Skocz do zawartości
Nerwica.com

Trudno wytrzymać co robicie gdy jesteście w kompletnym dołku


Rekomendowane odpowiedzi

Już nie wytrzymuje, nie chcę o tym pamiętać to się wydarzyło kiedyś, czuję się naga, znienawidziłam swoje ciało jestem jak szmatką jakkolwiek to brzmi, nie wiem co mam robić, jestem w kompletnym dołku, co robicie w takich sytuacjach by poczuć się lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Klaudio. Odważysz się opisać swój problem? Jest szansa, że to Ci pomoże choć trochu, bo najgorzej dusić emocje w sobie i nie mieć komu wylać żalu. Tu jesteś anonimowa.

Nie napisałaś czy się leczysz? Korzystasz z pomocy, psychologa? Psychiatry?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołek dołkowi nie równy, ja to nazywam złymi stanami, mi w takich paskudnych stanach nic nie pomaga. To co normalnie pomaga, przestaje wtedy mi pomagać, tak jakby umysł został znieczulony na pozytywne bodźce. Ciepła kąpiel, dobra muzyka, rozmowa z kimś, spacer, ćwiczenia fizyczne, film, serial, gra, smaczny posiłek itp. to wszystko jest wtedy zbyt słabe i krótkotrwałe, po prostu nieskuteczne. Trzeba wtedy czekać na dar z Nieba, aż Bóg coś w mózgu przestawi. Można też sobie samemu dopomóc lekami lub używkami, one są w stanie dać odpowiednie ukojenie, a nawet zmienić stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden sposób na pozbycie się złego stanu - trzeba rozpędzić maszynę. Często zły stan może trwać bardzo długo więc czekając tylko na dar z Nieba, możemy zmarnować sobie większość życia. Rozpędzanie maszyny w złym stanie jest niesamowicie ciężkie i stresujące, to jest coś okropnego, dlatego bez leków od psychiatry, które dadzą chociaż ukojenie się nie obejdzie. Będąc w złym stanie bez leków nie rozpędzimy maszyny. Z czasem gdy maszyna zostanie już rozpędzona, to stan zmienia się na pozytywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przepraszam jeśli piszę w nieodpowiednim wątku , ale muszę napisać bo mnie zadusi :(

Mam 4 spotkania za sobą z nowym terapeutą to takie poznawanie się i budowanie zaufania i....jutro kolejne i duży strach ....

WE wtorek wpadłam w otchłań- mój najsilniejszy wyzwalacz czyli zapach smaru ściągnął mnie w czarną dziurę był, płacz , obrazy, trzęsłam się realny ból , uczucie jakby to się działo . Zafundowałam sobie masturbację tak silną że znalazłam się w piekle , poczucie winy ,zbrukana , brudna :( pomogło cięcie w tym rejonie , wspomnienia na chwilę ucichły , wylądowałam w gorącej wodzie aby zmyć to cholerstwo z siebie , wymioty , szloch , pustka .... poczułam się zgwałcona , masakra ,silne wymioty i jedno słowo PRZEGRAŁAM , środa był dniem pustki , zostało po mnie opakowanie , miałam ochotę siebie ukarać ,ale najzwyczajniej ból dnia wcześniejszego nie dał o sobie zapomnieć , puściłam to wszystko co dobijało się , wymioty, utrata sil , ścięło mnie z nóg , kolejne dni nie wiem jak przeżyłam ....

Wiedziałam ze lada moment powrót do piekła zwanego "domem " te same ściany, obrazy,osoby a ja czująca wilka pustkę w sobie ....niestety zostałam wciągnięta w to .... 'Nie wiem co się stało czuję no własnie strach , ból , zamroziło mnie ....

I wiem że przesadziłam ....umówiłam się po miesiącu na wymaganą konsultację psychiatryczną , jak ja nie chcę już nikomu mówić w cztery oczy jak bardzo do du..y jest moje życie , jak sama stałam się KATEM dla siebie , czy ktoś zrozumie że ból fizyczny musi być silniejszy od tego w tedy ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi na takie stany pomagają leki i sen.

 

Nic więcej. Czasem trochę ćwiczeń rozluźniających, rozmowa z mamą i właśnie położenie się spać. Ale też nie na siłę. Muszę się zmęczyć trochę, bo inaczej w ogóle nie usnę.

 

Tak jak Wkuuporr wspomniał. Czasem trzeba puścić trzymające nas kajdany i zrobić coś szalonego, coś czego byśmy nigdy nie zrobili. Zabalansować nad przepaścią. Wtedy możemy poczuć, że żyjemy, a lęki odejdą w niepamięć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz spotkałam ludzi którzy wiedzą czemu to robię , rozumieją te mechanizmy , byłam u psychiatry ląduję na 2 lekach przeciwdepresyjnych aby wyciszyć napięcie i aby spać ....na razie recepta lezy obok mnie...strasznie się boję tych leków (nexpram , trittico cr . po wtorkowym zjeździe w tamtym tygodniu , trudno wrocić mi do czujących ludzi , chodzę do pracy funkcjonuję ale trochę tak obok siebie , o dziwo jestem 4 dzien bez autodestrukcji, autoagresji , no może nie wiem skąd odrzuciło mnie od jedzenia jak coś zjem to zbiera mi się na wymioty...a to podobno też forma autodestrukcji :(

Czy może to przesilenie wiosenne ;/ ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×