Skocz do zawartości
Nerwica.com

Totalnie rozbita. Czy mam prawo do godnego życia?


śpiąca królewna

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem od czego zacząć. Postaram się zwięźle i na temat. Mam nieciekawą przeszłość. Cierpiałam i (cierpię, tylko już tak troszkę) na zaburzenie obsesyjno - kompulsyjne. Miałam natręctwa, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo rozbudowane (jestem chyba jedną z nielicznych osób, które miały tak poważne natręctwa), ale okazało się, że to "wierzchołek góry lodowej". Na prawdę ze mną było bardzo źle, byłam inwalidką,wegetowałam. Przez to zamknęłam się w domu, teraz też, oprócz stażu i niedzielę Kościoła, trudno mi wyjść z domu. Przez natręctwa ograniczyłam kontakty, a teraz nie wiem jak zbudować nowe. Zawsze trzymałam się tylko z kobietami, mam związkofobię i mężczyznofobię. Nigdy nie byłam w żadnym związku. Mieszkam dalej z rodzicami, finansowo i psychicznie jestem od nich uzależniona. Szukałam pracy po za miejscem zamieszkania, aczkolwiek przestraszyłam się, że tam też się będę bała wychodzić. Dlatego chcę się przeprowadzić i ruszyć z kopyta.

 

Ostatnio odważyłam się opowiedzieć kilku osobom nieco o mojej przeszłości i tu jest pies pogrzebany, bo jedna osoba zaczęła się mnie bać, że przeze mnie ona może się rozchorować. Jedna osoba cieszyła się, że nie ma wśród nas osoby chorej na schizofrenię. Mam takie wrażenie, że jak rodzina się dowiedziała o mnie, to unika z nami kontaktu( ze mną, z moją siostrą, tatą i mamą). Tutaj na forum widziałam, że osoby zaburzone mają partnerów, mężów, dzieci... Tak bardzo bałam i boję się braku akceptacji, odrzucenia. Często się zastanawiam jak z kimś rozmawiam, że jakby ta osoba wiedziała o tym, że biorę leki, o moich zaburzeniach, to by już więcej ze mną nie rozmawiała.

 

Czy osoba z taką przeszłością, z zaburzeniami ma prawo do normalnego życia, ma prawo do bycia w związku? Jak się przyznać? Co będzie jak zostanę odrzucona?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odważyłam się opowiedzieć kilku osobom nieco o mojej przeszłości i tu jest pies pogrzebany, bo jedna osoba zaczęła się mnie bać, że przeze mnie ona może się rozchorować.

Ciesz się, że się przestraszyła, bo ta osoba jest zwyczajnie pierdolnięta. :shock:

Uczęszczasz na jakąś psychoterapie? Jakie bierzesz leki?

Tak czy inaczej siemano!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

śpiąca królewna,

Tutaj jest wiele samotnych osób z podobnymi problemami,co Ty. Naprawdę nie jesteś sama..

Oczywiście masz pełne prawo do normalnego życia,do bycia w związku,do kochania i bycia kochaną.

Nie odbieraj sama sobie tego prawa i nie tłum swoich dobrych pragnień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum!

Ostatnio odważyłam się opowiedzieć kilku osobom nieco o mojej przeszłości i tu jest pies pogrzebany, bo jedna osoba zaczęła się mnie bać, że przeze mnie ona może się rozchorować.

Nie masz powodu, by mieć jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Szkoda, że osoba, z którą rozmawiałaś, nie ma świadomości, że ZOK nie są "chorobą wirusową" i zarazić się tym nie można. Przykre...

Czy osoba z taką przeszłością, z zaburzeniami ma prawo do normalnego życia, ma prawo do bycia w związku? Jak się przyznać? Co będzie jak zostanę odrzucona?

Rozumiem Twoje obawy. Wiele osób w społeczeństwie nie rozumie, na czym polega chorowanie na nerwicę czy depresję. I mimo wielu inicjatyw, które mają na celu poszerzenie świadomości ludzi w tej materii, ciągle jeszcze gros osób nie pojmuje czy też nie akceptuje tych chorób i osób, które na nie cierpią. Chcę, żebyś wiedziała, że nie tylko Ty masz wątpliwości przed tym, czy przyznawać się do swoich słabości. Pamiętaj jednak, że jesteś kimś więcej niż tylko "chorobą". Nie definiuj się przez pryzmat swoich zaburzeń. Jesteś wartościową osobą i masz prawo do szczęścia, do miłości, do bycia kochaną i szanowaną. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzekome prawa do godnego życia nie istnieją, nikt ich nie gwarantuje, ani nie da się ich uzyskać czy nabyć w razie nie posiadania tych praw. Tzn państwo gwarantuje jakiś pakiet praw, ale to tylko jakiś niewielki wycinek całej rzeczywistości. Jeśli masz na prawdę ciężki przypadek nie bądź szczera, o zaburzeniach i lekach mów ale ogólnie. Nie mam na myśli mówienie nieprawdy, tylko raczej nie mówienie całej prawdy. Nawet wśród innych osób z zaburzeniami wyrozumiałość i akceptacja jest ograniczona, przejrzyj sobie takie forum jak to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×