Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związek dwojga osób cierpiących na stany depresyjne


Kusy22

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Tak jak w tytule; czy uważacie, że cos takiego w ogóle ma sens? Zdaję sobie sprawę, ze dzieci z takiego związku to nie będzie, ale we dwójkę chyba zawsze raźniej, chyba. Jedno drugiego by wspierało, czy prędzej czy później pozabijaliby się nawzajem? Czy ktoś z depresją szukał podobnej do siebie osoby odmiennej płci ?;] Pytam, bo i tak z mojego otoczenia nikt mnie nie rozumie, a może to byłoby jakieś wyjście. Może powinien powstać portal dla takich osób, chyba, że juz jest. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że to nie jest całkiem zły pomysł. Oczywiście, że trzeba wiele rzeczy brać pod uwagę, m.in. to, że zaburzenia jednej ( albo obydwu ) osób będzie w znaczący sposób rzutowało na jakość ich wspólnego życia, ograniczenia liczone do kwadratu itd. ale z drugiej strony właśnie ta świadomość, że nie musimy niczego przed swoim partnerem udawać, że jest OK, podczas, gdy OK wcale nie jest, może być atutem ;)

 

Tak samo można by rozważać związek dwojga osób z nerwicą czy innymi zaburzeniami albo np. gdzie jedno ma tendencję to nastrojów depresyjnych, a drugie np. do zachowań lękowych, fobicznych, większego wycofania ... brzmi jak hardcore, ale uważam, że wszystko jest do dogrania i zależy od ludzi decydujących się na taki układ ;)

 

I najważniejsze, to nie wiązać się ze sobą tylko i wyłącznie z powodu swoich zaburzeń czy niedomagań, czyli poniekąd z "rozsądku", ale uczucie też powinno mieć tu miejsce

( a może nawet jeszcze bardziej! ) ;) W końcu na czymś trzeba zbudować ten z pozoru niełatwy związek.

 

Próbować zawsze warto, jeżeli źle nam samym ze sobą i jest możliwość na relację z kimś do nas podobnym, nieobojętnym nam ... oczywiście, że trzeba się liczyć z możliwością niepowodzenia, ale przecież nawet całkowicie zdrowi nie mają takiej gwarancji :bezradny: Dlaczego pozbawiać się szansy na szczęście i spełnienie z powodu choroby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kusy22, nie spotkałam się dotychczas z forum skupiającym wyłącznie osoby z depresją, ale jest kilka forów dla fobików społecznych, gdzie z tego, co się orientuję, niektórzy zamieszczają ogłoszenia, że poznają kogoś o podobnym do siebie usposobieniu ;)

 

I przy okazji chciałam poprawić fragment swojej poprzedniej wypowiedzi ( nie dało się już edytować! ) - powinno być możliwość relacji, względnie szansa na relację, a nie możliwość na relację, oczywiście ;) To w ramach samokrytyki odnośnie poprawności wypowiedzi :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam zaburzenia depresyjne i czy to mnie czyni mniej udolną ? na depresję może zachorować każdy i to nie powinno przekreślać potencjalnego partnera. Takie związki gdzie osoby cierpią na zaburzenia mają szansę. Ale trzeba pracować nad sobą. Jestem w związku i byłam w innych związkach. Mogę, tylko powiedzieć, że ważna jest akceptacja drugiej osoby, wspieranie jej i pomaganie w trudnych chwilach. Bo każdy je ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zyciu, dla mnie to zadne wspieranie tylko jeczenie dwoch osob. A jakby druga osoba sie czułą lepiej i ciagle słyszała jak to w zyciu jest ciezko to tez by sie poddała ponownej depresji. Byłam w zwiazku ze schozfrenikiem i to tytaniczna praca moja, bo z jego strony zadnej nie było. Pozniej mi proponował zwiazek facet z depresja, ale nie pociagał mnie fizycznie, a jak jeszcze jęczał jaki to biedny-to nawet sie przy nim czułam całkiem zdrowa ale wkurwiona, ale zawsze mozna sprobowac. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kusy22, nie spotkałam się dotychczas z forum skupiającym wyłącznie osoby z depresją, ale jest kilka forów dla fobików społecznych, gdzie z tego, co się orientuję, niektórzy zamieszczają ogłoszenia, że poznają kogoś o podobnym do siebie usposobieniu ;)

 

I przy okazji chciałam poprawić fragment swojej poprzedniej wypowiedzi ( nie dało się już edytować! ) - powinno być możliwość relacji, względnie szansa na relację, a nie możliwość na relację, oczywiście ;) To w ramach samokrytyki odnośnie poprawności wypowiedzi :uklon:

Mogłabyś podać linki do tych forów?

 

Kusy22, ma sens jak się leczycie.

Rozumiem, że jeżeli się nie leczę się u specjalisty to lepiej zostać samemu?

 

Mam zaburzenia depresyjne i czy to mnie czyni mniej udolną ? na depresję może zachorować każdy i to nie powinno przekreślać potencjalnego partnera. Takie związki gdzie osoby cierpią na zaburzenia mają szansę. Ale trzeba pracować nad sobą. Jestem w związku i byłam w innych związkach. Mogę, tylko powiedzieć, że ważna jest akceptacja drugiej osoby, wspieranie jej i pomaganie w trudnych chwilach. Bo każdy je ma.

Mnie w dużym stopniu czyni mniej udolną. Mam wątpliwości, ponieważ wydaje mi się, że celem związku prędzej czy później jest płodzenie dzieci, a w moim przypadku to opada.

 

W zyciu, dla mnie to zadne wspieranie tylko jeczenie dwoch osob. A jakby druga osoba sie czułą lepiej i ciagle słyszała jak to w zyciu jest ciezko to tez by sie poddała ponownej depresji. Byłam w zwiazku ze schozfrenikiem i to tytaniczna praca moja, bo z jego strony zadnej nie było. Pozniej mi proponował zwiazek facet z depresja, ale nie pociagał mnie fizycznie, a jak jeszcze jęczał jaki to biedny-to nawet sie przy nim czułam całkiem zdrowa ale wkurwiona, ale zawsze mozna sprobowac. :smile:

Też obawiam się tego, że jedno będzie spychać w dół drugie. Swoją drogą to mimo wszystko musisz mieć barwne życie, schizofrenik, depresant...

 

Portal matrymonialny dla osób mających problemy z psychiką? To mogło by się udać. W związku ważne jest zrozumienie a kto zrozumie depresje lepiej niż ktoś kto przez to przechodzi :)

Dziwi mnie, że coś takiego jeszcze nie powstało, to może być sposób na niezły interes. Jakby człowiek więcej sił i determinacji miał..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie do końca o to pytasz, ale ja mieszkam z siostrą, obydwie chorujemy na depresję. Są minusy- nie zawsze jesteśmy w stanie się porozumieć, jej złe samopoczucie napędza moje i na odwrót. To też źródło wiecznych porównań, "kto ma gorzej"... Jest natomiast jeden niezaprzeczalny plus. Nikt inny nie jest w stanie zrozumieć, że boję się na przykład odebrać maila. Zdrowy człowiek bierze coś takiego za wybryk, fanaberię, głupotę. Człowiek przechodzący przez coś podobnego jest w stanie to zrozumieć. Poza tym, obydwie możemy zawsze ze sobą na temat choroby porozmawiać, to nigdy nie jest tabu. Między sobą najczęściej doskonale potrafimy nazywać stany, problemy, przez co na zewnątrz, w rozmowie np. z psychologiem jest łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kusy22, nie spotkałam się dotychczas z forum skupiającym wyłącznie osoby z depresją, ale jest kilka forów dla fobików społecznych, gdzie z tego, co się orientuję, niektórzy zamieszczają ogłoszenia, że poznają kogoś o podobnym do siebie usposobieniu ;)

 

Mogłabyś podać linki do tych forów?

Wyślę Ci na pw ;)

 

Mnie w dużym stopniu czyni mniej udolną. Mam wątpliwości, ponieważ wydaje mi się, że celem związku prędzej czy później jest płodzenie dzieci, a w moim przypadku to opada.

Na pewno nie jesteś przez to mniej udolny. Nie każdy chce mieć dzieci ... właściwie to całkiem sporo osób wcale o tym nie marzy ani im to do szczęścia nie jest potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nicholas1981, myślę, że jak ktoś się przyzwyczaił do wieloletnich jazd swoich poprzednich partnerów / partnerek, to potem taki zwyczajny chłop / baba wydaje się po prostu nudny, przewidywalny, nie ma tej adrenaliny :pirate:

Coś za coś, nuda za cenę stabilizacji i spokoju ;) Chociaż może trafią się także jednostki szalone, na których jednocześnie można polegać i które potrafią swoje szaleństwo kontrolować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nuda ma dla mnie wydźwięk pejoratywny. Można to było napisać inaczej, właśnie jako spokój, stabilizację. Dla mnie spokój nie jest nudny, jest wytchnieniem. Może dlatego, że sam popadam czasem w odmęty szaleństwa. Nie sądzę jednak, żeby moja partnerka tęskniła za tego typu adrenaliną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a inni w tym czasie spuszczają się na dno jaskiń :pirate:

 

Fakt, niektórzy tak robią. :great:

 

Moim zdaniem związek dwóch depresyjnych osób ma małe szanse na powodzenie, tym bardziej, że charakter tych zaburzeń bywa sinusoidalny i jeśli jedna strona odzyska zdrowie, to może będzie chciała się "wyrwać" do świata pełnego wrażeń, a nie tylko smutku i marazmu. Jakoś tak przestałem wierzyć w bezwarunkową miłość do grobowej deski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, moja partnerka jest osobą zdrową, bardzo silną psychicznie. Gdyby nie jej pomoc w kryzysowych momentach, nie wiem czy dałbym radę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, nie zawsze ktoś kto miał partnerów schizofreników, ludzi z depresją, to normalnego uznaje za nudnego. Jakaś korealacja jest, ale nie przesadzajmy. Zresztą człowiek zdrowy to pojęcie względne- może uważany jest za zdrowego, bo lekarzy nie odwiedza? Ja mam wrażenie że z połowa ludzi ma jakieś zaburzenia, tylko tego nie widać.

Co do nieudolności- to my często sami sobie narzucamy tą łatkę. Cholernie trudno podnieść sobie samoocenę, kiedy bez przerwy porównujemy się do innych i czujemy sie gorsi, bo uważamy że oni są lepsi w czymś. Jak realizuje sie dane zadanie- to lepiej sie na nim skupić i nie patrzyć na innych. Żyć w swoim tempie i nie rezygnować z celów, nawet jeżeli nie są najłatwiejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Później mi proponował związek facet z depresją, ale nie pociągał mnie fizycznie, a jak jeszcze jęczał jaki to biedny-to nawet się przy nim czułam całkiem zdrowa ale wkurwiona...

:great: Dobrze powiedziane, ja nie widzę siebie w roli pocieszycielki, a facet-dupa wołowa też powoduje u mnie wkurw.

 

W temacie: chyba nie na podobieństwach wynikających z choroby buduje się związek :roll:.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe podejście do sprawy - dlaczego życie ze zdrowym psychicznie partnerem jest nudne? Może po prostu masz nudnego męża.
to było napisane w formie zartu :D Jestem na tym forum chyba z jedna z rekordzistek w zwiazkach i to całkiem szczesliwych :) A mi pasuje nuda i obiadek przed tv bo juz miałam takie ekstrema w zyciu ze mi wystarczy na kilka :mrgreen:
Hm' date=' nie zawsze ktoś kto miał partnerów schizofreników, ludzi z depresją, to normalnego uznaje za nudnego. Jakaś korealacja jest, ale nie przesadzajmy. Zresztą człowiek zdrowy to pojęcie względne- może uważany jest za zdrowego, bo lekarzy nie odwiedza? Ja mam wrażenie że z połowa ludzi ma jakieś zaburzenia, tylko tego nie widać.

Co do nieudolności- to my często sami sobie narzucamy tą łatkę. Cholernie trudno podnieść sobie samoocenę, kiedy bez przerwy porównujemy się do innych i czujemy sie gorsi, bo uważamy że oni są lepsi w czymś. Jak realizuje sie dane zadanie- to lepiej sie na nim skupić i nie patrzyć na innych. Żyć w swoim tempie i nie rezygnować z celów, nawet jeżeli nie są najłatwiejsze.[/quote']

 

prawda, dlatego taka nude to ja lubie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×