Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkręcanie sobie "urwanego filmu"


vemcia

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :D

 

Moja nerwica rozszalała się na maksa. A więc: byłam ostatnio na imprezie (już minął ponad tydzień-a ja się zamartwiam). Jak to n imprezie: alkohol, tańce, mój gadulec (jak wypiję sporą dawkę zawsze mi się włącza: rozmawiam nawet z nowo poznanymi ludźmi, głównie tematy to: auta, polityka, wymyślam też niestworzone rzeczy np., że trenuję boks (co jest nie prawdą). Także na tej imprezie włączył mi się trochę agresor do obcych ludzi. Pamiętam na prawdę wiele, o czym gadał, co myślałam wtedy, nawet taką bzdurę, że szukałam zapalniczki, całą drogę do domu. Także przecież, kiedy by miał mi się urwać film?

No i wtedy Ona Nerwica: urwał Ci się, tylko nie pamiętasz nawet, że zerwał Ci się i właśnie wtedy pewnie zdradziłaś swojego chłopaka, z tym kolesiem może co przez chwilę tańczyłaś (pamiętam, że tańczyłam nie dotykając się, tak jak się z koleżankami tańczy, a kiedy On chciał bliżej to pokazałam mu pięści i mówiłam, ze trenuje boks^^), a może z kimś, kiedy poszłaś na papierosa? Może właśnie wtedy zdradziłaś, skoro jesteś zdolna do gadania z obcymi kolesiami o jakiś bzdurach to może i jesteś w stanie zrobić coś więcej?. No przecież to jest możliwe skoro urwał Ci się film? Co z tego, że nie wiesz czy on się w ogóle urwał.

 

Właśnie tak mnie Ona męczy już doby tydzień. Wmawianiem mi, że może uwał mi się film, tylko o tym nie wiem. :why:

 

Bardzo mnie to męczy, ponieważ ponad swoje życie kocham swojego ukochanego i nigdy prze nigdy bym go nie zdradziła. Zawsze ostro krytykuje takie zachowania, jak ktoś jest w związku i pozwala sobie na skoki w bok. Także myślę, że dlatego Nerwica uwzięła się na tą sferę życia? A co jeśli to nie nerwica tylko coś jednak się stało???? Jak ja mam z tym żyć. Z tym, że mogę nie pamiętać, że urwał mi się film? Czy w ogóle jest to możliwe?

 

Proszę Was o jakieś opinie, odpowiedzi, czy w ogóle jest coś takiego jak nie pamiętanie tego, że urwał się film na imprezie? Kurczę mi nigdy nie urwał się film....chyba bo nerwica mówi co innego :why:

 

Pomocy, bo ja już na prawdę ledwo funkcjonuje, non stop ze stresu wymioty i nieprzespane noce :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mnie to męczy, ponieważ ponad swoje życie kocham swojego ukochanego i nigdy prze nigdy bym go nie zdradziła.

Alkohol to nie psychotropy,

nawet przy odcięciu człowiek kontaktuje,

skoro piszesz, że nigdy byś czegoś takiego nie zrobiła - to byś nie zrobiła.

 

Co innego psychotropy

( słyszałaś kiedyś, żeby ktoś np. upiekł swoje dziecko w pierarniku - jakiś patus codziennie pijany?

albo zajebał ojca i matka siekerą?

.... co innego psychotropy )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No prawda, ale też ingerują w mózg. Gada się jakieś głupoty, czytałam też co niektóre dziewczyny wyprawiają po alkoholu i od razu mam coś takiego, że może i ja tak też mogę zrobić?

 

Gdybym była chociaż pewna na 100%, że urwał mi się film, a ja nawet tego nie wiem ;( To jest beznadziejna sytuacja :(

 

No ale przecież skoro jakieś głupoty pamiętam typu, że szukałam zapalniczki, że rozmieniałam pieniądze jakimś Niemcom (ba mówiłam nawet po niemiecku:P), no to tym bardziej bym pamiętała jakbym zdradziła co nie? Nie wiem mam mętlik przez moją Nerwicę :(

 

Bo mi chyba nigdy nie urwał się film po alkoholu, a moim koleżankom tak i też przez to mam wkręty, że może mi się urywał tylko, że o tym nie wiem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miala bys chociaz przeblysk jakiegos wspomnienia,

 

dawno temu wracalem do domu ledwo idac,

nic nie pamietalem z drogi powrotnej oprocz jednej sekundy,

gdy dostrzeglem radiowoz - silny bodziec,

jechali za mna chyba powoli,

mialem niedaleko do domu.

Jakby nie ten bodziec to nawet bym nie wiedzial ze na piechote wracalem.

 

Chociaz nic przy sobie nielegalnego nie mialem zapamietalem to,

na pewno bys miala jakies nawet krotkie wspomnienie jezeli bys zdradzila go.

 

Mam kilkanascie takich przeblyskow na chwile, 'na swoim koncie',

nawet jak nic nie ogarnialem co sie dzialo w okolo,

pod wplywem silnego bozdza pamietam do dzis te urywki chwil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie myśląc racjonalnie to też myślę, że bym spamiętała jak bym się z kimś obcym całowała, skoro pamiętam jakieś powiedzmy to bzdety. No ale właśnie moja "zainfekowana przez nerwicę psychika" cały czas podpowiada, że może nie pamiętam, bo nie chce pamiętać ;(.

 

Boże ja mam wyrzuty sumienia nawet przez to, że rozmawiałam z kimś obcym i, że tańczyłam (na odległość, nie trzymając się za ręce (no chyba, że tego nie pamiętam bo "urwał mi się film;(). I już to dla mnie zaczyna być czymś złym, jakimś rodzajem zdrady ;/ Już od ponad tygodnia czuję się jak jakaś najgorsza, jak jakaś dzi**a;( Że nie zasługuje na to by być szczęśliwa i mieć tak wspaniałego chłopaka.

 

;( I to wszystko przez jedną imprezę na której może w sumie było wszystko ok, ale nerwica zmieniła to zdarzenia w największy dla mnie koszmar. Nie wiem, czy on w ogóle się skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci superb za te słowa. Na prawdę pomagają racjonalnie to sobie wszystko wytłumaczyć. Ten strach przed tym, że mogłam się zachowywać jak jakaś pierwsza lepsza na tych baletach, że mogłam nie być sobą, stracić kontrolę przez alkohol jest paraliżujący :(.

 

Najgorsze, że jak coraz bardziej analizuję tamtą imprezę to moja wyobraźnia zaczyna sobie wymyślać różne sceny. Jak nad tym zapanować, czy da się w ogóle? Wiecie mój normalny mózg wie, że to tylko wyobraźnia, że przecież wie, że wszystko pamiętam, ale niestety ten chory umysł zaczyna się z Nim sprzeczać i wmawiać, że może to prawda i wymyśla jakieś historie ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze mogla by pomoc zwykla rozmowa z tym chlopakiem,

tak to prostu porozmawiac z nim,

nawet nic zwiazanego z impreza.

 

 

Ale z Moim chłopakiem? Ale co mam MU powiedzieć? Kochanie kocham się, ale nie wiem czy nie całowałam się z kimś? Nawet nie wiem o tym bo nie pamiętam, bo może urwał mi się film, ale nawet tego nie wiem?

 

Mój facet nie jest tak wyrozumiały. Dla niego nie jest do zrozumienia już, że mogłam z jakimiś obcymi facetami rozmawiać. Już dla niego się frajer***m ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jest problem: ja go nie znam. Nawet imienia. Po prostu, jak tańczyłam On podszedł i zaczął też tańczyć (na odległość, nawet nie pamiętam, żebym go za ręce podczas tańca trzymała) i wiem, że mówiłam do Niego, że trenuje boks (nie prawda) i czy chce się bić :? . Nawet pamiętam, że dwa razy go odepchnęłam, po tym, jak mi powiedział tandetny tekst, że jestem wyjątkowa. Nawet Go dobrze nie pamiętam. Po prostu mój mózg dorabia już chyba teorie i ludzi i sytuacje ;( Ale skąd mam wiedzieć, czy to właśnie wyobraźnia :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To to wiesz, tylko starasz sie na sile znalezc dziure w calym,

przeczytaj wszystko co napisalas do tej pory,

wyciagnij jedyne sluszne wnioski - wszystko tu juz pisze, w tym temacie.

Jak bedziesz miala jakies watplisci - jeszcze raz i tak do skutku.

Ufasz w ogole sobie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Nie ufam ;( Boję się, że mimo myślę, że jestem dobrą kobietą dla mojego faceta to może tylko tak myślę, a na prawdę jestem jakąś dzi**ą ;(

 

Kiedyś, jak byłam jeszcze na studiach, jak chodziłam na dyskotekę z koleżankami to się na patrzyłam jak jedna z nich beztrosko całuje się z innymi mimo, że miała chłopaka. Bardzo mnie to wnerwiało, zawsze twierdziłam (i twierdzę), że nie umiałabym tak.

 

Ale tu moja psychika mówi, że czemu bym i jak tak nie mogła zrobić, że co, że jestem jakaś "lepsza"? No i tak męczy, że może coś "już" się stało ;(

 

Jutro idę do psychologa (1 raz) z tym tematem, bo nie radzę sobie już jednak. Jeszcze wcześniejsze natręctwa jakoś "ogarniałam", ale to analizowanie ostatniej imprezy po prostu niszczy mnie i moje życie. ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje :)

 

Ale obawiam się, że wizyta może nie pomòc. Bo mi chodziło by najbardziej o odpowiedź na pytanie: czy zdradziłam czy nie. Czy urwał się film czy nie?

 

Ale patrzac z drugiej strony nie mam nic do stracenia. Nerwica zaczyna całkowocie niszczyć moje zycie. Ale czuje sie beznadziejnie,że nie umiem sama sobie z tym poradzic. Czuje sie przez to słaba ipo prostu nic nie warta:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×