Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Filmy mają budzić w nas emocje i to robią. Lubie komedie ale znaleźć dobrą jest trudno. Istnieje na rynku wiele ale zdarza się, że wyłączam po pierwszych minutach bo zwyczajnie mnie nie bawią.

 

Co do Twojego zawodu...opisy czynu, przebiegu np zbrodni..nie mogłabym, realizm sytuacji, sprawcy, zwyczajnie się do tego nie nadaję, nie mogłabym bronić osoby winnej. Mogłabym jeszcze być bezwzględnym prokuratorem ale zwyczajnie prawo mnie nigdy nie pociągało. Miałam na studiach prawo przez rok i w szkole średniej i nie wiele pamiętam...dawno to było. I choć wiem że nieznajomość prawa szkodzi w razie potrzeby wiem do kogo się zgłoszę ;)

 

Nijak się nie da odnieść teraz tego do relacji z mężczyznami :mrgreen: Myślę, że brakuje teraz na forum wątków do dyskusji tak jak było w przypadku aborcji czy też eutanazji :P

 

 

Szczerze mowiac, bez obrazy, ale glupoty gadasz :P

 

Po pierwsze - masz obraz przestepczosci wykreowany przez polskie media. Przeklamany. Wiesz ile przestepstw wykryto w Polsce w ubieglym roku? 833 281.

O ilu uslyszalas? O matce Madzi, o Kajetanie P., o Samuelu N.?

Myslisz, ze sama nigdy nie popelnilas przestepstwa? Gwarantuje Ci, ze popelnilas ;)

 

Po drugie - mylisz sie, ze moglabys byc bezwzglednym prokuratorem? Weterynarz pomagal zwierzetom, prowadzil schronisko, nielegalnie. Rozumiem, ze z przyjemnoscia podpisalabys akt oskarzenia? ;)

Wiesz, ze doszlo do przestepstwa, ale nie masz odpowiednich dowodow. Np. pobita kobieta wycofuje wniosek o sciganie. Musisz wydac postanowienie o umorzeniu postepowania.

Samotna matka czworki dzieci, ktora nie ma ich za co wykarmic, troche kantowala na podatkach. Podpisujesz akt oskarżenia ;)

Zgwalcona dziewczyna przekracza granice obrony koniecznej i zabija sprawce. Podpisujesz akt oskarzenia ;)

Masz obraz wykreowany przez

media.

 

Po trzecie - mamy calkiem spora grupe przestepst z nieumyslnosci.

 

Po czwarte - mamy tez przestepstwa spowodowane bledem,

 

Po piate - prokuratury maja taaaakaaa kupe roboty ze jest to juz dla nich zwyczajna masowka. Nikt tam sie nie lituje nad każdym pokrzywdzonym :lol:

W ogole pokrzywdzony jest postacia marginalna, prokuratury maja gleboko w d... czy otrzyma on pomoc, najwazniejsze, zeby szybko zlozyl wyjasnienia, zeby nie byly one sprzeczne i zeby szybko wydac akt oskarzenia albo umorzyc postepowanie, bo babranie sie w sprawie jest nudne i zmudne.

 

Po szoste - co nazywasz ZBRODNIA?

Bo widzisz, pobicie ze skutkiem smiertelnym albo spowodowanie ciezkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem smiertelnym NIE JEST zbrodnia, jest nia natomiast falszowanie pieniedzy i papierow wartosciowych.

 

 

Po siodme - na studiach pewnie mialas podstawy prawa. A o edukacji licealnej wypowiadac sie nie bede. Do dzis maja podreczniki z bledami.

 

Po osme - nie zawsze nieznajomosc prawa szkodzi ;) nie bez powodu mamy w kk blad co prawa jako okolicznosc wylaczajaca wine.

 

Po dziewiate - my nie oceniamy klienta, nie oceniamy czynu, nie do nas to nalezy. Naszym obowiazkiem jest bronic najlepiej zgodnie ze swoja najlepsza wiedza i umiejetnosciami, a nie analizowac to, czy klient jest zly czy tez moze cos go pchnelo do danego czynu.

Co wiecej - nie mielismy nigdy sprawcy przestepstwa zabojstwa w zamiarze premedytacyjnym. Jesli juz, to zawsze w naglym. Bywaja i niepoczytalni.

A zorganizowane grupy przestepcze? Wierz mi, im zabojstwa nie sa w glowie.

Zwykle przestepcami - w ogole, nie mowie o klientach - sa ludzie, ktorzy sie jakos pogubili. Bo widzisz, przestepstwa z użyciem przemocy to mniejszosc. Zwykle jest tak: a jeden udzieli prefere

Tutaj nic nie jest czarne i biale.

 

 

Po dziesiate:

- 17-latek ciagnie kolezanke z lawki za wlosy

- wsciekla kobieta wymierza policzek partnerowi, ktory ją zdradzil

- corka podrabia podpis matki za jej zgoda, bo np. matka zapomniala sie podpisac i poszla do pracy

- dwie pelnoletnie siostry blizniaczki chca kupic alkohol i jedna uzywa dowodu drugiej

- pani Krysia publicznie pisze ze pani Ania jest dziwka

- pani Krysia publicznie pisze ze pani Ania bierze lapowki

- pan Kaziu pisze w Internecie, ze wszystkich muzulmanow trzeba rozstrzelac (pisze, nie ma takiego zamiary, cisnienie mu sie podnioslo po wiadomosciach)

- pan Kaziu pochwala w Internecie to, ze jeden facet w akcie zemsty pobil drugiego

- trzech siedemnastolatkow kloci sie na boisku i daje sobie po razie

- pan Andrzej pisze w Internecie ze wszyscy Niemcy to debile i mordercy

- pani Krysia mowi swiadkom Jehowy ze wszyscy jehowi glupi i maja wymyslonego bozka

- pani Ania otwiera szafke i przez przypadek nabija guza mezowi, ktory wlasnie sie schylal

- pan Antoni pali stare opakowania plastikowe na ogrodku

- pani Jadzia od pol roku nie wynosila smieci i zalegaja w jej mieszkaniu

--> Co ich laczy? Sa sprawcami przestepstw. Nie wszyscy oczywiscie poniosa odpowiedzialnosc karna, ale wszyscy popelnili przestepstwo.

Dalej uwazasz, ze przestepcy to bestie? :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa wiedziałam, że tak to się skończy...strzelisz mi wykład :P Pewnie, że mam wykreowany przez media i słyszę to co wszyscy. Na sali sądowej byłam raz jako obserwator ze szkoły. Nudna rozprawa była bo nawet oskarżony się nie zjawił :D Co do bezwzględności prokuratora to była luźna uwaga i w dodatku miałam na myśli oczywiste przestępstwa. W przypadkach, które opisałaś broniłabym oskarżonych jak lwica, czyli w zależenie od sytuacji mogłabym być prokuratorem lub w sumie obrońcą :lol: Byłabym bardzo stronnicza więc wniosek nasuwa się sam...nie nadaję się. Wiem, że liznęłam prawa tyle co nic a i tak nie przemawiało do mnie. To tyle.

Właśnie uświadomiłaś mi, że na co dzień łamie prawo jako kierowca systematycznie przekraczając prędkość i czasami w ostatniej chwili przejeżdżam już na czerwonym :P Mandatu jeszcze nie dostałam :D

 

Już nic na temat prawa nie napiszę, to był pierwszy i ostatni raz! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to, ze ja sie denerwuje, to byl zart ;)

 

Chcialam tylko pokazac, ze niepotrzebnie potepia sie przestepcow.... i wrzuca wszystkich do jednego worka.

 

Sa jeszcze sprawcy przestepstw z - to moje wlasne okreslenie - glupoty. Chcial zrobic machloje na podatkach, chcial wyludzic cos z zusu, chcial miec dluzsze l4, chcial dostac lewy zasilek, chcial udzielac preferencyjnych kredytow i na tym dorobic. Itd.

Zwykle poziom skomplikowania czynu przekracza ich zdolnosci intelektualne :D

 

Wiekszosc rozpraw jest nudnych - chyba ze 1) adwokat jest wybitny 2) oskarzony jest piramidalnie glupi.

 

Jakie to sa oczywiste przestepstwa? Bo raczej to, ze ktos kogos zniewazyl w Internecie jest oczywiste ;) np. na Facebooku ma problemu z ustaleniem, ze czyn zostal dokonany i ze dokonala go konkretna osoba.

 

To sa wykroczenia drogowe ;)

Takie tam... ;)

W kazdym razie nie przestepstwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa wiedziałam, że tak to się skończy...strzelisz mi wykład :P ....

Nie jestem pewien w jakim odniesieniu do Ciebie, ale napisała prawdę. Może warto byłoby się zastanowić chwilę, co napisała?

Możesz stać się przestępcą w ciągu minut.

 

.... nie mogłabym bronić osoby winnej. Mogłabym jeszcze być bezwzględnym prokuratorem ...

A to niezbyt dobrze świadczy o Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V Każdy może się stać przestępcą...nie tylko ja.

 

A to niezbyt dobrze świadczy o Tobie.

A dlaczego? Bo nie mogłabym bronić Katarzyny W lub Breivka, bo pisałam w odniesieniu do takich spraw. Zresztą to było luźne spostrzeżenie a do bezwzględności mi daleko :D

 

Iiwaa podeszła jak zwykle bardzo profesjonalnie i ukazała problem z zupełnie innej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V ma rację, bo ja nie napisałam tego, żeby "strzelić wykład" tak ad hoc, tylko po to, żeby coś Tobie (i nie tylko) uświadomić.

Tak, Katarzyny W. Breivika :D Bo ich jest TAK DUŻO w naszym kraju, że każdy adwokat musi być obrońcą Katarzyny W., Mariusza T. i innych takich. Usłyszałaś o 10 zabójstwach i oceniasz sprawców przestępstw i pośrednio całą adwokaturę przez ten pryzmat.

 

Salir, wystarczy że w kogoś wjedziesz na tym czerwonym świetle i skutkiem będzie jego śmierć - i już jesteś sprawcą przestępstwa, które jest zagrożone sankcją wyższą niż: dzieciobójstwo, kradzież, łapownictwo, kazirodztwo, znęcanie się, udział w zorganizowanej grupie przestępczej, seksualne wykorzystanie zależności na szkodę małoletniego, uzyskiwanie dostępu do pornografii dziecięcej, stręczycielstwo i wiele, wiele innych.

 

Zabójstwa również oceniasz z perspektywy czarne-białe. Tak, bo każdy sprawca zabójstwa działa w zamiarze premedytacyjnym lub zabija przypadkowe, niemogące się obronić osoby :lol:

Dziwnym trafem, w ciągu 15-letniej praktyki, nie spotkałam się jeszcze z takim zabójstwem. W ogóle zabójstwa to mniejszość, i - wyobraź sobie - zwykle nie popełniają ich osoby, które określiłabyś jako "z gruntu złe". Zwykle działają w zamiarze nagłym albo napięcie psychiczne spowodowane jakąś sytuacją narasta w nich od dłuższego czasu, a jedno kulminacyjne zdarzenie przesądza o popełnieniu czynu. Niejednokrotnie sam pokrzywdzony tak im daje do pieca od dłuższego czasu, że mają dosyć. A, ale o tym media nie mówią, my za to czytamy o tym w aktach sprawy :lol: (wszystko mamy - nawet wydruki smsów). :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa dlaczego nieumyslne spowodowanie smierci tak jak napisalas na czerwonym swietle jest bardziej karane niz dzieciobojstwo?

 

Po pierwsze - dokonałaś błędnej kwalifikacji prawnej. Nie jest to nieumyślne spowodowanie śmierci (zagrożone akurat taką samą karą jak dzieciobójstwo), a spowodowanie wypadku w komunikacji ze skutkiem śmiertelnym. Naruszasz zasady bezpieczeństwa w ruchu, czego skutkiem jest śmierć człowieka. Mnie jawi się jako dość poważne przestępstwo.

 

Dzieciobójstwo mamy wtedy, kiedy matka w okresie porodu i pod wpływem jego przebiegu zabija swoje dziecko. Zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Ustawodawca słusznie stwierdził, że w okresie porodu kobieta może być w takim stanie psychicznym, w której jej wina jest zdecydowanie mniejsza.

Ciężko, żeby kobietę, która rodzi i wskutek szoku poporodowego (ale poczytalna) zabija dziecko wsadzać do zk na co najmniej 8 lat, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V ma rację, bo ja nie napisałam tego, żeby "strzelić wykład" tak ad hoc, tylko po to, żeby coś Tobie (i nie tylko) uświadomić.

Myślę, że po wielu Twoich postach na temat tego, że przestępcy to nie tylko Breivik i Katarzyna W., kto miał wiedzieć, to już wie. Mnie np. z całego Twojego wykładu zaskoczył tylko punkt ósmy ;)

 

Zabójstwa również oceniasz z perspektywy czarne-białe. Tak, bo każdy sprawca zabójstwa działa w zamiarze premedytacyjnym lub zabija przypadkowe, niemogące się obronić osoby :lol:

Jakoś nie widzę, żeby salir tak oceniała wszystkie zabójstwa. Odnosi się do znanych jej przypadków, które są dla niej bulwersujące. Dla mnie to zupełnie zrozumiałe. Nie rozumiem dlaczego tak na nią naskakujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V ma rację, bo ja nie napisałam tego, żeby "strzelić wykład" tak ad hoc, tylko po to, żeby coś Tobie (i nie tylko) uświadomić.

Myślę, że po wielu Twoich postach na temat tego, że przestępcy to nie tylko Breivik i Katarzyna W., kto miał wiedzieć, to już wie. Mnie np. z całego Twojego wykładu zaskoczył tylko punkt ósmy ;)

 

Zabójstwa również oceniasz z perspektywy czarne-białe. Tak, bo każdy sprawca zabójstwa działa w zamiarze premedytacyjnym lub zabija przypadkowe, niemogące się obronić osoby :lol:

Jakoś nie widzę, żeby salir tak oceniała wszystkie zabójstwa. Odnosi się do znanych jej przypadków, które są dla niej bulwersujące. Dla mnie to zupełnie zrozumiałe. Nie rozumiem dlaczego tak na nią naskakujesz.

 

Naskakiwanie nie bylo moim celem.

Bywam po prostu niedelikatna w slowach.

Jesli tak wyszlo, to przepraszam.

Ja Salir lubie i lubie z nia rozmawiac. Przede wszystkim nie uznaje jej za osobe nierozumna ;)

 

 

Aaa, ale ten blad musi byc usprawiedliwiony, a usprawiedliwic go bardzo ciezko ;)

Ja bym nie odwazyla powolywac sie na niego raczej nie odwazyla :D

Choc, coz, sad gdzies za granica (chyba uk) uznal, ze muzulmanin ktory wykorzystal seksualnie 13-latke pozostawal w bledzie co do prawa - dla mnie to kpina.

 

A odnosnie tematu, tak mi teraz przyszlo do glowy... Moze nie tyle co do relacji, ale do zachowania kobiet.

Wlasnie zobaczylam w kalendarzu, ze zostalo jakos poltora miesiaca do swiat.

Nie rozumiem, NIE JESTEM W STANIE ZROZUMIEC, dlaczego tyle kobiet tak do nich podchodzi. Po co te nerwy i stawianie sobie za punkt honoru zeby wszystko bylo idealnie?

Serio musi byc 12 potraw i dom na blysk? U nas (w tym roku bedzie nas 5 osob, zwykle bylo 4 ale siostrzeniec sie oswiadczyl :) ) jest tak, ze naprawde wszystkim wisi czy te okna maja smuge, a zarcie i tak sie wyrzuca, mimo ze nie robimy 5 rodzajow ryby, bo to jest zwyczajnie zbedne, uszka robi nam jedna starsza pani, ktorej w zamian sie odwdziecznamy oczywiscie, a ciasta kupujemy. Nie zamierzam kazac pani ktora nam pomaga w domu odsuwac mebli bo "halo halo, swieta sa i kurz ktorego nie widac musi zniknac" :lol:

Za to atmosfera jest zwyczajnie WESOLA, bo nikt nie jest zmeczony, nikt sie nie kloci o kurz czy panierke albo o szereg innych pierdół.

I to wlasnie kobiety - co zauwazylam - wprowadzaja nerwowa atmosfere juz od poczatku grudnia. My wszyscy co roku zamiast sie stresowac, to kolo 20 jedziemy na Weihnachtsmarkt i odwiedzamy naszych przyjaciol. Duzo lepsze niz ta CHORA nerwowka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa dzieki za wyjasnienie. Prawo nie jest dla mnie zrozumiale zawsze, moj maz ma na codzien do czynienia z prawem co prawde nie w takim wymarze jak Ty ale sluchajac czasem jego przypadkow trudno mi przyjac pewne rzeczy. To tak jak wyszczegolnilas w punktach, czasami mozna stac sie przestepca zupelnie nieswiadomie, gorzej jak ktos pociagnie Cie do odpowiedzialnosci. Znam rozne przypadki osob, ktore sa ciagane po sadach z glupoty np nigdy sie nie podpisze nie swoim imieniem i nazwiskiem za kogos.

Dla mnie w zyciu i w ocenie kogos lub sytuacji juz nie piszac tylko o zabojstwach nigdy nic nie jest bialo- czarne. Analizuje, rozpatruje wszystko, probuje zrozumiec dlaczego, jaki byl powod, co sie stalo. Po prostu probuje zrozumiec bo ocenic jest bardzo latwo. Ocena najczesciej jest krzywdzaca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Salir, właśnie dlatego my w tym zawodzie nie oceniamy ;) Można nam powiedzieć wszystko - nie wyrazimy dezaprobaty, nie skomentujemy, nie powiemy nikomu dalej :D

 

Michellea, ideał to z założenia coś niemożliwego, więc po co się tak wysilać? :) Nie lepiej... odpocząć, tak po prostu? Wszystkim rzekomo brakuje czasu na odpoczynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Salir, właśnie dlatego my w tym zawodzie nie oceniamy ;) ....
Właściwie mogą z nami zrobić, co chcą. Wiedzą, że nie znamy prawa. Wiedzą, że widzimy w nich jedyne źródło wiedzy na temat prawa oraz jedyną nadzieję na pomyślne załatwienie naszej sprawy. Często wykorzystują swoją pozycję, żeby zatuszować swoją niekompetencję. Niektórzy posuwają się nawet do czynności sprzecznych z prawem. Jakie "ściemy" radcy prawni i adwokaci mogą nam wmówić i jak możemy ich sprawdzić? Dlaczego w przeciwieństwie do przeciętnego człowieka trudno jest ich ukarać, albo wygrać odszkodowanie?...

->

http://www.forumpokrzywdzonych.pl/index.php?mod=pages&id=11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V ma racje, swiadomosc prawna spoleczenstwa jest tak niska, ze lyknie pierwszy lepszy kit (wystarczy poobserwowac). Niezmiernie bawia mnie dyskusje osob, ktore nie maja pojecia o prawie, a gadaja o tym, na co prawo zezwala, a na co nie :D przeciez to tylko boki zrywać.

 

Przesadzacie ;) powiedzialam juz kiedyś, ze moj maz ma wady, ale nie maja one wiekszego wplywu na nasze malzenstwo.

Dobrze wiem, jakie: jest zbyt zdystansowany, zbyt wyniosly, bywa apodyktyczny i mysli, ze wszystko ma byc tak, jak chce (nawet i termin zaplaty rachunku, o ktorym zapomnial :lol:) i zasadniczo do wszystkiego podchodzi dosc egoistycznie - dba o to, co jego: o swoja prace, swoj dom, swoj samochod, swojego psa, swoje koty.... A, i o swoja zone, taki drobiazg, zapomnialabym! :D

Tak mial wpojone w domu: ze o zone trzeba dbac "z urzedu" (czyli przez sam fakt, ze jest jego zona).

Ja wiem, ze moj malzonek wiele rzeczy (np. kupowanie worow karmy dla psow ze schroniska) robi tylko dlatego, ze ja to wymyslilam... ale, czy to nie jest urocze, a przeciez psy i tak dostana.

No widzicie, ze bardzo fajny jest :P

Po prostu bardzo bezpiecznie sie przy mezu czuje.

 

Owszem, nie powinno sie krytykowac partnera/ki publicznie czy w towarzystwie, bo to zwykle chamstwo.

Wygadac sie mozna PRZYJACIOLCE a nie w towarzystwie. W towarzystwie partnera sie nie krytykuje, nie upomina, bo to zwykly debilizm i nielojalnosc.

 

Nie uznaje natomiast chrzanienia w stylu: "mam najgorszego meza" (i najcudowniejsze dzieci, taki zwykle przekaz wyplywa z babskiego gadania :lol:). Wzielaby jedna z druga przymknela jadaczke, bo sluchac sie tego nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V ma racje, swiadomosc prawna spoleczenstwa jest tak niska, ze lyknie pierwszy lepszy kit (wystarczy poobserwowac). Niezmiernie bawia mnie dyskusje osob, ktore nie maja pojecia o prawie, a gadaja o tym, na co prawo zezwala, a na co nie :D przeciez to tylko boki zrywać.

 

P

Nie uznaje natomiast chrzanienia w stylu: "mam najgorszego meza" (i najcudowniejsze dzieci, taki zwykle przekaz wyplywa z babskiego gadania :lol:). Wzielaby jedna z druga przymknela jadaczke, bo sluchac sie tego nie da.

na tym forum tez sie o dzieciach wypowiadaja niedzieciaci ;) natomiast mozna byc kompletnym idiota i miec studia. Mam znajomego, ktorego synek skonczył prawko a jestem typowym idiota. A prawko skonczył wyłacznie ze tatus miał znajomosci. Teraz bedzie robił aplikacje i siedział na tyłku a tatulek nadal daje kase na synka... :hide: za to moja znajoma po prawku siedziala na kasie w biedronce zanim załapala sie na aplikacje ale za to jest o wiele wartosciowsza osoba niz ten chłopaczek i madrzejsza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, Agusiaww zna palestre lepiej niz cala palestra sama siebie :lol:

Nie masz pojecia o procedurze przyjmowania na aplikacje, co wlasnie pieknie zaprezentowalas.

Nie zyjemy 20 lat wstecz, gdzie znalezienie patrona bylo problemem. Teraz to Ci go nawet przydzieli ORA, jak jestes totalna niemota i sam nie znalazles.

Aaa, znowu sie mowilo o czyms, co zna sie tylko na zasadzie "jedna pani drugiej pani"?

 

Taaa, a panstwowy egzamin wstepny na aplikacje kto za niego zdal?

Mial znajomosci ze wszystkimi wykladowcami?

Ciekawe, ciekawe.

Uwielbiam takie chrzanienie :D

 

Wybacz, gadanie o dzieciach nie wymaga wiedzy SPECJALISTYCZNEJ, o prawie - i owszem.

 

To cos dziwnego ze adwokaci zatrudniaja swoje dzieci? U nas pracuje corka wspolnika. Nie przeszkadza mi to w stopniu nawet najmniejszym.

A nasz aplikant co tydzien robi sobie jeden dzien wolnego (placone ma ;) ). Dlaczego? Bo moze! :)

Wyobraz sobie, Moja Droga, ze to jest NASZE, wlasnosc prywatna, mozemy sobie zatrudnic KOGO CHCEMY i placic mu tyle ILE CHCEMY i ZA CO CHCEMY. Frustratom nic do tego.

 

Zalapala na aplikacje? Chcialas powiedziec zanim DOSTALA SIE na aplikacje, czyli ZDALA EGZAMIN.

Moja Droga, mnie oczu nie dasz rady mydlic prostymi sloganami, bo wiem jak to wszystko funkcjonuje.

Nie zdala egzaminu? Jakie przykre, trzeba sie bylo wiecej uczyc w wakacje po obronie.....

Egzamin jest panstwowy, nie dostaniesz z niego przeciekow nawet bedac w NRA.

 

Poza tym... W ogole nie zrozumiałas sensu wypowiedzi. Nie bylo mowy o wartosci człowieka, bo wisi mi wartosc Twojej znajomej, ktora nie zdala egzaminu ktory trudny nie jest (co jednoznacznie klasyfikuje jej wartosc dla potencjalnego patrona), ale o tym, jaka spoleczenstwo ma wiedze na temat podstaowwych zagadnien prawnych.

Po czym cytujesz, a komentarze w stylu: ja o zupie, Ty o....

Wyobraz sobie, bycie" rowna babka" jak Twoja znajoma nie stanowi wartosci na rynku pracy i rynku uslug prawnych.

Nie mowimy o tym czy mozna byc idiota i miec studia (tak, kilka osob to zaprezentowalo na tym forum, Twoja najlepsza kolezanka z Uniwersytetu Slaskiego bodajze dla przykladu), ale o tym ze latwo przypadkowej osobie wcisnac kit, ktory nie jest poparty zadna norma prawna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dryaganie, rzecx w tym ze ja nie odnioslam sie do krytycznych opinii w ogole, a do tego, co napisala Agusiaww.

 

I wybacz, ale to ze jej znajoma nie "zalapala'sie na aplikacje oznacza, ze NIE ZDALA EGZAMINU. Te egzaminy nie sa falszowane, nie ma limitu miejsc zeby ciac nazwiska, wystarczy miec 100 pkt (na 150).

 

dla wyjasnienia - nie trzeba miec ojca czy matki w palestrze, zeby go zdac. Nasi aplikanci nie maja i zdali.

Nie mieli znajomosci a byli w pierwszej 10tce najlepszych absolwentow na studiach.

Ale wiesz czym sie charakteryzowali? Tym ze studiom poswiecili CALE zycie. Aplikant meza w czasie studiow nie mial dziewczyny i nie chodzil na imprezy. Za to byl prezesem kola naukowego - dosc sporego.

Moja nigdy nie miala faceta. Jest za to pracoholiczka.

I szczerze mowiac nie interesuje mnie ze jest" rowna babka" (a moze nie jest?) poki jest tak zdolna.

 

Mierzi mnie wiec chrzanienie o czyms, o czym nie ma sie pojecia.

Jezeli tamto dziewcze nie zdalo egzaminu to trudno, przepadlo, moze podejsc za rok.

Ale to jest wylacznie JEJ wina, bo w machloje i celowe oblewanie kogos na aplikacjach korporacyjnych nie wierze, zreszta nie uwierzy nikt z branzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego wybrała prawo? Zawsze ją interesowało. No i była dobra z historii, a te dziedziny się ze sobą łączą

Usmialam sie. Nijak sie nie lacza. Mamy pelno pasjonatow - historyków, ktorzy nie powinni znalezc sie na tych studiach. I pelno totalnych glabow z historii (szefowa kola ktorym sie opiekuje nie poda pewnie daty Konstytucji III maja), ale naprawde swietnie rozumie prawo.

Takie myslenie prowadzi do nieporozumien.

 

W korporacjach pochodzenie sie nie liczy. Nic juz sie nie liczy, tylko zdolnosc przyciagniecia klienta. Adwokaci i radcy maja w pelni wolny rynek, wiec porownanie do sadownictwa jest chybione.

 

W tym zawodzie nie wystarcza inteligencja i wyksztalcenie, Dryaganie. Pochodzenie tez juz nie ma znaczenia. Teraz juz tylko spryt sie liczy, albo ugruntowana pozycja na rynku.

 

Owszem, na rynku uslug prawnych jest tlok. No i co w zwiazku z tym? Wybacz, ale ktos kto prowadzi praktyke od 30 lat nie musi posuwac sie do nieuczciwej konkurencji zeby zarobic takie kwoty, jak pisza w ostatnim artykule.

Do mecenasa Duboisa czy Wolfowicza klienci sami przyjda.

 

Nie trzeba miec plecow zeby dostac sie do dobrej kancelarii na aplikacje. Moj maz wybiera... swoich seminarzystow. Jedyne co trzeba, to miec wysoka srednia, piatki z przedmiotow, ktore wskazal, dostac sie na seminarium magisterskie, wykazac sie na nim, nawiazac z nim dobry kontakt i czekac na propozycje.

I cieszyc sie takim zaufaniem, ze dostaniesz i klucze do domu, i samochod patrona w razie potrzeby, i prosbe o odebranie zony z lotniska w srodku nocy.

Zarobki dostaniesz dobre, do tego jeszcze stypendium doktoranckie - rektorskie, projakosciowe, dla najlepszych doktorantow i jakies tam jeszcze. Calkiem niezle, nie?

Ale trzeba BYC ZDOLNYM.

Nie ma zadnego okresu probnego, znamy ich juz dwa lata.

 

Glupota jest, ze nie mozna praktykowac, bo trzeba zakuwac. Wiekszosc praktykuje. My mamy mlodego studenta w kancelarii. Przychodzi na okolo 10 godzin w tygodniu. Placimy mu.

Ale to jest - jak ja na niego mowie - "perełek". To byl dobry numer - czytal ksiazki meza, blyszczal na zajeciach, podlizywal sie, pamietal niektore daty z mojego zycia lepiej niz ja :D i dostal to, czego chcial.

Jest jeszcze (juz na 5. roku) szefowa tego kola naukowego - na takich samych zasadach jak on.

Ona? Ona wprost, poszla do gabinetu meza i prosto z mostu zapytyla, czy nie potrzebuje stazystki w kancelarii. A potem od razu, czy napisze jej recenzje artykulu. Potem nastepnego. I nastepnego. Zostanie i na aplikacji i na doktoranckich.

Co ich rozni? Wykazali sie i zdobyli nasza sympatie zanim zaczeli pracowac.

Wiekszosc studentow jest na to zbyt leniwych lub zbyt zahukanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym ze studiom poswiecili CALE zycie.

Jej, nie wiem jak tak można funkcjonować.

 

Mhm... Jak bylam na studiach, to tez sie glownie uczylam, uczyłam, uczylam ;)

Coz w tym dziwnego?

Jak komus sie nie chce, to niech potem nie placze. Wiesz ilu jest chetnych na jego miejsce? :lol:

8 i pol osoby ;)

 

Tutaj wszystko opiera sie na nauce. Najpierw ucza sie zeby sie dostac na studia, potem zeby zdac egzaminy, a po obronie nie ma odpoczynku tylko nauka na egzamin wstepny na aplikacje i (jesli ktos chce) na studia doktoranckie. Potem na aplikacji co roku jest kolokwium, wiec do niego sie ucza. A potem uczyc sie trzeba do egzaminu koncowego.

Proste :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

o kurcze, ale to trzeba mieć parcie albo może dla takich ludzi nauka, to jak dla mnie przeglądanie internetu, wtedy może bym był wybitny choć tu jeszcze trzeba mieć przebojowość do tego o jaaa :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×