Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziecko ze zdrady


Wołodi

Rekomendowane odpowiedzi

Według jedynego specjalisty który badał skalę nieślubnych dzieci w Polsce, jest ich 8%. Średnia europejska wynosi 10 lub więcej. Swoją drogą jeżeli 10% zdrad kończy się urodzeniem dziecka to jaka jest ich całkowita ilość gdy weźmiemy pod uwagę stosunki z usuniętym zarodkiem lub bez zapłodnienia?! :zonk: Na spokojnie można przyjąć że ponad połowa. Dlaczego tak wiele loszek (mowa o sroczkach) rodzi dziecko z wpadki i wmawia je partnerowi mimo że obecnie wystarczy kilkaset złotych aby wszystko stało się jasne? Rodzą dzieci co do których jest ryzyko że będą musiały je utrzymywać same sukces zawierzając jedynie naiwności mężczyzny, koszmarna głupota i lekkomyślność. Według mnie na bank nie chodzi o moralność. Kobieta która cudzołoży, kórwi się, nie będzie mieć najmniejszych oporów przed aborcją farmakologiczną, to jest jasne. Zatem co je do tego popycha? Czy są aż tak zależne od imperatywu biologicznego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Termin "nieślubne dziecko" nie jest tożsamy z terminem "dziecko poczęte ze zdrady". Podważa to wiarygodność przytoczonych danych, bo nie wiadomo do czego się odnoszą.

2. Osobiście znam przypadek, gdy dziewczyna została zgwałcona tuż przed ślubem. Mało komu się do tego faktu przyznała (mężowi nie), ale jej jedynym błędem było naiwne zaufanie niewłaściwej osobie. Co według Ciebie ta dziewczyna powinna zrobić?

3. Powinieneś zaakceptować w końcu fakt, że męskie i damskie interesy reprodukcyjne są niekiedy sprzeczne. Zaakceptować, że dla kobiet istotnym czynnikiem są zasoby materialne potencjalnych kandydatów, jak dla facetów młodość i uroda niewiast. Tak po prostu jest i nic nie można z tym zrobić. Ty zaś oszołomsko oczekujesz, że bajki o królewnach, opowiadane przez babcie, spełnią się w rzeczywistości.

4. W efekcie kreujesz sobie wizerunek dzieciaka o mentalności kibola, wulgarnie okazującego swoje lęki wobec kobiet. Powinieneś coś zrobić z obsesjami, które Cie dręczą, bo karmieniem ich niczego sensownego nie osiągniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Termin "nieślubne dziecko" nie jest tożsamy z terminem "dziecko poczęte ze zdrady". Podważa to wiarygodność przytoczonych danych, bo nie wiadomo do czego się odnoszą.
Odnosi się do małżeństw, z tego co pamiętam badano dna rodziców oraz ich dzieci genetycznie chore czy przed operacją natomiast wśród konkubinatów procent jest zapewne wyższy.
2. Osobiście znam przypadek, gdy dziewczyna została zgwałcona tuż przed ślubem. Mało komu się do tego faktu przyznała (mężowi nie), ale jej jedynym błędem było naiwne zaufanie niewłaściwej osobie. Co według Ciebie ta dziewczyna powinna zrobić?
Powinna powiedzieć mężowi że to nie jego dziecko, zgłosić sprawę na policji (materiału genetycznego dobre kilka kilo) jeśli chce a bękarta oddać bo cholera wie co z niego wyrośnie, może taki sam zwyrodnialec. Przecież gwałcicielstwo nie jest nabywane. Podnieta towarzysząca płaczącej kobiecie wskazuje na głębokie patologiczne mutacje w budowie mózgu. Najlepiej wyskrobać.
3. Powinieneś zaakceptować w końcu fakt, że męskie i damskie interesy reprodukcyjne są niekiedy sprzeczne. Zaakceptować, że dla kobiet istotnym czynnikiem są zasoby materialne potencjalnych kandydatów, jak dla facetów młodość i uroda niewiast. Tak po prostu jest i nic nie można z tym zrobić. Ty zaś oszołomsko oczekujesz, że bajki o królewnach, opowiadane przez babcie, spełnią się w rzeczywistości.
Ja oczekuję że kobiety zauważą iż zeszliśmy z drzew i przestaną odpierniczać manianę gdy jedno badanie za kilka stów może zamienić je w samotne mamuśki bez perspektyw. Dla ich własnego również dobra.
4. W efekcie kreujesz sobie wizerunek dzieciaka o mentalności kibola, wulgarnie okazującego swoje lęki wobec kobiet. Powinieneś coś zrobić z obsesjami, które Cie dręczą, bo karmieniem ich niczego sensownego nie osiągniesz.
Ja się nie boję i nie zacznę nigdy bać podrzucenia mi bękarta. Zrobię obligatoryjnie badania a jak wynik okaże się negatywny (dla maniurki) to zostanie mi tylko z politowaniem ją wyśmiać. W końcu bezmyślnie zasrała sobie kretynka życie. I jeszcze dziecku, taka to jest ta miłość macierzyńska :angel: Ale zgadzam się że do lęków są podstawy. Kiedy np. partnerka z błahego powodu wyjeżdża na kilka dni wściekła i nie wiadomo czy w tej furii pewnego słonecznego dnia nie wbije ci noża, albo nie napuści pieskującego biało rycerza z kumplami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys ktos powiedział, kazde dziecko jest męża, ale nie każde jego ojcem.

Ja dosyć często słyszę (dużo częściej czytam) że nie liczy się kto spłodził ale kto wychował. Szkoda że kobietki się do tej reguły nie stosują i nie chcą adoptować dzieci tylko koniecznie robić swoje własne. Czyżby hipokryzja? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu się zgadzam, że liczy się ten co wychowuje. Niektóre specjalnie w ciąże zachodzą, by mieć partnera na stałe, tak im się wydaje
Łożąc środki na cudze dziecko wyświadczamy przysługę komuś a nie sobie. Inwestujemy w cudzy interes a nie nasz. To musi być naprawdę straszne dla człowieka kiedy w zaawansowanym wieku dowiaduje się że nie ma swojego potomka, bywa że już nie ma czasu aby go spłodzić. Owszem liczy się kto wychowuje dla tego dziecka ale szaleństwem lub bezczelnością jest wymagać od kogoś aby nie przykładał do genów żadnej wartości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×