Skocz do zawartości
Nerwica.com

Praca w ogrodzie lekiem na depresję.


Stracona100

Rekomendowane odpowiedzi

Kocham kwiaty i ogrody. Odkąd pamiętam zawsze coś "uprawiałam" jak nie w ogrodzie, to w doniczkach.

Praca w ogrodzie zawsze była to dla mnie ucieczką od codzienności i sposobem na odreagowanie stresu, a każdy nowy kwiatek był źródłem radości i satysfakcji.

Gdy przyszła choroba wszystko się zmieniło - praca w ogrodzie stała się męką a kwiaty przestały być kolorowe. Przez ostatnie dwa lata bardzo zaniedbałam swoje rośliny i teraz, kiedy czuję się lepiej chciałabym wrócić do swojej pasji.

Na razie idzie mi ciężko, ale wiosna za pasem, więc jestem pełna nadziei na sukces.

Póki co obcięłam róże i pięciorniki oraz wysiałam pomidory drzewo-tanczy.gif

 

Czy także Wam praca w ogrodzie pomaga przetrwać gorsze dni?

Jeśli tak, to może wspólnie rozpoczniemy wiosenne prace ogrodnicze i chwaląc się TUTAJ swoimi codziennymi sukcesami będziemy się wzajemnie napędzać i motywować?

 

Na zachętę wrzucam trochę wiosny :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, wbrew pozorom Cię nie śledzę :uklon:

 

Ale widzę, że widzę wątek podobny w treści do innego, gdzie właśnie o pracach ogrodowych, zajęciach wokół domu, czysto fizycznym zmęczeniu pisałem.

 

I będę się upierał, że niemal każdy w walce z "głową" powinien ile tylko ma czasu zamęczać się fizycznie pracą np w ogrodzie.

Z dwóch powodów:

- zmęczony nie ma czasu na głupoty

- niewiele rzeczy mnie tak cieszy, jak wyjątkowo nie zmarnowany dzień, gdzie widać efekty pracy.

 

I sam sobie zaprzeczę- mój stan fizyczny nie pozwala mi na takie szaleństwa. Choć plany na ten sezon mam ambitne i właśnie w ten sposób chcę m.in. nad kondycją i sprawnością podziałać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie, wbrew pozorom Cię nie śledzę :uklon:

Prawie tak pomyślałam laughing2.gif

 

...I będę się upierał, że niemal każdy w walce z "głową" powinien ile tylko ma czasu zamęczać się fizycznie pracą np w ogrodzie.

Z dwóch powodów:

- zmęczony nie ma czasu na głupoty

- niewiele rzeczy mnie tak cieszy, jak wyjątkowo nie zmarnowany dzień, gdzie widać efekty pracy...

Zgadzam się w całej rozciągłości wywodu :)

 

...I sam sobie zaprzeczę- mój stan fizyczny nie pozwala mi na takie szaleństwa. Choć plany na ten sezon mam ambitne i właśnie w ten sposób chcę m.in. nad kondycją i sprawnością podziałać.

I moja kondycja pozostawia dużo do życzenia, ale mam zamiar trochę z ogródkiem powalczyć repa.gif A Ciebie zapraszam do dzielenia się sukcesami w tej dziedzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś rozmawiałem z moją psycholog,lat po 40.O pracy w ogrodzie powiedziała mi,że gdyby nie psychologia.To by była ogrodnikiem.

To dokładnie odwrotnie niż ja :lol:

 

...Koleżanka lat 42,ma też przy domu ogród.I ją to uspokajania...

Czyli coś w tym jest!

 

...A zdjęcia ogrodu,są bardzo romantyczne i piękne.

Dzięki :smile: Fotografowanie kwiatów też kiedyś było moją pasją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To powinno być w temacie - drogi do wolności. ;)

Tak, praca na ogródku jest dla mnie też jednym z działań wspomagających.

Pochwalę się więc co już zrobiłam, chociaż pogody nie było. Przycięłam winorośl, budleję, śnieguliczkę. Obcięłam zeschnięte ubiegłoroczne - liście paproci ( mam ich sporo więc 2 wory :roll: ), łodygi floksów i marcinków. Z połowy ogródka zebrałam stare liście. Umyłam po zimie ławeczkę. Miałam po tym zakwasy choć ogródek mam mały... :shock::D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To powinno być w temacie - drogi do wolności. ;)

Brałam pod uwagę :)

 

...Tak, praca na ogródku jest dla mnie też jednym z działań wspomagających.

A więc mam kolejny głos "za".

 

...Pochwalę się więc co już zrobiłam, chociaż pogody nie było. Przycięłam winorośl, budleję, śnieguliczkę. Obcięłam zeschnięte ubiegłoroczne - liście paproci ( mam ich sporo więc 2 wory :roll: ), łodygi floksów i marcinków. Z połowy ogródka zebrałam stare liście. Umyłam po zimie ławeczkę. Miałam po tym zakwasy choć ogródek mam mały... :shock::D

No to kawał roboty odwaliłaś :brawo:

Ja z budleją jeszcze czekam, ale przypomniało mi się, że cięłam jeszcze agresty i porzeczki. Dalsze prace przerwał mi deszcz i zimno, a roboty mam co niemiara, bo ogród spory i ostatnio zapuszczony :(

 

PS. Zapomniałam wspomnieć, że gdyby ktoś potrzebował, to służę poradami ogrodniczymikwiatki.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrada lawendę trzeba obciąć, ale jeszcze nie teraz. Jak pokażą się zielone listki, wtedy możesz obciąć to, co jest powyżej 2 ostatnich zielonych listków. Jak obetniesz niżej to prawdopodobieństwo, że nowe pędy się nie pojawią jest bardzo duże (brak żywych pąków).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, Dziękuję za radę. :uklon: Jak zabiorę się za sprzątanie drugiej części ogródka to zapewne będzie ten czas. Czekam na fajny słoneczny dzień.

Wczoraj z nieogaru zapomniałam Tobie też pogratulować wykonanej roboty i życzę Ci, żeby Ci to jak najwięcej radości i satysfakcji sprawiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś rozmawiałem z moją psycholog,lat po 40.O pracy w ogrodzie powiedziała mi,że gdyby nie psychologia.To by była ogrodnikiem.

To dokładnie odwrotnie niż ja :lol:

 

...Koleżanka lat 42,ma też przy domu ogród.I ją to uspokajania...

Czyli coś w tym jest!

 

...A zdjęcia ogrodu,są bardzo romantyczne i piękne.

Dzięki :smile: Fotografowanie kwiatów też kiedyś było moją pasją.

 

Ja nie mam ani działki,ani ogrodu.Mieszkam w bloku.A rodzice,jeszcze przed rozwodem.Nie chcieli brać działki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrado dzięki :)

Ja też czekam na lepszą pogodę i przede wszystkim na lepszy nastój, bo dzieje się coś złego ze mną :shock:

 

Detektywmonk a może masz balkon, albo parapet? Tam też można coś "zahodować" jak się chce. Może spróbujesz?

 

Mezus, co to znaczy, że się poddasz?

Plany z architektury ogrodowej masz bardzo ambitne i chwała Ci za to. Ja tego nie potrafię, więc zajmuję się roślinkami. A u Ciebie jak zielonym? Ktoś inny tym tematem się zajmuje?

 

Melduję, że dzisiaj nie zrobiłam nic - poza podlaniem siewek pomidorów :? I wcale nie mogę zwalić winy na pogodę :?:nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na prawdę fajnie to wygląda ;) Ja nie mam do czegoś takiego głowy , ale zawsze lubiłem róże :) Mieszkam w domku to zawsze coś tam na ogrodzie rośnie , ale im więcej kolorów tym lepiej :) W ogóle to rok temu kupiłem roślinkę do chaty (coś z rodziny kaktusów ) , no i cholerstwo usycha hmmm . Zastanawiam się nad zakupem czegoś innego , bo przyzwyczaiłem się do tego że zawsze coś tam na biurku rośnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter740 a szkoda, że "nie masz głowy", bo to fajne zajęcie. Spróbuj i posadź choć jedno drzewko (albo róże), będzie takie "tylko Twoje" :)

A na biurko mogę coś zaproponować, tylko powiedz jak daleko od okna stoi.

A na dobry humor specjalnie dla Ciebie - róża :)

A dla pozostałych sasanki i hiacynty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrado dzięki :)

Ja też czekam na lepszą pogodę i przede wszystkim na lepszy nastój, bo dzieje się coś złego ze mną :shock:

 

Detektywmonk a może masz balkon, albo parapet? Tam też można coś "zahodować" jak się chce. Może spróbujesz?

 

Mezus, co to znaczy, że się poddasz?

Plany z architektury ogrodowej masz bardzo ambitne i chwała Ci za to. Ja tego nie potrafię, więc zajmuję się roślinkami. A u Ciebie jak zielonym? Ktoś inny tym tematem się zajmuje?

 

Melduję, że dzisiaj nie zrobiłam nic - poza podlaniem siewek pomidorów :? I wcale nie mogę zwalić winy na pogodę :?:nono:

 

Kiedyś kupiłem u koleżanki lat 42.Kwiatek niecierpek nowogwinejski.Był przez rok,ale dowiedziałem się,że to kwiatek jednoroczny.

Chyba nie mam ręki do kwiatków :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przez Stracona100 wczoraj, 21:19

 

Mezus, co to znaczy, że się poddasz?

 

Powodów jest/może być kilka...

Znakomitą większość rzeczy chciałby zrobić samodzielnie- inaczej kupa kasy na to musi być przygotowana.

Jednocześnie są rzeczy, których w pojedynkę fizycznie nie da się zrobić, a ja nie mam na kogo liczyć, że poświęci czas i pomoże.

Stąd może się okazać, że albo jakieś maszkary mi wyjdą, albo sobie część odpuszczę.

 

Jest też inny powód- czy to w wyniku obiektywnego nadciśnienia, czy przez problemy z "głową", czy też przez dokumentnie niezdrowy tryb życia fizycznie czuję się jak kapeć. I widzę, jak wzmożony wysiłek fizyczny mi się czkawką odbija- to niestety już nie są czasy, gdy miałem 20 lat, byłem i fizycznie, i psychicznie OK i na tyle głupi, że się na wszystko porywałem ( dysk, który mi wyskoczył a teraz kręgosłup, który się odzywa nie wzięły się z niczego ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mezus spokojnie i bez pośpiechu, a coś tam sobie na pewno zbudujesz. Wziąć ludzi i zapłacić umie każdy, ale nie w tym rzecz. Fajnie jest zrobić coś samemu, nawet jeśli miałaby to być "maszkara" :D Nie ma to jak satysfakcja z samodzielnej roboty.

 

Monapayne takie hobby wymaga dość dużo wysiłku fizycznego, ale dla pasjonatów niezaprzeczalnie jest to miłe zajęcie.

 

Dziś niewiele udało mi się zrobić i w dodatku zmokłam jak kura. Jedno co dobre to to, że chyba się nie przeziębiłam, bo było całkiem ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter740 a szkoda, że "nie masz głowy", bo to fajne zajęcie. Spróbuj i posadź choć jedno drzewko (albo róże), będzie takie "tylko Twoje" :)

A na biurko mogę coś zaproponować, tylko powiedz jak daleko od okna stoi.

A na dobry humor specjalnie dla Ciebie - róża :)

A dla pozostałych sasanki i hiacynty.

 

Faktycznie fajnie wyglądają te róże /a , mi osobiście najbardziej podobają się różowe i fioletowe , ale ta jest też fajna :) No w zasadzie to mam biurko naprzeciwko okna , choć mam też komodę ,która stoi blisko okna i tam mam właśnie tego grubosza . Nie wiem co się dzieje z tymi roślinami , ale praktycznie rósł spoko , jak trochę wyrósł to go przesadziliśmy do nowej doniczki , a teraz całkowicie zmarniał hmmm . Ogólnie myślę że jest mało rzeczy , które mógłbym spieprzyć przy okazji hodowania takich roślin / kwiatów , to może spróbuje :) W sumie to znam podstawy typu trzeba przesadzić jak już trochę wyrośnie , nie przelewać itd. , no , ale pewnie trzeba też je jakoś pielęgnować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter740 grubosze i kaktusy potrzebują bardzo dużo słońca (południowy parapet okna), a gdy go nie mają, to często gniją przy stosunkowo niewielkiej ilości wody.

A Ty na jaką stronę świata masz okno?

Wytrzymałe i fajne roślinki to:

Zamiokulcas zamiolistny (Zamioculcas zamiifolia), Zielistka (Chlorophytum), Sansewieria (Sansevieria trifasciata), Pilea peperomiowata (Pilea peperomioides), Dracena obrzeżona (Dracaena marginata), Figowiec sprężysty (Ficus elastica), Kliwia (Clivia) i wiele innych, ale na razie oceń te :)

 

Lubisz róże różowe - mówisz - masz :mrgreen:

 

ps. fioletowe też mam, ale fotek nie mogę znaleźć :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kosmostrada mnie napadło na róże jakieś 3 lata temu i nadal trochę ich mam.

Tak, to jukka ogrodowa - bardzo wdzięczna roślina na suche i bardzo słoneczne stanowisko.

Dziś oczyściłam z liści i zeszłorocznych badyli dwa klomby i zmokłam przy tym jak kura. Ale podobno jutro ma być dużo więcej słoneczka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Detektywmonk niecierpek to roślinka jednoroczna i raczej do ogrodu lub na balkon. A skoro miałeś go aż rok, to rękę do kwiatków masz niezłą. Może jednak spróbujesz "pobawić" się kwiatkami? Wybiorę dla Ciebie coś odpowiedniego repa.gif:lol:

Mam taki zamiar kupić kwiatka,jeszcze raz.Koleżanka lat 42,ma kwiaciarnię.I coś tam kupię,ale już nie niecierpka :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×