Skocz do zawartości
Nerwica.com

popadam w nałóg. co się z tym robi?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

dostrzegam to dobitnie i namacalnie jak popadam w nałóg :( i nie wiem co z tym robić, myślę, że już sama kwestia świadomości to jakiś postęp, ale z drugiej strony gorzej, że jakoś nic sobie z tego nie robię. moja nerwica/depresja przeżywa swoje apogeum, od niedawna biorę leki. ale, że one nie działają tak, jak bym chciała, to pomagam sobie na własną rękę :( mam duży problem w konaktach z ludźmi i coraz częściej się chemicznie wspomagam, żeby jakoś przetrzymać imprezy towarzyskie itd. może głupie pytanie, ale nie wiem co się robi w takich sytuacjach, nie jestem uzależniona, ale widzę jak powoli zsuwam się po równi pochyłej :/ nie jestem uzależniona, ale zawsze mówię sobie, że to ostatni raz i kupa, na tym ostatnim się nie kończy :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm troche to dziwne . Masz nerwice a wspomagasz sie rożnym środkami. domyslam sie jakimi . Zawsze bylam przekonana ze ludzie pelni lęków nie biorą silnieszych urzywek, narkotykow bo to pogarsza ich stan. Nierozumiem czemu u Ciebie jest na dwrót?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no własnie! to jest dziwne! z jednej strony chcę wyzdrowieć, z drugiej pogarszam sprawę. aha, i zapomniałam dodać, biorę efedrynę (gdy idę na imprezę, wśród ludzi, bo po tym lepiej się gada, człowiek weselszy i ma więcej energii - bo zazwyczaj jestem wiecznie zmęczony i nie do zycia nerwus) i kodeinę (gdy jestem mocno zdenerwowana, fajnie mnie uspokaja).

nie wiem w czym tkwi problem, bo własnie zdziwiłam się, że nikt z was nie porusza takich tematów, z czego wnioskuje, że nerwusy nie mają takich problemów :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja myślę, że wielu z nas ma trudności w kontaktach z innymi ludźmi, choć nie dotyczy to tylko osób, które chorują na nerwicę. Może spróbuj raz iść na impreze bez rzadnych wspomagaczy, może wcale nie bedzie tak źle jak to sobie wyobrażasz, a biorąc coś jeszcze bardziej sie dołujesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO przykre jak czlowiek musi sie wspomagac innymi srodkami ,bo niepotafiisc i bawic sie na imprezie ,bo boi sie ludzi czy newie co ma mowic.Ja nigdy w zyciu niemialam problemow z nawiazywaniem kontaktow ,buzia mi sie niezamyka nawet przez sen gadam nieraz.ALe np.przed zachorowaniem pilam na imprezach i palilam fajki i na imprezie to wiecie ile sie wypala zawsze dopell niz normalnie jak lokomotywa.Jak zaczela sie moja nerwica lekowa w kwietniu zucilam alkochol w kwietniu zaraz ,a fajki w czerwcu i spoksis jest chodze na imprezki niema problemu smieje sie i tancze nieraz pierwsza ,ale co najgorsze to to ze kazdy mi sie dziwi jak ja to robie bez zadnych wspomagaczy.Poprostu jestem soba i chodz mam taksamo wady i zalety jak kazdy czlowiek nigdy nie owijam w bawelne zawsze mowie to co mysle , chodz niezawsze jest to dobre.Ale ja mam to gdziesz ludzie powinni mie akceptowac taka jaka jestem ,a jak nie to sram na wszystko ..!

I tobie tez radze przestac zazywac,sprobuj chociaz wiem ze to nijest proste ,ale czlowiek nieraz jak sie zawezmie potrafi duzo w sobie zmienic...

Pozdrawiam :D:lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei - łykam antydepresanty. łykam wszystko naraz. odpuścić imprezy, mówisz? próbowałam, ale mówi się, ze izolacja to najgorsza metoda. chciałam bawić się jak inni, sprawiać pozory normalności.

 

dzsti13 - zazdroszczę ci. ja też tak kiedys miałam. nie potrzebowałam zadnych wspomagaczy by dobrze się bawić, a pogardzałam tymi, którzy musieli najpierw wypic sobie pare piw. ale to kiedyś było. teraz wcale nie mam ochoty przebywać z tymi ludźmi. męczę się i niecierpliwię :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei, to jest tak:

 

studia = imprezy = integracja z rokiem

nie uczestniczenie w imprezach prowadzi do wyalienowanie w grupie. nie integruję się, jestem ałtsajder, ludzie ze mną nie gadaja.

mi taka sytuaja by nie przeszkadzała , bo zawsze byłam nieco antyspołeczna, ale nie tu i teraz. teraz jestem w obcym miescie, wśród zupełnie obcych ludzi. jak się nie zintegruję to zostanę sama. a to jest chore. w ogóle kwestia stosunków międzyludzkich dość skomplikowaną, jest moim największym problemem.

ale już pominąwszy ludzi, bo to inna kwestia i chyba za bardzo się na tym skupiłam. nie zawsze moje ćpanie (sic!) ogranicza się do imprez z ludźmi, nie raz robię sobie imprezę jednoosobową :]

mam głupie pytanie ;), może powinnam powiedzieć o tym psychiatrze, tak sobie myślę?

cholera, zatracam już poczucie własnej tożsamości, sama nie wiem, czy moje zachowanie wykracza po za przyjęte normy, czy sobie tego nie urajam i czy ja istotnie mam problem z tymi dragami. bo to w ogóle do mnie nei pasuje :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

studia = imprezy = integracja z rokiem(...)nie integruję się, jestem ałtsajder, ludzie ze mną nie gadaja.
Chociaż nie zgadzam się z tobą, mimo wszystko rozumiem - sam to przechodziłem i znam tą panikę. Bo właśnie na tym to polega, kieruje tobą wyłącznie strach, ale to normalne przy nerwicy ;)

Co do twojego ćpania - zastanów się dobrze czy nie jesteś uzależniona, wiesz dobrze że to zaczyna się dużo wcześniej niż pojawią się wyraźne >ciągoty< psychiczne czy fizyczne, jeśli robisz sobie jednoosobowe tripy to moim zdaniem już masz problem. Druga sprawa - nie powiedziałaś o tym lekarzowi??? To bardzo ważne choćby na samą farmaceutyke którą ci przepisuje! Pomyśl logicznie, nawet benzo działają słabiej na OUN niż choćby THC czy psychedryna, jak ty chcesz się leczyć mieszając tak ostrą chemię w mózgu? Zresztą pogadaj o tym i z psychiatrą i psychologiem - może oni prędzej do ciebie dotrą

Wogóle zastanów się, ale tak szczerze - co ty ze sobą robisz? Będziesz jeszcze żyła dwa trzy razy tyle ile żyłaś do tej pory - nie spieprz tego tak wcześnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wierszyk? Chodzi ci o mój podpis tak? Prawie zawsze mam słowa jakiejś piosenki jeśli o to pytasz, teraz mam słowa "Something about us" Daft Punk-u, najbardziej lajtowy kawałek jaki w życiu słyszałem... polecam też teledysk ręcznie malowany przez legende Luigi Masumoto!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei, dziękuję.

słuchaj, jak dobrze by poszlo, to będę żyła nawet 3 albo 4 razy dłużej niż dotychczas, bo ja młoda jestem.

jutro do psychiatry idę, już zdecydowałam, że napewno mu o tym powiem.

to wszystko stało się nawet nie wiem kiedy, wiesz, ja pilna uczennica i dobra córka, a tu jakiś tam kontakt z narkotykami, w sumie sama w to nie wierzyłam, bo i kto z zewnątrz by mi uwierzył, dlatego poczułam, że nic nie stoi na przeszkodzie i mam na to przyzwolenie.

odkąd czuję się już zdecydowanie gorzej (od kilku lat mam depresję, ale takie stany znacznie utrudniające normalne życie i nerwica to dopiero tak6-8 miesięcy), pojebałam wszystko dokumentnie. bo dla mnie wszystko jest czarne albo białe i albo jest dobrze, albo już całkiem źle. nie uznaję jakichś pośrednich, jak już coś mi się wali, to odpuszczam sobie w kazdej dziedzinie. dlatego olewam studia, religię, ludzi, sięgam po używki i kompletnie olewam sobie zdrowie (nie obchodzi mnie czy piłam mimo brania leków, czy biorę leki, a dokładam sobie z dragów).

zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę i doszłam to punktu, w którym stwierdziłam, że mam 2 wyjścia. albo pojebać już wszystko do końca (co skończyłoby się moim zejściem) albo ruszyć z miejsca, wziąć się za siebie (co oczywiście jest wersją trudniejszą). no przecież jeżeli ja mam tak sobie zsuwać się powolutku w dół, nie no tak być nie może, to kiedyś musi się skończyć.

coś z tym zrobię, bo muszę.

dziekuję za wskazówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kukubara - wiesz to jest skomplikowany proces i dużo opowiadania, jak napiszesz do mnie na gg to może razem coś poradzimy ;)

 

kiełbasa - tak trzymaj :!: Będzie dobrze, wierze w Ciebie!

BTW: To Ty jeszcze smarkata jesteś kiełbasko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×