Skocz do zawartości
Nerwica.com

Angie89:P


Angie89

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!:)

zalogowałam sie,zeby sie czegos więcej doweidziec o nerwicy......

Mam na gygy kontakty do psychologów i psychiatrów.....przez jedną z rozmów doweidzuialam sie,ze mogę miec nerwicę.....ale po tym co Wy piszecie,nie wydaje mi sie żeby mi to dolegało.....nie znam sie zreszta na tym....

Mam jakies dziwne lęki,róznie bywa, więc tak czy siak,znajde tu pewnie jakąś pomoc dla siebie,przydatne informacje......

Nie wiem jak się nazywa to co mi dolega,byc moze jakies zaburzenie psychiczne,może jakaś fobia,a może nerwica?a może tu sie czegos więcej dowiem....

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze juz wczesniej przygotowane to co mi jest....

Mam problem ,z którym wreszcie chce coś zrobić ,bo stale tak nie mogę.

> Chciałabym się dowiedzieć co mi jest ,więc postaram się to opisać w całości :jak jest ,jak było ,co się zmieniło......

> Teraz głównie mi chodzi o jakieś dziwne lęki ,jakieś napady panik ,wiem po sobie ,ze to nie jest normalne ,że coś ze mną nie tak.

> Zaczęło się od tego ,że odkąd pamiętam boję się jeździć pojazdami, mam juz tak od dawna ,już od małości ,nie wiem co to spowodowało ,po prostu i tak juz miałam i mam. Wtedy jeszcze było dużo inaczej .Pomimo tego ,ze się bałam jeździłam ,nie miałam zresztą innego wyjścia....Z początku się bałam, odczuwałam ten lęk, ale później w czasie jazdy jakoś było lepiej ,lecz to uczucie wtedy raz było ,raz nie ,jednak jeździłam.....Moi rodzice o tym wiedzą, właściwie tylko o tym ,bo nie wiedzą

> najważniejszego.

> Jakieś chyba nie całe 2 lata temu( wiem ,ze w wakacje i w nocy)w domu nagle dostałam tan sam "atak" lęku.....

> atak to może nie właściwe słowo ,ale nie wiem jak to opisać.

> Od tej pory wszystko się ze mną pozmieniało. Stałam się jeszcze bardziej zamknięta w sobie ,ale udawałam ,ze nic się nie stało ,ze wszystko jest ok.., chwilami było mi trudno wytrzymać ,myślałam, ze mogę zwariować ,próbowałam się czymś zając ,ale to z początku zbytnio nie pomagało ,może trochę. Teraz nie wiem jak to wytrzymałam ,ale było to naprawdę straszne ,trudno było mi normalnie funkcjonować .Może to się wydać dziwne ,ze jakoś to ukrywałam....jestem zamknięta w sobie, trochę nieśmiała

> ,wstydliwa, w domu spędzam czas raczej sama ze sobą, znajduje sobie jakieś zajęcie...nie spędzam raczej czasu tak we wspólnym rodzinnym gronie ,wole sama.

> Te lęki we wszystkim mi przeszkadzały, wszystko utrudniały ,nie wiedziałam co się ze mną dzieje .Miałam juz to w podświadomości, znałam to uczucie ,ten stan trwał ciągle .Nie mogłam wytrzyma ,gdy słyszałam ciągle ten sam dźwięk, przeszkadzało mi ,ze ciągle widzę to samo. To się rozwinęło w wakacje ,dużo , dużo po tym jak zaczęły się te lęki przed jazda pojazdami ,lecz one nie minęły....

> W szkole tez było mi trudno chwilami wytrzymać ,ale jakoś musiałam cos robić ,zajmowałam się czymś ,gdy pojawiało się to uczucie ,żebym tylko całkiem nie dostała tego napadu .Najpierw pojawiały się te myśli przez znajomość tych lęków ,myślałam ,ze zaraz coś może być nie tak ,to juz tkwiło w mojej psychice i nie mogłam się tego pozbyć .Wiem ,ze najlepiej jest przeciwstawić się temu lękowi ,przyzwyczaić się do tego i tym samym pomału go opanować ,lecz to nie było takie proste.

> z czasem zaczęło się znowu zmieniać ,ale na lepsze ,pojawiało się to rzadziej ,juz było mi łatwiej .....ale przyszedł czas ,kiedy znów zaczęło być gorzej....i tak różnie to trwało.....

> Aż nastąpił moment, w którym było normalnie-w porównaniu do tego co przed ,bo występowało to uczucie sporadycznie.....

> Ale to nie minęło, mam świadomość ,ze powinnam to jakoś leczyć, jednak jak już pisałam rzeczywistość jest inna niż Internet, wiec w taki sposób mi łatwiej.

> Na początku tego wszystkiego , były momenty ,kiedy myślałam nawet o tym, żeby się jakoś otruć,

> Jednak to były tylko głupie myśli .

> Co do wizyty u psychologa: byłam raz tylko na jednej wizycie, nie umiałam się otworzyć, zresztą trochę inaczej sobie to wyobrażałam..To była wizyta w sprawie tych lęków przed jazdą pojazdami .O tym moi rodzice wiedzieli, nie powiedziałam im o tym co mnie bardziej dręczy, bo martwię się tymi ogólnymi lękami.

> Tak w ogóle to mam 17 lat-to chyba też może być przydatna informacja.

> Wracając do tego stanu lęków, jak już wcześniej wspominałam najpierw pojawiają się jakieś myśli właśnie tego dotyczące, zaczynam się denerwować, szybciej bije mi serce, to się cos dzieje we mnie tak jakby we wnętrz, nie bardzo wiem jak to odczucie opisać, aby było wiadomo o co chodzi. Nie chcę żeby to się pogłębiało. Teraz mam tez tak w tłumie, czuje się dziwnie i nachodzą mnie te myśli ,że zaraz coś może być nie tak, nadchodzą te odczucia, lęki..Na razie jakoś staram się panować ,jakoś

> panuje..Wiem, że gdybym nie mogła wytrzymać, cos tam we mnie , zaczęło by się bardziej dziać, mogłabym zrobić coś głupiego, na razie tak nie jest..

> Np. kiedy byłam jeszcze mała, wtedy miałam tylko te lęki przed pojazdami, bałam się też jeździć na karuzeli ,windą, bałam się tej szybkości i tak ogólnie.nadal tak mam..

> Przykład dotyczy tego, że jak byłam mała, to było na karuzeli, opętał mnie ten strach, nie mogłam wtedy nad tym zapanować, gdyby mnie wtedy ktoś nie przytrzymał wyskoczyłabym z tej karuzeli, byleby się tylko to uczucie, lęk skończyło. Teraz jeszcze nie było takiej sytuacji ,bywa, bywało ,że dobijało się to do mnie dogłębnie, lecz jak doszło, potem jakoś minęło. I tak od tego okresu kiedy było całkiem źle dużo się zmieniło , nie wiem jakim cudem..jednak nie minęło, teraz znów tak trochę

> mam, do końca to nigdy nie przeszło, ale bywało już też lepiej niż teraz. Bardzo nie chcę żeby to się nawróciło całkiem do tego gorszego stanu.

Wiem ,że pewnie będę potrzebowała jakiejś terapii , nie wiem co i jak z tym zrobię. Wiem, że wolałabym się tym zając sama- czyli bez wiedzy rodziny, choć mam z rodzina wszystko ok.

> Na czym to leczenie by polegało? I co to może być? Bo pewnie jest temu konkretna nazwa.

> Miałam teraz ferie i chciałam się tym zająć ,ale czas straciłam

> Chciałabym się też dowiedzieć czy są jakieś środki , które pomogłyby mi to przetrwać? Chociaż przez ten czas zanim zgłoszę się do psychologa..

Na razie biorę Perden forte,bo moge tylko takie bez recepty...Nie chcę unikać jakiś sytuacji przez własną głupotę , przez to, że coś ze mną jest nie tak..Potrzebuje czegoś co mi pozwoli normalnie ,spokojnie funkcjonować, nie umiem walczyć z tymi lękami, czasami są zbyt mocno nasilone, nie potrafię nad tym zapanować..

> To by było na razie chyba na tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce cie martwic ale to co opisałś to klasyczne objawy nerwicy lękowej....

powinnaś udac sie do specjalisty - na początek da ci jakieś leki, lub nie, ale najważniejsza jest terapia.. nie czekaj aż samo przejdzie bo to mało prawdopodobne, za to jak sie rozwinie to może usidlić cie w domu na dłużej...ja miałam okres że przez 3 m-ce nie wychodziłam..prawie zawaliłam studia....

teraz sie leczę (dwa lata) i choć jest róznie to wiem co mi jest, jak z tym walczyć, jak sobie pomóc...i jest mi z ta wiedza troche latwiej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×