Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmiana myslenia po psychotropkach


Margaret

Rekomendowane odpowiedzi

Założyłam ten watek ponieważ nie wiem co mam zrobić. Byłam niedawno u psychologa, który prosił mnie, abym chodziła na psychoterapię jak również brała leki, chociaż sama psycholog nie jest za farmakoterapią. Chyba jednak coś mi jest tylko...czasami mam dobre dni, takie normalne, staram się jakoś trzymać i afirmować. Kiedy jestem w dość dobrym nastroju boję się wziąć leków, natomiast kiedy przychodzi niesamowity dół, lęki, obojętność itd. chciałabym je zażywać. W domu jeszcze wmawiają mi, że nie jestem chora i leki wcale nie są mi potrzebne. Co ja mam w takiej sytuacji zrobić? Czy psychotropy niszczą organizm i psychikę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taaaa...

 

5 lat biorę, a babcia nadal mówi, że powinnam się przerzucic na żeń-szeń i nie brała leków, bo nic nie dają, bo trzeba sie w garść wziąć, a ten który się nie weźmie jest bezwartościowy.

nie przejmuje się tym, kocham babcię, ona ma bardzo prostolinijne poglady i nie dziwota.

 

tak jak wielu- bliska ciocia wie, ale nadal wytyka mamie, że włucze po psychologach i faszeruje mnie lekami, a jej córka "miała tak samo" i wysrosła...

taaa... lata po całym świecie, nie może znaleźć miejsca i nadal się wbija.

 

jeżeli o Ciebie chodzi- idx na prywatną konsultancję z dobrym lekarzem, on wystawi diagnozę, wyjaśni obawy, może przepisze leki?

 

W domu ludzie g**no wiedzą. Przynajmniej u większości pacjentów. Stareotypizm i świadomość posiadania zamiast ukochanej córki psychicznej kobiety dezorientuje.

 

Pozdrawiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Margaret.Jestes juz tak dlugo na forum ze powiem ci szczerze ze zadziwilo mnie twoje pytnie :?: gdyz jak mysle juz dawno przyjmujesz leki,przyznam ze nie czytalam wszystkich twoich postow ale odpowiadam ze tak powiem "z biegu"-i mysle ze jezeli terapeuta nie jest za przyjmowaniem lekow to normalna sprawa bo woli bys radzila sobie ze swoimi problemami sama-ale czasem tak sie nie da i wtedy leki i terapia daja super skutek wiec tylko sie cieszyc ze masz taka mozliwosc by korzystac z jednego i drugiego a efekt murowany.Jesli chodzi o leki to czasem zle dobrane moga powodowac powazne szkody w organizmie(a moze raczej psychice) ale jesli czujesz sie dosc dobrze to byc moze lek jest dobrze dobrany i z pewnoscia powinnas sluchac lekarza a nie rodziny bo jesli nie maja doswiadczenia w farmakologii to raczej nie doradza ci w tych sprawach ;);) Pozdrawiam cie cieplutko i mysle ze bedzie dobrze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedzi. Jutro zadzwonię i umówię się na wizytę, może pójdę do innego specjalisty i zobaczę co on powie. Jeśli już trzecia osoba, stwierdzi, iż muszę się leczyć to tak na pewno zrobię. Wzięłabym dawno te leki tylko że recepty wylądowały w koszu w obawie, ze wykupie je po kryjomu. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli masz depresję i/lub nerwicę to psychiatra nie przepisze Ci psychotropów, bo depresja lub nerwica to nie są choroby tego typu; psychotropy stosuje się przy chorobach psychicznych typu psychoza, schizofrenia itp, czyli kiedy masz poważne zaburzenia postrzegania rzeczywistości

deprecha czy nerwica nie należy do tej grupy, po prostu masz doła lub lęki, ale świat postrzegasz normalnie (nie szukasz przekazów z kosmosu w tym, co ludzie mówią, nie widzisz jakichś świteł, które niby coś znaczą, nie czujesz się Jezusem, czy też nie szukasz podsłuchów w ścianach itp)

 

w depresji stosuje się 'leki' kontrolujące poziom serotoniny w mózgu, a w przypadku lęków - leki uspokajające (zwykle doraźnie), to nie są psychotropy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki psychotropowe

 

W znaczeniu ścisłym (wąskim) to środki farmakologiczne, których główne lecznicze działanie wiążę się z wpływem na psychikę. Stosowane są one, niemal wyłącznie, do leczenia zaburzeń i chorób psychicznych. Do leków psychotropowych zalicza się zwykle pięć grup leków:

leki neuroleptyczne czyli neuroleptyki - o dominującym działaniu przeciwurojeniowym i przeciwomamowym, także uspokajającym, hamującym psychofizyczne pobudzenie.

leki przeciwdepresyjne - wpływające na ośrodki regulujące nastrój, napęd i mechanizmy stresu oraz różne rodzaje lęku.

leki przeciwlękowe czyli anksjolityki - o dość silnym działaniu przeciwlękowym, przeznaczone do krótkich kuracji.

leki normotymiczne - leki stabilizujące nastrój i napęd psychoruchowy, z tego powodu nazywane czasem "stabilizatorami".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed chwila podjęłam decyzję. Będę się leczyć, kilka minut temu siedziałam zapłakana pod kocem i zastanawiałam sie jak będzie wyglądać moje życie, nie chcę skończyć pod mostem płacząc bądź zalewając się alkoholem i myśląc, że mogłam sobie pomóc kiedy jeszcze nie było tak źle i miałam szansę na normalne życie. Boję się strasznie przyszłości, jestem bezsilna, zdałam sobie również sprawę że ja nie żyję, ja wegetuję żyję z dnia na dzień bo muszę. A mogłabym przecież tyle osiągnąć i nie czuć się jak staruszka, która opadła z sił. Taka dziś piękna pogoda a ja nawet nie potrafię się nią cieszyć, nie potrafię wyjść z domu. A pomyśleć, że jeszcze do 14 czułam sie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margaret- błogosławieństwo daję ;)

 

Jak staruszka czuję się i ja, o przyszłości nawet nie chcę mysleć, bo widzę przed sobą jeden wielki napis META.

 

Kurcze, a neuroleptyki biorę ja :(. Nie wiedziałam, że są tak 'okropne'

 

ale najgorsze jest odstawienie takowych, bo po 3 miesiącach może nadal działać, do roku nawet, a człowiek się męczy niesamowicie. I nawet nie pamiętasz jak to było przed leczeniem. Raczej nie wrócisz.

 

I mam nadzieję, że pieprzę farmazony...

 

Blue Orange

 

jeśli masz depresję i/lub nerwicę to psychiatra nie przepisze Ci psychotropów, bo depresja lub nerwica to nie są choroby tego typu; psychotropy stosuje się przy chorobach psychicznych typu psychoza, schizofrenia itp, czyli kiedy masz poważne zaburzenia postrzegania rzeczywistości

deprecha czy nerwica nie należy do tej grupy, po prostu masz doła lub lęki, ale świat postrzegasz normalnie (nie szukasz przekazów z kosmosu w tym, co ludzie mówią, nie widzisz jakichś świteł, które niby coś znaczą, nie czujesz się Jezusem, czy też nie szukasz podsłuchów w ścianach itp)

 

w depresji stosuje się 'leki' kontrolujące poziom serotoniny w mózgu, a w przypadku lęków - leki uspokajające (zwykle doraźnie), to nie są psychotropy

 

Mam absolutnie inne zdanie.

Jak masz ciężką depresję to czujesz zapach zgnilizny, pleśni, kurzu, wraz z nerwicą? Jasne jest to, że masz nieraz kompletnie zakrzywiony obraz świata. Nawet sam fakt, że połowa forumowiczów ma/miała urojony nowotwór.

A psychoza i urojenie niedaleko pada od depresji i nerwicy.

Są psychozy wywołane stałym uporczywym lękiem/depresja/nerwicą.

 

Tyle jest diagnoz w chorobach psychicznych i tyle leków róznego rodzaju.

Dlatego nie wykupimy sobie palety leków i nie zaczniemy brać na własną rękę, bo w końcu diagnozę i w związku z tym sposób leczenia ustala lekarz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawdę mówiąc miałam nieraz wrażenie, że jestem opętana, każdy znak, jakiś stukot albo kolorowe światełko brałam jako znak albo zapowiedź czegoś złego, kalkulowałam i pogłębiałam się w tym, dlatego zgadzam sie z Mizer a tak na marginesie to artysci brzydko mówiąc mają przesrane w zyciu...

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:25 pm ]

Mizer przepraszam, że spytam, ale co Ci dolega?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak na marginesie to artysci brzydko mówiąc mają przesrane w zyciu...

 

dziękuję, też jestem artystą/ w jakimś tego słowa znaczeniu.

 

ja mam zaburzenia schizoafektywne.

 

jestem sfrustrowana i pełna obaw w tej chwili co do samej diagnozy i zdenerwowana, że wróżą mi "conajmniej 2 lata" leczenia, a ja się czuję- tak jak napisałaś o sobie- jak staruszka, zycie mi się kończy, zaraz zacznę zmarszczki liczyć, a jako człowiek prawie wcale sie nie spełniam.=_='''

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mizer, mi wróżyli rok leczenia a dziękuję za cud bo po ponad miesiącu brania leków odstawiłam sobie je sama, chociaż noszę je przy sobie gdy nagle coś się wydarzyło. Musimy wierzyć w to, że jesteśmy silniejsze niż innym się wydaje. Dziewczyny do dzieła, pokażcie co możecie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blue Orange- nie ma sprawy, nikt się nie zna bezbłędnie na psychiatrii ;)

 

Margaret- oj, niedobrze.

też zwalniałam się ze szkoły, coraz cześciej i było źle.

 

lec do lekarza, poważnie. Ruszysz do przodu, więc się uspokoisz, cierpliwie poczekasz na efekty i zobaczysz, że życie nie jest takie złe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana nie jestes sama!masz tu tyle ludzi ktorzy cie rozumieja i wiedza co czujesz,dlaczego czujesz sie nic nie warta i dlaczego serce tak placze a dusza krzyczy.Pamietaj-nie jestes nikim!!!! jestes wspaniala wyjatkowa osoba ktora jest tylko troche bardziej wrazliwa niz inni dlatego czuje sie nierozumiana i samotna.posluchaj rad ludzi tu na forum bo kazdy z nas juz albo to przechodzil albo w tym jest i wie ze lekarz naprawde duzo pomaga a leki czynia cuda ;) sciskam cie mocno i glowa do gory i nawet nie probuj sie wymigac od pomocy :P ani sie waż!!!hehe.Pozdrawiam Cie cieplutko.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bedzie dobrze Margaret ,zobaczysz :)

Najwazniejszy krok już poczynilaś,fakt te terminy,,,ech,no ale cóż poradzic.

Spokojnie czekaj i nie zrażaj się "dołkami","zdrowi" tez je miewają.

Jesli chodzi o antydepresanty-nic się niebój,nie zniszczą Ci ani psychiki(wręcz przeciwnie -doprowadzą ją do pożądanego stanu),ja osobiście juz odstawilam ale gdyby nie one,,,uuuu ,mogloby niebyc dobrze.

Wiesz co?Zanim doczekasz się tej wizyty spróbój zakupic sobie "Valdispert".To "zielsko"-fakt ale powiem Ci szczerze że daje taki komfort psychiczny :) Przede wszystkim staraj się byc dobrej myśli i wpadaj na forum

Acha...Tylko głupi potępiają innych.Pamiętaj -jesteś wyjątkowa.

Trzymaj się cieplutko i glowa do góry.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margaret, to dość odległy termin, a może spróbuj gdzieś prywatnie, cholera, że ta nasza służba zdrowia nie może pomagać człowiekowi. Pamiętam jak chciałam iść kiedyś pierwszy raz to wyznaczyli mi termin na za 3 miesiące i do tego czasu oczywiście mi przeszło, aż wydarzyło się o wiele za wiele, ale u Ciebie będzie wszystko dobrze. Wierzymy wszyscy w Ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję raz jeszcze aż łezka kręci się w oku, że sa jeszcze ludzie pełni serca i wyrozumiałości. W najbliższej okolicy w ogóle taki lekarz nie przyjmuje dopiero 70 km w szpitalu psychiatrycznym, ale tam wolałabym nie pojechać, bo podobno zamykają na oddziale...jutro jeszcze zadzwonię do tego psychiatry jestem w stanie zapłacić te 100 zł za wizytę, ale zeby było lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zazdroszcze Ci kochana determinacji. Chcieć to mieć!

Mam trochę podobny ale odmienny problem. Obawiam się, że mój psychiatra (x-ty z kolei ale w końcu okazał się ten jeden jedyny) któregoś dnia powie mi : "sory, ale nie potrafię Ci pomoóc". Testuje na mnie x-te z kolei leki psychotropowe. Raz jest dobrze, raz jest lepiej ale zawsze coś nie tak. Ja sama czuję się powoli jak bomba elologiczna...

I ogarnia mnie strach, że któregoś dnia nic mi już nie pomoże opanować moich słabości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bethi

I ogarnia mnie strach, że któregoś dnia nic mi już nie pomoże opanować moich słabości.

 

ja tak miałam od początku leczenia, mam do tej pory.

Ale to jest psychiatra, psychiatra nawet jak nie wie co zrobić usmiecha się i tłumaczy, że będzie w porządku.

Bo co ma powiedzieć, jak dzień kolejny nie przewidziany? jak sam praktycznie nie wie?

Na dodatek- co ma powiedzieć schizofrenikowi, którego stany są nieodwracalne, a leki jedynie moga przytłumić, dają szansę na funkcjonowanie?

To samo :D

 

ułeeee!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×