Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak sobie pomóc?


ciezkojest

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbymm, aby kilku użytkowników mogło by mi napisać w komentarzach co mam robić, aby naprawić moje życie, za wszystkie rady bardzo dziękuję.

Mam 19 lat, mieszkam na patologicznej wsi, gdzie nie ma żadnych perspektyw, a wśród rowieśników, którzy nie skończyli gimnzjum wiodą dopalacze, marihuana (w nadmiernej ilości, nie da się z tymi ludźmi rozmawiać) i wóda.

 

Jestem jedynakiem, moja nadopiekuńcza mama zmarła 7 miesięcy temu (miała raka, ukrywała chorobę, nie leczyła się, dowiedziałem się tydzień przed śmiercią, że jest z nią tak źle, zdążyłem pojechać do Wiednia i porozmawiać z nią 4 godziny, gdy położyła się spać to ja też położyłem się, a tata czuwał nad mamą, rano gdy obudziłem się mama już nie żyła) przez 16 lat kochałem mame bardzo, ale gdy już zacząłem mieć świadomość w szkole średniej w jakiej "dupie" jestem, zacząłem ograniczać z nią kontakt i "usamodzielniać się", zaczęła robić się cieżka atmosfera między nami i co raz mniej rozmawialiśmy, ostanie słowa jakie jej powiedziałem to było; przepraszam, kocham Ciebie bardzo, odpowiedziała: wiem.

 

Tata 19 lat mojego życia pracował za granicą, 1400 km od rodzinnego domu, nigdy mnie nie zabrał na ryby, nie nauczył majsterkować, bronić się itd, przez co byłem w gimnazjum byłem obiektem drwin wśród rówieśników, gdy oni rozmawiali na jakieś życiowe tematy ja nie odzywałem się, ponieważ nie miałem takie wiedzy. Nigdy nie jedliśmy razem posiłku przy stole, także nie było rodzinnej atmosfery. Jedyne co mogę mu nie zarzucić to, że nigdy nie żałował na mnie pieniędzy, a rozmowa przez telefon z nim wygląda tak;

 

JA: Cześć, co słychać u Ciebie?

Tata: A nic, pracuję cały czas.

Ja: Opowiadam co robiłem w tygodniu itd jakieś 5 - 15 min, czasami o piłce pogadamy jaki to Lewandowski dobry i to wszystko mówi, że musi kończyć i rozłącza się, tak wyglądała moja rozmowa przez telefon gdy on był za granicą, już nawet nie mam ochoty odbierać telefonów bo wiem, że i tak nic od niego nowego nie dowiem się... słyszę tylko mhm itd

 

Mógłbym tak rozpisywać się dalej i winić rodziców za to kim jestem, ale mam już 19 lat i taką świadomość, że to ja jestem odpowiedzialny za swój los, sytuacja wygląda tak:

 

Mam dwa domy na wsi , także mam swoje miejsce na ziemi, problem jest taki, że od 5 miesięcy mieszkam sam i przeraża mnie fakt, że znowu jestem sam w pustym mieszkaniu.

 

Oblałem jeden przedmiot z matury: zacząłem już uczyć się do poprawki w przyszłym roku, ale nadal nie wiem czy chcę iść na studia, ponieważ przez te wszystkie lata gdy miałem rozwijać się, siedziałem w domu przed kumputerem. Nie mam pomysłu co chcę robić w życiu. Wpadłem na pomysł, aby próbować pracować za grosze w różnych zawodach, ale nie wiem czy pracodawca zgodzi się, abym po miesiącu mógł zrezygnować, nigdy nie pracowałem na umowę, na wsi pracowałem przy wykopkach czy innych tego typu pracach, ale to tylko gdy czułem się samotny, ponieważ zawsze miałem kieszonkowe.

 

Na facebooku mam jakieś 500 znajomych, ale z tymi wartościowymi ludźmi nie mam kontaktu, ponieważ najbliższe miasto znajduje się 40 km od mojej miejscowości , starałem się przez jakiś czas z nimi pisać, zaczynać rozmowe, ale oni sami nigdy nie napisali, czuję się samotny i mam potrzebę, aby przynależeć do jakieś grupy, a ze znajomymi od flaszki zerwałem kontakt.

 

Rodzina od taty strony ma wyjebane na mnie, zawsze mi dokurwiali, ponieważ zazdrościli tych wszystkich rzeczy, które miałem od taty i mamy, są oni "patologiczni" wódka, brak zainteresowania rodziną, to samo co ja otrzymałem od taty. Rodzina mamy nie utrzymuje ze mną kontaktu, ponieważ nie wybrałem miejsca pochówku mamy po ich myśli, ostatnio mnie przeprosili i gdy poszedłem ich odwiedzić to znowu zaczęli przypominać mi swój wybór i tekst: Mama tam nie chciała być pochowana itd, nie mam ochoty tam chodzić, dla mnie są fałszywi

 

Mam duży problem z dziewczynami, nie umiem ich poderwać, mam brzydką twarz i jestem strasznie nieśmiały, w internecie mogę z nią pisać bez przerwy, ale gdy już mam rozmawiać twarzą w twarz to jest problem, nigdy nie byłem w związku, z seksem nie mam problemu czasami chodziłem na imprezy to wyrywałem dziewczyny, oferowały mi trójkąty, ale byłem mocno najebany, później budziłem się w łóżku trzeźwy i coś mnie blokowało psychicznie. Przestałem chodzić na takie imprezy, ponieważ nie umiem kontrolować siebie podczas picia, od 5 miesiącu jestem abstynentem. Nie wiem co to jest związek i z czym to się je, jak za to zabrać się.

 

Najgorszy jest moment życia, gdy okazało się, że jestem bezsilny, wszystko co sobie zakładałem jest dla mnie nie osiągalne. Nagle z dnia na dzień, w nic nie wierzę, nie mam dla kogo żyć, bo rodzina mnie nie akceptuje, znajomych nie mam, jedynie mój pies zawsze cieszy się na mój widok, ale to chyba dlatego, że daję mu jeść. Są dni, że nie mam motywacji wstać i leżę cały dzień w łóżku.Byłem cztery razy u psychologa i był to zmarnowany czas, niczego nie wyniosłem, straciłem tylko pieniądze.

 

Co mogę zmienić w swoim życiu i jak mogę wykorzystać wolny czas? Dostaję pieniądzę od taty i mam rente po mamie. Każdą rade przyjmę, przepraszam że tak chaotycznie opisałem, ale ciężko mi o tym wszystkim spójnie pisać, jeśli coś jest nie jasne to proszę śmiało pisać. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz cos zmienic w życiu to nie dla kogoś ale dla siebie. Zrobić maturę, znależć pracę. Moze w ogole sprzedaj te domy i wyprowadz sie do miasta tym bardziej ze jak piszesz na wsi nie ma co robic, oprocz narkotykow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym tak rozpisywać się dalej i winić rodziców za to kim jestem, ale mam już 19 lat i taką świadomość, że to ja jestem odpowiedzialny za swój los

 

No właśnie a co robisz z tą wiedzą? Dalej przeżuwasz swoje dzieciństwo i żale do ojca.

 

Mam dwa domy na wsi , także mam swoje miejsce na ziemi, problem jest taki, że od 5 miesięcy mieszkam sam i przeraża mnie fakt, że znowu jestem sam w pustym mieszkaniu.

znajdź se dziewczyne wyrwij jakąś na chatę

 

Oblałem jeden przedmiot z matury: zacząłem już uczyć się do poprawki w przyszłym roku, ale nadal nie wiem czy chcę iść na studia, ponieważ przez te wszystkie lata gdy miałem rozwijać się, siedziałem w domu przed kumputerem. Nie mam pomysłu co chcę robić w życiu. Wpadłem na pomysł, aby próbować pracować za grosze w różnych zawodach, ale nie wiem czy pracodawca zgodzi się, abym po miesiącu mógł zrezygnować, nigdy nie pracowałem na umowę, na wsi pracowałem przy wykopkach czy innych tego typu pracach, ale to tylko gdy czułem się samotny, ponieważ zawsze miałem kieszonkowe.

 

a na jakie studia chcesz iść, czy jest coś co Cię szczególnie interesuje?

 

Na facebooku mam jakieś 500 znajomych, ale z tymi wartościowymi ludźmi nie mam kontaktu, ponieważ najbliższe miasto znajduje się 40 km od mojej miejscowości , starałem się przez jakiś czas z nimi pisać, zaczynać rozmowe, ale oni sami nigdy nie napisali, czuję się samotny i mam potrzebę, aby przynależeć do jakieś grupy, a ze znajomymi od flaszki zerwałem kontakt.

 

znajdź pasję i to co Cię interesuje a ludzie sami się znajdą, zainwestuj wolny czas w siebie

 

 

Mam duży problem z dziewczynami, nie umiem ich poderwać, mam brzydką twarz i jestem strasznie nieśmiały, w internecie mogę z nią pisać bez przerwy, ale gdy już mam rozmawiać twarzą w twarz to jest problem, nigdy nie byłem w związku, z seksem nie mam problemu czasami chodziłem na imprezy to wyrywałem dziewczyny, oferowały mi trójkąty, ale byłem mocno najebany, później budziłem się w łóżku trzeźwy i coś mnie blokowało psychicznie. Przestałem chodzić na takie imprezy, ponieważ nie umiem kontrolować siebie podczas picia, od 5 miesiącu jestem abstynentem. Nie wiem co to jest związek i z czym to się je, jak za to zabrać się.

 

to się kłóci wszystko z tym co piszesz o sobie, jak nieśmiały człowiek może chodzić na imprezy i jak ktoś brzydki może mieć propozycje trójkątów.

 

Najgorszy jest moment życia, gdy okazało się, że jestem bezsilny, wszystko co sobie zakładałem jest dla mnie nie osiągalne. Nagle z dnia na dzień, w nic nie wierzę, nie mam dla kogo żyć, bo rodzina mnie nie akceptuje, znajomych nie mam, jedynie mój pies zawsze cieszy się na mój widok, ale to chyba dlatego, że daję mu jeść. Są dni, że nie mam motywacji wstać i leżę cały dzień w łóżku.Byłem cztery razy u psychologa i był to zmarnowany czas, niczego nie wyniosłem, straciłem tylko pieniądze.

 

Po co Ci taka rodzina jak sam piszesz patologiczna, olej ich.

Wylecz się z pasożytów a wyleczysz się z depresji.

 

Co mogę zmienić w swoim życiu i jak mogę wykorzystać wolny czas? Dostaję pieniądzę od taty i mam rente po mamie. Każdą rade przyjmę, przepraszam że tak chaotycznie opisałem, ale ciężko mi o tym wszystkim spójnie pisać, jeśli coś jest nie jasne to proszę śmiało pisać.

 

Zacznij się uczyć do matury bo czas szybko leci i ani się obejrzysz a już będzie egzamin. W styczniu już składasz deklarację o zdawanie? Co zdajesz?

Zacznij dawać światu coś od siebie.

Wykorzystaj i doceń to co teraz masz. Masz fundusze na naukę, wielu ludzi nie stać by iść na studia.

Znajdź sobie dziewczynę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×