Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak powinno wyglądać zakończenie terapii?


johnn

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, z o.o. napisał:

Ja po prostu powiedziałam, że kończę i tyle. Ale ja chodziłam prywatnie.

Zależy mi na przygotowaniu podsumowania terapii (na piśmie). Zakończyłem  dwie terapię. Oceniam je negatywnie. Niestety nie wiem czy moja ocena jest słuszna. Specjaliści nie podsumowali terapii lub podsumowanie nie jest merytoryczne.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, johnn napisał:

Czy podsumowanie powinno przybrać formę pisemną? 

W jakim celu?

Chcesz kogoś pozywać, oskarżać o coś, niszczyć, skarżyć się?

Ocena terapii jest przecież płynna, zależna od twojego humoru.

Rezultaty terapii nie kończą się na ostatniej sesji. Psyche tak nie działa.

Po prostu jest ostatnia sesja, coś tam sie podsumowuje jak się ma ochotę, żegna z terapeutą dziękując za czas. I tyle.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, doi napisał:

W jakim celu?

Z kilku powodów

  • Forma pisemna jest trwalsza i wiarygodniejsza,
  • Stanowi potwierdzenie przebiegu terapii,
  • W spotkaniach z kolejnymi specjalistami mogę odwołać się do dokumentu a nie moich wspomnień, które mogą być niepełne lub niewiarygodne,
  • Stanowi zabezpieczenie moich interesów. Do słów na piśmie przykłada się większą wagę,
  • Brak podsumowania w formie pisemnej sprawia wrażenie że wynik terapii nie jest ważny. Mimo, że z każdego spotkania psycholog sporządza notatkę (składającą się na dokumentację),
  • Ułatwia pracę specjalistów. Zamiast czytać całą dokumentację  (notatki z każdego spotkania) można zapoznać się z podsumowaniem,
  • Stanowi uzupełnienie pisemnego kontraktu (o ile taki sporządzono) pacjenta ze specjalistą.
Godzinę temu, doi napisał:

Chcesz kogoś pozywać, oskarżać o coś, niszczyć, skarżyć się?

Nie. Nie wymieniłaś żadnego pozytywnego działania i  przypisujesz mi złowrogie intencje. 

Godzinę temu, doi napisał:

Ocena terapii jest przecież płynna, zależna od twojego humoru.

Proszę o wyjaśnienie.

Godzinę temu, doi napisał:

Rezultaty terapii nie kończą się na ostatniej sesji. Psyche tak nie działa.

Nie podważam tego.

Godzinę temu, doi napisał:

Po prostu jest ostatnia sesja, coś tam sie podsumowuje jak się ma ochotę, żegna z terapeutą dziękując za czas. I tyle.

Ok.

 

@doi dziękuje za wypowiedź:)

 

12 godzin temu, z o.o. napisał:

Ja po prostu powiedziałam, że kończę i tyle. Ale ja chodziłam prywatnie.

@z o.o.  dziękuje za wypowiedź:)

 

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, johnn napisał:
  • Forma pisemna jest trwalsza i wiarygodniejsza,
  • Stanowi potwierdzenie przebiegu terapii,
  • W spotkaniach z kolejnymi specjalistami mogę odwołać się do dokumentu a nie moich wspomnień, które mogą być niepełne lub niewiarygodne,
  • Stanowi zabezpieczenie moich interesów. Do słów na piśmie przykłada się większą wagę,
  • Brak podsumowania w formie pisemnej sprawia wrażenie że wynik terapii nie jest ważny. Mimo, że z każdego spotkania psycholog sporządza notatkę (składającą się na dokumentację),
  • Ułatwia pracę specjalistów. Zamiast czytać całą dokumentację  (notatki z każdego spotkania) można zapoznać się z podsumowaniem,
  • Stanowi uzupełnienie pisemnego kontraktu (o ile taki sporządzono) pacjenta ze specjalistą.

Hmm, traktujesz terapeutę i terapię jak jakąś wymierną rzecz, tak to odbieram. Spisać można coś jak się robi remont, ale tutaj się nie da. Dla kogo to ma być ważne, uwiarygodnione? Dla ciebie- nie wierzysz temu co czujesz? czemu to podważasz? Czemu nie spiszesz własnych notatek? Czemu uważasz za niewiarygodne? Terapeuci jakich znałam nie zapoznawali się z wynikami poprzednich- to przecież zmienia ich perspektywę, takie czytanie cudzych notatek.

 

Popatrz na: "Stanowi zabezpieczenie moich interesów" a "przypisujesz mi złowrogie intencje." Kto/co więc narusza twoje interesy, że chcesz je zabezpieczyć na piśmie? Nie mam na myśli złych intencji, ale raczej to że w moim odbiorze komuś/czemuś niedowierzasz, nie ufasz, więc potrzebujesz papieru.

 

Co się stanie jeśli tego nie dostaniesz? Co będzie jak zmienisz zdanie o terapii i będzie inne niż wpisane? Wyrzucisz swoje zdanie czy papier?

 

W moich terapiach nie dostawałam niczego na piśmie na zakończenie, wydaje mi się to dziwne, świadczące o braku zaufania do siebie, terapeuty, terapii, świata. Może w NFZ jest inaczej.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, doi napisał:

Hmm, traktujesz terapeutę i terapię jak jakąś wymierną rzecz, tak to odbieram. 

Pewne jej elementy można ocenić lub opisać.

9 godzin temu, doi napisał:

Spisać można coś jak się robi remont, ale tutaj się nie da.

Z pierwszym psychologiem spisałem kontrakt. Umowa zawierała różne informacje w tym cel terapii,  planowane działania umożliwiające osiągnięcie celu, proponowany okres terapii. W około połowie trwania terapii sporządzona została opinia zawierające uwagi dotyczące spotkań terapeutycznych. Na zakończenie została sporządzona opinia końcowa przez psychologa.

9 godzin temu, doi napisał:

Dla kogo to ma być ważne, uwiarygodnione?

Dla mnie oraz komukolwiek przedstawię podsumowanie terapii.

9 godzin temu, doi napisał:

Dla ciebie- nie wierzysz temu co czujesz?

Nie wiem czy ufam sobie. Staram się aby moje przekonanie wynikały z analizy i były weryfikowalne. 

9 godzin temu, doi napisał:

czemu to podważasz?

Ufam swoim analizom. Nie poważam ich bez powodu.

9 godzin temu, doi napisał:

Czemu nie spiszesz własnych notatek?

To by zakłóciło przebieg rozmowy, tak sądzę. Ale spróbuje to sprawdzić przy najbliższej okazji. Dziękuje za radę:)

9 godzin temu, doi napisał:

Terapeuci jakich znałam nie zapoznawali się z wynikami poprzednich- to przecież zmienia ich perspektywę, takie czytanie cudzych notatek.

Wszyscy specjaliści, z którymi się spotkałem co najmniej dwa razy prosili o moją dokumentację, wykonywali jej kopię lub pytali o dotychczasowe spotkania (w tym przebieg spotkań, wyniki, moją ocenę i przyczynę zakończenie współpracy).

Mój obecny psychiatra czyta notatki sporządzone przez psychologa. Oboje specjalistów pracuje w tym samym ośrodku.

W czasie spotkań psycholodzy wysłuchiwali mojej oceny i uwagi dotyczące pracy dotychczasowych specjalistów.

9 godzin temu, doi napisał:

Popatrz na: "Stanowi zabezpieczenie moich interesów" a "przypisujesz mi złowrogie intencje." Kto/co więc narusza twoje interesy, że chcesz je zabezpieczyć na piśmie?

Nie wiem czy ktoś narusza moje interesy. Podobnie jak uczniowie wykupują ubezpieczenie w obawie przed nieszczęśliwym  wypadkiem nie mając pewności czy do niego dojdzie. 

9 godzin temu, doi napisał:

Nie mam na myśli złych intencji, ale raczej to że w moim odbiorze komuś/czemuś niedowierzasz, nie ufasz, więc potrzebujesz papieru.

Obawiam się różnicy zdań w podsumowaniu terapii oraz bezpodstawnych stwierdzeń. 

9 godzin temu, doi napisał:

Co się stanie jeśli tego nie dostaniesz? 

Nie wiem.

9 godzin temu, doi napisał:

Co będzie jak zmienisz zdanie o terapii

Nie wiem. To zależy.

9 godzin temu, doi napisał:

i będzie inne niż wpisane?

Będę chciał rozstrzygnąć kto ma rację i z czego wynika różnica.

9 godzin temu, doi napisał:

W moich terapiach nie dostawałam niczego na piśmie na zakończenie, wydaje mi się to dziwne, świadczące o braku zaufania do siebie, terapeuty, terapii, świata.

Być może. Czy osoba trzeci zaufa w moje słowa czy dokument przygotowany przez specjalistę i opatrzony jego podpisem?  

 

5 godzin temu, z o.o. napisał:

@johnn dzięki, miłego wieczoru dla Ciebie. 🙂

Dziękuje:) 

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapeuci nie dają opisu terapii na piśmie, ale ja na Twoim miejscu bym poprosiła o opis z diagnozą lub chociaż sama diagnozę na piśmie. Ja mam wypis ze szpitala po półrocznym pobycie i jak bywałam u lekarzy i terapeutów to im wręczałam to do przeczytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, bezniczego napisał:

Terapeuci nie dają opisu terapii na piśmie, ale ja na Twoim miejscu bym poprosiła o opis z diagnozą lub chociaż sama diagnozę na piśmie. Ja mam wypis ze szpitala po półrocznym pobycie i jak bywałam u lekarzy i terapeutów to im wręczałam to do przeczytania.

Mam trzy różne diagnozy (wszystkie na piśmie). Nikt nie szuka przyczyny tego lub nie podważa ich. Ponadto diagnoza nie jest jednoznaczna (nie wszystkie objawy mogą występować lub z różnym nasileniem). 

Nie jestem zadowolony z współpracy ze specjalistami. Za brak oczekiwanych efektów terapii ja jestem obwiniany. Co więcej trudność sprawia mi ocena pracy specjalisty. Moja subiektywna ocena może być nieprawdziwa.  W tym celu muszę opierać się na przepisach/dowodach.

Aby udowodnić swoją niewinność bądź odnaleźć przyczynę takiego staniu rzeczy muszę mieć do czego się odwołać.  A brak tak podstawowych informacji jak metoda leczenia (na piśmie) lub podsumowanie terapii mi to uniemożliwia lub bardzo utrudnia.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@johnnA co jeśli w tym świecie są różne racje i nie ma jednej? I nie ma w tym problemu, żeby te racje współistniały? Ty masz swój punkt widzenia, ktoś inny inny, i to jest ok? Lub w zależności od humoru masz różne zdania o jednej rzeczy w sobie i to tez jest ok?

16 godzin temu, johnn napisał:

Czy osoba trzeci zaufa w moje słowa czy dokument przygotowany przez specjalistę i opatrzony jego podpisem?  

Czemu ktoś miałby ci nie ufać? Czemu zakładasz że będziesz na łasce czyjegoś zdania? Ja bym wolała twoje zdanie.

 

16 godzin temu, johnn napisał:

Pewne jej elementy można ocenić lub opisać.

Tak, ale nie jest to sednem. Sednem jest właśnie twoja opinia, twoja ocena i twoje funkcjonowanie na głębokim poziomie. Jak ty sam oceniasz tę terapię?

 

16 godzin temu, johnn napisał:

Obawiam się różnicy zdań w podsumowaniu terapii oraz bezpodstawnych stwierdzeń. 

Dlaczego? Jaki to ma wpływ na ciebie?

 

16 godzin temu, johnn napisał:

Będę chciał rozstrzygnąć kto ma rację i z czego wynika różnica.

Po co? Każdy może mieć swoją rację. Ludzkie racje to nie matematyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

@johnnA co jeśli w tym świecie są różne racje i nie ma jednej?

Nie wiem. Przyjrzę się jaką postawę będą przyjmować inni. 

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

I nie ma w tym problemu, żeby te racje współistniały?

Nie rozumiem. Przeformułuj pytanie.

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Ty masz swój punkt widzenia, ktoś inny inny, i to jest ok?

To jest ok.

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Lub w zależności od humoru masz różne zdania o jednej rzeczy w sobie i to tez jest ok?

To zależy.

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Czemu ktoś miałby ci nie ufać? Czemu zakładasz że będziesz na łasce czyjegoś zdania? Ja bym wolała twoje zdanie.

Powodów może być wiele w tym

  • ktoś nie wierzy na słowo,
  • zawierzenie moim słowom niesie za sobą znaczące lub przykre konsekwencję.
W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Tak, ale nie jest to sednem. Sednem jest właśnie twoja opinia, twoja ocena i twoje funkcjonowanie na głębokim poziomie. Jak ty sam oceniasz tę terapię?

Nie jestem zadowolony z przebiegu terapii. Poprzednie dwie oceniam podobnie. Moja opinia nie jest zobowiązująca.

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Dlaczego? Jaki to ma wpływ na ciebie?

Obawiam się, że na ostatnim spotkaniu wymienimy zdania na temat przebiegu terapii a wątpliwości i różnice zdań pozostaną bez rozstrzygnięcia.  To zmusi mnie do poszukiwania wyjaśnienia takiego stanu rzeczy przez pogłębione analizy. A odpowiedzialność za nieudaną poprawę mojej sytuacji spadnie w całości na mnie. 

W dniu 21.11.2019 o 15:10, doi napisał:

Po co? Każdy może mieć swoją rację. Ludzkie racje to nie matematyka.

Obrót spraw jest dla mnie niekorzystny. Bez ustalenia przyczyny kolejna terapia może również zakończyć się niepowodzeniem. A to strata czasu i marnotrawstwo mojej wysiłku.

W dniu 21.11.2019 o 16:11, bezniczego napisał:

@johnn, czego dokładnie oczekiwałeś po terapii? 

Po terapii oczekiwałem

  • podania opisu mojego stanu zdrowia,
  • opinii,
  • rozwiązania trudności lub znaczącego zbliżenia się do niego.
W dniu 21.11.2019 o 16:11, bezniczego napisał:

Jakie dostałeś diagnozy?

 Podaje je w kolejności chronologicznej

  • zaburzenia schizotypowe (F21),
  • fobia (F40),
  • specyficzne zaburzenia osobowości (F60, obecny psychiatra).
2 godziny temu, shira123 napisał:

samo to ze dostales 3 rozne diagnozy od 3 psychologow tlumaczy twoj brak wiary w specjalistow. niestety jest wielu miernych psychologow.ale tez wielu b.dobrych.zycze ci zebys kiedys trafil na takiego

Rozpoznania dostałem od trzech różnych psychiatrów.  Nie przeszkadzają mi różne rozpoznania ale brak odniesienia się do oceny poprzedników. 

Dziękuje:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zapytaj lakarza co sadzi o poprzednich diagnozach i z jakiego powodu daje inna.

12 sesji? A dlaczego akurat 12? Nie powinno byc tak, ze terapie sie konczy jak jest poprawa i nie ma wiecej juz nic do przemaglowania? 

Jaki typ terapii przeszedles?

Mozesz opisac mniej wiecej kroki terapii? 

Nie wiem czy daja czy nie takie pismo ale mozesz zarzadac. Pacjent ma prawo do takiego dokumentu. Jak nie beda chcieli dac to napisz skarge.

Tyle ze pomysl, jesli tam napisza z czym przyszedles, co rozpoznali, jaka metode zastosowali i jak przebiagala terapia to.moga napisac,.ze np pacjent nie stosowal sie do wskazowek, albo nie wykonywal cwiczem w domu, albo pacjent oporny itd itp i wtedy co zrobisz? Nie zmienisz ich opinii bo ty tak chcesz. 

Albo na odwrot, napisza, ze terapia przebiegla pomyslnie, pacjent stosowal sie do zalecen i ze objawy znacznie ustapily, a ty moze sie nie zgadzasz z tym a tez nie bedziesz mogl zmienic opinii psychologa. Dostaniesz to co uwaza psycholog i nie masz wyplywu na to co napisze ani mozliwosci negocjacji jego opinii o.przebiegu leczenia. 

Dlatego lepiej jest samemu sie zastanowic co poszlo zle i dlaczego. I takie info przekazac komus komu bedziesz chcial.o.tym powiedziec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

To zapytaj lakarza co sadzi o poprzednich diagnozach i z jakiego powodu daje inna.

Mój obecny lekarz kończy współpracę z ośrodkiem do którego uczęszczam. Spotkam się z nowym lekarzem w nowym roku.  Zapewne nowy lekarz zapozna się z dokumentacją podczas spotkania i nie będzie mowy o zadawaniu pytań:(

To będzie trzeci lekarz z tego ośrodka.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

12 sesji? A dlaczego akurat 12? 

Nie wiem. Zaproponowano mi terapię złożoną z 12 spotkań. Przystałem na propozycję.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Nie powinno byc tak, ze terapie sie konczy jak jest poprawa i nie ma wiecej juz nic do przemaglowania? 

Długość terapii powinna zależeć od potrzeb pacjenta. Prywatne leczenie nie nakłada ograniczeń. Wystarczy zgoda obu stron.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Jaki typ terapii przeszedles?

Nie znam nurtu w którym pracowały Panie psycholog w dwóch pierwszych terapiach, które ukończyłem.

Obecnie Pani psycholog pracuje w nurcie BSFT – Brief Solution Focused Therapy. Odpowiedzi udzieliłem na podstawie informacji jakie o sobie podaje. Wprost nigdy nie określiła nurtu, w którym pracuje.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Mozesz opisac mniej wiecej kroki terapii? 

Przed rozpoczęciem terapii odbyłem kilka spotkań z Panią psycholog oraz napisałem test MMPI-2. Na pierwszym spotkaniu określiłem cel terapii oraz metody pomiaru postępów. Kolejne spotkania przebiegały bez ustalonego planu.  Pani psycholog nie informowała o postępach w osiągnięciu celu ani nie pytała mnie o ocenę.

Odpowiedź dotyczą obecnej terapii.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Nie wiem czy daja czy nie takie pismo ale mozesz zarzadac. Pacjent ma prawo do takiego dokumentu. Jak nie beda chcieli dac to napisz skarge.

Zdecyduje co robić po ostatnim spotkaniu.

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Tyle ze pomysl, jesli tam napisza z czym przyszedles, co rozpoznali, jaka metode zastosowali i jak przebiagala terapia to.moga napisac,.ze np pacjent nie stosowal sie do wskazowek, albo nie wykonywal cwiczem w domu, albo pacjent oporny itd itp i wtedy co zrobisz? Nie zmienisz ich opinii bo ty tak chcesz. 

Chciałbym, żeby opinia zawierała informację o (nie)osiągnięciu celu terapii wraz z krótkim uzasadnieniem.

Moja pierwsza terapia zakończyła się niepowodzeniem. Cel nie został osiągnięty. Mimo, to opinia zawiera zdanie : "Plan został wykonany pozytywnie." Brak jest informacji  czy cel terapii został osiągnięty i w jakim stopniu. Więcej informacji można znaleźć we wpisie pt. "Zastanawiająca opinia terapeuty

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Dostaniesz to co uwaza psycholog i nie masz wyplywu na to co napisze ani mozliwosci negocjacji jego opinii o.przebiegu leczenia. 

Oczekuje opinii psychologa.  Od oceny końcowej oczekuje nie tylko samej oceny ale także uzasadnienia. 

Ja czuje się coraz gorzej (choć nie jest to spowodowane sama chorobą ale stagnacją. Innymi słowy brakiem zmian). Opinia i dokumentacją tego nie potwierdzają. Informację o wynikach terapii są ogólne a nawet nieprawdziwe (w mojej opinii sugerują poprawę).

15 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Dlatego lepiej jest samemu sie zastanowic co poszlo zle i dlaczego. I takie info przekazac komus komu bedziesz chcial.o.tym powiedziec.

Specjaliści twierdzą, że za dużo analizuję.

Obecnej  Pani przekazałem  moją ocenę poprzedniej terapii oraz krytyczne uwagi. Większość zachowań się powtórzyła. Czuje się oszukany.

 

@Miss Worldwide dziękuje za wypowiedź:)

 

12 godzin temu, giroditalia napisał:

12 sesji przy takich zaburzeniach,nie ma prawa aby coś się poprawiło.

:( Po zakończeniu obecnej terapii mam rozpocząć terapię grupową. Mam nadzieję na poprawę.

@giroditalia dziękuje za wypowiedź:)

 

11 godzin temu, doi napisał:

Z czego konkretnie?

Pozwolę sobie wymienić najważniejsze

  • Brak określenia postępów,
  • Brak odpowiedzi na wybrane trudności jakie wskazuje,
  • Brak jasno sformułowanego planu przebiegu spotkań,
  • Brak informacji o zalecanej częstości spotkań,
  • Brak przygotowania do terapii (czytanie notatek na początku spotkania),
  • Brak oceny mojego stanu zdrowia.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro powiedzieli, ze przywiazujesz bardzo uwage do detali ( co wynika rowniez z twoich odpowiedzi bo nie znam chyba nikogo kto by tak kazde slowo i mysl rozbieral na czynniki pierwsze) to dlaczego nie skupiaja sie na korekcie wlasnie tego najpierw? Skoro cos w terapii przeszkadza to chyba trzeba nad tym popracowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, johnn napisał:

Pozwolę sobie wymienić najważniejsze

  • Brak określenia postępów,
  • Brak odpowiedzi na wybrane trudności jakie wskazuje,
  • Brak jasno sformułowanego planu przebiegu spotkań,
  • Brak informacji o zalecanej częstości spotkań,
  • Brak przygotowania do terapii (czytanie notatek na początku spotkania),
  • Brak oceny mojego stanu zdrowia.

Johnn, mogę być szczera? jeśli nie, nie czytaj.

Terapia jaką sobie wymyśliłeś- oceny, opinie, monitoring postępów, relacje na piśmie etc- po prostu nie istnieje. To co opisujesz to karykatura, pozór. Terapia to praca na nieświadomym, na schematach myślowych lub na behawiorze. Płynna, niejasna, bez planu, bez przygotowania, nieświadoma. Opiera się na relacji, czasem długotrwałej, kilkuletniej, która pomoże zminimalizować lęk i dobrać się do jego źródeł. A ty jesteś jednym wielkim lękiem ;(. To praca z emocjami, snami, przejęzyczeniami. Nie czytanie notatek, nie przygotowywanie się do walki na opinie tylko rozbicie obron, które u ciebie silne i wielkie. Żeby te obrony choć trochę rozszerzyć potrzebujesz trwałej relacji z terapeutą, na kilka lat. Ty jeszcze nie zacząłeś żadnej terapii (twoje terapie to pozory) a z lęku zbierasz papiery i pogłębiasz swój lęk wieszając się na opiniach innych. Im więcej papierów, planu- tym bardziej działasz wg swoich zaburzeń i je pogłębiasz.

Terapia zakończyłaby się sukcesem, gdybyś NIE prosił o pisma, nie zbierał cudzych opinii i nie traktował terapeuty jak robota do wykręcenia ci "trudności". Gdybyś nawiązał relację poza twoim planem.  Skoro to nadal robisz to tak, jest to porażka.

Czy choć zauważasz jakieś zmiany w behawiorze?

Nie wiem jak to jest na NFZ- ale 12 spotkań uznawane jest przez behawiorystów za wystarczające bo w statystykach im wyszło że tyle wystarczy żeby trochę człowieka wytresować. I tego się trzymają, żeby nie płacić więcej. To kopia systemu amerykańskiego, bezmyślna.

Tymczasem  nie jesteś statystyką a jednostką ze swoją nieświadomością i tempem rozwoju.

Nie znaczy to że ktoś ci robi świadomie krzywdę, ale że przejawia myślenie, które jest nieadekwatne do obiektu. Owszem, wiele rzeczy opiera się na matematyce, i pewnie w tym jesteś bardzo dobry, ale ludzka dusza- nie jest matematyką ani statystyką.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.11.2019 o 00:43, Miss Worldwide napisał:

Nie  wez tego za zle czy cos takiego.

Sposob w jaki piszesz odpowiedzi daje mi do myslenia co do twojej osobowosci. Czy ty wszystko tak "rozmieniasz na drobne" co do slowa? 

Nie traktuje twojej opinii negatywnie. Zwracano mi uwagę na to. 

Nie wszystko "rozmieniam na drobne".  Takie postępowanie pozwala mi lepiej odnaleźć się. W dzieciństwie kontakt z ludźmi był niewielki i powierzchowny.  Więzi z najbliższymi były ograniczone. Za przewodnika służyły mi zasady i logika. Łatwiej było mi je zrozumieć niż uczucia.  

W dniu 26.11.2019 o 00:49, Miss Worldwide napisał:

Skoro powiedzieli, ze przywiazujesz bardzo uwage do detali ( co wynika rowniez z twoich odpowiedzi bo nie znam chyba nikogo kto by tak kazde slowo i mysl rozbieral na czynniki pierwsze) to dlaczego nie skupiaja sie na korekcie wlasnie tego najpierw?

To ja mam określić cel terapii. Ze względu na liczbę spotkań (12 spotkań) zdecydowałem się na jeden cel (poprawę w podejmowaniu decyzji). Moim zdaniem określenie większej liczby celów stanowiłoby zagrożenie w ich  realizacji. 

Chyba wszyscy psycholodzy zauważyli moje przywiązanie do szczegółów i analiz. Zawsze otrzymywałem jedną odpowiedź: Nie analizuj tyle. Na pytanie czym mam zastąpić analizę nie było odpowiedzi. Brak było ćwiczeń lub przykładów jak zmienić mam swoje zachowanie.  Nie zmieniłem swojego postępowania.

W dniu 26.11.2019 o 00:49, Miss Worldwide napisał:

Skoro cos w terapii przeszkadza to chyba trzeba nad tym popracowac.

Myślę, że tak powinno być. 

Skoro nikt nie ocenia postępów to nie ma potrzeby usuwania przeszkód w pracy terapeutycznej.  Przypomnę  powiedzenie "Czy się stoi czy się leży 2000 się należy"

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Johnn, mogę być szczera? jeśli nie, nie czytaj.

Tego oczekuje i jestem za to wdzięczny.

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Terapia jaką sobie wymyśliłeś- oceny, opinie, monitoring postępów, relacje na piśmie etc- po prostu nie istnieje. To co opisujesz to karykatura, pozór. Terapia to praca na nieświadomym, na schematach myślowych lub na behawiorze. Płynna, niejasna, bez planu, bez przygotowania, nieświadoma. Opiera się na relacji, czasem długotrwałej, kilkuletniej, która pomoże zminimalizować lęk i dobrać się do jego źródeł. A ty jesteś jednym wielkim lękiem ;(. To praca z emocjami, snami, przejęzyczeniami. Nie czytanie notatek, nie przygotowywanie się do walki na opinie tylko rozbicie obron, które u ciebie silne i wielkie. Żeby te obrony choć trochę rozszerzyć potrzebujesz trwałej relacji z terapeutą, na kilka lat. Ty jeszcze nie zacząłeś żadnej terapii (twoje terapie to pozory) a z lęku zbierasz papiery i pogłębiasz swój lęk wieszając się na opiniach innych. Im więcej papierów, planu- tym bardziej działasz wg swoich zaburzeń i je pogłębiasz.

Zabiegam o dokumentację na piśmie  potwierdzającą przebieg spotkań aby nie odpowiadać za zaniedbania lub błędy podczas leczenia np. psycholog nie informuje o niewystarczającej częstości spotkań czego skutkiem może być brak odpowiedniej więzi terapeutycznej. 

Na końcu czuję się obarczony cała winą. Swoich oskarżeń nie mogę podeprzeć dowodami (na piśmie) przez co moja słowa wydają się niewiarygodne. A samo zachowanie oceniane jest  jako próba uniknięcia odpowiedzialności za swoje decyzję. 

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Terapia zakończyłaby się sukcesem, gdybyś NIE prosił o pisma, nie zbierał cudzych opinii i nie traktował terapeuty jak robota do wykręcenia ci "trudności".

Podczas pierwszej terapii nie żądałem na początku żadnych dokumentów. Gdy nie byłem zadowolony ze spotkań przekazałem swoje uwagi terapeucie. Wysłuchał ich ale się do nich nie ustosunkował. Co miałem zrobić? Zrezygnowałem z terapii bo nie przystałem na ultimatum terapeuty. W opinii końcowej  nie ma ani słowa o postawionych mi warunkach kontynuacji terapii. Opinia zawiera zdanie:  "Plan został wykonany pozytywnie."  Moja ocena była wielce odmienna. Cel terapii nie został osiągnięty a moja sytuacja nie uległa poprawię. Czy niewłaściwe wydaje się obrona przed nieprawdą i obciążenie mojej osoby za przebieg terapii? 

Żyjąc w trudnych warunkach nauczyłem się nie ufać ludziom. Pomoc społeczna, rozprawy sądowe oraz chytra i przebiegła rodzina była dla mnie szkołą życia:( 

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

nie traktował terapeuty jak robota do wykręcenia ci "trudności".

Nie rozumiem.

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Gdybyś nawiązał relację poza twoim planem.  Skoro to nadal robisz to tak, jest to porażka.

Nie mam żadnego planu. Gdy dostrzegam, że moje uwagi są ignorowane to zaczynam się denerwować.  Staram się bronić.

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Czy choć zauważasz jakieś zmiany w behawiorze?

Nie. Czasami sytuacja stawia mnie w sytuacji bez wyjścia. Wtedy muszę stawić czoła moim trudnościom. 

W dniu 26.11.2019 o 09:21, doi napisał:

Tymczasem  nie jesteś statystyką a jednostką ze swoją nieświadomością i tempem rozwoju.

Nie znaczy to że ktoś ci robi świadomie krzywdę, ale że przejawia myślenie, które jest nieadekwatne do obiektu. Owszem, wiele rzeczy opiera się na matematyce, i pewnie w tym jesteś bardzo dobry, ale ludzka dusza- nie jest matematyką ani statystyką.

Język matematyki rozumiem najlepiej. On się nie zmienia. To lubię. 

 

Miło z twojej strony, że udzieliłaś tak obszernej odpowiedzi. 

Edytowane przez johnn

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×