Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak należy myśleć?


Hitman

Rekomendowane odpowiedzi

Jaki model myślenia jest prawidłowy? Jak myśleć prawidłowo? Jak dobrze analizować sytuację, świat?

 

Istnieje bardzo duża mnogość wersji różnych zdarzeń, mnogość teorii. Jak je filtrować? Przeważnie ludzie starają się dopasować informacje do swojego systemu wierzeń - wybierają takie, które im potwierdzają to w co wierzą i wymyślają mnogość argumentów potwierdzających światopogląd.

 

Jak oceniać, które informacje są prawdziwe, a które nie?

 

Istnieje w teorii idealny model opisujący idealne i logiczne prawidłowe poglądy, reakcje na sytuacje, upodobania. Istnieje sieć powiązanych przyczyn i skutków ale jedna przyczyna może spowodować milion skutków a jeden skutek może mieć kilka przyczyn. Czasem pozornie mało prawdopodobna sytuacja zmienia bieg całej przyszłości, życie milionów ludzi. Na przykład rodzice Hitlera mogli się spotkać przez przypadek i skutkiem tego jest Holokaust (chociaż nie mieli prawa tego przewidzieć).

 

Istnieje jakaś prawda na temat świata. Prawda jest jedna. Wyobraźmy sobie komputer, który potrafi analizować całość informacji jaka istnieje na świecie. Wprowadzamy tam wszystkie możliwe dane czyli tworzymy idealnie odwzorowany obraz całego świata. Teraz komputer musi przeanalizować każdą drobną sytuację z osobna, całość informacji z szerszej perspektywy, zestawić oba obrazy i stworzyć kilka prawdopodobnie najlepszych rozwiązań. Następnie następuje porównanie tych rozwiązań ale znów nie wszystko można przeanalizować. Jakaś przyczyna może powodować pozytywny skutek, który likwiduje złą przyczynę następnego złego skutku. Ale okazuje się, że ta zła przyczyna mogła okazać się pozytywna - np w miejscu X mieszkał wybitny naukowiec. Rozprzestrzeniła się choroba - rozprzestrzeniła się nieznacznie to dobrze a rozprzestrzeniła się bardzo to źle. Ale okazuje się, że jeśli zbyt mało się rozprzestrzeniła to ten naukowiec nie wykryje lekarstwa bo nie weźmie tego pod uwagę. Gdyby to była epidemia on wynalazłby lek. Ale go nie wynalazł bo choroba wybuchła w małej nieznanej społeczności i chorzy po prostu umarli. Potem choroba znów wybucha po śmierci tego naukowca i nikt inny nie znajduje leku - wymierają wszyscy.

 

Istnieje jednak teoretycznie najlepszy wybór dla każdej świadomej jednostki. My możemy ocenić sytuację bardziej lub mniej trafnie - jaki zbiór zasad, które można zastosować spowoduje, że będziemy oceniać trafniej i znajdować lepsze rozwiązanie?

 

W porównaniu do teoretycznie najlepszego modelu zachowań nasze wypada dobrze lub źle. Ale musimy mieć zbliżony optymalny zbiór rozwiązań w swojej głowie (trafna ocena i szukanie rozwiązań) i musimy wypadać dobrze. Jedynym celem jest szczęście, które odczuwamy subiektywnie i to szczęście musi być skorelowane ze szczęściem innych osób w otoczeniu (nie możemy czerpać szczęścia opartego o cierpienie innych). A więc nasze pragnienia też mogą być dobre lub złe. Nasze emocje i uczucia mogą być dobre lub złe. Jak znaleźć odpowiedni model oceny? Jak znaleźć odpowiedni model szukania rozwiązania problemu jeśli wypadamy źle w porównaniu z tym obrazem? Czym powinniśmy się kierować w życiu?

 

Dla jakiego celu żyjemy? Co obiektywnie jest dobrym celem dla człowieka i co subiektywnie daje nam poczucie szczęścia? Jak zgrać jedno i drugie?

 

Są ludzie, którzy radzą sobie z tym lepiej i są tacy, którzy radzą sobie gorzej. Należy więc czerpać przykład z tych, którzy robią to lepiej. Skąd wiedzieć kto jest takim przykładem? Skąd wiedzieć co robi dobrze a co źle?

 

Te wszystkie pytania powodują u mnie rozpad większości przekonań i nie wiadomo o co się oprzeć. Nie o autorytet bo one mogą się mylić a czemu miałbym się zgadzać z czyimś subiektywnym zdaniem? Nie o przyjęte kulturowo normy bo kto powiedział, że one są dobre? Nie o naukę bo ona nie zna odpowiedzi na te konkretne pytania. Nie o to co ja pomyślę bo skąd mam wiedzieć czy to jest dobre i mądre? Ludzie, których ja oceniam jako myślących źle i głupio też mogą myśleć, że mają rację - to tylko przekonanie, które ich ogranicza w rozwoju.

 

Ja nie mam swojego celu, nic swojego. Wszystko to przejęte z otoczenia przefiltrowane przeze mnie informacje z czego większości nie pamiętam bo mam słabą pamięć. Nie mam swojego zdania bo jak jakieś mam to je podważam i nie jestem go pewien - niby czemu miałbym być pewien? Nie zgadzam się ze zdaniem innych ludzi bo niby czemu miałbym? Przecież i tak jedni mówią inne tezy a inni mówią jeszcze inne i skąd ja mam wiedzieć, które są dobre a które złe bez swojej subiektywnej oceny? Muszę sam ocenić a ja nie umiem tego robić, nie umiem dokonywać wyborów i nie wiem po co mam żyć i czy to co mi przyjdzie do głowy jest zgodne z tym po co powinienem chcieć żyć.

 

Mam takie myśli nawet podczas słuchania muzyki. Podoba mi się jakiś utwór a ja rozważam nad tym dlaczego to mi się podoba i czy powinno tak być. Potem dochodzę do wniosku, że nie powinno bo to zbyt prymitywne. Jestem więc prymitywny więc cokolwiek nie pomyślę to będę się mylił bo nie wiem i tak co jest prawdą. Ale jednak wiem co powinno być - tylko, że tak nie jest i gdybym postępował tak jak wiem, że powinienem to lepiej chyba nie żyć niż być tak zniewolonym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja np. chciałbym móc ogarnąć wiedzę absolutną, mieć wszystkie dane o wszystkim, wtedy można by było sobie lepiej wyjaśnić co jest "prawdą", możliwie najbardziej obiektywną, ze zrozumieniem wszystkich subiektywności. ;) Coś jak człowiek który ocenia świat poprzez to co widzi (światło widzialne), jednak odkrywa że istnieje jeszcze inne postrzeganie świata gdzie np. istnieje postrzeganie rzeczywistości przez rentgen i promieniowanie cieplne. Coś jak rozszerzenie wiedzy pewnej ograniczonej wiedzy na szerszą i lepsze zrozumienie wszystkiego aż do wiedzy absolutnej.

 

-- 18 mar 2015, 22:06 --

 

Za dużo nie rozkminisz mamy ograniczenia. Dobrze że się zastanawiasz nad takimi rzeczami, nie jesteś zwykłą kurą żyjącą w swojej zagrodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeżeli chodzi o bardziej przyziemne sytuacje to wszystko jest naszym wymysłem, trzeba stworzyć swoją własną prawdę.

 

-- 18 mar 2015, 22:12 --

 

Trzeba by wtedy znać wszystkie skutki i przyczyny, prawidłowe wartości, wiedzieć co dokładnie spowoduje każde posunięcie. Już jestem zmęczony niewiedzą, chęcią poznania i potrzebą uporządkowania myśli, światopoglądu.

 

Dokładnie. Czasem zastanawiam się czy przypadkowość istnieje, czy wszystko jest już zdeterminowane, czyli przyczyna skutek, do tego stopnia, że wszystko dosłownie już się wydarzy takie jakie ma być a nie inne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zgadzam się. Jest jakaś prawda a my ją znamy lub nie. Tworzenie swojej własnej prawdy to tworzenie bzdur.

 

-- 18 mar 2015, 22:15 --

 

Możliwe, że jest jak mówisz. To zagadka tego typu czy faktycznie istnieje czynnik wolnej woli, której nie można przewidzieć nawet w teorii gdzie przewidującym byłby "bóg" czyli byt znający całą prawdę i wiedzący jaka przyczyna daje jakie skutki. Może też być tak, że jakieś zdarzenia mają prawdopodobieństwo zajścia 50% na 50% i nawet Bóg by nie wiedział, które się wydarzy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś bardzo lubiłem myśleć a teraz boję się swoich myśli a wielu z nich wręcz nie chcę bo iluzja w jakiej trzymał mnie brak tych myśli była fajniejsza niż to co wynika z logiki i wiedzy. A wymyślanie czegoś swojego ma sens jako twórczość ale nie ma żadnego jako dociekania na temat prawdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli istnieje determinizm absolutny to i tak możesz znaleźć logiczne rozwiązanie jeśli masz takie możliwości intelektualne (ja niestety jestem kompletnym idiotą) bo znalezienie rozwiązania mogło być zdeterminowane. A więc musisz coś robić i tym przymusem jesteś zdeterminowany bo jednak szukasz swojej szansy :) Jeśli uwierzysz w determinizm i to spowoduje, że przestaniesz cokolwiek robić bo to jest i tak zdeterminowane to będzie znaczyło, że masz słabą psychikę i to właśnie było zdeterminowane tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś bardzo lubiłem myśleć a teraz boję się swoich myśli a wielu z nich wręcz nie chcę bo iluzja w jakiej trzymał mnie brak tych myśli była fajniejsza niż to co wynika z logiki i wiedzy. A wymyślanie czegoś swojego ma sens jako twórczość ale nie ma żadnego jako dociekania na temat prawdy.

 

No właśnie. Czyli co lepiej, żyć w "większej prawdzie" ale cierpiąc (mój przypadek) czy stworzyć sobie jakiś "własny raj" (ćpanie? religia?)

 

-- 18 mar 2015, 22:28 --

 

Jeżeli istnieje determinizm absolutny to i tak możesz znaleźć logiczne rozwiązanie jeśli masz takie możliwości intelektualne (ja niestety jestem kompletnym idiotą) bo znalezienie rozwiązania mogło być zdeterminowane. A więc musisz coś robić i tym przymusem jesteś zdeterminowany bo jednak szukasz swojej szansy :) Jeśli uwierzysz w determinizm i to spowoduje, że przestaniesz cokolwiek robić bo to jest i tak zdeterminowane to będzie znaczyło, że masz słabą psychikę i to właśnie było zdeterminowane tym.

 

O to mi właśnie chodziło :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja nie mam jak bo nie wiem jak prawidłowo myśleć, rozkminiać. Zawsze dochodzę do założeń, które wynikają z innych a te inne nie są pewne a i tak to tylko moje subiektywne myśli i subiektywne stwierdzenie, że jedne są ważniejsze niż drugie. I przy takim myśleniu boję się, że dojdę do czegoś co jest złe (bo przeważnie nie wiadomo) albo obalę niechcący pozytywne przekonanie (większość pozytywów już opadła bo była nieracjonalna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy za dużo. Jak jaram to myślę więcej a jak piję to mniej :D A i tak jestem debilem mimo to, że myślę więcej niż inni. Powinienem się chyba poddać i pójść pod sznur albo wmawiać sobie, że nie mam żadnych emocji i uczuć żeby całkowicie się wyłączyły (zostały wyparte w piździec).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko tego. Masz za mało danych a ja mam je wszystkie i umiem zbudować lepszą tezę. Jeśli ta teza jest słuszna to znaczy, że jestem debilem bo na to wskazują fakty. Jeśli nie to tym bardziej jestem debilem bo nawet nie umiem zbudować mądrej oceny na swój temat :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Częściowo na pewno się da bo to robię. Nie umiem opanować tylko racjonalnych myśli czyli krytyki swojej przechujowej osoby, która w żaden sposób nie pasuje do kryteriów jakie powinienem spełniać. Byłbym już masakrycznym idiotą gdybym walczył z tymi myślami, które są jedynym we mnie co racjonalne i normalne - dzięki temu wiem w jaki sposób się kontrolować żeby inni nie poznali się na tym, że jestem zjebany. I nie umiem kontrolować myśli o seksie bo w pewnym momencie pojawia się poczucie, że jednak chcę o tym myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bo to jest niemoralne i przymyka się wtedy oko na racjonalne argumenty pogłębiając się w iluzji. Należy dostosować swoją osobę do obrazu, do którego chce się pasować. Tylko wtedy to ma sens.

 

-- 19 mar 2015, 12:08 --

 

Do zmiany mam całą osobowość. Umiem obserwować siebie i wiem, że wszystko jest do zmiany. Cały styl: muzyka, której słucham, sposób mówienia, ton głosu, mowa ciała, ubiór, wyraz twarzy, dobór słów, tematyka, poglądy, umiejętności (nie mam żadnych, jestem totalnym zerem i gównem). Dlatego najzdrowsze dla mnie samego jest zmienienie całości: tylko wtedy wyjdzie mi to na dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×