Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niedługo 30 a ja nadal sam… Wasze rady są żałosne i fałszywe. Okłamujecie i krzywdzicie ludzi.


bakus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich, niektórzy mnie pewnie pamiętają z „dawnych” lat i doskonale znają mój bojowy sposób pisania. Naszedł mnie dzień konsternacji i podsumowań, sam nie wiem dlaczego, może powodem być to, że zbliżam się do zakończenia pewnego etapu w swoim życiu. Skupiłem się na karierze i osiągnąłem dość sporo, muszę przyznać jeżeli mamy mówić o materialnych dobrach. Dzięki pracy za granicą udało mi się uzbierać na mieszkanie, wspaniały motor a że trochę jednak mi czasu to zabrało, to niedługo będę w stanie aplikować o obywatelstwo i miejmy nadzieję, będę posiadał z racji tego podwójne.

No ale też 30 się zbliża, miłości nie znalazłem, i chciałbym przestrzec parę osób, zwłaszcza tych młodszych, którzy wołają o pomoc na tym forum by uważali na rady, które tutaj ludzie maja w zwyczaju bezczelnie pisać. Piszę bezczelnie, bo są to rady prostackie, które nie sprawdzą się a jedynie sprawią, że będziecie samotnymi panami, a na stare lata usłyszycie od tych samych ludzi jeszcze bardziej podłe odpowiedzi typu „są rzeczy ważniejsze niż miłość”, „nie trafiłeś widocznie na odpowiednią kobietę”, „seks nie jest najważniejszy” i inne bezczelne odpowiedzi.

Generalnie od dawna wiedziałem, że te rady są do kitu ale moje życie zmusiło mnie niestety do zawieszenia wielu aspektów i skupieniu się na karierze, a bardziej na oszczędzaniu i odkładaniu pieniędzy na mieszkanie.

Odniosę się teraz do tych pospolitych rad i krótko je skomentuje,

1)      Bądź sobą, ta jedyna gdzieś czeka…

Jakim złym człowiekiem trzeba być, żeby takie coś pisać? Jaka ta jedyna? Jak to być sobą… Skoro facet widzi, że nie jest atrakcyjny dla kobiet, to powinniście to uszanować i coś doradzić jak już musicie się odzywać. A bycie sobą nie jest odpowiedzią ponieważ to ‘bycie sobą” właśnie nie przyciąga uwagi kobiet.

2)      Miłość sama Cie odnajdzie. Nie szukaj jej, ona sama przyjdzie.

Kolejny bezczelny, niczym scenariusz hollywodzkiego durnego romansu. Ktoś kto tak piszę powinien dostać w twarz, za brak szacunku do osoby, do której się odnosi. My nie mówimy o bajeczce, my mówimy o życiu.

3)      Spokojnie masz jeszcze czas, każdy kogoś znajdzie.

Jest wiele osób, które nie znalazło miłości swojego życia, jest też sama osób, która umarła nie będąc nawet w intymnej sytuacji. Także kolejny żałosny komentarz,

4)      Skup się na karierze, znajdź hobby, idź na siłownie.  

Cóż, akurat ja jestem dowodem na to, że to totalny nonsens… Jak taka rada ma być pomocna przy problemie niemocy znalezienia partnerki, albo bycia nie atrakcyjnym dla kobiet? Ja mam hobby, pasję, karierę całkiem niezłą… a partnerki nie znalazłem, moja pewność siebie wcale nie wzrosła w tematyce kobiet, a umiejętności komunikacji z nimi są na takim samym poziomie jakim były.

https://www.youtube.com/watch?v=BvXpWW5F1RI

tutaj jest przykład pana, który jest po 40 a nigdy nie był w związku z kobietą ani nie uprawiał seksu. Ma hobby, znakomitą sylwetkę… tyle po waszych żałosnych radach.

5)      Wiek nie ma znaczenia…

Naprawdę, jak czytam takie bzdury to myśl mnie ogarnia, że oddałbym wszystko by zobaczyć jak wasze 18 letnie córki są zaręczone z 60 letnim starych dziadem… Wasza hipokryzja byłaby ujawniona bardzo szybko…

 

Moje ulubione nr 6: Idź na terapie.

Czyli nic się nie martw przyjacielu. Są osoby, wyjątkowe i wielce uzdolnione, posiadające magiczne zdolności, które sprawią, że się wyleczysz. Poznasz siebie, inaczej spojrzysz na problem i będziesz szczęśliwy. Musisz tylko poświęcić całe lata i ogromną sumę pieniędzy na rezultaty, które są tak gwarantowane, że aż nie potrzeba oferować zwrotu pieniędzy w razie gdyby czarownikowi nie udało się Ci w głowie poukładać….
Terapia to chłam. Jest zupełnie nieskuteczna a psychoterapeuci to oszuści którzy wypromowali „terapię” jako rozwiązanie na każdy problem. Nie dość, że grube pieniądze za to biorą, to ludzie chodzą latami naiwnie wierząc, że coś się zmieni, poprawi. Wyrobili sobie powiedzenie „za krótko trwała terapia” aby była skuteczna, albo jej obrońcy powiedzą, że „znalazłeś złego psychoterapeutę”. Co gorsze znalezli sobie wytłumaczenie na swoje porażki pt "Terapeuta ma pomóc ale to ty musisz chcieć" i tak dalej i tak dalej... Przypomina mi się piękna życiowa prawda "Dobry nauczyciel to taki, który sprawi, że uczeń zafascynuje się tak bardzo, iż sam będzie chciał zagłębiać się w dany przedmiot"
Najlepszym tego dowodem na to, że psychoterapeuci to oszuści o złodzieje są zresztą osoby, które chodzą na terapie a nie mają żadnych efektów, albo wydaje im się, że mają i spędzają czas na nerwica.com…

Jest jeszcze masa tego chłamu, którym zatruwają owi dobroduszni pomocnicy, niestety jednak, do niczego ich(wasze) rady nie prowadzą.

Panuje tutaj też jakaś tandetna moda na klepanie po pleckach i słodzenie. Generalnie uważam, że mężczyzna zaczyna się w momencie w którym jest atrakcyjny dla kobiet, który podoba się kobietą, który nie ląduje w "friendzonie"... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie wszystko co tutaj napisałeś jest niestety prawdą. Takie" czekanie na miłość" jednemu pomoże, ale wielu osobom to nic nie da. Ja w swojej rodzinie mam osobę przed 70. r.ż, która tak czekała i nigdy nie była w żadnym związku, nie ma też dzieci. Znam też kilka osób po 40.i one też są same.

Musisz się zastanowić czy chcesz miłości takiej na zabój, czy może po prostu nie chcesz być sam i wystarczy Ci kobieta, z którą się zaprzyjaznisz, będziecie mieć podobne poglądy, wejdziesz z nią w związek i może z czasem pokochasz. Znam wiele takich związków, w których nie było gromu z jasnego nieba, a strach przed samotnością, i po latach ci ludzie dobrze ze sobą funkcjonują, mają dzieci.

Co do rad, gdzie mogłbys poznać kobietę, to polecam portale randkowe i umawianie się potem na żywo, ale nie raz czy 2 tylko nawet kilkadziesiąt. Znam babeczkę po 40., była na terapii grupowej, terapia oczywiście niewiele jej pomogła, ale poznał tam swojego obecnego męża. Nie gwarantuje, że to co Ci poradziłam pomoże, ale spróbuj.

Edytowane przez lorana

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jeśli ktoś Ci się wybebesza (chociaż wcale go o to nie prosisz), to wypada jakoś zareagować. Przeważnie wypowiadając jakiś banał. Większość ludzi na tym forum (i nie tylko) ma podobny problem, więc czego oczekujesz? Rozumiem Twoje emocje, ale te pretensje są nieco dziecinne :classic_laugh: 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak piszesz. Denerwuje mnie jednak, ta panująca nieuczciwość i zakłamanie wśród osób które takie bzdety opowiadają. A kiedy się im wypomni owe kłamstwa to chowają głowę w piasek. I nic nie odpowiadają. Na dobrą sprawę to osobiście zrobiłem to co "doradzali" mędrcy i skupiłem się na karierze. Nie akurat z powodu znalezienia partnerki ale materialnych, niemniej w momencie kiedy wołałem o pomoc w sprawie problemów sercowych otrzymałem radę skupienia się na karierze... I wiecie jakie tego efekt? Mam karierę. Jak to jest rozwiązanie na znalezienie partnerki? Proszę mi odpowiedzieć drodzy doradcy.

Dobre pytanie zadałaś. Ja zdecydowanie i jednoznacznie wybieram opcję miłości na zabój. Akurat jestem zaradnym człowiekiem, mam pasję i radzę sobie. Znam także wiele osób, które są w związku „bo wypada”, bo się boją samotności. Niby dobrze im razem, ale oglądają się za innymi, nie mogą się dogadać, ale mimo wszystko są razem. Potem taki nieuczciwy związek kończy się zdradą, albo oziębłością seksualną. Ja jestem zakochany właśnie tak na zabój w kobiecie z którą nie mogę być. Ma partnera, opuszcza niedługo kraj i jest dużo młodsza. Generalnie jak ją poznałem to całe moje dotychczasowe przekonanie na temat związków runęło jak domek z kart i już nie da się tego pozbierać. Jest wiele pięknych kobiet, inteligentnych wartych uwagi, ale tamta sprawiła, że wszystko straciło na wartości, cala moja kariera, wartości materialne, bym był w stanie wszystko rzucić dla niej. Każda inna kobieta, która wcześniej mi się podobała, była seksualnie atrakcyjna, jest po prostu zupełnie obojętna…
Tak więc, zdecydowanie chcę miłości na zabój. I jak wcześniej pisałem, bycie z kimś na „siłę” nic nie da, jest nieuczciwe i nie da szczęścia.


@flossy, jak masz pisać na odwal to nie pisz wcale, bo krzywdzisz drugiego człowieka. A krzywdzenie drugiego czlowieka nie uważam za "nieco dziecinne".   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeżeli to jest esencja twojego istnienia to sorki człowieku.chcesz miłości?znajdziesz ją uprawiając sporty ekstremalne.będziesz miłować owe sporty na zabój i zatęsknisz za nimi "jak kogoś poznasz" najbardziej tobie będzie ich brakowało podczas seksu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam jesteś idiota skoro wierzysz że ktoś cie pokocha pomimo że nic sie nie zmieniło od 30 lat.powinno dać ci do myślenia że jak coś ma sie zmienić to z reguły stosunkowo szybko.a jak przez dzesięciolecia nic sie nie zmienia to jesteś żyjący trup bez nagrobka i epitafium bo kto ma ci je dać?to że nie zmarłeś wcale nie znaczy że istniejesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba jeszcze umieć rozróznić nekrofilię polegającą na pierdoleniu się ze zwłokami a śmiercią społeczną polegającą na utracie tożsamości z chwilą przyklejenia łatki choroby kiedy od tego czasu społeczeństwo o tobie nie wie.kiedy musisz pić z prysznica,jeść z kija i walić pod siebie a nie pić z kubka i srać do sedesu jak człowiek,kiedy gonią cie od okna przez lata na oddziale i jak coś ci sie stanie nikt nie poda ci szklanki wody,kiedy dostajesz wylewu i zamiast na neurologii lądujesz na psychiatrii bo doczytali sie twojej łatki i oczywiście nie leczą twojego wylewu tylko leżysz i kilo prochów aby mieć z tobą spokój aż do odleżyn,zakrzepów i zaników mięśni.co powiesz na taką nekrofilie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

morał jest jeden.nie chcą cie?nie ma gdzie cie wygnać?to cie przypną do łóżka czego długofalowym efektem są zaniki wszystkich mięśni,charczesz,odleżyny i zakrzepy.czujesz jak gnijesz?bolą cie odleżyny??kogo to obchodzi?pachnie jak trup,wyglądasz jak trup,nikt nie wie że żyjesz-dla społeczeństwa jesteś trup.żywcem też można lub  zakopać/zamurować bywały takie przypadki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, bakus napisał:

Generalnie od dawna wiedziałem, że te rady są do kitu ale moje życie zmusiło mnie niestety do zawieszenia wielu aspektów i skupieniu się na karierze, a bardziej na oszczędzaniu i odkładaniu pieniędzy na mieszkanie

to masz pretensje generalnie do swojego zycia, tak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Ḍryāgan już nie szukam, bo znaFcy tutaj są żadni. Jedynie co potrafią to jak powiedziałeś "potrzymać na duchu". Zresztą tak zaiste jest z każdym problemem jaki tutaj się pojawia. Psychoterapia podobnie zresztą działa. 

Kłamstwo masz natomiast w zapewnieniach pt. "każdy kogoś znajdzie" albo "wiek nie ma znaczenia". Jak i w wielu innych gównianych "podtrzymań na duchu". 

Może dla kogoś kto krzyczy o pomoc, bo myśli, że znajdzie tutaj wsparcie, post będzie kubłem zimnej wody. Bo panuje tendencja do powtarzania tego chłamu w postaci pseudo rad, które i ja otrzymywałem lata temu. 

Swoją drogą jestem zdumiony, że wspomniałeś o kursie uwodzenia. Owi znaFcy tematu katygorycznie odradzają takie coś, bo przecież trzeba być sobą a nie udawać kogoś kim się nie jest. Pomijając fakt, że takie kursy to jak nauka języka obcego, nie sprawia, że stajesz się kimś innym, uczysz się po prostu komunikacji, przełamujesz nieśmiałość, to i tak były(są) katygorycznie odradzane, bo przecież znaFcy wiedzą lepiej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ḍryāgan napisał:

@bakus bełkot to Ty właśnie tu uskuteczniasz w tej chwili.  Tak jak napisałem wyżej na tym Forum możesz oczekiwać porad w kwestii doboru leków, psychoterapii, objawów chorobowych a nie matrymonialnych. Więc sobie daruj. Aczkolwiek.... chyba kilka osób się też zapoznało tutaj - więc może jest to jakaś droga. Natomiast w kwestii wiek nie gra roli" chodzi o to, że jak już się człowiek zakocha jakaś tam różnica wieku między partnerami (w obydwie strony) nie gra większej roli. Sam jestem tego przykładem, więc kłamstwa w tym nie widzę

Masz rację w tym, że nie należy oczekiwać rad w sprawie znalezienia kobiety, czy uwodzenia... Problem w tym, że takie pytania się tutaj pojawiają, a  owe"rady" są nadal udzielane. I dlatego należy je tępić bo są g**** warte. Zresztą nie wiem czy zauważyłeś ale rozmawiamy w dziale o "związkach". Także niestety ale z racji tego, ludzie mogą myśleć, że otrzymają tutaj pomoc w tej kwestii. Więc nie mędrkuj.

Ponownie napiszę, jestem ciekawy twojej reakcji kiedy to twoja córka przyjdzie z brzuszkiem do tatusia i powie, że będzie dziadkiem, a ojcem dziecka okaże się żul 60 letni... bo przecież miłość nie wybiera. Na pewno hipokryzją zapachnie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Nie umiem ocenić postawy autora, zresztą nie jestem taki ważny i mądry, żeby kogokolwiek oceniać. Natomiast przyznam, że dostałem lekkiego wytrzeszczu czytając ten artykuł:

http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20589468,pan-szuka-pani-pani-szuka-pana-biura-matrymonialne-to-propozycja.html#TRwknd

bo nie wiedziałem, że takie biura nadal w najlepsze funkcjonują.

Wydaje się logiczne: płacę dość grube pieniądze (nie jak na bezpłatnych lub tanich portalach randkowych), podaję wszystkie istotne informacje, ale po drugiej stronie mogę liczyć na to samo, szczególnie, że drugą osobę też boli kieszeń i nie będzie sobie robiła jaj, chyba że sra pieniędzmi. Co do skuteczności tej metody mam tylko taką wątpliwość, że faktycznie kojarzy się z seniorami i trudno mi sobie wyobrazić 30-latków szukających tam szczęścia.

A może jednak?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, akurat wytypowałem 6 punktów i odniosłem się do każdego z nich i wyjaśniłem na czym polegają te kłamstwa, więc przeczytaj je sobie. 

Wiedza/doświadczenie, nie ma tutaj nic do rzeczy pojawiają się nielogiczne, sprzeczne z prawami natury odpowiedzi, typu "Każdy kiedyś trafi na swoja drugą połówkę" albo "każdemu jest ktoś pisany" i inne bzdety. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość weltschmerz

Nie, nie ironizowałem. Byłem zdziwiony, że taka forma szukania znajomości nadal istnieje i byłem pewien, że jej nie próbowałeś. Ale faktem jest, że wkleiłem raczej jako ciekawostkę niż radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×