Skocz do zawartości
Nerwica.com

niezrozumienie w relacji ...


Rekomendowane odpowiedzi

Dość długo się biłem z przemyśleniami i huśtawkami emocjonalnymi po tym jak pewna dziewczyna zachowała się w sposób który do dzisiaj jest dla mnie analizowany w zależności od nastroju i chcę w tym w końcu skończyć ...

Zaczynając od początku , więc ów dziewczyna utrzymywała ze mną kontakt dość częsty pisemny , spotkania zazwyczaj wypadały średnio co półtora tygodnia przez okres 6 miesięcy. W drugim miesiącu miało miejsce pewne zdarzenie po którym przestała pisać , okazało się , żę jakieś tam badania nie poszły dobrze. Mimo to kontakt przetrwał i było coraz bardziej rozwojowo. Następny zły okres nastąpił jakoś w podobnym odstępie czasu , okazało się , żę z nią jest źle , nie może się wyzbierać i leży w łóżku , dalej nic nie chciała powiedzieć co jej jest. Miała się odezwać gdy tylko się polepszy , ale już do tego nie doszło ...

Minął miesiąc i mimo moich smsów nie odpisywała , a powinna się czuć odpowiedzialna poniewaz jeszcze dzień wcześniej bylismy na imprezie i był taniec , a dlatego to jest ważne ponieważ jej gorszy stan upatrywałem w tym. Najgorsza rzecz nastąpiła dla mnie i mnie komplatnie ścieła gdy przypadkowo ją spotkałem na mieście , nie wiedziała co powiedzieć. Jej obrona skupiła się na tym , że co też zresztą do dzisiaj próbuje rozfszyforwać , że się bała powiedzieć co jej jest i tak jak mi jeszcze później pisała , żę nie ma zamiaru obarczać swoimi problemami innych i nie chce mnie wykorzsytywać ...

I tutaj zaczął się mój dramat i analizowanie , bo tak to napisała , że jedynie co mogłem potwierdzić to , to ze choroba nie jest wymysłem , ponieważ po tak krótkim czasie jak dwa miesiące mogło się juz wcale nie odzywać i dać sobie spokój , mimo to kontynuowała , wierząc że uda się jej wyjść z tych problemów.

Jednak moje obawy i poczucie odrzucenia już dawały znak o sobie w mojej lękowej głowie i przypuszczenia , że skoro nie chce mnie obciążać swoimi problemami to nic dla niej nie znaczyłem. Jej tłumaczenie co zrobiło mi jeszcze większy mętlik brzmiało tak , że czuła się coraz lepiej , ale nie może nic więcej ... Z jednej strony mnie odrzuciła już samym faktem , że mnie zignorowała w taki sposób , a z drugiej zostawiła cień złudzenia .

Ja swoje niestety , ale już po fakcie dołożylem , ponieważ powiedziałem , że skoro nie ujawnia swoich słabości to jest egoistką i jest jej lepiej w obecnym stanie. Bo dla mnie to wyglądało jak rollercoster emocjonalny , jak jest dobrze to się angażuje , jak przychodzi ten gorszy czas to się kompletnie odcina , i nie chodzi mi o to że ma być radosna , tylko żeby przynajmniej cokolwiek odpisała ...

I teraz nie jestem w stanie się uwonić , bo po tym co napisałem , że jest egoistką mogła poczuć się , że rzeczywiscie tak jest i po co dalej to ciągnac , skoro dośc ostro dalem jej to do zrozumienia. Ja myslalem jeszcze , że odpisze , w zasadzie na to liczyłem. Teraz mi jest strasznie głupio napisać cokolwiek , bo przecież przepraszam nie napisze , bo ja w tej całej sytuacji stałem się ofiarą jej czy też jej choroby ...

Jest to osoba , która bardzo do serca brała obowiązki , pracowita i odpowiedzialna. Przyznała się do błędów i że przepraszam w stosunku do mnie nie wystarczy. Nawet gdy zapytałem o dalszy kontakt napisała drukowanymi , że to ode mnie zależy , bo ona sama nie chciałaby się znać.

Też nie wiem jak odbierać takie słowo , bo przecież gdyby nie to przypadkowe spotkanie to pewnie do dziś by nie odpisała.

I tak żyje analizując , w zależności od humoru. Raz ją staram się zrozumieć , a później mysle , ze dobrze to przemyslala i może chciała to zrobic w taki sposob , że się na nią wkurze i jej nawrzucam już po całości i się uwolni . A tak to musiala napisać wydaje mi się prawdę ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lustik, :hide: do tej pory wałkujesz te panne, która kiedys Cie wystawiła ? odetnij sie wreszcie od niej i masz z głowy problem "co ona sobie mysli i co by chciała tak naprawde"

Masz kłopot nie z nią, tylko z tym ze pozwalasz naruszac swoje granice i lekcewazyć, osoba ze zdrowa samooceną juz dawno skresliłabym ze swojego życia te dziewczyne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też bym ją skreslij dosć szybko , ale po zadaniu przeze mnie pytania o dalszy kontakt powiedziała ze to zalezy ode mnie , a powinna jasno odpowiedziec ponieważ zadalem pytanie bardzo konkretnie. Jakby wtedy napisała krótkie nie to bym dal sobie spokoj , a tak to teraz mysle , ze ona chciała utrzymywac kontakt , tylko ta choroba której nie chce wyjawic jej przeszkadza.

Nie rozumiem jej zachowania , bo pisze ze czuła sie coraz lepiej , jak juz pisalem wyezej , a potem pisze , ze nie wie czego chce do końca i co mogła by mi dać .... Że to błędne koło.

Waham się czy się odezwać , bo to będzie pokłon z mojej strony , a zdrugiej moze btym w koncu dostal nalezna mi konkretna odpowiedz ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Teraz mi jest strasznie głupio napisać cokolwiek , bo przecież przepraszam nie napisze , bo ja w tej całej sytuacji stałem się ofiarą jej czy też jej choroby .....

Wiem, że zrobiłem źle, ale przepraszam nie napiszę?

Jestem nieszczęśliwą ofiarą jej choroby?

Powinna się czuć odpowiedzialna?

Ty wyznaczasz jej za co jest odpowiedzialna?

A mi po powyższym tekście Ty wyglądsz na roszczeniowego egoistę.

Ona jest chora i ma jeszcze niańczyć Twoje emocje.

Wcale nie dziwi, że dziewczyna nie ma zaufania.

Do mamusi się przytul.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że zrobiłem źle, ale przepraszam nie napiszę?

Jestem nieszczęśliwą ofiarą jej choroby?

Powinna się czuć odpowiedzialna?

Z tego co metnie pamietam, ona napisała lusticowi ze sie z nim nie spotka bo jest chora, a potem ja zobaczył na miescie :?

 

 

Lustic,wyjasnij mi, czemu zamiast samodzielnie podjac decyzje czu utrzymujesz z nia znajomosc czy nie, kierujesz sie zdaniem osoby, która

nie wie czego chce do końca
Czego sie spodziewasz wlaściwie ? Przeciez jezeli ona sama nie wie, o co jej własciwie chodzi, to Ty tym bardziej nie bedziesz tego wiedział :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie ja tak tego do konca nie odbieram , ze miala w dupie , poniewaz po ostanim jeszcze spotkaniu napisala , ze bylo fajnie. Kryzys przyszedl po gdy po imprezie musiala sie gorzej poczuć i trafila jak to opisala opsaiala do przywiazanego lozka i to nie perwszy raz.

Tutaj masz racje bittersweet miała w dupie i sama się do tego przyznała , tylko czy do końca można wszsytko zwalić własnie na swój zły stan zdrowia ... Poza tym napisała już w tych wyjaśnieniach po przypadkowym spotakniu , że czuła się ze mną dobrze i chciała coś więcej , ale no własnie nie miała odwagi mnie obarczać swoimi problemami i wykorzystywać moją dobroć.

Rzeczywiście cięzko jest ogarnąć kogoś kto sam siebie nie ogarnia . Dla mnie jest to o tyle zagadkowe , że do dnia dzisiejszego nie wiem co jej jest , a bała sie powiedzieć co. Nie chce mi się wierzyć , że to nieprawda , bo kontakt w takim razie mogła urwać już bardzo szybko , bo w październiku ...

Ja bym się od tego uwolnił gdyby mi napisała konkretnie , a tak to ją uraziłem , swoimi emocjonalnymi smsami , bo w sumie ona nie zakończyła tego .

Być możę ja to zrobiłem nieświadomie i ona uznała , że to koniec. Napisałem , że nie jest egoistką nie mówiąc o swoich słabościach i nie wiem jak to mogła odebrać , ale już po tym nie odpisała. Nie dość , że sama się pogrązyła jak to napisala , ze nie chce znać siebie , to ja jeszcze jej dołożyłem swoje i mogła to uznać za koniec.

Głupio wyszło z tym , że jej pod wplywem emocji powiedzialem , że jest egocentryczką , bo nie miała prawa atakować człowieka który sam ma problemy ze sobą i jezdzi do szpitali na badania i nie jest dobrze ... Sam mogłem wyjść własnie na egoistę który próbuje tak wymuśić i sięsłini , a ona cierpi i po prostu nie ma ochoty się angażować dopóki się nie wyleczy .

I tutaj własnie mnie gryzie sumienie , ale po miesiącu już chyba za późno żeby ja przeprpsić. Dla mnie to może miec sens bo , moze odetchnę i przerwe ten łancuch emocjonalny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ciagle o tym myslisz, to trzeba terapii. Nie ma co analizować, tak bywa że są ludzie, którzy nie potrafią inaczej zakończyć relacji jak tak dziewczyna. Nie ma co tego rozstrząsac bo tylko sobie krzywdę robisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To po co pisze , ze bylo coraz lepiej i chciała się spotykać ?! gdzie tutaj jakakolwiek logika ? Moze w relacjach damsko-męskich jej wcale nie musi być ?

Jedno słowo z jej strony i dałbym sobie spokój ...

Teraz mam blokade jakas , nie potrafie sie zabrac za poznawanie nowych ludzi ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×