Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samokaranie się jako narzędzie?


ideaxp

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś słyszał o takim czymś? Przeszukuję google, również angielskie i informacje są dosłownie zerowe. Chodzi mi dokładnie o to, by negatywne zachowanie, było kojarzone z dotkliwą karą, wymierzoną sobie samemu i modyfikowanie w ten sposób swojej psychiki. Przykładowe negatywne zachowania to zakupoholizm, nikotynizm, ciągoty do hazardu, odwlekanie pracy w nieskończoność, itp. itd. chodzi raczej o impulsywne reakcje. Tak, by impuls był od razu kojarzony z czymś bardzo nieprzyjemnym. Coś jak pies Pawłowa.

Kary głównie psychiczne: nie pójdziesz do kina, nie pojedziesz na urlop, nie kupisz sobie czegoś fajnego, można dodawać bardziej dotkliwe itp. itd.

 

Jak wiadomo, w dawnych wiekach, asceci używali kar fizycznych, by powstrzymać się od pokus dnia codziennego, takich jak bicz, cilicia, pełna włosiennica, umartwianie się.

Mamy raczej XXI wiek i to nie wchodzi w grę, chociaż bicza próbowałem z ciekawości. Masochistą nie jestem, zaznaczam, nie bawi mnie to ;)

 

No więc pytanie, czy Waszym zdaniem, wyznaczanie sobie samemu KARY PSYCHICZNEJ, za niepożądane zachowanie, może przynieść:

a) pozytywne skutki

b) negatywne skutki

c) oba

d) żadnych

 

Czyli chodzi mi o coś, całkowicie przeciwstawnego do systemu nagród. Lubię eksperymentować z psychiką i umysłem, więc może ktoś mnie odwiedzie od tego, skuteczną argumentacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ideaxp, samodzielne wyznaczanie sobie kary? Myślę, że człowiek nie jest na tyle obiektywny wobec siebie, żeby dozować sobie karę za przewinienie, która byłaby adekwatna do popełnionego czynu.

Każdy przypadek należałoby skonsultować z kompetentnym specjalistą, żeby poznać przyczynę problemu. Gdybyś był obiektywny, wiedziałbyś, że taki eksperyment nie ma prawa zaistnieć bez specjalistycznej wiedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że karanie siebie jest z gruntu błędnym postępowaniem ponieważ powiększa wewnętrzne konflikty zamiast je niwelować.

 

Jak wiadomo, w dawnych wiekach, asceci używali kar fizycznych, by powstrzymać się od pokus dnia codziennego, takich jak bicz, cilicia, pełna włosiennica, umartwianie się.

btw. asceci mieli inny cel niż powstrzymywanie się od pokus - to był jedynie środek. Wynikał on też z innej filozofii niż ta którą teraz ogólnie przyjmujemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałem sprawę i nie jest to raczej dobry pomysł, bo ociera mocno o granicę autodestrukcji, więc lepiej unikać, by granicy nie przekroczyć.

Podwójna autodestrukcje, robie coś krzywego /czyli sobie szkodzę/ i dalej jeszcze wymierzam sobie za to kare, wiec ponownie sobie dowalam. To jak pretekst do autoagresji. Juz lepiej system nagród, za sukces/brak negatywnego zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ideaxp, Twój styl pisania w poście pierwszym wydaje mi się bliski o podzielam argumentację. I tu może być mój problem. Domyślam się też, że 99%% psychologów oceni to jako coś negatywnego. Podam prosty przykład jakie zachowanie, postawę podzielałbym:

 

Gdybym ukradł coś ze sklepu pod wpływem pokusy, żądzy posiadania lub chęci poczucia innego stanu w związku z przekroczeniem pewnych zakazów i umówmy się, że nie byłaby to puszka piwa albo czasopismo, ale jakiś sprzęt elektroniczny warty kilka dni mojej pracy zarobkowej i po dwóch dniach na skutek wyrzutów sumienia zdecydowałbym się oddać sprzęt do sklepu w nienaruszonym stanie. Załóżmy na potrzeby przykładu, że oddaje sprzęt, mówię, że znalazłem obok sklepu czy coś, w każdym razie załóżmy brak jakiś konsekwencji prawnych. I co? ok? koniec? wszystko w porządku? Czułbym wewnętrzny przymus zrobienia czegoś dobrego w ramach kary, np pomoc w remoncie miejskiej sali gimnastycznej albo pomalowanie ławek w parku w czynie społecznym. Oczywiście znakomicie by było gdybym to zrobił bez powodu, w ramach wolnego czasu i chęci zrobienia po prostu czegoś dobrego. Ale w tym przypadku czułbym się wręcz w głębokim obowiązku. Może o takie coś też ci chodziło, albo chociaż podobny mechanizm?

 

No i czy w takiej postawie jest coś nienaturalnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×