

Jest inhibitorem wychwytu zwrotnego dopaminy i noradrenaliny(i serotoniny) tak jak metylofenidat (Ritalin). Poza tym kokaina jest znacznie silniejszym sympatykomimetykiem niż efedryna, która ponoć Ci pomaga.

 

Nie wiem, czy jesteś w stanie coś znaleźć, skoro rzesze psychiatrów są na to za głupie, ale jeśli możesz, to bym prosił

 

Pytałeś o to co można zapodać na "odblok" sprawności seksualnej po fluoksetynie. W tej kwestii Ci napisałem- johimbina, sildenafil (to gdyby dodatkowo wystąpiła mogiła z potencją), mianseryna/mirtazapina, buspiron, cyproheptadyna, agoniści dopaminy (pirybedyl, ropinirol, pramipeksol, kabergolina, bromokryptyna). Na pewno znasz przysłowie, że z pustego i Salomon nie naleje, a z gówna bata nie ukręcisz. Nie jest znany dokładny mechanizm powstawania PSSD to i postępowanie "ratownicze" opiera się na spekulacjach.

 

Możesz zacząć znowu brać fluoksetynę, ale musisz się liczyć z ryzykiem, że znowu uziemi Ci zdolności prokreacyjne. Możesz dołożyć do niej średnią dawkę buspironu, co może w jakimś tam stopniu temu zapobiegnie. Poza tym fluoksetyna na osiągnięcie stanu stacjonarnego w osoczu potrzebuje ~30-60 dni, więc dopiero po takim czasie coś zaskoczy na dobre.

 

Pisałeś, że brałeś inne SSRI, SNRI- napisz jak było na nich, bo to środki najbliższe mechanizmem względem fluoksetyny. Podobny profil do fluoksetyny (aktywizujący- zalecany w takich typach depresji) ma sertralina(Zoloft), ale ona jeszcze bardziej glebuje seks, bo w połączeniu z sildenafilem ją zalecali do leczenia przedwczesnego wytrysku, bo go pięknie opóźnia, a to ci raczej niepotrzebne do szczęścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem :

ritalin - nie aktywuje tych obszaró w mózgu, o które chodzi

moklobemid- w miarę ok, ale boję się ciągłej diety, kumulacji tryptaminy, czy czegoś tam, więc odstawiłem

fenelzyna, podobnie,a poza tym niedostępna

xanax, clonazepan, etc- nie o to chodzi, co najwyżej doraźnie, nie odblokowuje ośrodka, o który chodzi

welbutrin - beznadzieja - nasilenie kompulsji, paranoja, brak pozytywnego działania

mitrazapina - usypia

coaxil-beznadzieja

trazodon - brak działania

tisercin, tegretol, chlorprotixen, fenaktil, amitryptilina, thioridazin, etc, wszystko do DU...Y

 

Mirtazapina/mianseryns usypia bo takie też jest jej działanie i jest wskazana w depresji z bezsennością

To że trazodon nie działa można ocenić dopiero po 4 tygodniach, a nie 4 dniach - mam nadzieje że przynajmnie tyle brałeś te leki zanim odstawiłeś

 

Leki to nie cukierki, nie rozwiążą wszystkich problemów, w takich wypadkach zostaje viagra, bo przy 2-3 epizodzie depresji leki przyjmuje sie bezterminowo, może problemy z potencją nie jest uwarunkowane fluoksetyną, nie każda osoba ktora ma problemy ma je przez leki

 

Nie piszesz nic o TLPD może spróbuj od nich

 

 

Nie zawsze problem jest w "głupich lekarzach" czasami wystarczy szukać kwadratowych jaj - rozwiązania są ale Ty wszystkie negujesz

 

-- 22 cze 2014, 15:48 --

 

czyli na co sobie odpowiedziałem, bo nie rozumiem?? Zatem nie ma dla mnie ratunku i należy się z tym pogodzić, czy tak? Prosiłem tylko o konkretne opinie ludzi, którzy coś o tym wiedzą na proces wypłukiwania fluoksetyny z organizmu. Chodziło mi o to, czy mechaniczne wypłukanie będzie oznaczało automatycznie całkowity powrót funkcji seksualnych, czy też opóźniony orgazm może się utrzymać w wyniku jakiegoś przestawienia receptorów serotoninowych...? Filozofowie, tace jak ty, która mi piszesz,że sobie sam na coś odpowiedziałem, choć nie wiem na co, to sobie darujcie. Naprawdę nie ma tu osób kompetentnych tylko eksperci przepisujący bzdury z wikipedii??

 

 

Jeśli piszesz że piszesz na fatalną depresję i tylko jeden lek Ci pomaga to odpowiedź jest prosta przynajmniej dla mnie jako osoby która ceni zdrowie psychiczne

 

 

Tak jak pisałam ssri powodują impotencje, ale nie wszystko mozna zwalić na leki i może warto byłoby zaczerpnąć konsultacji spacjalisty czy problem nie leży gdzieś indziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w takich wypadkach zostaje viagra, bo przy 2-3 epizodzie depresji leki przyjmuje sie bezterminowo, może problemy z potencją nie jest uwarunkowane fluoksetyną, nie każda osoba ktora ma problemy ma je przez leki

 

Tak jak pisałam ssri powodują impotencje, ale nie wszystko mozna zwalić na leki i może warto byłoby zaczerpnąć konsultacji spacjalisty czy problem nie leży gdzieś indziej

 

Ale on nie ma problemów z potencją tylko z obniżeniem libido i opóźnieniem ejakulacji.

 

Nie piszesz nic o TLPD może spróbuj od nich

 

Przecież pisał, że brał amitryptylinę.

 

Dark Passenger, a 5-HTP, suplement? Może to jest alternatywa dla prozaca, bez skutków ubocznych?

 

Szczerze? Jak kogoś kokaina i metylofenidat nie wyciąga z "dołka" to go 5-HTP nie wyciągnie. 5-HTP w porównaniu z SSRI jest cienkuszem jeżeli chodzi o zwiększanie poziomu serotoniny.

 

choć mój lekarz twierdzi, że jeśli w ogóle działa, to na poziomie dziurawca.

 

Nie wiem co Twój lekarz ma do dziurawca, ale w Niemczech nalewki etanolowe i ekstrakty z dziurawca to najczęściej sprzedawany lek przeciwdepresyjny, który zalicza większe obroty niż konwencjonalne leki przeciwdepresyjne. A nie sądzę, żeby Niemcy to był głupi naród, chociaż nieco niesympatyczny. ;) W dziurawcu są związki- hiperycyna, pseudohiperycyna, hiperforyna i adhiperforyna- które działają jak (niekoniecznie w tej kolejności) inhibitory wychwytu zwrotnego monoamin (5-HT, NE i DA) oraz inhibitory MAO. Czyli właściwie mają spore podobieństwo do konwencjonalnych antydepresantów. Porównywanie ich z prekursorem serotoniny (5-HTP) jest nieco nietrafione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież pisał, że brał amitryptylinę.

 

w tej grupie nie ma wyłącznie amitryptyliny

 

choć mój lekarz twierdzi, że jeśli w ogóle działa, to na poziomie dziurawca.

 

Nie wiem co Twój lekarz ma do dziurawca, ale w Niemczech nalewki etanolowe i ekstrakty z dziurawca to najczęściej sprzedawany lek przeciwdepresyjny, który zalicza większe obroty niż konwencjonalne leki przeciwdepresyjne.

 

dziurawiec i ssri są dobre, ale myślę, że mogło mu chodzić o to, że to jednak TLPD są najskuteczniejszymi lekami i należą do najcięższych armat w walce z depresją (tak raz rzekł uczony psychiatra), SSRI nie są tak skuteczne i tak niebezpieczne, ale

 

Ale on nie ma problemów z potencją tylko z obniżeniem libido i opóźnieniem ejakulacji.

 

Oczywiście fluoksetyna natychmiast sparaliżowała moje możliwości seksualne, a właściwie totalnie mnie wykastrowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież pisał, że brał amitryptylinę.

 

w tej grupie nie ma wyłącznie amitryptyliny

 

Naprawdę? O kurczę, nie wiedziałem. :lol: A ile z nich jest dostępnych nadal w leczeniu ambulatoryjnym? Bo ja naliczyłem 3 (wliczając amitryptylinę). Poza tym jeżeli komuś nie pomogła fenelzyna, która w badaniach zjada wszystkie tlpd(a co dopiero SSRI) na śniadanie to raczej niewiele pomoże.

 

Do autora: jeżeli Twój przypadek jest już tak beznadziejny to być może powinieneś rozważyć ECT.

 

Ale on nie ma problemów z potencją tylko z obniżeniem libido i opóźnieniem ejakulacji.

 

Oczywiście fluoksetyna natychmiast sparaliżowała moje możliwości seksualne, a właściwie totalnie mnie wykastrowała.

 

A odróżniasz czym są dysfunkcje seksualne w trakcie zażywania SSRI wynikające z blokady wychwytu zwrt. 5-HT, a czym są dysfunkcje seksualne pozostałe po zaprzestaniu zażywania SSRI(Post-SSRI Sexual Dysfunction) wynikające z downregulacji rec. serotoninowych? Wykastrowało go, gdy brał fluoksetynę pierwszy raz 20 lat temu(sic!). Od tego czasu zostało mu obniżone libido i opóźnienie ejakulacji, bo część sprawności odzyskał.

 

dziurawiec i ssri są dobre, ale myślę, że mogło mu chodzić o to, że to jednak TLPD są najskuteczniejszymi lekami i należą do najcięższych armat w walce z depresją

 

Nie zauważyłem, żeby lekarz refren cokolwiek wspominał na temat TLPD- skąd to wzięłaś?

 

tak raz rzekł uczony psychiatra

 

Ooo, a to są też nieuczeni psychiatrzy? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam to co w linku i dla mnie to kolejny argument, żeby nie wchodzić na SSRI. Ktoś napisał na tym forum, że psychiatria to nauka w fazie eksperymentów na ludziach i wychodzi na to, że tak.

 

to zależy jak silne masz zaburzenie, jak masz umiarkowany/duży epizod depresji to raczej seks Ci nie w głowie, tylko myśli o śmierci

 

a poza tym nie każdy ma zaburzenia seksualne po ssri, ale występują one często

no i są inne leki i jest ich całkiem sporo, które nie powodują problemów

 

co do zaburzen wywołanych lekami np SSRI i innymi to patrze na to z dużą dozą wątpliwości, poniewaz wiele tych dysfunckji moze wynikać z samej choroby/zaburzen psychicznych, a leki odgrywaja tu małą rolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

dziurawiec i ssri są dobre, ale myślę, że mogło mu chodzić o to, że to jednak TLPD są najskuteczniejszymi lekami i należą do najcięższych armat w walce z depresją

 

Nie zauważyłem, żeby lekarz refren cokolwiek wspominał na temat TLPD- skąd to wzięłaś?

 

z zajęć, to są obecnie najskuteczniejsze leki

polecam także obejrzeć:

 

-- 23 cze 2014, 21:50 --

 

tak raz rzekł uczony psychiatra

 

Ooo, a to są też nieuczeni psychiatrzy? :lol:

 

"uczony" to dr hab/prof ;-)

 

-- 23 cze 2014, 22:10 --

 

Poza tym jeżeli komuś nie pomogła fenelzyna, która w badaniach zjada wszystkie tlpd(a co dopiero SSRI) na śniadanie to raczej niewiele pomoże.

 

nie wiem, nie znam się

nie słyszałam, żeby ktoś komuś obecnie zalecił tak niebezpieczny lek - w jakim kraju on jest dostępny? :-|

 

A odróżniasz czym są dysfunkcje seksualne w trakcie zażywania SSRI wynikające z blokady wychwytu zwrt. 5-HT, a czym są dysfunkcje seksualne pozostałe po zaprzestaniu zażywania SSRI(Post-SSRI Sexual Dysfunction) wynikające z downregulacji rec. serotoninowych? Wykastrowało go, gdy brał fluoksetynę pierwszy raz 20 lat temu(sic!). Od tego czasu zostało mu obniżone libido i opóźnienie ejakulacji, bo część sprawności odzyskał.

 

bardziej myślałam o normalnej niedomodze albo chociażby o najczęstszej przyczynie - miażdżycy

 

-- 23 cze 2014, 22:18 --

 

co do zaburzen wywołanych lekami np SSRI i innymi to patrze na to z dużą dozą wątpliwości, poniewaz wiele tych dysfunckji moze wynikać z samej choroby/zaburzen psychicznych, a leki odgrywaja tu małą rolę.

 

dokładnie - nie tylko leki, ale sama depresja już odgrywa normalną rolę, a poza tym choroby somatyczne

nie tylko leki psychiatryczne mają wpływ na libido, potencję, ale chociażby B-blokery (propranolol, bisoprolol, itd), które są bardzo popularne, a nie wiemy czy ta osoba je przyjmuje ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, nie znam się

nie słyszałam, żeby ktoś komuś obecnie zalecił tak niebezpieczny lek - w jakim kraju on jest dostępny? :-|

 

Ludzie z lekooporną depresją, którzy nie reagują na inne leki nadal biorą fenelzynę. Pfizer szacuje, że jest takich osób około 80000. W USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii. W Niemczech masz dostępną tranylcypromina. Gdzieniegdzie nadal jest dostępny izokarboksazyd. W 1994 zaprzestano jego produkcji, ale lekarze i pacjenci zorganizowali protest i firma, która obecnie ma prawa do produkcji wytwarza izokarboksazyd na zamówienie klientów indywidualnych, którzy z jakiegoś powodu źle tolerują inne leki. Słowami kolegi- na Polsce świat się nie kończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, dawno tu nie byłem, bo byłem za granicą, ale widzę, że dyskusja wre:) Dark passenger, co mnie bardzo pozytywnie zaskakuje, stara się raczej totalnie mnie nie dyskredytować, a można nawet powiedzieć, że bronić przed różnymi dziwnymi uwagami, za co jestem wdzieczny i co jak powiadam zaskakuje mnie po początku "naszej znajomości"...ogólnie serdecznie pozdrawiam:) Co do fenelzyny, jest dostępna w USA, a co do reszty, to chętnie ustosunkuję się w innym czasie, bo teraz nie mam jak.

 

Pytanie za 10 punktów, gdzie kupuje się johimbinę, w jakim leku ona jest dostępna?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce oficjalnie nie dostaniesz. Trzeba kombinować nieco na lewo. można dostać johimbinę w dwóch wersjach- hcl i ekstrakt roślinny z kory johimby. ja brałem ekstrakt, niektórzy tutaj brali syntetyk. ciężko stwierdzić co lepsze. na pewno hcl ma mniej działań niepożądanych. tzn. johimbina nie jest w Polsce nielegalna, ale z jakiegos niezrozumiałego powodu sanepid wycofał wszystkie suplementy z nią. kiedys była w środkach dla kulturystów, w fat burnerach. na necie pewnie nadal można dostać legalnie środki z nią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×