Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kim są Wasze głosy w głowie?


Gość sailorka

Rekomendowane odpowiedzi

Mój "cynik" dawno nie przemawiał, a w jego stylu byłoby: "ładne przedstawienie, pewnie uwierzyli, że ci smutno. Jesteś tak naiwna i wzbudzasz zaufanie, uwierzą we wszystko"

 

Kontrast, Twój głos jest poetą. Też.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oblivion, Ogólnie to jak staje sam przed sobą samym jest pozbawione tego wszystkiego maskującego, przed innymi ale tez przed prawda o sobie, wiec ten glos ma pełna amplitudę mojego rozmachu intelektualnego i w dodatku wie to co ja, wiec mnie zmiata z powierzchni ziemi ,,kogo oszukasz? Siebie kurwaa oszukasz? Wez zacznij zyc, nie zajmuj sie zapychaczami, zabierz sie za sprawy kluczowe, zmierz sie z porazka, doświadcz jej i przeżyj, nie ucieknij, nie pobiegnij na skróty, kształtuj sie, żyj, nie udawaj, nie pij, nie bierz leków, spokorniej, pracuj, nie uciekaj, nie martw sie , nie dołuj bo to doskonały mechanizm ana miare konia trojańskiego w tym aby nie isc do przodu, bo sie boisz, bo to, bo tamto, bo takie masz doświadczenia, nie mysl o tym, kształtuj nowa powierzchnie, chyba taki mądry jestes to chyba umiesz nie? czy juz za stary pewnie? a bo ci zle- rozumiem, aha, aha pa pa spierdalaj czesc. Potem niestety wchodzę wyzej i prawda o sobie schodzi na drugi plan, wchodzi nieprawda. Wchodzi to wszystko nauczone aby zyc i chuj ze to wszystko na okolo i kosztuje i nie po drodze i nie nie nie. tak jest, tak byc musi co nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Głosów nie słyszę, miewam jedynie myśli, które są różnymi istotami i rzeczami

mój żołądek, który podaje się za przybysza z kosmosu "mówi" do mnie szyderczo: "hehehe nie pokonasz mnie"

psy mówią szyderczo: "skażę cię/skaziłem cię"

mucha w domu na oknie "mówi" "przecież tu jest wyjście, czemu nie mogę wylecieć?"

niedopita herbata "mówi" smutno: "czemu mnie nie wypiłeś, nie smakowałam ci?"

przechodzień "mówi": "no co tam", lub coś w tym stylu

 

Miewam jeszcze od dzieciństwa w głowie taką myśl: "jest takie sysy co się jednocześnie przysysy i odsysy", nie wiem, co to znaczy :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasnowidzem bywa(ła)m dzięki niemu - jasnowidzem więc jest.

jasnosłyszę myśli moje i nie moje i najczęściej jest to coś w rodzaju komentarza (opisu) tego co we mnie lub (czasami - chyba rzadziej) w kimś. tyle tylko, że to nie do końca to - nie dokładnie - bo nie myśli to opis, a czegoś co ja bym raczej "przedmyślą" nazwała; bo niby wiem, że to moje, tzn. wiem, że moje być to mogło (że moje być miało) i że moje by było, gdyby tylko nie zostało ukradzione - wychwycone, wypowiedziane (nazwane) PRZED.

 

poza wszystkim co głębokie, bez przykładów nie mniej wulgarnych od tych przez innych przytoczonych, poza wszystkim w czym dostrzegam czasem ukryte znaczenie, jakąś WARTOŚĆ dla mnie ŚWIĘTĄ ponad wszelkimi wartościami, i PRAWDĘ najprawdziwszą (ponad wszelkimi prawdami ;)) jest też płytkie powtarzanie (słowa, zwroty, krótkie zdania), zaprzeczanie (ja: nie; on: tak; tego chciałaś, pomyślałaś, zapeszyłaś, przywołałaś, oj, to nieczyste, grzeszne, wstrętne, złe; zrób to, tamto, siamto, nie rób, nie myśl, nie przywołuj, nie zaklinaj, nie kłam, udowodnij, nie uda się uda, no, nie, uda!).

 

ze zdań/słów mniej sensownych, tych bezznaczeniowych (?) a przez długi czas powtarzanych (czasem latami lub po latach wracających): "szmaragdowa droga" która to od czasu do czasu zmieniała się w wodę (szmaragdową oczywiście) i "aby być weteranem konsekwencji" <- lub "bądź/będziesz/być musisz" ... to chyba wszystko o czym napisać mogę (reszta niepowtarzalna - w sensie, że "nieopisywalna", poza tym zbyt to dla mnie ważne, zbyt wstydliwe, zbyt intymne, zbyt moje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rabinizm, dzięki.

 

już chciałam napisać, że w sumie wolałabym być tą postronną nierozumiejącą osobą, no ale nie, jednak NIE. pomijając wszystko co złe, bo przecież jasne, że zła też widzę sporo, mimo wszystko i pomimo, z jakiegoś powodu to dla mnie WAŻNE jest (to chyba trochę dziwne, trochę głupie, co? sama nie wiem...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, dobre :)

(w sumie fajnie, że masz na to jakiś sposób, że coś - cokolwiek - pomaga w ogóle)

 

mi czasami pomagała bardzo głośna muzyka (przynajmniej w stanach mniej odrealnionych, mniej rozkojarzonych), czyli po prostu zagłuszanie własnych-niewłasnych myśli, tego co w mojej głowie.

 

Rabinizm, coś w tym jest... właściwie to samo sedno chyba; bo tak naprawdę mowa przecież o indywidualnych przeżyciach/doświadczeniach, które w gruncie rzeczy budują poczucie własnego "ja" - w pewnym sensie tworzą tożsamość.

 

J3RZY62, może być nawet po chińskiemu ;) ważne żeby działało :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×