czuje pustke

[burgerking123]

Witam mam 24 lata , i zawsze pragnalem dobrego kontaktu z rowiesnikami tym bardziej ostatnio gdy jestem samotny i nidgy nie bylem w zwiazku .Mialem przyjaciala , bynajmniej wydawalo mi sie ze byl moim przyjacielem to byla tylko toksyczna przyjazn .Fajnie mi sie z nim gadalo i wyglupialo ,ale tak naprawde to czlowiek ktory nie szanuje innych poniewaz ciagle mi ublizal i mowil ze jestem brzydki ,przez co zaczalem mu wierzyc , mowil tez wiele innych zeczy na moj temat ale o tym nie chce juz mowic.Wiem ze jestem sam sobie winien bo sam sobie na to pozwolilem .Nie dziwie sie sobie bo czlowiek ktory przez dluzszy czas nie mial znajomych ,potrzebowal z kims pobyc i poimprezowac.Teraz nie mam nawet w wolny dzien z kims wyskoczyc na piwo pogadac.W sumie malo na to czasu bo caly czas pracuje.Potrzebuje jednej zaufanej osoby ,przyjaciela zeby wiedziec ze to wszystko ma sens ,w samotnosci zycie jest wyblakle i nie ma sensu .Jesli chodzi o kobiety to jest tak ze po pierwsze nie jestem zbyt pociagajacy ale i tez nie mam duzych wymagan wyglad sie dla mnie nie liczy .Mam dobra prace nie mam auta bo nawet nie mam prawka i musze sie nauczyc jezdzic autem bo nigdy nie probowalem .jesli chodzi o zainteresowania to mam jeden dzien wolny w tygodniu w ktory odpoczywam ,czasami pogram w jakies gry , poslucham muzyki . Wiem ze na ta wlasciwa osobe natrafic jest trudno szczegolnie dla mnie gdy nie masz znajomych i nie jestes atrakcyjny dla kobiet jesli chodzi o wyglad ale zycie towarzyskie to taki olej napedowy bo wierz ze sa na swiecie ludzie ktorzy naprawde ciebie lubia i ktorym mozesz zaufac

[B-2]

Zapisz się na jakieś zajęcia w grupie, coś ciekawego dla ciebie, wyjdź do ludzi, to kogoś poznasz. Może zaangażuj się w coś, co skupia wokół siebie ludzi, jakieś akcje społeczne, charytatywne, coś gdzie potrzebni są wolontariusze itp.

[Natla_Miness]

Można spróbować się jakoś uspołecznić. Są różne rodzaje inteligencji, jedna odpowiada za kontakty z innymi. Gdzieś czytałem, że żyjemy w czasach gdzie główny wektor rozwoju jest postawiony na relacje w społeczeństwie. Kiedyś w czasach plemiennych głównym źródłem problemów była natura, ludzie pragnęli ją sobie podporządkować, nawet bóstwa były jakieś przyrodnicze. Teraz np. w Polsce nikt nie umiera z głodu, wody nie brakuje, jest zdatna do picia i bardzo tania. Jak przyroda nie jest problemem to teraz ludzie się nim stali. Mogą atomówkami wysadzić pół planety jak źle rozegrają te polityczne gry.

 

Do czego zmierzam? Że warto się uspołeczniać i uczyć pozytywnych cech, które się przydają w towarzystwie. Dobra jest na to psychologia, chociaż u mnie zadziałała nihilistycznie. Zacząłem postrzegać człowieka materialistycznie i jako cywilizowane, zakłamane zwierze. Co polecam? Właśnie jakieś psychologiczne rozważania. Może trochę filozofii? Nawet takie forum to jakieś uspołecznienie. Nie wykluczam, że internet może pomóc. To silnie stereotypowe: siedzisz przy PC= jesteś "przegrywem". Korzystanie z nowoczesnej techniki raczej czyni cię człowiekiem naszych czasów. Wchodź na jakieś blogi, vlogi, można słuchać muzyki, kultura jest wskazana bo to właśnie pomaga w kontaktach. Filmy, książki, itd.

 

A tak nawiasem to ciekawi mnie XIXw. Wtedy jest początek cywilizacji przemysłowej. Ci, którzy się wzbogacili, ówczesna arystokracja większość czasu spędzała na jakiś rozrywkach. Bale, uczty, polowania. No i ważna w tamtych kręgach była kultura osobista i obycie towarzyskie.

 

Heh. Powodzenia.