Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niechęć do okazywania czułości. Też tak macie?


elo

Rekomendowane odpowiedzi

(...) ale te całowania i przytulania są okropne dla mnie i co gorsza ze względu na brak asertywności chyba, jak mnie jakaś kochana ciocia, czy ktoś inny z rodziny( z tych co nie wiedzą, że ja tego nie akceptuję), chce wycałować, to na to pozwalam. :why: No ale co mam jej powiedzieć? nie całuj mnie kvrwa i nie przytulaj, bo mnie to brzydzi, to przecież wtedy wyjdę już na totalnego czubka. :evil:

 

to ja cale zycie bylam taka nieasertywna ale psycholog w szpital uswiadomila mnie ze tylko w ten sposob siebie ranie i jest to prawda niestety dlatego tez tera nie daje sie nikomu dotykac ba nawet dzis na uczelni gdy wszyscy sie witali uswiadomilam ich ze nie jestem w stanie podac im reki iii jestem z siebie naprawde dumna - polecam sie przelamac bo mozesz wiele zyskac i poczuc wreszcie ten komfort psychiczny :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ofc ze nie jest ale wlasnie jaka czerpiesz pozniej satysfakcje z tego ze sie przelamalas

 

w ogole to u mnie wystepuje pewna rozbieznosc bo nienawidze okazywania sobie czulosci w aspekcie czysto fizycznym zas jesli chodzi werbalny przekaz to nie mam z tym wiekszych problemow bo uwielbiam przypominac ludziom o tym ze ich po prostu lubie i takie zyczenia tyz sie w to wliczaja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, nie wiem, dla mnie postawa jaka podpowiedziałą Ci terka czyli asertywnie masz okazac ze nie lubisz czułości, to troche od dupy strony. Może lepiej pracować nad przełamywaniem się do okazywania pozytywnych emocji ;

zaraz padnie argument "a dlaczego ma sie przełamywać, zamiast asertywnie manifestować swoją postawe" i już odpowiadam -

primo : normalność , do której dazymy, zawiera w sobie okazywanie owej czułości,

secundo : możesz asertywnie okazywać niechęc do bezpośredniego kontaktu, ale podejrzewam, że może to być przedmiotem tarc i zadrażnień w kontaktach interpersonalnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie uważacie, ze taka niechęc nie istnieje bez powodu może świadczyć o jakiś zaburzeniach ?

 

Dlatego też na wszelki wypadek założyłam ten temat w tym dziale, jednak muszę przyznać, że szczerze wątpię aby w każdym wypadku istniała przyczyna zaburzeniowa. Ludzie są różni i niektórzy mają większe bariery, często potrzebują więcej przestrzeni prywatnej.

 

Evia, ale żeby tak nawet do swojego faceta nie powiedzieć nigdy misiu, kotku, skarbie? Ech, a to takie fajne określenia.

 

Mój facet faktycznie nie jest z tego powodu zadowolony ale chyba już się przyzwyczaił...

 

nie wspominając już o łamaniu się opłatkiem,

 

Dzielenie się opłatkiem to chyba mój najgorszy koszmar :?

 

Nie, to cecha introwertyków.

 

A jeśli jest się ekstrawertykiem? :P

 

o gorsza ze względu na brak asertywności chyba, jak mnie jakaś kochana ciocia, czy ktoś inny z rodziny( z tych co nie wiedzą, że ja tego nie akceptuję), chce wycałować, to na to pozwalam. :why: No ale co mam jej powiedzieć? nie całuj mnie kvrwa i nie przytulaj, bo mnie to brzydzi, to przecież wtedy wyjdę już na totalnego czubka. :evil:

 

Heh, również na to pozwalam ale mam ku temu powody.

Po pierwsze to gdybym zachowała się asertywnie to pewnie cała impreza byłaby już spieprzona, powstałoby spięcie, ludzie faktycznie patrzyliby jak na czubka przez co nie wiedzieliby jak się zachować itd, a tak kiedy na to pozwolę to mam pół minuty bólu, ale później wszystko wraca do normy i życie toczy się dalej jakby nigdy nic.

Po drugie to nie chciałabym aby inni dowiedzieli się o moich słabościach, mogłoby to wyjść na moją niekorzyść.

 

Mnie tam dotyk nie brzydzi ale zwyczajnie tego nie lubię. Nie wiem dlaczego... Może dlatego bo nie wiem jak mam się zachowywać?

Podobnie nie lubię kiedy ktoś mnie zaczyna przyjacielsko obejmować, mam wtedy wrażenie, że jestem sztywna jak kołek i że wszyscy to zauważają, że widzą moją niepewność.

 

Z innych fajnych przypadłości jest brak pamięci do twarzy. Na zakłopotanie pojawiające się, gdy z tłumu ktoś wyskakuje do mnie z wylewnym "czeeeee zioooomal", wypracowałem odpowiedź: "A kto Ty jesteś?".

 

Mam podobnie, ale nie wiem czy to nie jest już jakaś amnezja. Czasem oprócz twarzy widzę również imię i nazwisko ale nadal nie kojarzę znajomych. Czasem widzę twarz i wiem, że skądś daną osobę znam jednak nic mi nie świta. Bywa również, że ktoś mnie zaczepia a ja mam również wrażenie, że widzę daną osobę pierwszy raz na oczy.

Hah, podobnie było z moim facetem. Oczywiście mam tu na myśli nasze same początki. Chociaż znałam go już wcześniej to nie poznałam go kiedy spotkaliśmy się przypadkowo na imprezie. Myślałam, że to taka tania bajera :D Szczerze się zdziwiłam kiedy się okazało, że jednak mnie nie wkręca :D

On również nie specjalnie ma pamięć do twarzy (ale się do tego nie przyznaje) i wypracował sobie inną technikę. Czy kogoś zna czy nie, mówi na wszelki wypadek "cześć" czy też podaje rękę do wszystkich :lol:

I jeszcze jedno, w pracy to nawet nie staram się zapamiętywać niektórych osób. Mamy tam przemiał osób do przeszkolenia, ciągle się zmieniają. Mylę ich. Czasem nawet już na drugi dzień nie poznaję osoby, nawet jeśli poświęciłam jej więcej uwagi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no ale to sie rozchodzi zebym wybrac B czyli asertywnosc a nie A agresje czy C uleglosc

ale podejrzewam, że może to być przedmiotem tarc i zadrażnień w kontaktach interpersonalnych.

to wtedy gdy postepujesz agresywnie (= stawiasz na swoim) a asertywnie jest wtedy kiedy nie ulegasz (= godzisz na wszystko)

edytka: wiele osob myli te pojecia i wiem tylko czym jest asertywnosc w teorii - w praktyce zas nie bardzo (:::

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

postawa agresywna typu TY -> nie chce podac TOBIE reki/brzydze sie TOBA/TY sprawiasz ze czuje sie niekomfortowo/TY mnie odrzucasz/TY jestes problemem/TY jestes winny

postawa asertywna typu JA -> JA mam obawy oraz leki/JA sie boje dotyku/JA czuje sie niekomfortowo/JA sobie z tym nie radze/JA mam problem/wina lezy po MOJEJ stronie

 

komunikaty niosa ten sam przekaz chociaz sie roznia od siebie znacznie i wywoluja odmienne stany emocjonalne (tak mnie uczyli na terapii w szpitalu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

postawa asertywna typu JA -> JA mam obawy oraz leki/JA sie boje dotyku/JA czuje sie niekomfortowo/JA sobie z tym nie radze/JA mam problem/wina lezy po MOJEJ stronie

 

To już wolę przyjmować postawę uległą.

Wolałabym już chyba zostać zadotykaną na śmierć niż przyznać się wszystkim w koło, że mam jakieś lęki czy też nie radzę sobie z czymś z czym radzą sobie wszyscy wokół

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no rozumiem was pewnie dlatego postawa asertywna jest tak rzadko wybierana bo wymaga od nas sily do zmiany toku myslenia

 

Czyli miałabym przejść na rozumowanie typu "Jeśli wystawię swoje miękkie części na szpikulce, to nic mi nie grozi"

Ciekawe czy psycholog, który w ten sposób radzi, poniósłby jakiekolwiek koszty za ewentualne straty moralne pacjenta, czy też chociaż wziąłby na siebie odpowiedzialność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tak ale postawa ulegla rodzi frustracje z ktora enpe ja sobie nie radze wcale i taki dotyk mnie po prostu boli dlatego tez moja terapeutka doradzala mi pod moj konkretny przypadek a wy moze nie macie takiego problemu jak ja i w waszym przypadku porada ta nie mialaby racji bytu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o witaniu się cmoknięciem z założenia w policzek, ale realnie w powietrze? Ogranicza się to do muśnięcia się policzkami. Trochę teatralne, ale przynajmniej nikogo się nie obślini.

 

Raczej nie mam problemów z okazywaniem czułości, ale grono osób, którym jestem skłonna ją okazać i przyjąć, jest mocno okrojone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o witaniu się cmoknięciem z założenia w policzek, ale realnie w powietrze? Ogranicza się to do muśnięcia się policzkami. Trochę teatralne, ale przynajmniej nikogo się nie obślini.

Ja tez wykręcam głowe i dotykam polikiem jak już, bo nie chce komus zostawiać szminki na twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, to cecha introwertyków.

 

A jeśli jest się ekstrawertykiem? :P

A jeśli świat nie jest czarno-biały? :P

 

Z innych fajnych przypadłości jest brak pamięci do twarzy. Na zakłopotanie pojawiające się, gdy z tłumu ktoś wyskakuje do mnie z wylewnym "czeeeee zioooomal", wypracowałem odpowiedź: "A kto Ty jesteś?".

 

Mam podobnie, ale nie wiem czy to nie jest już jakaś amnezja.....

Nie, to kolejna cecha introwertyków. :D

Zresztą jest tyle ciekawszych rzeczy do pamiętania, niż jakieś mordy.... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×