Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

zwracam sie do was z prośbą o pomoc....ostatnio od jakiegoś tygodnia czuje sie okropnie...po roku wróciły lęki...i objawy takie jak. zmeczenie, biegunka, czeste oddawanie moczu, suchośc w ustach, brak apetytu, wybudzam sie nad ranem z lękiem...i ten gromny strach ze to depresja, tak jak kiedys bałam sie choroby psychicznej tak teraz boje sie ze mam depresje, samo to słowo wyzwała we mnie lęk, nawet nie moge wejsc na forum depresji...poczytac czy cos bo zaraz mam takie wkreny ze szok. Jak pomysle, ze mogłabym nie wstawac z łóżka, albo ze nie miałabym na nic ochoty, czuje ogromny lęk, i jak tylko zastanawiam sie i mysle o kurcze jestes zmeczona, albo ze nie mam na coś ochoty, albo ze czuje smutek to koniec lęk taki mnie ogarnia ze odrazu mi nie dobrze...od jakiegos czasu miałam lęki przed zyciem, ze zycie takie trudne...ze nie podołam, byłam taka zobojętniała boje sie mysli ze mogłabym popełnić samobojstwo, czuje lęk jak tylko słysze o samobójcach i depresji, ze np. powinnnam wziąc leki, bo bez nich popadne w ostrą depresje i nie wyjde z tego, i w takim strachu zyje ze szok, ze przyniose wstyd rodzinie, ze chłopak mnie zostawi (a to akurat prawdopodobne), Wiec mam pytanko jak uważacie czy to nerwica mi powróciła?? z nowymi lękami, czy naprawde dopadła mnie depresja

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:02 pm ]

a cały czas chodze od dwóch lat na psychoterapie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalena4,

tak dobrze opisalas to co teraz czujesz, moze powiesz to swojemu lekarzowi, co ty na to? Chodzisz od 2 lat na psychoterapie- jak piszesz- wiec twoj lekarz zna Cie na pewno dobrze, doradzi. Znam doskonale te objawy.Nie jestem lekarzem,jednak powiedzialabym ze powrocila Ci nerwica.Jednak ona ma to do siebie, ze czesto przebiega rownolegle z depresja, albo jej nastepstwem jest depresja.Nie zwlekaj i powiedz o tym lekarzowi.Mialam te same objawy: kazdego poranka biegunka, skurcz zoladka, nieopisany lek o wszystko i wszystkich, ze popadam w chorobe psychiczna, schizofrenie i to totalne zmeczenie.

Dziewczyno niby dlaczego mialabys przyniesc wstyd rodzinie, przeciez nic zlego nie zrobilas? Depresja nie oznacza zoltych papierow, wejdz na forum i poczytaj, nie boj sie, tu sa sami normalni ludzie, inteligenti, czesto z pasjami i roznymi zdolnosciami, poczytaj, poczujesz, ze nie jestes sama.Trzymaj sie kobitko!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich , to mój pierwszy wpis na tym forum , zajrzałam tu z ciekawości ...w nadziei ze moze znajde tu ludzi ktorzy kazdego dnia borykaja sie z tym samym problemem co ja ...

 

Może najpierw opowiem wam moja historie.

 

Z nerwicą lękową(jak to nazwala moja lekarka)borykam sie dopiero od 4 miesiecy jest to dla mnie cos zupelnie nowego , cos co zupelnie utrudnia mi normalne funkcjonowanie.

 

Zaczeło sie calkiem niewinnie, nowa praca , duzo stresu, nowe poważne obowiazki.Wszystko wydawalo sie isc w jak najlepsza strone az nagle Bum i stalo sie... pierwszy atak. Po ciezkim dniu w pracy wrocilam do domu , az tu calkiem nagle bol glowy, paniczny strach , do tego stopnia ze nie moglam nic powiedziec. chcialam ale nie moglam , usta nie chcialy sie otworzyc, tak jakbym wszystkie miesnie miala scisniete nie z wlasnej woli.Oblaly mnie 7 poty.

Po 20 minutach zaczelam sie uspokajac, wtedy moglam juz cokolwiek powiedziec, ale nadal mialam paniczne drgawki ktorych nie moglam powstrzymac, i płacz..ze strachu bo przecież co do bylo?...

 

Lekarka od razu wiedziala ze to nerwica lekowa, dostalam leki..Asertin i Xanax w malych dawkach.Stwierdzila ze nie bedzie mnie faszerowac lekarstwami.

 

Po tym pierwszym zdazeniu zaczelo sie to powtarzac bardzo czesto. W pracy , na ulicy , w autobusie, w sklepie, nawet po obudzeniu w nocy.

Do tego ciagle wmawiam sobie różne choroby. Coś mnie zaboli to od razu myślę że jestem ciezko chora .

 

Lekarka zaproponowala mi zebym zdecydowala sie na wizyte u psychologa.

Wydalo mi sie to straszne. Ja? Taka silna, musze isc do psychologa?...

 

Nie poszlam .. Postanowilam sobie ze poradze sobie z tym sama, ze odejdzie tak szybko jak przyszlo ...

Jednak nie odchodzilo ...

 

Dzis powaznie rozwazam jednak ta wizyte... mimo ze boje sie tego bardzo.

 

Byłabym bardzo wdzieczna za odpowiedz czy ktos mial takie same objawy ,duzo by mi dała rozmowa z kimś kto przechodzil kiedys to samo co ja ..

 

 

Z góry dziekuje.

Ania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pop_the_glock

podobnie jak Ty zrezygnowałam ze wszystkiego, wcześniejszego życia, a to dlatego że dotknęła mnie pustka i beznadzieja -> myślę, że jestem na etapie poszukiwania samej siebie i odnajdowania się w tym ziemskim padole...to trochę tak jakbym po długim czasie spokojnego życia obudziła się i stwierdziła że żyłam w pseudo-prawdzie, kłamstiwe, lub po prostu, że żyłam jak automat bez żadnej głębszej refleksji nad życiem i jego sensem (tak właściwie było) z jednej strony cieszę się, że dotknęła mnie ten afekt beznadziejności bo pozwala mi przewartościować wartości i spojrzeć na wszystko pod innym kątem, z drugiej strony odbyło i odbywa się to zbyt dużym kosztem (izolacja, rezygnacja z wielu rzeczy)...ale mam przeczucie, że wyjdę na prostą i będzie wreszcie naprawdę ok, już raz na zawsze; póki co poszukuję pożądnej ideologii na życie i muszę przyznać, że życie w tym świecie i niezwariowanie to nie lada wyczyn!

 

greets

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

postaram się troszkę Cię wspomóc,zwłaszcza, że mam od kilku lat podobne problemy a do tego pewną orientację, jeśli chodzi o leki i sposoby leczenia (mam wykształcenie medyczne).

 

Podałaś nieco za mało informacji dotyczących prowadzącej lekarki-tzn, czy jest to psychiatra, czy lekarz np. rodzinny.

Piszesz o lekach-jak oceniasz ich skuteczność. ?? Xanax,owszem im mniej, tym lepiej. Natomiast Asertin-to już zupełnie inna grupa leków i oczywiście przesadzać nie można, ale nie uzależnia,można zażywać długotrwale itp,

Jeśli masz ochotę, uściślij te informacje.-postaram się pomóc.

Co do wizyty u psychologa-jak najbardziej polecam.Nie ma sensu powtarzać sobie-ja,silna, poradzę sobie.

Okażesz siłę-nie poprzez unikanie konfrontacji z własnymi problemami, lecz przyznając się do nich i próbę walki-przy współpracy z fachowcem.

Pamiętaj jednak, że nie każdy psycholog będzie Ci w stanie pomóc.

Polecałabym rozeznanie się w oferowanych usługach w Twojej okolicy np. zdecydowanie psycholog-psychoterapeuta zajmujący się problemami tzw.nerwic.

Napisałam tzw newic, ponieważ obecnie ten termin medyczny odchodzi do lamusa.Jest wiele schorzeń mieszanych.

Jeśli masz ochotę napisz coś więcej.

Serdecznie pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalena4 poszukaj sobie postów na forum alusi -ona miała podobnie z tym strachem przed depresją i lęki na tym punkcie, obie miałyśmy też leki przed słowem samobójstwo i wszystkim co z tym związane ,dzisiaj to sie już troche uciszyło, u mnie trwało jakieś 6 miesiecy.

to jest nerwica natręctw, najwyraźniej wróciło do ciebie to, musisz zacząć leczenie, a wszystko po czasie będzie dobrze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mida, a mogłabys mi cos wiecej napisać o tych postach, czy one były dawno temu pisane, czy jakos na czasie...bo tak to trudno mi je odnależć.. A co do mojego lęku przed depresją, to wczoraj sie uspokoiły i od 13 do wieczora czułam sie ok (byłam u psychologa), ale dzis od rana znów(biegunka, prawie wymoty i lęk i czarne wizje ze to depresja ze sie pogrąże, ze nie bede miała siły walczyc...no i mówie sobie nie bede sie nad tym skupiac no i jakos przeszło, nie czuje juz tego na napięcia skupiam sie na pracy i na moich normalnych odczuciach, reakcjach i narazie jest ok....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. mam 15 lat. Pewnego dnia po kłótni z mama zle sie poczulem i zemdlalem. Od tamatej pory swiat zdaje mi sie inny Tak jak by za szybą. Mam ograniczony kontakt z rzeczywstoscia. Caly czas mysle o smierci i wynajduje chorobuy jakie moglbym miec. Co to jest ?? nerwica?? to juz trwa 5 miesiecy. Mecze sie. nie moge sie skupic. Chyba pojde do lekarza. Mam codziennie lęki i non stop 24h na dobę o tym mysle. Jeszzce nie bylo dnia w ktorym nie mysllalbym o tym i nie mialbym lękow. Mam watpliwosci cz zcie to sen czy jawa. Boje sie. Ale jestem silny psychicznie. Pomozcie mi. Prosze

 

 

Wiitam. Jestem juz po pierwszej wizycie u psychiatry. Psychiatra powiedzial zze wyglada to mu na paskudną depresję albo nerwicę lękową. Pszypisał mi lek o nazwie ASENTRA. Będę go dawkował dopiero od niedzieli bo lekarz kazał mi zrobić jeszzce EEG i rezonans głowy. Jest podejrzenie ze mam cos z glowa (jakiej niedotlenienie albo cos w tym stylu- ale to raczej nie to). Psychiatra powiedzial ze takie moje lęki i ten świat za " szybą" to jest skutek spróbowania w przeszłości Marihuany. No coz. Zobaczymy jak to bedzie. Mam nadzieje ze z tego wyjde. Napiszcie co sadzicie na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem osoba u ktorej wystepuje syndrom DDA, co powoduje u mnie nerwice i depresje, o tym ze mam taki syndrom dowiedzialam sie niedawno, jakos z tym zylam bo odizolowalam sie od ludzi, i nikt nie mogl mnie wtedy zranic, pojawiali sie rowniez mezczyzni w moim zyciu, ktorych zostawialam z obawy ze to oni mnie zostawia, lub tak sie wykanczalam tą miloscia ze nie wytrzymywalam tego i odchodzilam, teraz znowu kogos mam i postanowilam nie uciekac przed tą miloscia , ale jest coraz gorzej, jak tylko pozwoli sobie na maly zart z mojej osoby to wpadam we wsieklosc, pozniej mam poczucie winy i wstydu ze tak zareagowalam, i konczy sie to moim kilkudniowym zlym samopoczuciem, gdzie wykanczam sie przy tym fizycznie i psychicznie, ale nie potrafie nic z tym zrobic, i poglebiam sie jeszcze bardziej, mam ciagle pretensje do niego o to ze ma dobry humor a ja nie, o to (tu juz podam konkretny przyklad) jak przychodze do niego, to np. wiesza pranie , zmywa naczynia, uwazam wtedy ze mnie ignoruje,on twierdzi ze jest inaczej, ze po to mi dal klucze od swojego mieszkania zebym czula sie jak u siebie, i teraz jak o tym pisze to wydaje mi sie to takie banalne, ale jak jestem z nim to nie potrafie powstrzymac swojej ogromnej zlosci. CO JA MAM ZROBIC????? JAK MAM SOBIE Z TYM PORADZIC???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie jedno miało problem, wiele razy chciałem żeby mi sie cos stało zeby dowiedziało sie w ten sposób ze robi źle, bardzo sie wstydziłem ze mam takiego rodzica, może stąd biorą sie dziś moje leki i inne problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem cholernie rozkojarzona - mam problem ze skupieniem się na czymkolwiek, zdarzają się również dni, kiedy nadzwyczajnie szwankuje mi pamięć - nie pamiętam z kim i o czym rozmawiałam przez telefon pół godziny temu. Owszem, szybciej nudzą mnie również zajęcia i częściej czuję się otępiała, obojętna, wręcz wisi mi wszystko. Często mówimy, że przyczyną takiego nastroju jest pogoda. Owszem, gdy słońce świeci, jest +25 i ptaszki ćwierkają jest przyjemnie, ale staram się nie tłumaczyć swojego samopoczucia pogodą, bo pogoda to uniwersalna wymówka na wszystko. Szukam innych źródeł inspiracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mozliwe ze i ja mam DDA

 

Ja totalnie nie potrafie nawiazac kontaktu z mezczyznami , jak zaczyna byc milo to specjalnei robie wszystko zeby zrobilo sie nieprzyjemnie i w koncu konczy sie na niechęci, robie to podswiadomie , tez mnie wszystko irytuje, Jak facet mnie odrywa i jest dla mnie mily jestem pewna ze chce mnie tylko 'przeleciec' bo mam zbyt zwalony charakter zeby moglo mu chodzic o cos innego z kolei jesli do niczego nie dochodzi czuje sie idtiotka ze myslalam ze mu sie podobam itp itd, staram sie wiec unikac jakichkolwiek relacji z facetami. Juz sie pogodziłam z tym ze bede sama. NIe potrafie rozmaiwac szczerze z mezczyzna , nie potrafie przyjac czulosci ani jej okazac. Chocbym nie wiem jak pragnela bliskosci, przytulic sie do faceta, zaraz mysle ze okaze mu w ten sposob slabosc i pomysli ze sie do niego kleje. Jestem totalna kaleka w tych sprawach a swoje lata mam watpie zeby jakiemukolwiek mezczynie w odpowiednim dla mnie wieku chciało sie meczyc ze mna :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ulala, czy masz tak ze mimo ze ktos Cie zapewnia o swojej miłosci Ty i tak mu nie wierzysz???
no ba ! :?

Jak juz pisalam ja w zasadzie jestem pogodzona z tym ze bede sama. W ogole facetom nie wierze w niczym, totalny brak zaufania polaczony z irytacja. Jak ktos mnie podryw jestem zła , czuje ze sie ze mnie nabija, wszedzie wesze podstep, szukam intersu w sytuacji. Zreszta na ten temat moge ksiazke napisac. Nie potrafie okazca uczuc mezczynie ani o nich mowic , przyjac tez nie potrafie gdyby nawet jakis mnie pokochal zrobila podswiadomie cos co by go zniechecilo :roll:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 11:08 pm ]

za to z kobietami dogaduje sie swietnie a z faceta staram sie zrobic do razu wroga albo przynjaniej trzymac go na dystans

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie walczysz z tym? , to jest typowe dla dda, ale ja sie nie poddam chociaz jest bardzo ciezko, mam prawo do normalnego zycia. do milosci rodziny, niestety na ten moment nie potrafie tego zrobic, najdluzszy moj zwiazek byl z alkoholikiem,,narkomanem i do tego byl jeszcze chorobliwie zazdrosny, ale byl najdluzszy taki substytut milosci, nie chce tak. nie chce Ci mowic co masz robic ale warto walczyc o swoje, warto popracowac nad soba.

Ja nie chce byc sama do konca zycia, przez to co przezylam w dziecinstwie nie mam znajomych ,nie odzywam sie z matka (ojciec nie zyje) i nie potrafie utrzymac zadnego zwiazku. pozdrawiam cieplutko,.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wole zeby tak bylo, swojego podjescie juz nie zmienie i nie wiem czy jest warto dla mezczyzny. Uwazam ze i tak predzej czy pozniej mnie zostawi, rzuci, bedzie zdradzał, zacznie pic. Nie wierze w to ze mozna z czlwoiekiem przezyc jedno zycie szczesliwe ( nie mowie o chorych sytuacjach w ktorych ludzi sa razem dla dobra dziecka czy z powodu trudnosci zwiazanych z rozwodem ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja osobiście wierzę, że można przeżyć życie z jednym facetem i to szczęśliwie ;) największy problem to oczywiście spotkać tego odpowiedniego człowieka, bo (nie obrażając panów) większość to faktycznie okazjonowicze (przynajmniej do pewnego wieku) ->taki był choćby mój ojciec i nie raz przetrzegał mnie przed facetami, dzieki Bogu wyszalał się za młodu i teraz spokojnie i w przyjaźni żyją sobie z mamą, także w rodzinie żadnych zdrad ani ekscesów nie ma ;)

->niemniej jednak powiedzenie kategorycznie "nie" facetom i przekonanie, że nigdy nie spotka się male soulmate to chyba lekka przesada...osobiście wychodzę z założenia że warto mieć przede wszystkim własne życie, pasje i cele, a jeśli spotkamy na swojej drodze dobrą męską duszę to razem faktycznie raźniej można iść przez to cierniste życie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...osobiście wychodzę z założenia że warto mieć przede wszystkim własne życie, pasje i cele, a jeśli spotkamy na swojej drodze dobrą męską duszę to razem faktycznie raźniej można iść przez to cierniste życie...

ja tez i taka wlasnie jestem, mam pasje , cele, wazne dla mnie jest wykształcenie i to aby moc byc niezalezna , rowniez finansowo ale facetowi nie umiem zaufac ani z nim byc i to sie nie zmieni bo zbyt gleboko jest to w mojej psychice , ale ja sie nad soba nie uzalam pogodzilam sie z tym i tyle ,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×