Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czym kierujecie przy wyborze lekarza psychiatry ?


Arasha

Czym się kierujesz wybierając konkretnego lekarza ?  

39 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czym się kierujesz wybierając konkretnego lekarza ?

    • 1) ceną za wizytę ( tym, że lekarz przyjmuje na NFZ )
      5
    • 2) opiniami znajomych lub przeczytanymi w necie
      8
    • 3a) stażem pracy lekarza ( wolę młodszych )
      0
    • 3b) stażem pracy lekarza ( wolę starszych, bardziej doświadczonych )
      2
    • 4a) płcią lekarza ( preferuję kobiety )
      3
    • 4b) płcią lekarza ( preferuję mężczyzn )
      1
    • 5) otwartością lekarza na moje propozycje
      6
    • 6) elastycznością lekarza w kwestii eksperymentowania z różnymi lekami psychotropowymi w przypadku nieskuteczności obecnie zażywanych
      5
    • 7) czasem oczekiwania na wizytę
      0
    • 8 ) lokalizacją gabinetu ( kwestia dojazdu )
      6
    • 10) nie mam na to wpływu ( decyduje za mnie rodzina )
      1
    • 9) jest mi to obojętne ( idę do pierwszego lepszego )
      2


Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłam założyć ten temat w dziale leki, bo nigdzie indziej za bardzo nie pasuje :? Skłoniła mnie do tego dyskusja, jaka wywiązała się w ostatnim czasie w jednym z wątków lekowych na temat traktowania pacjenta przez lekarza i tego, jakie my sami mamy oczekiwania wobec osób, którym powierzamy swoje zdrowie psychiczne ;)

 

Fajnie byłoby dołączyć tamte posty do tego tematu, ale to jedynie luźna propozycja związana z tym, że trochę zaśmieciła wątek poświęcony konkretnej substancji czynnej ;)

 

Czekam na Wasze opinie i być może wywiązanie się ciekawej, merytorycznej dyskusji bez obrażania nikogo i nie podawania żadnych danych personalnych lekarzy !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie to najbardziej wkur-wia ,że nie chcą mi dawać leków , które potrzebuję . I tak czy siak je zdobędę .

Jak mówię takiemu cieciowi w białym fartuchu ,że jest mi potrzebne Baclo , bo mi pomaga , to znaczy ,że jest mi potrzebne bo mi pomaga . A nie muszę wysłuchiwać jego dyrdymałów ,że zaszkodzi mi to na wrzody żołądka , których oczywiściue nie mam ( ale skąd ten cieć może o tym wiedzieć ) ,,, i w końcu nie daje mi recepty .

Poza tym jeden jak mi ostatnio mierzył ciśnienie to wyszło mu 100/155 i zaraz szybko Captopril .

To se myslę , tyle lat sie uczył i nawet ciśnienia nie nauczył sie mierzyć ,,, ale ważne ,że lek wydębiłem .

Obok była apteka z ciśnieniomierzem , to wyszło mi 3 razy pod rząd 70/120 .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka wizyt u jednej psychiatrzycy. W ogóle nie odpowiadała na "dzień dobry i do widzenia". Była niezwykle sztywna i pewnego razu powiedziała mi, żeby jej się nie bać, bo pacjenci ją lubią :shock: Leki przepisywała stare i w dużych dawkach...

 

Chodziłem później ze 3 lata lat do jednego psychiatry i z czasem jego nastawienie się do mnie zmieniało. Zaczął mówić do mnie na "ty", ignorował pewne objawy psychiatryczne, bo zaczęły być sprzeczne z moją diagnozą, a potem już traktował mnie z góry.

Być może dlatego, że byłem dla niego trudnym pacjentem, bo w ogóle nie tolerowałem jego dawek - dawał zawsze wysokie. Kompletnie nie reagował na moje sugestie, typu "na niższej dawce, czułem się dużo lepiej".

 

Zmieniłem więc w piździet psychiatrę i ten nowy zawsze wysłuchuje co się do niego mówi. Nie rąbie mi dużych dawek leków i jak na razie się nie oburza, kiedy mówię, że pewien lek źle toleruję. Chociaż trochę on mnie oszukuje, bo mówi "po tych lekach się nie tyje np. o olanzapinie" :lol:

 

Dlatego najważniejsze jest dla mnie to jak odnosi się lekarz do pacjenta i czy nie jest betonem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlatego najważniejsze jest dla mnie to jak odnosi się lekarz do pacjenta i czy nie jest betonem.

mam to w dupie czy jest betonem czy mistrzem empatii .

Przychodzę tylko po konkretne leki i oczekuje tych leków na recepcie najlepiej na P .

Ja już sobie sam poradzę z dawkowanie i całą resztą . Wiem co i jak, i żaden psychiatra nie wciśnie mi kitu , a jak wcisnie to i tak wydalę z kupą .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To se myslę , tyle lat sie uczył i nawet ciśnienia nie nauczył sie mierzyć.
To mnie kiedyś lekarka badała ciśnienie i zawsze jej wychodziło wysokie, aż mnie na ekg kierowała, a tam się śmieli, bo miałem normalne :D

To lekarka stwierdziła, by nie jeść zupek chińskich, bo za duże ciśnienie mam :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, fakt, zorientowałam się, że zabrakło jednej ( a nawet dwóch ) bardzo ważnej pozycji - życzliwością i podejściem lekarza w stosunku do pacjenta oraz ilością poświęconego czasu :!::!::!: Niestety za późno już było na edycję, a w sumie są to bardzo ważne czynniki decydujące o wyborze konkretnego lekarza. Mój błąd :uklon:

 

-- 15 mar 2015, 19:33 --

 

Ja się sugerowałem tytułem naukowym, moja ma jeszcze zrobioną neurologię i jest też psychoterapeutą. Ale jak to widzicie - to wszystko o kant dupy roztłuc :pirate:

Bo nie można być we wszystkim specjalistą ! Jak to się mówi - Jak ktoś jest od wszystkiego, to jest od ... ( co bardzo często sprawdza się niestety w praktyce :? )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się sugerowałem tytułem naukowym,
Ja się sugerowałem stopniem naukowym. Unikałem lek. med, a preferowałem dr n. med. I to była wielka głupota, bo okazało się, że ci "zwykli" lekarze lepiej się znają i są jacyś bardziej otwarci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś jadę do swojej lekarki na kontrolę po tyłkowym podaniu Decaldolu. Jedzie ze mną matka, która chce ja wreszcie przekonać, że biorę za dużo leków (doszła mi ostatnio afonia, coś okropnego) Panie się znają i bardzo lubią, więc może wreszcie coś moja dochtórka zmieni. Dam znać, jak wrócę :twisted:

 

-- 18 mar 2015, 08:37 --

 

PS. Ja się jeszcze kierowałem wiekiem i płcią. Do faceta psychiatry bym nie poszedł, ale kto wie, może kiedyś życie mnie do tego zmusi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×