Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica ,a praca...


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Nie widizlam takeigo tematu a mysle ze jest dosc wazny.chodiz mi o nerwic ei podjęcie pracy ,dla mnie rozmowa kwalifikacyjna to kosmos- nie bylam przeraza mnie,czuje sie ze do ncizego sie nie nadaje itd

poza tym nie chca pracowac byle gdzie tylko w jakiejs fajnej pracy po o si eksztaliclam ,teraz siedze w domu i nie mam zajecia ZADMEGO co wplywa mnie frustrujaco!!! powiedziec jak znalezlisci eprace ,czy was cieszy wszystko co moze sie nam nerwicowcom przydac

 

do tego poranne wstawanie... a ja mam bezennosc :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ło jej to chyba dostałam jakimś dziwnym trafem albo cudem prace bo nie jestem ani super zdolna ani super ambitna ani tym bardziej nie grozi mi pracocholizm :roll: wierze ze jest Ci cięzko sama szukam lepszej albo chociaz bliżej gdzieś dodam tylko że gdzie bym się nie dostała wszędzie placą najmniej jak tylko mogą eghhhh nasz kochany kraj.. :evil: Nie jestem do końca przekonana juz czy wszelkie certyfikaty magistry i inne wynalazki coś wskurać mogą bo to chyba nie wiele zmienia :roll: no moze tylko to że nie pracuje się w centrach handlowych świątki piątki i niedziele. Dobre i to :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że praca jest wyzwoleniem dla nerwicowców - jak jest zajęcie nie ma czasu na myslenie o lęku czy natręctwach. Zresztą tak doradzała mi psychiatra - lekarstwo - znaleźć pracę.

Najtrudniejszy jest pierwszy krok ale jak już się odważycie to potem będzie dobrze - ja spróbowałam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam że praca jest wyzwoleniem dla nerwicowców - jak jest zajęcie nie ma czasu na myslenie o lęku czy natręctwach. Zresztą tak doradzała mi psychiatra - lekarstwo - znaleźć pracę.

Najtrudniejszy jest pierwszy krok ale jak już się odważycie to potem będzie dobrze - ja spróbowałam:)

Tak własnie jest, masz racje. Praca i praca by pozwolić naszemu mózgowi na odpoczęcie od wszystkich myśli... i moja jedna rada nie dajcie by ktoś u was zauważył że macie nerwice bo bedziecie mieli przekichane, wiem to po własnej skórze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... i moja jedna rada nie dajcie by ktoś u was zauważył że macie nerwice bo bedziecie mieli przekichane, wiem to po własnej skórze.

 

Nie do końca mogę się z tym zgodzić.U mnie np. w poprzedniej pracy było tak,że gdy gorzej się czułam gorzej też pracowałam.I szef to widział.Nie mówiłam,że jestm chora.Pewnego dnia postanowiłam-koniec z tym muszę mu powiedzieć od czego się bierze ta moja "niezyspozycja" i poszłam do niego na rozmowę, za zamkniętymi drzwiami. I co? Okazał się wyrozumiały, nawet mi powiedziała,że dobrze,że mu to powiedziałam, bo już myślał,że mi się ta praca nie podoba itp.Zaczeliśmy nawet rozmawiać o tym,że miał wujka który też leczył nerwicę itp. Potem w tej pracy w zasadzie wszyscy wiedzieli i byli wyrozumiali, pytali jak się czuję itp.

 

W obecnej pracy też wiedzą, bo sama o tym powiedziałam, że chodzę na terapię, a mój obecny szef jak się potem okazało- też leczył fobię.Rozmawialiśmy o tym.

To,że leczę jednak nerwicę wcale nie powoduje,że mam jakoś łatwiej w pracy,ale pozwala innym zrozumieć,że np. mogę mieć gorsze dni,albo ,że mam jakieś dziwaczne zachowania i ograniczenia.

 

Kiedyś też bałam się o tym mówić otwarcie i wcale nie dziwię się osobom, które tego nie robią- bo to też dużo zależy od otoczenia w którym się pracuje itp. Z drugiej strony jednak uważam,że nie należy się wsydzić ani bać tego mowić- bo to też świadczy o naszej sile.

 

Pozdr, pracusiów, ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie w pracy nikt nie wie o nerwicy. Nie chcę żeby wiedzieli, żeby się litowali, traktowali jakoś ulgowo. Na szczęście choroba (najczęściej) nie przeszkadza mi w pracy.

 

Zresztą pracował kiedyś taki chłopak (już nie pracuje), u którego zauważyłem objawy podobne do moich... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×