Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Sprawdź cukier, wapno i magnez.

Lepiej się odżywiaj, jedz dużo świeżych owoców i warzyw.

To może być z marnej diety.

 

I pomódl się rano, lub wieczorem. Zapytaj Boga co ci dolega.

 

[Dodane po edycji:]

 

hej !

 

Byłem na po wypis ze szpitala i lekarze ( 4 ) są jednego zdania- te wszystkie skutki uboczne to szybko wzrost - niby serce nie nadąża. Dostałem kalms 3x2 tabletki i z czasem 2x2, Bodymax SPORT. Tylko ostatnio mam lekkie ale długotrwałe zawroty głowy i nudności. Nie wiem od czego ! Od razu pomyslalem, ze to pewnie coś w głowie, guz itp. Wczoraj po wfie pękło mi naczynko po grze w siatke na ręku i już się bałem, że to od serca ;/ Nie wiem co robic -czy to jest nerwica ? Bo wg lekarzy to dorastanie - urosłem 20 cm w ciągu roku..

 

Ej, mój syn miał to samo jak rósł. Już mu przechodzi.

A nudności z nerwicy.

Na to jest modlitwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

circ mógł/a byś mi napisać co dokładnie dolegało Twojemu synowi ?

Wszystko idealnie jeśli chodzi o żelazo itd. Lekarka powiedziała mi, że wygląda to na nerwice, ale na wszelki wypadek mam zrobić ECHO serca - wg niej nic tam nie wyjdzie. Zamiast kalmsu dostałem persen ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

więc jak wiele osób przede mną, napiszę jak to wygląd u mnie. przepraszam, że nie odnoszę się do poprzednich postów, jestem nowa. spróbuję potem lepiej 'ogarnąć' forum. więc dokładnie nie wiem, czy to nerwica lękowa. nie będę zanudzała nikogo opowieścią o moim życiu, może po prostu napiszę objawy.

- ataki nerwicy. takie jak opisujecie: serce bije jak oszalałe, robi mi się słabo i myślę, że to już mój koniec. objawy podobne do zawału, nawet drętwieje mi lewa ręka. byłam u lekarza, serce mam zdrowe. słabo robi mi się również w pomieszczeniach, gdzie jest dużo ludzi, np. w kościele. zemdlałam raz na koncercie (bywam na nich często, muszę kontrolować swoje napady, ale wtedy to przyszło znienacka. pomyślałam, że jestem jakby w potrzasku i już odpłynęłam). W sklepach również nie czuję się konfortowo, tym bardziej, że mam trudności z podejmowaniem decyzji.

- zmienne nastroje, bardzo zmienne. euforia/wielki dół potrafią wystąpić w jeden dzień

- miałam myśli samobójcze kiedyś. od roku wszystko zmieniło się, teraz bardzo boję się śmierci, często oniej myślę i napawa mnie przerażeniem. boję się, że stanie się coś moim bliskim. miałam tak czasami, ze byłam przekonana, że stało się coś mojej mamie, obudziłam się z tą straszną myślą

- mam niską samoocene, nie ufam nikomu. nie wierze, że ktoś mnie lubi chociaż mam znajomych i przyjaciół, to uważam, że tak naprawdę za mną nie przepadają, obgadują mnie itd. to samo moi rodzice, też mam zastrzeżenia co do ich miłości. tylko w stanie euforii, która mnie czasami napada wszystko się zmienia. jestem pewna siebie, mam dużo energii i czuję sympatię do wszystkich osób. kiedyś mailowałam z psychologiem który podejrzewał przez to u mnie CHAD.

- nie mogę znieść zła świata, jestem bardzo wrażliwa. dołek może u mnie wywołać widok bezdomnego psa czy żebraka, bardzo to przeżywam.

- hipochondria, wmawiam sobie choroby bardzo często, oczywiście głównie raka.

- boję się, że zrobiłam coś źle, przez co inni poniosą konsekwencje, ciagle poczucie winy

- rozpamiętuje sprawy sprzed trzech lat, jakieś nieistotne. mam takie zawieszenie, nagle pomysle o czyms co kiedys sie stalo i wylaczam sie, myslac o tym, jak powinnam inaczej postapic

- bardzo skupiam się na swojej osobie, co pare osob mi wygarnelo. wszystko co sie dzieje, odnosze do siebie.

ogółem strach, strach, lęki i natrętne myśli nie dajace mi normalnie funkcjonować. plus mnóstwo objawów somatycznych jak bóle glowy, żołądka, zasłabnięcia, mdłości itd.

mam nadzieje, że komuś chciało się to przeczytać,to bardzo ważne dla mnie :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie sie chcialo :)

byłam u lekarza, serce mam zdrowe.

to podstawa

słabo robi mi się również w pomieszczeniach, gdzie jest dużo ludzi, np. w kościele.

myslalas o lekach, terapii?

- zmienne nastroje, bardzo zmienne. euforia/wielki dół potrafią wystąpić w jeden dzień

lepsze to, niz calkowite splycenie emocji :)

- mam niską samoocene, nie ufam nikomu. nie wierze, że ktoś mnie lubi chociaż mam znajomych i przyjaciół, to uważam, że tak naprawdę za mną nie przepadają, obgadują mnie itd.

mam bardzo podobnie, niestety te mysli mecza mnie juz duzo czasu i nie mam pojecia co z nimi zrobic :bezradny:

- nie mogę znieść zła świata, jestem bardzo wrażliwa. dołek może u mnie wywołać widok bezdomnego psa czy żebraka, bardzo to przeżywam.

to dobrze, ze jestes wrazliwa, rozumiem, ze problemem jest to, ze az za bardzo

- hipochondria, wmawiam sobie choroby bardzo często, oczywiście głównie raka.

najlepiej porobic badania i miec spokojna glowe

 

rozumiem, ze u psychiatry/psychologa nie bylas? jesli nie, to mysle, ze powinnas sie wybrac. z tego, co piszesz, nie jest z Toba wcale tak tragicznie, wiec nie boj sie, beda z Ciebie ludzie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź! te myśli są bardzo męczące i utrudniają zdrowe relacje z ludźmi, skoro cały czas podejrzewa się ich o najgorsze. a już o związkach nie wspominając... myślę o terapi, ale się boję i zwlekam z wizytą u psychologa. nie mogę się na żandego zdecydować ;p.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odpowiedź! te myśli są bardzo męczące i utrudniają zdrowe relacje z ludźmi, skoro cały czas podejrzewa się ich o najgorsze. a już o związkach nie wspominając... myślę o terapi, ale się boję i zwlekam z wizytą u psychologa. nie mogę się na żandego zdecydować ;p.

 

Stella-najpierw polecalbym wizyte u psychiatry, on zdecyduje czy potrzebujesz jakichs leków, a poza tym moze skierowac na dobrą psychoterapię; a przede wszystkim Cie zdiagnozuje;trzymam kciuki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mam do Was pytanie takie: :)

Jakby to napisać, hmmmmm.

Macie takie uczucie w okresie nasilonej nerwicy (sporo ataków, ogólne przygnębienie), że wasz mózg najzwyczajniej w życiu jest otumaniony. Dokładniej chodzi mi o to, że myślicie, ale jednak tak jakbyście nie myśleli .. lol, ale zagadka. Kurde nie wiem jak to ująć :)

 

Ostatnio odezwała się u mnie arytmia i cisnienie lata jak oszalałe: raz potrafi być 140/110 a chociażby dziś: 130/55. eh. Mam już tego dosyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LukLuk-ale nie chodzi Ci rozumiem o derealizacje? U mnie ataki i ogolnie nerwica "odbieraly" jasnosc myslenia, nie moglem sie skupic na najprostszych zadaniach tak umyslowych jak i fizycznych. Często czułem się jak debil i nie byl to wynik zanizonej samooceny, tylko obiektywnie moje mozliwosci zapamietywania itp rownaly sie mozliwosią dzieciaka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

 

Jak na razie tydzien spokoju. Oczywiscie boli mnie cos w ręku ( jakby kość, mięsień ) i 1000 pomysłów w głowie : może zatamowało się naczynie, może rak kości .. :pirate:. Biegam, nie męczę się, nie mam zadyszek, więcej wytrzymuje niż koledzy na wfie .. A po głowię ciągle mi chodzi, że to serce i boję się, że mi się zatrzyma itp. Miałem takie jakby stopowania, "podskoki" serca - powiedziałem lekarzowi - on mówi, ze to w okresie w okresie dojrzewania. W przyszłym tyg echo serca i może bd w końcu spokojny :)

Kochani mam do was pytanie : Po treningu przyszedłem zmęczony do domu, (bez sapania), na luzie wszystko : dotykam serce, patrzac jak mi bije i wyczułem coś dziwnego : czułem jakby krew przepływającą przez nie, która w ~ 80 % zakłócała jego bicie ( odgłos uderzenia ) - od razu nogi z waty i mysle co mi jest. Dodam jeszcze to, że czasami miewam chwilę przed " potykaniem " serca takie uczucie, jakbym coś miał w mostku, miej więcej okolice splotu słonecznego. 7 ekg a ja dalej swoje - wyszła mi jedynie tachykardia .. - wchodziłem na 3 pietro przed badaniem. Nie wiem czy to zbieg okolicznosci, ze bałem się pojechac na basen ( zasłabne, zatrzyma mi sie się serce lęk ) i oczywiście co : podczas pływania .... zrobiło mi się słabo :oops: + uczucie sciskania w głowie.. sam już nie wiem.. sory, że taki mętlik wprowadziłem, ale może zrozumiecie :D Może ktoś z was ma podobne objawy ?

 

pzdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. No, nie wiem czy zamieniłabyś się ze mną problemem. Może z Twojej perspektywy wydaje się to banalny problem, ale uwierz tak nie jest.

Minął już drugi rok od kiedy chodzę na psychoterapie, a ciągle nie mogę ,,stanąć na własnych nogach".

Co z tego, ze znam diagnoze: Uzależnienie emocjonalne od matki, bo głównie to jest wina toksycznej nadopiekuńczości ze strony matki :bezradny:

Zresztą co do oceniania to jestem zdania, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Zrozumiałam to niedawno, że nikt nie może człowieka zrozumieć tak jak on sam, a pozornie błache problemy mogą być dla kogoś ciężarem ponad miare

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodzik, kiedyś pisałaś, że twoja przeszłość wydaje Ci się bezbarwna. Ale co z tego, to nie powinno Cię już właściwie obchodzić. To jest przeszłość, coś już skończonego. W życiu powinno się żyć teraźniejszością i przyszłością, bo tylko na to masz wpływ. Musisz porzucić przeszłość, odciąć się od niej i od teraz postanowić żyć teraźniejszością i przyszłością. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Musisz nad sobą sama popracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od miesiąca męczy mnie apatia, odrealnienie, brak koncentracji. Do tego cały czas mówię sobie, że jestem chory psychicznie. Poszedłem na studia jest to mój pierwszy rok, nie mogę w ogóle skupić się na wykładach. Jestem obojętny na wszystko, na niczym mi nie zależy. Staram się zajmować jakoś swój czas. Nie siedzieć w domu. Wszędzie jest mnie pełno, ale czuję, że nie jestem osobą którą byłem wcześniej. Od jakiegoś czasu czuję ucisk w głowie. Nie wiem jak mam sobie z tym radzić.

Niedawno przez moją chorobę zakończyłem 2 letni związek, który był moją życiową porażką. Znaczy wszyscy tak mówili, stwierdziłem, że to był mój problem myślałem, że jak zerwę z tą dziewczyną to mi pomoże, ale nie pomogło. Teraz nawet nie wiem jak było naprawdę. Ostatnio poznałem zajebistą dziewczynę, która potrafi mnie dowartościować, złapałem super kontakt z rodzicami, ze znajomymi. Wszędzie jest mnie pełno, ale czuję, że jest coś nie tak. Wszystkie lęki typu kołatanie serca, uczucie drętwienia, duszności minęły. Ale czuję, że jest coś nie tak. Cały czas źle się czuję. Nie odczuwam emocji.

Byłem u psychiatry, ale w publicznej służbie zdrowia muszę czekać miesiąc na kolejną wizytę u psychologa. Potem będzie z górki bo będę miał terapię, ale boję się, że do tego czasu naprawdę zwariuję, albo podejmę jakąś głupią decyzję. Wszystko fajnie się układa, ale nie przeżywam tego i mam problemy z myśleniem. Nie wiem co mam myśleć o życiu i o moich decyzjach. Nie wiem kim jestem, kim byłem, nie widzę przeszłości, przyszłości. Wszystko robię tak automatycznie.

Możecie polecić mi jakieś leki, albo sposoby żebym dotrwał do tego psychologa i nie zawalił studiów?

Szukam pomocy wśród rodziców, znajomych, ale oni tego nie rozumieją. Nie wiem co mam zrobić. Na razie idę spać, bo rano czuję się lepiej niż wieczorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się rękami i nogami pod wypowiedzią autora, też chodzę na 1wszy rok i mam straszne problemy z myśleniem, czuję jakby coś mi leżało na mózgu i blokowało wszystkie kreatywności, uczucia itp, akurat apatia którą też mam jakoś szczególnie mi nie przeszkadza ale odrealnienie, konflikty wewnętrzne i blokada myślowa naprawdę utrudnia funkcjonowanie, jedyne co mogę uznać za moje osiągnięcie to częściowe pokonanie fobii społecznej, nie boje się już panicznie kontaktu z ludźmi ale dalej tego nie lubię, potrafię już chwilkę porozmawiać z kimś ale nie długo bo zaczynam się zestresować i derealka się zwiększa, niestety brak pewności siebie i poczucie wyobcowania dalej mnie męczą.

Wczoraj poszedłem na siłownię i po porządnym wysiłku jakby objawy na chwilę ustąpiły, miałem wręcz wrażenie, że przez chwilę byłem szczęśliwy z dnia - słoneczko, ciepły wiatr itp. Ale to trwało może z 10-20 minut. Możliwe że to wynik endorfin po wysiłku fizycznym, w każdym razie postaram się to powtórzyć za kilka dni, może się uda.

Nie byłem nigdy u psychiatry, bo uważam to za ostateczność, wyszedłem z założenia, że jak samo przyszło to może i samo odejdzie.

Ostatnio udało mi się delikatnie opanować stany lękowe i już nie są nieustanne, tylko jak muszę coś zrobić itp to odczuwam lęk ale i tak już nie taki jak kiedyś.

 

Do autora- spróbuj dość intensywnego wysiłku fizycznego ale nie do przesady, i może też ci się polepszy jak mi na chwilę - dobry sposób aby w chwilach trudności sobie poradzić

 

Do ludzi którzy prawie lub zupełnie pokonali tą chorobę - czy możliwe jest całkowicie zdjąć "to coś" z głowy i wreszcie zacząć tak całkowicie "trzeźwo" myśleć ? Bo boje się że to już mi zostanie do końca życia : /

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Do ludzi którzy prawie lub zupełnie pokonali tą chorobę - czy możliwe jest całkowicie zdjąć "to coś" z głowy i wreszcie zacząć tak całkowicie "trzeźwo" myśleć ? Bo boje się że to już mi zostanie do końca życia : /

Da się, tylko trzeba znaleźć coś co pomoże odreagować napięcie. Bo te blokady biorą się ze zbyt dużego napięcia stresowego. Mózg jest przeciążony i zaczyna się bronić przed dodakowymi bodźcami właśnie takim otępieniem. Także trzeba poszukać czegoś co nas odpręża i REGULARNIE to robić. Po jednym razie żadnych spektakularnych efektów nie będzie, ale z czasem samopoczucie będzie sie poprawiać:) Dla wielu świetne efekty daje właśnie regularny UMIARKOWANY wysiłek fizyczny, o którym wspominasz:) No i jeszcze warto zadbać o w w miarę zdrową dietę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej kochani ciesze się ze nie jestem sama bo chociaz wy mozecie mnie zrozumieć bo inni jakos nie wiedzą jak to jest mowia tylko musi probować , probuje ale się nie udaje..jestem tutaj pierwszy raz...opowiem wam moja historie jak to sie zaczeło....chodziłam normalnie do szkoły było wszystko ok pozniej na jednej z lekcji zle sie poczułam wiec sie zwolnilam do domu...i juz za kazdym razem jak rano wstawalam i szłam to szkoly to mialam te objawy : strasznie słabo wrazenie jak bym miala zemdlec serce waliło mi jak głupie i odrazu wymiotowac mi sie chciało...nie wiedziałam co jest ze mną nie tak myslalam zemoze jestem na cos chora mialam rozne badania lecz nic nie wykryło jedynie anemie ale to inne byly objawy...przez to wszystko rzucilam szkole nie dałam rady...nikomu tak naprawde nie powiedzialam co mi jest jedynie narzeczonemu ...matce nie mowilam bo dla niej nie wazne czy jestem chora czy nie to musze byc w szkole...pozniej bylo jeszcze gorzej ciągłe wyzywanie przez matke...siedze w domu mało co wychodze boję sie sama wyjsc boję sie ze zemdleje albo ze zwymiotuje ...nieraz w nocy budzę się i mam wrazenie że dostane zawału albo ze umieram albo ze chce mi sie wymiotowac ale pozniej przechodzi...nie bylam jeszcze u lekarza choc to trwa juz z 2 lata myslalam ze moze to jakos przejdzie albo bedzie lepiej...sama mysl ze bede musiala isc do lekarza i opowiadac wszystko juz mnie przeraza i juz mam lęki ...poniewaz nawetjak mam z kims rozmawiac to odrazu paralizuje mnie strach i nie moge słowa wypowiedziec...jest mi starsznie ciezko z tym zyc i jest mi zle czasami nie mam juz sily walczyc....a to jeszcze do tego wszyscy ludzie ktorzy gadaja ze nie pracuje nicnie robie....

 

[Dodane po edycji:]

 

a mam do Was pytanie takie: :)

Jakby to napisać, hmmmmm.

Macie takie uczucie w okresie nasilonej nerwicy (sporo ataków, ogólne przygnębienie), że wasz mózg najzwyczajniej w życiu jest otumaniony. Dokładniej chodzi mi o to, że myślicie, ale jednak tak jakbyście nie myśleli .. lol, ale zagadka. Kurde nie wiem jak to ująć :)

 

Ostatnio odezwała się u mnie arytmia i cisnienie lata jak oszalałe: raz potrafi być 140/110 a chociażby dziś: 130/55. eh. Mam już tego dosyć.

 

 

 

ja dośc czesto mam tak że czuję sie tak jak bym spała ze to wszystko mi się dookoła śni,poprostu tak jak bym nie kontaktowała wogole

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

M18, Czemu nie pójdziesz do lekarza... Na pewno byłoby Ci łatwiej z pomocą kogoś, kto się na tym zna... Wiem po sobie..

 

Bo lekarz po prostu wciśnie mi jakieś tablety, miło się pożegna i każe brać a wiem, że wiele psychotropów zrobi z ciebie zombie i możliwe, że jeszcze pogłębi moje dolegliwości a ja jednak chcę się uczyć i zdawać każdy egzamin na studiach, na razie z uczeniem jest dość ciężko ale jakby mi się pogorszyło od tych wszystkich tabletek to bym już potem nie nadrobił a może i zawalił studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodzik ja również jestem uzależniona od mamy, w zasadzie jesteśmy przyjaciółkami i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Nie widzę jej przez jeden dzień i nadchodzi jeden wielki dół, ale tłumaczę sobie wtedy to w ten sposób, że przecież jestem już dorosła i czas najwyższy samej pokierować swoim życiem, stać się niezależną babką i być z tego dumna że jako kobieta singielka potrafię osiągnąć sukces i sama się utrzymywać. Takie kobiety są niezwykle podziwiane, właśnie ta niezależność jest sexy i to bardzo. Bo przecież to Ty dokładnie wiesz co jest dla Ciebie najlepsze, czego pragniesz, a nie mama, bo nie jest Tobą. A co do Twoich kompleksów i poczucia niskiej wartości to doskonale wiem o czym mówisz, bo pomimo masy komplementów jakie na codzień słyszę to i tak wiem swoje i czuję się nieatrakcyjna. A to błąd!! Dla mnie każda kobieta jest piękna na swój sposób, i z pewnością wiele osób oprócz mnie tak twierdzi, laska no przecież nie jesteśmy przezroczyste, w każdej nas są wady jak i również zalety i interesujące rzeczy! A to, że tylko jakis starszy być może niewyżyty facet sprawił Ci komplement, to nie znaczy że tylko on jeden tak uważa! Może powinnaś być odważniejsza, poszerzyć grono towarzyskie, tak aby świat Cię mógł ujrzeć, docenić i abyś pozwoliła komuś pozwolić zauważyć Twoje ukryte piękno. Weź kumpelę, pójdźcie do jakiegoś klubu odstresować się czy zabawić. Albo w szkole zapoznaj się z ludźmi z szerokim uśmiechem, zacznij wszystko od nowa, bądź otwarta. Też zaczynam nową szkołę, pracę i właśnie mam taki plan aby zacząć wszystko od nowa. Tylko musisz się wziąć w garść i uwierzyć w siebie, świat należy do Ciebie! Pozdrawiam, pisz jak się czujesz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×