Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy powiedzieć pracodawcy o chorobie ?


muszysko

Rekomendowane odpowiedzi

Przeszukałam forum ale chyba nie ma takiego tematu, więc jakby coś proszę o przesunięcie do odpowiedniego działu.

 

Więc tak jak w temacie, czy powiedzieć pracodawcy co się dzieję.Męczy mnie jej maglowanie tematu pt."martwię się o panią","blada Pani jest", "smutna", "schudła Pani znowu". Wiem,nie tylko ja ale i koledzy z pracy że jej "martwię się" są nie szczere.To taki typ kierowniczki która podeptałaby leżącego bez wahania i nawet by jej tętno nie skoczyło (delikatnie mówiąc).Wiem że od dłuższego czasu kupa ze mnie a nie pracownik.A praca niestety pogłębia depresję, nerwicę i co tam jeszcze mam.Więc gdyby się dowiedziała to tak sobie myślę że pewnie...no właśnie możne raz zachowała by się jak człowiek? Nie, nie ma najmniejszej szansy, nie ona, miała bym przechlapane.

Nie wiem czy przeszło by mi przez gardło, jeszcze nie umiem mówić o tym co mi dolega do znajomych a co dopiero pracodawcy który rozniósł by ploteczkę po całym mieście :hide:

A może muszę powiedzieć? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, moja rada brzmi: nie.

Polskie społeczeństwo ma w tym temacie ubogą wiedzę i operuje krzywdzącymi stereotypami, a każdy Twój krok, decyzja, samopoczucie oceniane są przez pryzmat zaburzenia, na które cierpisz.

W czerwcu musiałam zmywać się z tego forum, bo ktoś mnie tu namierzył i od tego czasu nie miałam już spokoju w pracy. Byłam bardzo dobrym i chwalonym nie tylko przez właściciela, ale też przez gości pracownikiem, do momentu, aż wyszło na jaw, że mam problemy. Nie chcę tu przytaczać wszystkiego, co się wtedy działo. Najlepszy przykład to anonimowe smsy z groźbami, że zostanie to rozniesione po mieście. Ostatecznie odeszłam z tego miejsca. Zemściłam się na nich w efektywny sposób. Miałam wielki żal przede wszystkim do właściciela, bo kto jak to, ale on powinien zrozumieć mnie najlepiej, bo jego wujek cierpi na schizofrenię. Chociaż nieraz słyszałam, że traktuje go z pobłażliwością i niezupełnie poważnie, zwalając każdy jego krok na chorobę, mimo, że brał leki, które były idealnie dobrane.

 

-- 23 sty 2015, 13:29 --

 

Jest też druga strona medalu; możesz zacząć być traktowana z taryfą ulgową/litością/zostaną zmniejszone obowiązki/zostaniesz zepchnięta na boczny tor, itp. a to wg mnie też nie jest dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O nie, na pewno nie zostałabym ulgowo potraktowana.Była bym podejrzewana o całe zło na świecie a przy każdym moim kroku czekali by tylko czy się nie potknęłam.

Nie miałam styczności z wieloma pracodawcami ale czy w każdej pracy jest tak że człowiek siedzi w pracy i zastanawia się/boi się czy wszystko jest dobrze zrobione, czy kierownik jest w dobrym humorze i kogo dziś kolej na besztanie,a jak coś spieprzy to zawali się mu na głowę cały świat? Mam odpowiedzialną pracę i wiem też co w papierach mam nawalone ale siły mi brak. Potwornie brak mi siły na pracę. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, nie wiem jak w ogóle można pracować przy depresji :? No chyba, że wspomagają Cię leki, ale i tak nie jest łatwo, bo koncentracja jest mocno zachwiana. Powinnaś wziąć zwolnienie od lekarza rodzinnego.

Leczę się od 10 lat i w tym czasie w żadnym z miejsc pracy nie powiedziałam, że mam problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zwolnieniem lekarskim i nie tylko.Nawet zwolnienie się z pracy przychodzi mi bardzo często przez głowę.Co do lekarskiego, mam stanowisko pracy takie że nie ma mnie kto zastąpić.Nawet po tygodniowym zwolnieniu nie wiem w co ręce włożyć bo nikt nie ogarnia tego czym się zajmuję.A wiadomo depresja w miesiąc nie przejdzie. I masz rację co do koncentracji,dziś nawet poprawne pisanie przychodzi mi z trudem, pamięć jakby nie istniała.Jakbym ja istniała w innym świecie :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, a może jednak szefowa znalazłaby kogoś w zastępstwie zanim wrócisz do pracy? Ewentualnie możesz się dowiedzieć, czy istnieje możliwość pracy w domu. Myślę, że jednak mimo wszystko powinnaś odpocząć od pracy i skupić się na zdrowiu i nie doprowadzać do jego pogorszenia.

 

-- 23 sty 2015, 14:26 --

 

Ferdynand k, mieli kontrolę sanepidu i inspekcji pracy. Dostała im się spora grzywna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, praca w domu nie wchodzi w grę. Nie da się.Z wielką ochotą poszła bym na zwolnienie ale boje się, co będzie jak wrócę.Nie potrafię się nawet zmusić do zakończenia spraw by, móc iść na odpoczynek.Tragiczna rzeczywistość i paranoja w jednym :(

 

-- 23 sty 2015, 15:37 --

 

Oj coś się powieliło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, weź zwolnienie i miej resztę w dupie, bo inaczej się zamęczysz kobieto. Oni dadzą sobie rady!

 

Ferdynand k, smsy i telefony o których pisałam wyżej, również do mojego byłego, z którym rozstałam się m.in. przez nich, wytykanie mi moich zaburzeń, wkręcanie mnie w rzeczy, których nie zrobiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, oni pewnie mają tego świadomość i umiejętnie to wykorzystują, a Wy-pracownicy na tym tracicie.

Jeżeli boisz się im wręczyć zwolnienie, niech to zrobi ktoś z Twoich bliskich

 

-- 23 sty 2015, 14:47 --

 

Ferdynand k, wszyscy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie dziś miałam rozmowę z szefową.Musiałam jej powiedzieć bo raz w tygodniu muszę zaczynać później pracę,chodzę na terapię.Jest z niej na tyle fajna babka,że powiedziała,że nie ma problemu i żebym chodziła bo to napewno mi pomoże.Ciężko mi było się przełamać żeby jej powiedzieć ale teraz czuję ulgę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PannaNatalia, miałaś szczęście... Trudno jest wyczuć reakcje ludzi... W moim przypadku było jak pisałam wyżej - nie spodziewałabym się po właścicielu, że też stanie przeciwko mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, może być też tak, że ludzie, którzy wydają się być zimnymi, wyrachowanymi, apodyktycznymi ludźmi, mogą zaskoczyć i prywatnie okazać się wyrozumiałymi, a ci mili i sympatyczni są takimi tylko na pokaz, a kiedy przychodzi co do czego wychodzi jacy są naprawdę. Tyle, że nie ma na to reguły. Zastanów się ile ryzykujesz mówiąc prawdę lub zachowując milczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×