Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bądz szczęśliwy.


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Ja, jakoś nie czuje się szczęśliwy w życiu.

Są oczywiście momenty, w których odczuwam jakaś satysfakcje, ale, ogólnie nie odczuwam szczęścia.

Zawsze sobie z tym jakoś radzę psychicznie, to jest mi trochę lżej.

Na pewno samotność, poczucie pustki...nie sprzyja "byciu szczęśliwym". Ludzie chyba nigdy nie są w pełni szczęśliwi? Zawsze jest poczucie jakiegoś przygnębienia, samotności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ludzie martwią się na zapas.Nie potrzebnie,przejmują się durnotami.

Dlaczego afery nie rozliczone.Kogo to obchodzi,o aferach zapomnieć.

Czuć się dobrze we własnej skórze,bardzo dobry pomył.Ale zawsze jest ten sąsiad,który 4 razy więcej zarabia.Ma ładną żonę.I spędza wczasy na Kubie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak można to coś dodam :smile: chyba nie można być szczęśliwym,cały czas.Raz człowieka rozpala energia,a raz nie.
Jakby człowiek był szczęśliwy cały czas i nie doznawał czasem smutku nie wiedziałby co to szczęście. :mrgreen:

Niestety w dzisiejszym zmaterializowanym świecie nastawionym na sukces i tzw rozwój ciężko być szczęśliwym bo nigdy nie osiągniesz tego co wmawiają ci media, reklamy czy sąsiedzi. Jedyne co pozostaje to przestać się porównywać z innymi i przestać dążyć za tym co jest narzucane jaka powinność no ale jak to zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monster6, czegoś Ty sie najadł ,że tak Cię potarmiosiło intelektualnie ?

Jakaś nowa mieszanka lekowa ? ;)

O szczęściu sie nie dyskutuje , ani nie opracowuje się metod jego zdobycia ,,, Ono po prostu jest ,,,jak oddech , bicie serca ,,, albo nie ma szczęścia i trzeba się zająć farmakoterapią . ;) i pirtopleniem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bycie szczesliwym nie oznacza bycia spełnionym.

 

Na chwilę się musiałem nad tym zatrzymać.

 

Chyba również można być spełnionym ale nieszczęśliwym.

Tak to jakoś po sobie patrzę. Trzymam się w życiu różnych wartości, które sprawiają że nawet gdybym dzisiaj miał umrzeć, to wiedziałbym, że przeżyłem życie najlepiej jak potrafiłem. Ale nie mogę powiedzieć żebym był szczęśliwy, to raczej zależy od momentu. Pojawiają się stany dobrostanu, satysfakcji, jakiejś miłości, radości i szczęścia, ale zazwyczaj trzeba się zderzać z twardą rzeczywistością przewlekłego bólu, problemów życiowych i różnego rodzaju cierpienia. W drugą stronę żebym był nieszczęśliwy, to też nie mogę powiedzieć, nawet gdy chce mi się już płakać z wyczerpania walką, to czuję, że to element życia i muszę być gotowy się z tym ciężarem mierzyć. Raczej jestem taki neutralny, dużo rzeczy nie daje mi satysfakcji i nie daje spać, ale cieszę się, że się nie poddaję.

Mój stan można porównać do frustracji że jeszcze nie rozwiązało się zadania z połączeniem radości z samego tytułu jego rozwiązywania i robienia postępów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Analogiczna sytuacja do gościa :Nick Vujicic facet bez rąk i nóg.Najszczęśliwszy i najbardziej pozytywny człowiek jakiego widziałem.(...)

Niestety, albo stety - to poczucie szczęścia, energia wewnętrzna, radość życia, pomysłowość, chęć do działania... Moim zdaniem nie mamy na to absolutnie żadnego wpływu. Nic a nic. W najmniejszym stopniu. Jedni z nas tacy są - inni nie. To wszystko siedzi w mózgu, nie wiem, przepływ krwi, układ neuronów, serotoniny, dopaminy, srotoniny. Czegoś masz więcej, czegoś mniej, coś bangla albo nie bangla. Leki, terapie, suple, to wszystko jest żałosnym liftingiem. Nie można zmienić charakteru i osobowości człowieka, który ma, powiedzmy, więcej niż kilkanaście lat. No nie można i już. Jeśli zawsze byłeś człowiekiem przygnębionym, smutnym to nijak nie staniesz się takim, jakim byś chciał, czyli przeciwieństwem samego siebie. Jeśli nigdy nie byłeś ciekawy świata a jednocześnie bardzo się z tego powodu nudziłeś, bo brakowało ci zajęcia, to nijak tego nie zmienisz i nie zaczniesz czytać pięciu książek w ciągu dnia, uczyć się fizyki kwantowej czy czegoś tam jeszcze, nie zaczniesz odczuwać pasji, nie staniesz się głodny wiedzy. Jesteśmy skazani na to, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, zawsze już tacy będziemy. Nie ma ratunku, nie ma wyjścia, są tylko złudzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem jest to związane z chemią mózgu jak piszez w depresji jest czegoś za mało w manii jest czegoś za dużo.

To jest kluczowe zdanie. Widziałem wiele różnych filmików, oglądanie cudzego szczęścia i cudzego radzenia sobie nie zmieni chemii mojego mózgu. Jedyne pozytywne doświadczenia miałem po lekach, tylko one potrafią, na jakiś czas, mnie zmienić. A zatem nie ma co poprawiać sobie nastroju oglądaniem kogoś bez rąk i nóg, trzeba faszerować się chemią, ciężką chemią, bo bez tego nie ma szans na odrobinę normalności i jakiegoś życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na podstawie czego ustaliłeś poziom skali uśmiechnięcia? subiektywnej opinii na temat innych osób w odniesieniu do swojego wyobrażenia na temat tych ludzi? :lol:

 

 

Na podstawie programu o Wyspach Salomona,ale rozumiem.Europa to kontynent materialistów,tu trzeba się cieszyć tylko z pieniędzy.I to dużych,na wyspach,człowieka cieszy lecący ptak,czy kwiaty na drzewach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale szkoda,że renicta nie ma u nas takiej pomocy jak w Skandynawii :?

Nie możesz iść na kasę do Biedronki/Lidla? Obecnie zarabia się tam zupełnie przyzwoicie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ludzie ewolucyjnie są przystosowani do tego by gonić szczęście a nie być szczęśliwym.

szczęśliwi nie byli ekspansywni, nie walczyli o szczęście bo już je mieli w sobie i nie przekazywali dalej swoich genów.

dlatego tak często ludzie, którzy wydawałoby się mają już wszystko, pieniądze, rodzinę, a jednak ciągle za czymś gonią, ciągle coś udowadniają, stawiają sobie nowe cele do zdobycia.

 

nie oceniam, just fakt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ukazują tak zwany niezłomny charakter, którego brak zwykłym zjadaczom chleba. Bo skoro „oni” mogą , to inni też, a jeśli „nie mogą” to znaczy, że nie chcą i tkwią w niewoli swoich negatywnych przekonań niejako na własne życzenie.

Wydrukować, oprawić w ramkę, powiesić nad łóżkiem. Można to odnieść do większości sytuacji ludzi "zaburzonych" i ich doradców. Taki uniwersalny opis weźsięwgarścia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×