Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nigdy się nie wysypiam


ARTmen

Rekomendowane odpowiedzi

no własnie , mam to samo :roll: wieczorem krece sie i wierce , wszystko mnie drazni na dodatek ,a jak juz zasne to nie wczesniej niz o 10-11 sie budze ,potem znowu zasypiam i wstaje o 13 i caly dzien chodze jak zbity pies :roll: zmuszam sie zeby cokolwiek zrobic najchetniej to wogole nie wstawałabym z łożka :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakos to bardzo znajome wszystko:) ja mam tak samo sa dni kdy funkcjonuje ok 4 godz w ciagu dnia a tak to pewnie wiekszosc czasu przespie, ale wczoraj npp spałem tylko ok godz w nocy, zasnałem moze kolo5 nad ranem, a obudziełem sie o 6 i musialem do szkoły na cały dzien jechac, masakra. innym rtazem znowu jak mam wolny dzien to wstaje nawet kolo 12 po południu albo i pózniej. ale dobrym sposobem jest sie zmeczyc, albo np przepracowac ciezko dzien, no albo jak moim przypadku puscic sobie jakis nudny mecz w TV. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też oczywiście tak mam..... nawet jak się dość wcześnie kładę spać (a to rzadko się zdarza bo zazwyczaj wszystko robię by nie iść spać) to i tak nie potrafię się wyspać.... jak nie muszę rano wstać to kręcę się w łóżku do 12-13, oczywiście wcześniej się budzę już zazwyczaj o 5-6. albo i kilka razy. Choć do niedawna myślałam, że za dużo mam na głowie i to dlatego, ale już wiem, że to pewnie depresja....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja śpię do godziny 11 teraz jak nie mam pracy. W zasadzie to nie jest spanie tylko takie jakieś czuwanie bo od 9 już nie śpię a kontroluje co się wkoło dzieje.

Jak pracuję lub muszę wcześnie wstać to zawsze się budzę jakieś 15 minut przed budzikiem i to nie ważne czy mam wstać o 5 czy o 8.

Mało tego śpię po południu -tak około godziny 3/4 nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam za problem z zasypianiem bo pomimo tego że położę się wcześniej to i tak przed 1 nie zasnę.

Wieczorem mam doskonałe samopoczucie niekiedy układam sobie plan na następny dzień-tak aby go jakoś efektywniej przejść.

Rano się budzę i mam takiego doła że najchętniej bym z łóżka nie wstawał.

Lęki i fobie wracają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja śpie po 7/8 h, ale nie regularnie. [Policealne Studium BHP] nic więcej więc żaden problem [24h na nogach to nie problem]. Pamiętam czasy szkoły dziennej aż z łóżka nie chciało się wychodzić.

 

Nadal jednak śpie jak zabity [wiertarka w pokoju obok], albo budzi mnie byle szmer [kot mruczący koło ucha]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ARTmen

 

w następnym tygodniu zamawiam Gynostemmę królewską-herbatkę chińską...

znalazłem w necie informacje o niej, podobno ma wiele właściwości zdrowotnych, m.in. ułatwia zasypianie, zapewnia głęboki sen, usuwa stres. ten produkt dopiero wchodzi na rynek, nigdy jeszcze jej nie piłem, więc nie wiem, czy działa. zamierzam ją kupić, na jednej ze stron internetowych można ją zamówić za 40zł-i wystarcza na miesiąc, podobno efekty są widoczne już na początku kuracji.... ja nie mam problemów ze snem, jednak stres mi ciągle towarzyszy...-dlatego chcę to herbatkę wyprobować. ponadto psycholog, z którym rozmawiałem o tej herbacie, odpowiedział, że gdzieś o niej słyszał, że podobno skuteczna........

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak dobrze pamiętam, to nie przespałem nigdy całej nocy w czasach gdy chodziłem do szkoły średniej :?.Często było tak ,że zasypiałem o 5 rano i przesypiałem 2 godzinki. Wtedy była to dla mnie -że tak powiem- ''rzecz normalna'' - o zgrozo :/ .Sam do dzisja nie wiem ,dlaczego nie powiedziałem tego lekarzowi ? i wielu innych niepokojących objawów które miałem - chyba bałem się, że uzna mnie za wariata tego najbardziej się obawiałem w tamtym czasie :( .Dopiero teraz zaczynam się wysypiać (po pigułkach -bez tego ''ani rusz'')

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo przespanej nocy jestem cały dzień wykończony!!!

Skad ja to znam... Moge spac niewiadomo od ktorej godz, nawet 12 godzin.. Oczywiscie to jest sen przerywany, bo zawsze musi mi sie przysnic cos sie glupiego, poczym sie budze. Funkcjonuje po przebuzeniu pare godzin dobrze(maksimum 4), i musze sie polozyc! A jak chodzilam do pracy, to bylam jak trup. Nic nie kontaktowalam, tylko moglabym zasnac na stojaco. Masakra!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku lat z niewielkimi przerwami jestem na lekach nasennych. I już nie chodzi o to czy działają czy nie - dają mi komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa. Równie dobrze ktoś mógłby mi dać jakieś inne tabletki udające leki nasenne (pod warunkiem, że nie wiedziałabym o tym) i na 100% usnęłabym po nich :shock: . To jest na zasadzie "łykam tabletkę - nie muszę się już o nic martwić bo i tak się uśpię" i faktycznie jestem jakaś psychicznie spokojniejsza bo wiem, że ten sen na pewno przyjdzie. Ale i tak śpię do późna, bo nie mam siły podnieść się z łóżka - ogarnia mnie totalna beznadziejność i niemoc. A zauważyłam, że im później wstaję tym gorsze mam samopoczucie psychiczne. Czytałam kiedyś książkę na temat snu i regulowania jego godzin. Było tam napisane, że gdzieś lekarze udowodnili, że ludziom chorym na depresję poprawia się samopoczucie gdy właśnie wstają o wczesnych godzinach albo gdy śpią mniej niż 8 godzin - dokładnie tego nie pamiętam już :roll: , najlepiej będzie gdy skoczę się do biblioteki i wypożyczę to książkę bo mogłam tu coś pomieszać :roll: . Ale pewnie zanim psychicznie będę na tą wyprawę gotowa i wreszcie zbiorę się w sobie to miną ze 2 tygodnie... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Było tam napisane, że gdzieś lekarze udowodnili, że ludziom chorym na depresję poprawia się samopoczucie gdy właśnie wstają o wczesnych godzinach albo gdy śpią mniej niż 8 godzin

A to może byc prawda, bo wiem po sobie, że jak wstaje wczesniej, lepiej sie czuje.. niz miałabym wstac pozniej. Tylko szybciej musze miec drzemke wtedy;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam problemy ze spaniem. Po tabletkach zasypiałam w momencie i miałam bardzo dziwne sny. Teraz nie biorę leków i nie

śpię. Kładę się i nic! Nawet jak jestem totalnie wykończona po pracy. Zasypiam ok 3.00, 4.00 i zaraz się budzę bo już nie mogę zasnąć. Albo śnią mi się koszmary i budzę się przerażona. Może to zespół chronicznego zmęczenia... :roll: Idę do lekarza bo nie wiem jak długo wytrzymam.

Przesilenie wiosenne też daje się nam we znaki! :roll: Nawet mój pies ledwie patrzy na oczy! ( A jest bardzo wrażliwy na zmiany pogody.) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałem problemy ze snem dopóki nie zacząłem kuracji farmakologicznej (cilon). Osobiście wykańczała mnie całodzienna walka ze stresem dlatego ciągle byłem senny (na prawdę to potrafi zmęczyć). Teraz śpię 7-8 godzin i jestem jak nowo narodzony - budzę się o 6-7 rano i śpiewam przy goleniu. Jeżeli macie problemy ze snem, a po 12 godzinach spania nadal jesteście zmęczeni - jak najszybciej do lekarza. BTW ja też zawsze tłumaczyłem to tym, ze jestem meteopatą, albo zmianą pory roku (u mnie zawsze była zmiana pory roku).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam w bibliotece i znalazłam książkę, o której pisałam - Alexander Borbely "Tajemnice snu" PWN 1990r.

 

Może zacytuję ten podrozdział. W sumie bardziej traktowałabym to jako ciekawostkę - książka wydana w 1990 roku a nie wiem czy później były prowadzone dalsze badania na ten temat.

 

Str. 153-154, Rozdział 10 "Pozbawienie snu"

Podrozdział "Leczenie depresji wymuszoną bezsennością"

"Depresja endogenna, podobnie jak schizofrenia, należy do najcięższych schorzeń psychicznych. Do obrazu chorobowego należą zwątpienie, rozpacz i poczucie winy. Wielu chorych nie jest w stanie podjąć jakiejkolwiek decyzji, trwa w bezczynności, w niczym nie znajduje sensu, we wszystkim widzi same przeciwności. Dobrowolne wycofanie się z życia może być jedynym wyjściem z tak rozpaczliwego położenia. Depresji często towarzyszą zaburzenia snu. Są to: trudności w zasypianiu, sen płytki i przerywany, zbyt częste budzenie się rano. Zaskakujące jest to, że całkowite wyeliminowanie owego zaburzonego snu prowadzi niejednokrotnie do ustąpienia objawów depresji. Od czasu, gdy w latach sześćdziesiątych opisano po raz pierwszy dobroczynne działanie wymuszonej bezsenności, w licznych ośrodkach prowadzi się systematyczne badania nad tą formą terapii.

Jak wygląda leczenie bezsennością? Nad chorym, lub grupą chorych, czuwają w nocy pielęgniarki z kliniki psychiatrycznej. Zależnie od stanu pacjent spędza noc na grach, czytaniu, robotach ręcznych lub spacerach. U 40% chorych stwierdza się poprawę już we wczesnych godzinach rannych. Są bardziej rozmowni i ożywieni, poprawia się im nastrój. Poprawa ta jest szczególnie uderzająca w przypadkach, które całymi tygodniami leczono farmakologicznie bez żadnego skutku. Lepszy nastrój utrzymuje się w ciągu dnia i może się nawet jeszcze podnieść. Niestety, już najbliższy sen sprowadza nawrót objawów, tylko w nielicznych przypadkach poprawa trwa dłużej. Nietrwałość poprawy ogranicza zastosowanie tej metody. Trzeba też brać pod uwagę, że leczenie wymuszoną bezsennością jest dużym ciężarem dla personelu.

W licznych ośrodkach prowadzi się obecnie badania nad przedłużeniem poprawy i zredukowaniem pracochłonności tej metody. Pierwsze wyniki świadczą o tym, że skojarzenie wymuszonej bezsenności i środków przeciwdepresyjnych prowadzi do trwalszej poprawy. Są też doniesienia, że dobre efekty daje samo skrócenie snu dobowego o parę godzin. Dla teoretyka jest to pasjonująca, choć nierozwikłana zagadka, dlaczego prymitywna wręcz modyfikacja rytmu snu i czuwania ma tak korzystny wpływ na nastrój. Odpowiedź na to pytanie pozwoliłaby nam lepiej poznać biologiczne podłoże depresji. W ostatnim rozdziale przedstawiłem teorię depresji opartą na modelu regulacji snu. Mam nadzieję, że przyczyni się ona do wyjaśnienia istoty chorób afektywnych.”

 

Ostatni rozdział, o którym była mowa pod koniec:

Str. 179-180, rozdział 12 „Do czego służy sen? Próba syntezy”

Podrozdział „Sen w depresji”

”Wspomniałem już o tym, że depresji endogennej towarzyszą zaburzenia snu i że przymusowa bezsenność łagodzi objawy tej choroby. Spróbujmy teraz wyjaśnić, zgodnie z przedstawionym powyżej modelem, jaki jest związek między objawami depresji a patologią snu. Wspólnie z Anną Wirz-Justice, specjalistą w dziedzinie neurochemii i chronobiologii z uniwersytetu w Bazylei, doszliśmy do wniosku, że proces S jest w depresji upośledzony i nie osiąga w czuwaniu zwykłego poziomu (rys. 12.3). Mały odstęp między krzywymi S i Ĉ powoduje mniejszą gotowość do snu. Dlatego w depresji obserwuje się trudności w zasypianiu, spłycenie snu i zbyt wczesne budzenie się. Czas trwania snu jest skrócony, ponieważ obie krzywe stykają się wcześniej niż u osób zdrowych.

A jaki jest mechanizm poprawy po bezsennej nocy? Prawdopodobnie niski poziom S ma wpływ nie tylko na przebieg snu, ale i na nastrój. Niejednokrotnie obserwuje się, że objawy depresji są szczególnie nasilone rano, bezpośrednio po obudzeniu się, w chwili największego spadku procesu S, i że ustępują w ciągu dnia. Pozbawienie snu powoduje narastanie procesu S. Poprawę nastroju po bezsennej nocy można uzasadnić normalizacją procesu S. Poprawa ta jest krótkotrwała; gdy poziom S obniży się podczas najbliższego snu wyrównawczego, obniża się także nastrój.

Wspólnie z Davidem Kupferem, psychiatrą z uniwersytetu w Pittsburghu, i jego zespołem, analizowaliśmy niedawno temu zapisy EEG podczas snu u chorych na depresję. Wyniki tych badań przemawiają za upośledzeniem procesu S. Hipoteza nasza została potwierdzona także i przez innych autorów. Gdyby wyniki dalszych doświadczeń okazały się sprzeczne z teorią niedoboru czynnika S, będziemy musieli wprowadzić do naszego modelu poprawki. Dotychczas dwuczynnikowy model regulacji snu sprawdza się jednak, także w odniesieniu do zmian chorobowych.”

 

Rysunek 12.2 – Dwuczynnikowy model regulacji snu i czuwania.

rys122dwuczynnikowymodegj7.th.jpg

 

I wspomniany w tekście rys. 12.3 – Sen, przymusowa bezsenność i depresja.

rys123senprzymusowabezsez1.th.jpg

 

Co o tym sądzicie?

 

Czytałam też gdzieś, że podwyższony poziom melatoniny w organizmie nasila objawy depresji. Jak będzie mi się chciało to poszukam ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam problemy ze spaniem od jakiegoś czasu.

Często mam tak ze kładę się spać, załóżmy o 23 coś zasypiam na godzinkę, 2 moze i się budze tak poprostu później nie mogę zasnąć np do 3/4 nad ranem i sobie leże (straszna gonitwa myśli, stany lękowe róznie) później zasypiam znowu i muszę wstawac rano. Po takiej nocy przerywanego spania jestem bardziej zmęczona niż po nieprzespaniu całej nocy. Czasem też tak mam ze np wogóle nie śpie. W dzien nie mogę spać, bo jak zdrzemnę się w ciągu dnia, to nie zasnę w nocy. Brałąm kiedyś leki nasenne (hypnogen) przez jakiś czas, ale podziało mi się tak, zże mi wzrosła dosć szybko tolerancja na ten lek. Okres odstawienia pamiętam był koszmarny. Później próbowałam ziołowe leki ale po nich wymiotowałam, później załatwiłam sobie Valium czy Relanium, (pomogło w stanach lękowych w zasypianiu tak średnio). Teraz nie łykam nic, od czasu do czasu Relanium, sypiam też źle, z braku snu mam zmiany nastroju dość silne, niewspółmierne reakcje do sytuacji itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×